Pierwsza recenzja w tym roku ;). Specjalnie wybrałam produkt, który pojawił się nawet w Oscarach, bo go szczerze uwielbiam ;). Poza tym to dzisiejszy dzień jest dziwny. Na przemian pada śnieg, wieje i świeci słońce. [?] We wtorek jadę już do Lublina i wracam na studia i tak mi się nie chce, że nawet sobie tego nie wyobrażacie. W czwartek i piątek mam kolokwium, poza tym jakąś pracę trzeba napisać, aleee. Jeszcze ostatnie trzy dni wolnego i trzeba się rozkoszować, relaksować, a o nauce pomyślę kiedy indziej ;D. Jak zawsze zresztą ;). A jak Wasze nastroje przed powrotem do szkoły/uczelni? :)
Venus, pianka do golenia
z wit. E i ekstraktem z żurawiny
Cena: ok. 6,5zł
Pojemność: 200ml
Od producenta: Pianka do golenia Venus z naturalnym ekstraktem została opracowana dla szczególnie delikatnych miejsc skóry; tj. bikini, pachy. Ekstrakt z żurawiny wzbogacony witaminą E jest najbogatszym źródłem tokotrienoli i tokoferoli, związków wit. E o działaniu nawilżającym i regenerującym dla skóry, a także chroniącym przed szkodliwym działaniem promieni UV. Formuła pianki nie zawiera konserwantów.
Sposób użycia: Przed użyciem wstrząsnąć. Na uprzednio zwilżona skórę wydozować odpowiednią ilość pianki, rozprowadzić dłonią równomiernie na skórze. Golić przy użyciu nożyków do golenia. Spłukać ciepłą wodą, osuszyć skórę. Dla pełnej pielęgnacji zaleca się zastosowanie balsamu do ciała.
Skład: Aqua, Triethanolamine, Glycerin, Palmitic Acid, Stearic Acid, Butane, Paraffinum Liquidum, Cocos Nucifera Oil, Propane, PEG-75 Lanolin, Oleamide DEA, Dimethicone, Polyquaternium-7, Vaccinium Macrocarpon Fruit Extract, Parfum, Isobutane, Tocopheryl Acetate.
Wiem, że nie jestem jedyną dziewczyną, która zazwyczaj nie używa damskich pianek do golenia. Albo nie używamy w ogóle, albo zabieramy tacie, chłopakowi, mężowi itd. Haha, miałam tak samo, ale w momencie, kiedy użyłam tej pianki od Venus z ekstraktem z żurawiny to zmieniłam zdanie i teraz używam tylko i wyłącznie jej ;). Więc już możecie się spodziewać, że recenzja będzie jak najbardziej pozytywna, ale zapraszam na szczegóły. ;)
Opakowanie jest fioletowe wpadające w mocny róż, więc bardzo dziewczęce i bardzo w moim guście. Nie wyślizguje się z rąk jakoś bardzo pod prysznicem, aczkolwiek zdarzało się, że mi wypadła ta pianka z rąk, ale na szczęście nic się nie zepsuło i tak wszystko działało, jak powinno. Zamknięcie jest bardzo trwałe i solidne, więc zabierając gdzieś to nie otworzy nam się samo. Wiadomo z czasem trochę słabnie, ale w dalszym ciągu jest okej ;). Otwór, przez który wydobywamy piankę jest ciekawy i w sumie jest tych otworów parę, ale fajnie wydobywa się z nich piankę. No więc opakowanie ogólnie jak najbardziej na plus ;).
Konsystencja jest taka zwyczajna, niczym specjalnym się nie wyróżnia, delikatna, lekka, typowo piankowa. Wygodnie się ją rozprowadza po całym ciele. No i zapach, który mnie uwiódł od samego początku. Gdyby nie ten zapach, to pianka byłaby dla mnie zwykła, taka jak wszystkie bez jakichś dodatkowych specjalnych i magicznych mocy. Ale ten zapach jest tak cudowny, tak smaczny, tak genialny, że mogłabym ją zjeść xD. Serio jak się cała wysmarowywałam to byłam szczęśliwa, bo uwielbiam jak coś mi pachnie. ;) Zapach jest słodki, żurawinowy, bardzo owocowy, po prostu dla mnie idealny.
Jeśli chodzi o działanie, no to na pewno pianka pomaga w goleniu nóg. Przy okazji są one już od razu nawilżane podczas golenia i zapobiegają wystąpienia dodatkowych podrażnień, czy nawet zacięć. Wiem niesamowite, ale w czasie używania tej pianki nie zacięłam się ani razu, więc błogosławieństwo :D. Przy okazji skóra po goleniu jest bardzo delikatna, gładka i w idealnym stanie ;). Pianka w żadnym wypadku nie podrażnia, ani nie wywołuje reakcji alergicznych.
Cena 6,50zł to jest bardzo niewiele za te piankę, tym bardziej, że wystarczyła mi spokojnie na jakieś 1-2 miesiące użytkowania ;). Dostępne są jeszcze inne wersje, ale według mnie ta zdecydowanie najlepiej pachnie. Trochę mnie smuci fakt, że nigdzie jej nie widać ;(. Nie wiem, czy po prostu zawsze trafiam tak, że każdy ją wykupuje od razu, czy po prostu mam pecha do Rossmannów, ale poważnie jeszcze ani razu jej nie widziałam ;<. Mimo wszystko będę jej szukać, bo ją uwielbiam i dla mnie jest po prostu idealna! I Wam też ją polecam ;))
Czy są tu też osoby, które zazwyczaj kradły pianki płci męskiej? :33
Jeśli chodzi o działanie, no to na pewno pianka pomaga w goleniu nóg. Przy okazji są one już od razu nawilżane podczas golenia i zapobiegają wystąpienia dodatkowych podrażnień, czy nawet zacięć. Wiem niesamowite, ale w czasie używania tej pianki nie zacięłam się ani razu, więc błogosławieństwo :D. Przy okazji skóra po goleniu jest bardzo delikatna, gładka i w idealnym stanie ;). Pianka w żadnym wypadku nie podrażnia, ani nie wywołuje reakcji alergicznych.
Cena 6,50zł to jest bardzo niewiele za te piankę, tym bardziej, że wystarczyła mi spokojnie na jakieś 1-2 miesiące użytkowania ;). Dostępne są jeszcze inne wersje, ale według mnie ta zdecydowanie najlepiej pachnie. Trochę mnie smuci fakt, że nigdzie jej nie widać ;(. Nie wiem, czy po prostu zawsze trafiam tak, że każdy ją wykupuje od razu, czy po prostu mam pecha do Rossmannów, ale poważnie jeszcze ani razu jej nie widziałam ;<. Mimo wszystko będę jej szukać, bo ją uwielbiam i dla mnie jest po prostu idealna! I Wam też ją polecam ;))
Czy są tu też osoby, które zazwyczaj kradły pianki płci męskiej? :33
w ogóle nie rozumiem zachwytów nad tymi piankami Venus, u mnie się one kompletnie nie sprawdzają
OdpowiedzUsuńŁaał, zdziwiła mnie jej cena. Spodziewałam się zdecydowanie większej !:D
OdpowiedzUsuńJa nie używam pianek do golenia, ale dobrze, że Tobie się ta sprawdza :)
OdpowiedzUsuńja już od dawna nie używam pianek ani żelów do golenia ;) zamieniłam je na... płyn do higieny intymnej ;) świetnie się sprawdza ;D
OdpowiedzUsuńLubię te pianki :)
OdpowiedzUsuńJa nigdy nie przywiązywałam nigdy wagi, czy pianka jest damska czy męska, ale ostatnio odchodzę od golenia na rzecz wosku, bo starcza na dłużej, więc jest wygodniej.
OdpowiedzUsuńwydaje mi się, że jest w naturze, bo w rossmannie jej nigdy nie widziałam ;p
OdpowiedzUsuńUżywałam kiedyś pianki Venus i byłam zadowolona:)
OdpowiedzUsuńCo do powrotu na uczelni, póki co mnie to nie czeka, bo semestr już skończyłam i czekam jeszcze na obronę:)
Pozdrawiam!:)
Ja obecnie uzywam pianki Gillette :)
OdpowiedzUsuńDo wypróbowania :D
OdpowiedzUsuńnie używam pianek, ale wydaje się być okej :)
OdpowiedzUsuńmysmilelile.blogspot.com
lubiła, bardzo fajny zapach i działanie :)
OdpowiedzUsuńja Ci zazdroszczę tych studiów, bo ja to muszę pracować i jeszcze w weekendy szkoła, także kompletnie wolnego czasu nie mam :/
moja pianka się kończy, muszę wypróbować tę ;d
OdpowiedzUsuńja używam damskiej golarki elektrycznej na sucho , żadnych podrażnień po nie nie mam więc i pianki nie potrzeba
OdpowiedzUsuńMnie przeraża moje 12 egzaminów/kolokwiów w styczniu. Ale pocieszam się, że jak zdam to bd miała 3 tygodnie ferii ;p
OdpowiedzUsuńA no i jeszcze temat magisterki wypadałoby wybrać :)
Pozdrawiam bo dawno mnie tu nie było ;) Tak jak i w całej blogosferze ;D
A tak jakoś właśnie blog odszedł na dalszy plan - nie miałam praktycznie ochoty na nic. Ale mam plany powrotu bo coraz bardziej tęsknie i już praktycznie codziennie myślę o powrocie. Jednak to dopiero w lutym bo teraz zaliczę mam mnóstwo a jak wrócę to już tak na dobre a nie na pół gwizdka. :)
Usuńlubię tą piankę :)
OdpowiedzUsuńZ chęcią skuszę się na piankę, od kilku lat używam tylko żelu do golenia z Joanny i przyznam się szczerze, że nigdy nie sięgnęłam po piankę ;)
OdpowiedzUsuńJa do depilacji używam wosku, choć powiem Ci, że mam ochotę wypróbować tą piankę :)
OdpowiedzUsuńtak ja czasem podkradam chłopakowi:D muszę ją kupić:)
OdpowiedzUsuńMiałam ją i była całkiem ok, czasami wracam do niej. Chodź teraz najbardziej lubię żel z Olay.
OdpowiedzUsuńJeśli nie ma podrażnień to kupuje od razu ;) brzmi ciekawie i cena też niczego sobie, szkoda ze dziś to czytam, bo wczoraj byłam w rosmannie! ;)
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie :)
Jest niedroga, więc chyba sobie kupię, skoro jeszcze tak ładnie pachnie :D
OdpowiedzUsuńjeśli chodzi o produkty do golenia to preferuje żele :)
OdpowiedzUsuńchętnie spróbuje tej pianki :)
OdpowiedzUsuńzapraszam do mnie.
Haha ja nadal kradnę piankę jak nie chłopakowi to tacie ;DDD
OdpowiedzUsuńKiedyś podkradałam tacie żel do golenia, ale ciii.. I tak się nie sprawdzał, wolę pianki :P
OdpowiedzUsuńLubię tą z Venus, o której piszesz, bo zapach ma boski, jednak o wiele bardziej łagodzi u mnie podrażnienia i ułatwia sprawę wersja konwaliowa :)
Od jakiegoś czasu używam tylko pianek Venus, sprawdziły się u mnie świetnie i raczej z nich nie zrezygnuję. :) Aczkolwiek tej wersji jeszcze nie używałam. :)
OdpowiedzUsuńMuszę wypróbować ;) Mam nadzieję, że złagodzi moje wieczne podrażnienia ;D
OdpowiedzUsuńWierzę na słowo, że chcialabys go zjesc - wszystko co zurawinowe jest OBŁEDNE :)
OdpowiedzUsuńVenus rządzi, moim zdaniem jakość porównywalna z Veet
OdpowiedzUsuńhttp://kasjaa.blogspot.com
Mi nie robi różnicy czy używam piankę męską czy damską :)
OdpowiedzUsuńtej pianki jeszcze nie miałam :)
OdpowiedzUsuńA ja mam awersję do pianek venus po tej wersji z bodajże mango... Smród niesamowity, tragedia po prostu! Póki co mam ukochaną z Isany brzoskwinkową :)
OdpowiedzUsuńnie posiadałam tego nigdy, ale kupię :))
OdpowiedzUsuńhttp://nikoladrozdzi.blogspot.com/
nie próbowałam, ale warto wiedzieć ;)
OdpowiedzUsuńJeszcze jej nie miała , ale na pewno ją kupie:)
OdpowiedzUsuńNie miałam pojęcia, że jest taka tania, na półce zawsze wyglądała jakoś... drogo :D
OdpowiedzUsuńHah nie używam pianek do golenia..chyba powinnam zacząć :)
OdpowiedzUsuńchętnie wypróbuję bo już dawno nie miałam pianki ;)
OdpowiedzUsuńmoże spróbuje :>
OdpowiedzUsuńmnie jakoś przeraża i przerasta powrót na uczelnię.. :P
OdpowiedzUsuńNie używałam jej jeszcze.
OdpowiedzUsuńTej pianki to ja jeszcze nie używałam.
OdpowiedzUsuńMi też jakoś się nie tęskni za dniami w uczelni :D
OdpowiedzUsuńciekawy produkt
OdpowiedzUsuńjeśli możesz to poklikaj w kliki w poście u mnie! :)
http://panmalofel.blogspot.com/2015/01/miley-cyrus-reebok-classic.html
Jakoś nie kuszą mnie te pianki, mam wrazenie ze nic nie daja:(
OdpowiedzUsuńja uzywam depilatora, wiec pianki nie przetestuje ;p
OdpowiedzUsuńJa zazwyczaj korzystam z depilatora, jeśli jednak stawiam na golenie to używam zwykłej odżywki do włosów, lub żelu do kąpieli :)
OdpowiedzUsuńMiałam kiedyś tę piankę i całkiem fajnie Nam się współpracowało :)
OdpowiedzUsuńJa używam pianki z Venus, z tym że sięgam po wersję melonową ;) I jestem także zadowolona :)
OdpowiedzUsuńA gdy mi się niespodziewanie skończy ... taaak, podkradam mężowi jego piankę ;)
O a jaka świetna cena!!
OdpowiedzUsuńJa nie uzywam pianek :P
OdpowiedzUsuńNie miałam jej nigdy:)
OdpowiedzUsuńKiedyś uwielbiałam pianki Venus, teraz przerzuciłam się na żele, bo są wydajniejsze ;)
OdpowiedzUsuńUwielbiam jej zapach, jest uzależniający ♥
OdpowiedzUsuńMam taka z rossmana i na szczescie tylko miniaturowa wersje bo meczy mnie ten slodki zapach:-) a i dobrze ze przestalas uzywac meskich pianek bo gdzies czytalam ze po nich wloski staja sie jeszcze grubsze i twardsze:-)
OdpowiedzUsuńloool serio? Ale to dziwne ^^ chyba, że faceci właśnie po to się golą żeby ich rbody były jeszcze bardziej gęstsze i męskie ^^
Usuń