Co roku sobie robię jakieś postanowienia. Czasem wypisuję, coś odznaczam, skreślam, koloruję, czasem tylko sobie mówię, że chcę to i tamto. Nie powiem, że nie mam większych planów na ten rok, ale ja planuję całe życie, nie planuję, bo nowy rok, planuję, bo coś chcę zrobić nieważny jaki mamy miesiąc. Ale lubię koniec roku i początek nowego, bo jest to dla mnie taki moment, kiedy moge postawić kreskę, otworzyć nowy kalendarz, w którym jest mnóstwo miejsca na kolejne plany, cele i marzenia. Tym razem stwierdziłam, że nie będę się z Wami dzielić postanowieniami na rok 2017, a pobędę jeszcze trochę w przeszłości. Skupię się dziś na pozytywach. Wiemy, że rzadko kiedy nasze postanowienia mają swoje odzwierciedlenie w prawdziwym życiu, więc dzisiaj chcę Wam napisać, co udało mi się zrobić mimo postanowień noworocznych!
Miało być najpierw 100 tych rzeczy, ale stwierdziłam, że nie chcę Was zanudzić, chciałam ograniczyć się do 25, ale się rozpisałam i miałam sporo pomysłów i stwierdziłam, że 33 rzeczy to też fajna ilość, ale jakoś tak wyszło, że jest więcej i siadło na 50, no cóż ;)
1. Zaliczałam kolokwia i egzaminy w pierwszym terminie. Czas najwyższy na V roku :).
2. Byłam parę razy w Krakowie, na obronie doktoratu mojej mamy, na Spotkaniu Blogerek oraz odwiedziliśmy znajomych z moim :).
3. Byłam nie raz na sushi, co cieszy mnie niesamowicie, bo to jest taaakie dobre!
4. Byłam w Zakopanem aż 3 razy; pierwszy raz zimą, pierwszy raz tylko z moim i pierwszy raz z moją najlepszą przyjaciółką!
5. Byłam w łaźni piwnej w Zakopanem; sauna, szybki prysznic, kąpiel piwna + degustacja piw
7. Byłam pierwszy raz na konferencji Meet Beauty.
8. Byłam w Warszawie na cały weekend z dziewczynami z bloga <3, byłyśmy w Capitolu i Balu.
9. pierwszy raz korzystałam z Airbnb właśnie w Warszawie i mimo wszystko wspominam to rewelacyjnie.
10. Byłam też na paru Spotkaniu Blogerek; w Rzeszowie i Krakowie.
11. Spóźniłam się na Polskiego Busa i wiem, że to nie jest to wyczyn, ale cieszę się, że mimo takiej sytuacji nie byłam aż tak zła, jak bym była jeszcze 3 lata temu :).
12. Napisałam pracę magisterską o moim ulubionym serialu Przyjaciele!
13. No i się obroniłam, oficjalnie jestem magistrem! (tylko gdzie mój dyplom?)
14. Byłam na zajęciach z Airfit'u i wiem, że nigdy więcej tam nie pójdę, ale spróbowałam.
15, Byłam na kilkudziesięciu rozmowach rekrutacyjnych i nie dość, że się nie stresowałam, to jeszcze po paru zaproponowano mi pracę :)
16. Byłam na Zumbie i nie ogarniałam układu, ale tańczyłam cały czas, tylko że po swojemu.
17. Szukając pracy byłam też na dniu próbnym w restauracji i teraz wiem, jaki to ciężki kawałek chleba.. podziwiam każdego, kto pracuje w gastronomi!
18. Dostałam swoją pierwszą prawdziwą pracę w Polsce i dziwnie to brzmi, ale pierwsza moją prawdziwą pracą była ta w Anglii.
19. Mieszkałam z narzeczonym w Lublinie i oboje żyjemy.
20. Wciągnęłam się w mecze piłki nożnej polskiej reprezentacji w trakcie mistrzostw. Nie spodziewałam się, że ja tak będę przeżywać.
21. Grałam jak szalona w Pokemon Go, dzięki czemu zrobiłam mnóstwo kilometrów, byłam na zewnątrz co chwilę i dużo spacerowałam.
22. Poszłam na studia podyplomowe Markeitng Internetowy i Brokering Informacji i to była jedna z najlepszych decyzji w moim życiu.
23. Mam nową lodówkę! Wiem, że to głupie i bez sensu bo w końcu mieszkam w prywatnym akademiku, więc ona nie jest nawet moja, ale sprawiła mi tyle radości i sprawia dalej, że musiałam o tym wspomnieć haha.
24. W tym roku, w końcu udało mi się kupić prezenty dla najbliższych na święta sporo przed czasem ;).
25. Miałam dwa duże zlecenia na tłumaczenia, co mnie trochę podbudowało i upewniło, że to jest właśnie jedna z tych rzeczy, które chcę i moge robić.
26. Zaczęłam znowu zbierać wspomnienia. Mam trzy pudełka z sentymentalnymi drobnostkami, do których nic dawno nie dodawałam, ale stwierdziłam, że trzeba zbierać je dalej.
27. Chciałam się super bawić w Sylwestra i się bawiłam, miałam swoje prywatne Bora Bora, palmy i balony, o których marzyłam.
28. Zaczęłam spełniać zachcianki, jak coś chcę to można to mieć, z czyjąś pomocą czy bez, ale dzięki temu mam np. blender, o którym marzyłam od dawna, a mam taki kozacki!
29. Zadbałam o włosy. Dbam o nie już od dobrych paru lat, ale jestem teraz na tak fajnym etapie, że mimo tego, że końcówki dalej mam suche i nie mam pojo, jak na to wpłynąć, to rosną, jak szalone i ich ogólna kondycja jest naprawdę spoko.
30. Zrobiłam swoje pierwsze hybrydy! I mimo, że mi nie wyszły jakoś rewelacyjnie, to jestem zachwycona tym, że mogę robić cokolwiek, a one i tak wyglądają ładnie.
31. Zaczęłam czytać. Wiem, że nie jest to jakiś super ekstra wyczyn, że przeczytałam aż dwie książki pod koniec roku, ale jak na mnie to dobry początek!
32. Dzięki snapchat'owi robiłam mnóstwo zdjęć i nagrywałam masę filmików. Głupich, śmiesznych, pijanych, ale mam teraz najlepsza pamiątkę ever.
33. Brałam udział w absolutorium!
34. Miałam masę fajnych współprac blogowych.
35. Poznałam mnóstwo cudownych osób ze świata blogowego, jak i prywatnego.
30. Zrobiłam swoje pierwsze hybrydy! I mimo, że mi nie wyszły jakoś rewelacyjnie, to jestem zachwycona tym, że mogę robić cokolwiek, a one i tak wyglądają ładnie.
31. Zaczęłam czytać. Wiem, że nie jest to jakiś super ekstra wyczyn, że przeczytałam aż dwie książki pod koniec roku, ale jak na mnie to dobry początek!
32. Dzięki snapchat'owi robiłam mnóstwo zdjęć i nagrywałam masę filmików. Głupich, śmiesznych, pijanych, ale mam teraz najlepsza pamiątkę ever.
33. Brałam udział w absolutorium!
34. Miałam masę fajnych współprac blogowych.
35. Poznałam mnóstwo cudownych osób ze świata blogowego, jak i prywatnego.
36. Mimo, że obroniłam się dopiero pod koniec września,to wyszło mi to na dobre. Odmieniło to moje plany, ale dzięki temu poszłam na kolejne studia i mam jeszcze dodatkowy rok, żeby zmienić swoje życie ;).
37. Zaczęłam regularnie tworzyć denko na blogu, co wiąże się z użyciem masy kosmetyków, pilnowaniem recenzji i ograniczeniem walających się wszędzie produktów .
38. W końcu poszłam na badania, które miałam zrobić parę miesięcy temu, ruszyłam się dopiero pod koniec grudnia, ale lepiej później niż wcale.
39. Wyciągnęłam i powiesiłam cotton balls'y, które kupiłam w Biedronce z 2 lata temu i do tej pory leżały w pudełku.
40. Moje relacje z rodzina poprawiły się jeszcze bardziej, z miesiąca na miesiąc jest coraz lepiej, co cieszy mnie na maksa.
41. Ogarnęłam, że niektóre osoby z mojego otoczenia są po prostu toksyczne i odcięłam się i jestem teraz szczęśliwsza, bo nikt mi nic nie narzuca i mam swój mózg.
42. Mało chorowałam. Mimo, że po Sylwestrze 2015/2016 nie mogłam nic mówić przez tydzień, to i tak jest dobrze. Co prawda trochę mnie męczy, ale nie mam czasu chorować, więc nie byłam ani nie jestem w stanie zdychania.
43. Tamten Sylwester był moim pierwszym balem sylwestrowym, który był najwspanialszy i wyjątkowy z wielu powodów <3.
44. Udzielam korepetycje nowym osobom, które mnie niesamowicie zainspirowały przez ten rok i otworzyły mi oczy na możliwości.
45. Wzięłam udział w Blogmas i dałam radę i naprawdę wrzucałam posty codziennie odliczając do świąt :)!
46. W tamtym roku skończyłam 24 lata i napisałam na blogu 24 lekcje, których się nauczyłam w życiu.
47. Pracowałam, studiowałam, tłumaczyłam i udzielałam korepetycje i robię to dalej i daję radę.
48. Oceniłam na filmweb'ie ponad 150 filmów. Na pewno tylu nie obejrzałam, ale niewiele mniej ;). Miałam dni, że oglądałam parę filmów jednego dnia i tak przez parę dni.
49. Nie wiem, kiedy dokładnie mi to stuknęło, ale mam już ponad 1300 obserwatorów!
50. Z kolei na instagramie jest Was aż ponad 800!
37. Zaczęłam regularnie tworzyć denko na blogu, co wiąże się z użyciem masy kosmetyków, pilnowaniem recenzji i ograniczeniem walających się wszędzie produktów .
38. W końcu poszłam na badania, które miałam zrobić parę miesięcy temu, ruszyłam się dopiero pod koniec grudnia, ale lepiej później niż wcale.
39. Wyciągnęłam i powiesiłam cotton balls'y, które kupiłam w Biedronce z 2 lata temu i do tej pory leżały w pudełku.
40. Moje relacje z rodzina poprawiły się jeszcze bardziej, z miesiąca na miesiąc jest coraz lepiej, co cieszy mnie na maksa.
41. Ogarnęłam, że niektóre osoby z mojego otoczenia są po prostu toksyczne i odcięłam się i jestem teraz szczęśliwsza, bo nikt mi nic nie narzuca i mam swój mózg.
42. Mało chorowałam. Mimo, że po Sylwestrze 2015/2016 nie mogłam nic mówić przez tydzień, to i tak jest dobrze. Co prawda trochę mnie męczy, ale nie mam czasu chorować, więc nie byłam ani nie jestem w stanie zdychania.
43. Tamten Sylwester był moim pierwszym balem sylwestrowym, który był najwspanialszy i wyjątkowy z wielu powodów <3.
44. Udzielam korepetycje nowym osobom, które mnie niesamowicie zainspirowały przez ten rok i otworzyły mi oczy na możliwości.
45. Wzięłam udział w Blogmas i dałam radę i naprawdę wrzucałam posty codziennie odliczając do świąt :)!
46. W tamtym roku skończyłam 24 lata i napisałam na blogu 24 lekcje, których się nauczyłam w życiu.
47. Pracowałam, studiowałam, tłumaczyłam i udzielałam korepetycje i robię to dalej i daję radę.
48. Oceniłam na filmweb'ie ponad 150 filmów. Na pewno tylu nie obejrzałam, ale niewiele mniej ;). Miałam dni, że oglądałam parę filmów jednego dnia i tak przez parę dni.
49. Nie wiem, kiedy dokładnie mi to stuknęło, ale mam już ponad 1300 obserwatorów!
50. Z kolei na instagramie jest Was aż ponad 800!
Ciężko jest zawsze, nigdy nie będzie kolorowo przez wszystkie 365 dni w roku. Ale wypisując powyższą listę stwierdziłam, że nie pamiętam już tych złych chwil... Nie mam pojęcia, co mi nie wyszło, nie wiem, co miałam w planach, a co się nie udało, czy to ważne? Skoro zrobiłam naprawdę wiele, to ja jestem zadowolona. I Wy też powinniście być, bo jestem przekonana, że w Waszym przypadku byłoby tak samo.
Czas skupić się na pozytywach i zajebistych rzeczach. Do dzieła!
Rozbawiłaś mnie tym stwierdzeniem: "Mieszkałam z narzeczonym w Lublinie i oboje żyjemy." :D
OdpowiedzUsuńHaha, też mnie to rozbawiło :D
UsuńSuper podsumowanie :) 2016 był dla Ciebie pozytywny! Gratuluję małych i większych sukcesów. Super, że udało Ci się poprawić relacje z rodziną, realizujesz się zawodowo :) Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńBardzo fajnie się czytało! Zrobiłaś wiele rzeczy. Gratuluję obrony magistra, zaczęcia kolejnych studiów i zaręczyn :) Mam nadzieję, że przyszły rok będzie równie owocny w nowe doświadczenia co poprzedni i tego Ci życzę! :)
OdpowiedzUsuńGratuluję zaręczyn i życzę owocnego roku 2017! ;)
OdpowiedzUsuńhttps://lone-gunmens.blogspot.com
Uwielbiam sushi. Zazdroszczę Ci tych wyjazdów do Zakopanego. Kocham góry.
OdpowiedzUsuńświetny pomysł na post, chyba go sobie podkradnę :D
OdpowiedzUsuńWidać że ubiegły rok przyniósł ci sporo dobrego :)
OdpowiedzUsuńChyba też muszę pomyśleć nad zrobieniem takiej listy :)
W sumie to miałaś fajny rok :)
OdpowiedzUsuńRozbroiłaś mnie z tą lodówką:D
Pracowity miałaś ten rok. Uśmiałam się przy punkcie 16;)
OdpowiedzUsuńPełen podziw :) gratuluję nr 6 <3 41 mnie rozbawiło szczególnie końcówka z mózgiem :D ale dobrze zrobiłaś :)
OdpowiedzUsuńChyba tez musze stworzyć taką listę :)
OdpowiedzUsuńFantastycznie, że przydarzyło Ci sie tyle ciekawych rzeczy :)
A w Lublinie nawet byłam ostatnio
Łooo ciekawy rok masz za sobą :)
OdpowiedzUsuńwiesz co, napisałam już podobnego posta :D i mam nadzieję, że się nie obrazisz jak opublikuję go na blogu :D
OdpowiedzUsuńw 15 punkcie coś ci się zjadło. :) dobre to z lodówką, no cóż każdy się cieszy z innych rzeczy jedni z czekolady inni z widoku lodówki:P
OdpowiedzUsuńSame dobre chwile pamiętać. to jest to!
OdpowiedzUsuńPo dobiciu do 25 musiałam zacząć pisać komentarz bo o połowie rzeczy później bym zapomniała. Więc nigdy nie byłam na sushi. Również bardzo namiętnie oglądałam mecze oraz wzięłam udział w Blogmasie.Na jakim stanowisku miałaś ten dzień próbny?
OdpowiedzUsuńSerial "Przyjaciele" jest po angielsku ?
Cieszę się, że masz nową lodówkę ♥ haha :D
OdpowiedzUsuńŚwietne podsumowanie! Pisanie pracy magisterskiej o Przyjaciołach -super! Chciałabym też zaliczać kolokwia w pierwszych terminach, ale mam tendencje do odkładania :/
OdpowiedzUsuńwow ! :) super podsumowanie ;)
OdpowiedzUsuńDużo się działo :)
OdpowiedzUsuńZrobiłaś sporo i to najważniejsze, życzę żeby ten rok był jeszcze lepszy i pełen sukcesów! :)
OdpowiedzUsuńJak byś znów mieszkała w Lublinie to pisz :) Chętnie poznam Cię osobiście przy kawce czy coś :) Świetny post :) Obserwuje :))
OdpowiedzUsuńGratuluje :*
OdpowiedzUsuńJustynaPolskaFashion&MakeupArtist
Wow ;) Sporo osiągnięć ;) Gratuluję ;) Ja magisterkę zaczynam dopiero w przyszłym roku ;) Ten rok mam przerwy :D Mam nadzieję, że w 2017 zrobisz jeszcze więcej rzeczy!
OdpowiedzUsuńhaha podsumowanie zumby - u mnie by też tak było xD
OdpowiedzUsuńszanuję cotton ballsy z biedry :D
gratuluję wszystkich sukcesów i przyjemności w minionym roku, życzę ich podwojenia w 2017! :D
Ja byłam w górach tylko latem i to w dodatku kiedy była mega gorąco, następnym razem musi być zdecydowanie chłodniej! ;)
OdpowiedzUsuńWow, sporo Ci się udało zrobić w ubiegłym roku.
OdpowiedzUsuńŚwietne podsumowanie :) Miło się czytało :)
OdpowiedzUsuńAle fajny pomysł na podsumowanie roku :D
OdpowiedzUsuńMega motywacyjny ten Twój wpis! :)
OdpowiedzUsuńPowodzenia! Wszystkiego pięknego w Nowym Roku :)
OdpowiedzUsuńWidzę, że to był dobry rok ;)
OdpowiedzUsuńSuper! Fajnie jest na bieżąco sobie zapisywać takie małe "sukcesy", wtedy pod koniec roku robiąc podsumowanie widzimy ile rzeczy nam się udało, a to jest bardzo budujące. A co do sushi - też udało mi się je zjeść więcej niż jeden raz, ale w moim przypadku to było mnóstwo razy, bo je uwielbiam :D Często też trafiałam na jakieś promocje na rolki, więc muszę przyznać, że miałam szczęście :) Jak będziesz kiedyś w Warszawie to koniecznie pójdź do Sushiberry, będziesz zachwycona tymi pysznościami :) Nigdzie indziej nie dają chyba lepszego sushi w Wawie.
OdpowiedzUsuńTyle wspaniałych rzeczy udało ci się zrobić.
OdpowiedzUsuńWow jak dużo udało Ci się zrobić ciekawego, fajnie sobie tak podsumować :)
OdpowiedzUsuń