Pure Beauty - Love Me Tender!

20 lutego 2025

 
Dzień dobry! I jak się macie? Kto ma ferie? Przyznać się! Macie jakieś super plany, wyjazdy? Ja już właśnie odliczam dni do naszego mini wyjazdu i nie mogę się doczekać, tym bardziej, że w planach mam jeszcze więcej takich wypraw. I wierzę, że to będzie naprawdę fajny rok pod tym kątem. Ale na razie jeszcze mamy luty, mróz, a ja mam nadzieję, że Was ogrzeję dzisiejszym wpisem związanym z najnowszym boxem Pure Beauty
No i box Love Me Tender to najsłodsza odsłona box'a ever. Przekochane kociaki witają nas swoją rozkosznością, w tych ciepłych sweterkach sprawia, że na serduszku robi nam się cieplej, robi się przyjemniej i ja sama chętnie wskoczyłam się z nimi pokiziać. Ale, mogę wskoczyć do łazienki i zadbać też o siebie, bo ten box to istna bomba pielęgnacyjna! Spójrzcie sami!

Utrzymane w pięknych fioletach skrywa w sobie dużą dozę pielęgnacji, ale i trochę kolorówki. Znajdziemy tutaj sprawdzone produkty, które będą w stanie nas pomalować, a i zadbać o naszą skórę. Ale i pojawiło się tu parę nowości, z którymi ja jeszcze nie miałam do czynienia i bardzo się cieszę, że mam okazję sprawdzić takie produkty, na pewno recenzje będą ciekawe! A na razie zapoznajcie się z propozycjami, co niedługo będzie królować na blogu!



NEO MAKEUP matowa pomadka do ust w płynie
Długotrwała i komfortowa w noszeniu pomadka do ust, o pięknym zgaszonym kolorze. Mamy matowe wykończenie, które jest idealnym dopełnieniem modnego makijażu. Poza tym, ma w składzie witaminę E oraz odżywczy kompleks aż pięciu olejków. Mamy tutaj zagwarantowane idealne krycie oraz nasycony kolor. Pomadka ma odcień idealny dla mnie, bardzo mi się podoba. Jest też super konsystencja, mega aksamitna - bardzo na plus! No idealnie się sprawdzi na zbliżających się ostatkowych imprezach i nie tylko!



BELL HYPOALLERGENIC, Ethernal mousse blush, hypoalergiczny róż do policzków 
A tutaj mamy idealne dopełnienie pomadki do ust, bo trafił mi się piękny róż, w mega soczystym i pięknym kolorze. Możemy stopniować efekt i powoli dokładać kolejne warstwy różu, żeby uzyskać zadowalający efekt. Róż do policzków w musie, ma niezwykle lekką i puszystą konsystencję, jak chmurkę. Łatwo się blenduje, idealnie łączy się z innymi kosmetykami, dzięki czemu uzyskamy jednolity i naturalny makijaż. Oczywiście można dokładać taką ilość różu, jaką potrzebujemy, żeby uzyskać idealny efekt.



MAX FACTOR, Miracle pure skin reset, podkład o twarzy z serum 2w1
I jako dopełnienie makijażu, a w sumie bardzo jako baza mamy jeszcze najnowszy podkład/serum, które jest idealnym połączeniem pielęgnacji oraz makijażu. Dodatkowo znajdziemy tutaj kompleks niacynamidu oraz bisabololu, które idealnie wyrównuje koloryt cery, a jednocześnie pracując nad jej długotrwałym rozjaśnieniem. Mamy średnie krycie i satynowe - matowe wykończenie makijażu. Brzmi genialne i takie też jest. Wydaje mi się, że na zbliżająca się wiosnę będzie to zdecydowany must have!



REGENERUM, Regeneracyjne serum do rąk
No i na zakończenie sezonu zimowego, ale z wielkimi mrozami przyszedł ratunek dla naszych dłoni. Jest to regeneracyjne serum, które regeneruje, nawilża i przywraca dłoniom jędrność i elastyczność. Poza tym, odżywia i pielęgnuje suchą skórę, która jest bardzo spierzchnięta, czyli właśnie taka, jaka jest zazwyczaj w mrozy. A to serum na dodatek chroni skórę przed niekorzystnym wpływem czynników zewnętrznych, a także zapobiega i spowalnia starzenie się skóry. Kto nie marzy o pięknych i gładkich dłoniach? A trzeba przygotować się na wiosnę, trzeba przywrócić naszym dłoniom ich wygląd!



PUREDERM Ujędrniająco-regenerująca maseczka do dłoni z wąkrotką azjatycką
A jeśli mamy już dramat na dłoniach to ja bardzo polecam takie ratunkowe maski na dłonie w formie rękawiczek. Takie maski ze zdwojoną siłą nawilżają i regenerują skórę naszych dłoni. Ja uwielbiam to rozwiązaniem, głównie też dlatego, że jest to sytuacja, która zmusza mnie do mocnego odpoczynku, bo wiadomo, że mając rękawiczki na dłoniach za dużo się nie zrobi, a ja nie potrafię odpoczywać. Więc tym bardziej doceniam takie produkty. Mamy odmłodzenie, wygładzenie i mocne zmiękczenie dłoni.
lub: Wegańska maseczka wygładzająca na łokcie, Wegańska bąbelkowa maska na twarz żółto-zielona z octem jabłkowym i wąkrotką azjatycka.



AMADERM, specjalistyczny żel do higieny intymnej
I kolejny produkt, który jest specjalistyczny, a zarazem podstawowy w pielęgnacji. Ja bardzo lubię używać produktów dedykowanych do higieny intymnej, czuję się wtedy lepiej. A tutaj dostajemy kosmetyk, który wspomaga utrzymanie naturalnej mikroflory bakteryjnej oraz równowagi pH okolic intymnych. Przy okazji, łagodzi podrażnienia, zapewni długotrwałe uczucie komfortu i świeżości. Łagodnie oczyści skórę, neutralizuje zapach oraz nie wysusza skóry, co jest bardzo ważne! I powiem Wam, że ten produkt spełnia moje oczekiwania!



BANDI, Juicy power, odmładzający mus, smoczy owoc + kolagen
A tutaj zdecydowana nowość w mojej szafce z kosmetykami, mus odmładzający o konsystencji mięciutkiej i puszystej chmurki, który otula skórę. Dzięki niemu skóra staje się odmłodzona, nawilżona, wygładzona, a przesuszenia są zredukowane. Mam wersję z ekstraktem ze smoczego owocu, która ma silne działanie przeciwzmarszczkowe, co jest mega! Wiadomo, że po 30 skóra diametralnie się zmienia, więc jestem bardzo zadowolona, że mam kolejny produkt, który mnie odmłodzi - bardzo tego potrzebuję.
lub nawilżający sorbet, borówka + kwas hialuronowy



ZIAJA, Baltic home SPA wellness, średnioziarnisty peeling do ciała, czekolada kawa
Ohh, ohh - kolejny peeling do ciała! A ja kocham peelingi, może mniej te o zapachu kawy, ale powiem Wam szczerze, że wąchałam i to połączenie czekoladowej kawy jest fenomenalne. Więc za sam zapach mamy już ogromny plus. Poza tym, peeling jest średnioziarnisty, ale oczywiście skutecznie złuszcza szorstki i zrogowaciały naskórek, zmiękcza i wygładza naszą skórę, jest to mocny shot pielęgnacyjny dla naszej skóry, który magicznie naprawi naszą skórę pod wieloma względami. A ja uwielbiam wygładzenie po peelingach!



SO!FLOW BY VIS PLANTIS, Bezalkoholowa woda lamelarna do każdego rodzaju włosów
A ten produkt jest dla mnie nowością, bo nie miałam jeszcze do czynienia z wodą lamelarną do włosów, ale z wielką chęcią testuję. Dbam teraz o włosy dwa razy bardziej, więc takie nowinki są zawsze u mnie mile witane! Woda lamelarna ma sprawić, że nasze włosy będą zdrowe, piękne już w kilka sekund po aplikacji takiej wody! Momentalnie upiększa, regeneruje, nawilża i wygładza i dodaje blasku. krótko mówiąc robi im bardzo dobrze! I ja to sprawdzam i niedługo Wam napiszę, co o tym sądzę!



VIANEK, prebiotyczny żel pod prysznic pobudzający
I na koniec mamy piękny, kolorowy szał ciał i to dosłownie, bo mowa tu o żelu pod prysznic! Patrzcie tylko na ten design, no wygląda to obłędnie. Te kolory i całe opakowanie to wow. A nie mówiąc już o zapachu, który czaruje, otula jak najdroższe kosmetyki. Bardzo, bardzo mi się to podoba! Żel ma działanie pobudzające, idealnie sprawdza się w codziennym stosowaniu, przy okazji nawilża i wzmacnia mikrobiom skóry, który po użyciu będzie miękka, gładka i cudowna w dotyku. Nie ma mowy o podrażnieniu, wysuszeniu - bomba!


Co Wam się najbardziej podoba? Powiem Wam, że bardzo mi się podoba ten box. Ma w sobie całą najważniejszą pielęgnację, znajdziemy tu rzeczy do ciała, jak i do włosów. Ale makijaż też jesteśmy w stanie zrobić, więc ja jestem zachwycona!



[wpis reklamowy] 

LAQ Rock&Roll niezapominajka
żel pod prysznic

18 lutego 2025


Dzień dobry! Co tam u Was dobrego i ciekawego słychać? Mam nadzieję, że wszystko w porządku i nie marzniecie za bardzo! nie ukrywam, zaskakuje mnie ta zima znowu i na pewno nie spodziewałam się, że będę jeszcze tak marzła porankami, no szok! Ale każdy dzień przybliża nas do wiosny, więc zostało mi po prostu wyczekiwać cieplejszego powietrza i mocno grzejącego słoneczka. Ale coraz więcej udaje mi się ostatnio planować, mam już na celowniku parę wyjazdów, mam plany gdzie musimy pojechać z dziećmi, więc cieszę się na maksa! Dajcie znać, jeśli macie jakieś super sprawdzone miejsce do zwiedzenia z dziećmi.
A dzisiaj przyszedł czas na recenzję niesamowicie pachnącego żelu pod prysznic marki Laq. Marka nie powinna już nikogo dziwić, bo ta marka tworzy naprawdę wyjątkowe i niesamowite nuty zapachowe. A ich żele pod prysznic są fenomenalne ze względu na wszystko. Wszyscy znają te kultowe i jedyne w swoim rodzaju opisy. A dzisiaj przedstawiam Wam żel pod prysznic niezapominajkowy o genialnej nazwie Rock & Roll!


Laq Rock & Roll
niezapominajka - żel pod prysznic




Ten żel pod prysznic znajduje się w dość sporej butelce z pompką. Nie muszę mówić, że wszystkie produkty Laq są wyjątkowe pod kątem nazewnictwa i opisu, no spójrzcie tylko na zdjęcia! Tutaj mamy niezapominajkę - rock & roll, która nie wiem, jak pachnie, ale ten żel pod prysznic pachnie obłędnie. Kwiatowo, czarująco i niebanalnie. Co niesamowite, to ten zapach utrzymuje się na skórze po prysznicu, co jest mega. A zapach jest taki, że mój mąż, co wieczór go komentuje, a to dużo o nim mówi! Konsystencja żelu jest w punkt, idealnie się rozprowadza po ciele, z użyciem myjki bardzo fajnie się pieni, delikatnie, ale wystarczająco.


Jeśli chodzi o prysznic to żele od Laq całkowicie spełniają się w swojej roli. Idealnie pachną, fantastycznie myją i pozostawiają skórę gładką, miękką i cudowną w dotyku. Nie ma problemu z nadwrażliwością czy wysuszeniem. Skóra nie swędzi po użyciu, nie jest sucha, nie ma z nią żadnych problemów. Spokojnie obejdzie się bez użycia balsamu do ciała. Chociaż wiadomo, że z balsamem zawsze lepiej.
Ja uwielbiam te żele pod prysznic, zresztą wszystkie kosmetyki od Laq mają w sobie coś genialnego. Cała marka ma bardzo fajny zamysł, uwielbiam te grafikę, nazwy, szczere fajne opisy - zdecydowanie jest to coś dla mnie. A biorąc pod uwagę fakt, że te kosmetyki są naprawdę fajnej jakości i mają fajne działanie to już w ogóle jest bombastycznie. Uwielbiam te produkty, a prysznic z tym żelem pod prysznic nabiera wyjątkowości i staje się bardzo przyjemny.


Znacie kosmetyki od Laq? Jeśli jakimś cudem jeszcze nie, to ja Wam bardzo polecam się nimi zainteresować! Na pewno będziecie zadowoleni, super się sprawdzają nawet i przy skórze wrażliwej! Mogę stwierdzić, że te produkty są mega wyjątkowe dla wyjątkowych osób :)!


Dajcie znać ;)


Najlepszy beauty friend - komu oddam drugą połowę kosmetyków?

16 lutego 2025

 
Dzień dobry! Jak Wasz walentynkowy weekend? Idealnie, że walentynki wypadły w piątek, że można cały weekend celebrować miłość, przyjaźń i same pozytywne emocje. Czy to nie jest dobry moment na powiedzenie komuś o swoich uczuciach? Czy to nie jest dobry moment, żeby spędzić z kimś czas i dać mu do zrozumienia, że jest dla nas ważny? Czy to nie jest dobra okazja, żeby po prostu pobyć ze sobą i przypomnieć sobie, co lubimy w danej osobie? 



Oczywiście nie mówię tu tylko o partnerze. Walentynki to fajny czas, żeby spędzić czas z przyjaciółką, mamą, czy siostrą. Można oglądać filmy, rozmawiać, wybrać się do kawiarni czy do restauracji na jakieś pyszne jedzonko, kino, spacer, grzaniec, wspólne gotowanie. Jest tyle różnych opcji, że naprawdę można bardzo fajnie spędzić razem czas. A do tego wszystkiego motywuje oczywiście box przepełniony cudownymi produktami od Pure Beauty!
Ja skorzystałam z okazji i pojechałam do siostry - zdecydowanie mój beauty friend i partner in crime. Najlepsze osoba do pośmiana, do obgadania różnych rzeczy, najbardziej świadoma osoba do wytłumaczenia mi różnych sytuacji. No nie ma się, co oszukiwać, gdyby nie ona nie zdałabym egzaminu z historii na studiach, a to ona z uporem opowiadała mi najważniejsze rzeczy przed egzaminem, kiedy miałam już dość. Więc połowa poniższego serduszka powędrowała oczywiście do niej.


A box jest oczywiście pełen pewniaków. Jak tylko go otworzyłam, wiedziałam, że nie ma tutaj przypadkowych produktów, nie miałam obaw przed podzieleniem się. Znalazłam tutaj podstawową pielęgnację włosów, jak i twarzy. Idealnie szampon do włosów zdecydowanie istnieje, tak samo, jak i mega uniwersalne serum, płyn micelarny, który idealnie sprawdza się w każdej sytuacji i oczywiście maska do twarzy. Nie ma to jak dobra pielęgnacja i oczywiście chwila relaksu, moment ukojenia, kiedy przyjemne uczucie chłodu otula naszą twarz, przy okazji ją pielęgnując.

#garnier #mixa #skincare #haircare @garnierpolska @mixa_polska


GARNIER FRUCTIS - GOODBYE DAMAGE - szampon odbudowujący
I zaczynamy od włosów, oczywiście bazą naszej pielęgnacji jest zawsze szampon. W moim przypadku mam swój ulubiony szampon oczyszczający i mam swój ulubiony szampon pielęgnacyjny, którym jest właśnie ten od Garnier. On idealnie nadaje się do zniszczonych włosów, odbudowuje oraz uzupełni ubytki, dzięki zawartości ekstraktu z olejku amli oraz płynnej keratyny. Nie wierzę w magiczną moc naprawiania zniszczonych włosów, ale na pewno szampon sprawia, że te włosy są jakby zdrowsze, wyglądają ładniej i co najważniejsze, bardzo pielęgnuje włosy, które są w fajnym stanie. Sprawia, że włosy są wygładzone, nie puszą się, są miękkie i gładkie. On potrafi zadbać o włosy.
Zdecydowanie jest love!



GARNIER - SKIN NATURALS - płyn micelarny 3w1 do skóry wrażliwej
Jeśli chodzi o pielęgnację twarzy, pamiętajmy, że dobra pielęgnacja zaczyna się zawsze od dobrego oczyszczenia twarzy, a jeżeli mamy na twarzy makijaż, to oczywiście musimy zacząć od demakijażu. I nie ma tu żadnego odkrycia, bo oczywiście jest to ulubieniec, sprawdzony pewniak, czyli różowy płyn micelarny, tylko w wersji podróżnej. A dla mnie to idealna wersja, bo w tym roku mamy plan, żeby dość sporo weekendów spędzić poza domem, więc takie miniaturowe wersje bardzo mi się przydadzą. No, a ten płyn micelarny szybko i skutecznie usunie makijaż, oczyści skórę z nagromadzonych zanieczyszczeń oraz ukoi twarz, oczy i usta. No, on jest genialny!
Kolejne love!



MIXA - HYALUROGEL - serum nawilżające z kwasem hialuronowym
A to jest serum, o którym napisałam wcześniej, że jest uniwersalne. I potwierdzam to raz jeszcze. Serum idealnie nadaje się do nałożenia rano, pod makijaż, jak i wieczorem. Wspaniale ukoi podrażnioną skórę, na która miały wpływ różne czynniki, choroba, promienie słoneczne, czy jakiekolwiek inne sytuacje. Uwielbiam to serum, bo ona ratowało moją skórę już nie raz, kiedy naprawdę był z nią lekki i większy dramacik. Nawilża, odżywia, sprawia, że skóra wygląda pięknie i zdrowo, łagodzi wszystkie podrażnienia, jak i redukuje uczucie dyskomfortu i ściągnięcia.
I to jest mój 100% pewniak, dałabym go każdemu wiedząc, że będzie zadowolony - ogromne love!


GARNIER - SKIN NATURALS - HYDRA BOMB - maseczka do twarzy na tkaninie nawilżająca i wygładzająca
A na koniec wisienka na torcie, czyli oczywiście maska do twarzy w płachcie. Bo po odpowiedniej pielęgnacji, można jeszcze dodatkowo zadbać o naszą skórę, dać jej jeszcze dodatkowy zastrzyk nawilżenia i odżywienia. Maski w płachcie są turbo wygodne w użytkowaniu, a na dodatek naprawdę przenoszą produkt na twarz, który ma możliwość wnikać w głąb skóry. Jest ekstra. Ta masa ma za zadanie intensywnie nawilżyć, ujędrnić naszą skórę, a także nadać jej blasku! 
Dla wszystkich masek w płachcie od Garnier mam wielkie love. One są genialne i używam ich z ogromną chęcią!




A Wy z kim podzielilibyście się takim cudeńkiem i kosmetykami od Garnier i Mixa? Z kim chcielibyście spędzić walentynkowy czas? A i powiedzcie mi, jak wygląda Wasz wymarzony, idealny walentynkowy wieczór albo i nawet cały walentynkowy weekend?


[wpis reklamowy]

Yasumi cleansing foam ryżowa pianka oczyszczająca do twarzy

14 lutego 2025

 
Dzień dobry! I witamy się w Walentynki, macie jakieś ciekawe plany na dzisiaj? Mam nadzieję, że spędzicie cudowny czas, czy to z drugą połówką, czy z przyjaciółką, czy nawet w samotności. Jak sobie pomyślę ile jest różnych opcji i sposobów na spędzenie tego dnia i wolnego po południa to zazdroszczę wszystkim, którzy mogą z tego skorzystać. Ja będę prawdopodobnie świetnie bawić się z dziećmi. Ale mamy weekend i to jest kolejna świetna wiadomość, mamy możliwość, żeby odpocząć, odetchnąć i nabrać dystansu do tego, co było i przygotować się na nowy tydzień! 
A na zakończenie tego tygodnia mam dla Was recenzję cudeńka, produktu, w którym się ostatnio zakochałam i naprawdę cudownie spędzam z nim wieczory. Yasumi ma naprawdę świetne produkty, które ostatnio zaskakują mnie na każdej linii. Tym razem będziemy czytać o piance do twarzy, która potrafi zdziałać cuda! Jak zawsze, piankę znalazłam w boxie Pure Beauty i jestem na maksa z tego zadowolona!


Yasumi cleansing foam
pianka oczyszczająca do twarzy





Pianki używam codziennie wieczorem od ponad miesiąca. Znajduje się w super tubce z pompką. Pompka daje nam idealną ilość produktu, nawet sporo, więc spokojnie dwie pompki wystarczą nam na pojedyncze użycie. Na opakowaniu nie mamy zbyt wielu informacji, ale też nie ma problemu, żeby je znaleźć. Ja pianki używam wieczorem, do zmywania makijażu lub do oczyszczania twarzy, w zależności od dnia i od potrzeb - oczywiście. Pianka ma idealną konsystencję, jest turbo przyjemna, a jej zapach tak samo fantastycznie otula w trakcie używania. Pachnie niesamowicie pięknie, uwielbiam!


Pianki używam jako demakijażu wraz z gąbeczką do demakijażu. Idealnie razem współpracują i sprawia, że makijaż jest idealnie zmyty bez ani grama podrażnienia. Nie ma problemu z tuszem do rzęs, który czasem lubi zostawać w okolicach oczu, ale tutaj nie ma z tym problemu. Makijaż jest zmyty od razu, z czego ja jestem zachwycona.
W dni kiedy nie mam makijażu, używam pianki do wstępnego oczyszczenia twarzy z kosmetyków pielęgnacyjnych czy sebum i różnych zanieczyszczeń. Pianka świetnie sobie daje radę i oczyszcza twarz ze wszystkiego, co na niej się znajduje. Super szykuje twarz na mocniejsze oczyszczenia z użyciem żelu czy peelingu. Pozostawia skórę idealnie czystą, gładką, ale i miłą i miękką w dotyku. Ogólnie ta pianka robi wspaniale swoją robotę, ja jestem zachwycona!


Pianka jest bardzo wydajna, u mnie w użyciu jest już około dwóch miesięcy. Nadaje się do używania wieczorami, jak i rano. Nadaje się fantastycznie do oczyszczenia twarzy z makijażu, jak i innych zanieczyszczeń. Robi wszystko to, co ma robić, a nawet więcej. Dla mnie rewelacja i na pewno będę używać jej regularnie. To jak wspaniale otula moją skórę to jest nie do opisania. Będę polecać wszystkim!


Czym najchętniej myjecie twarz? Macie jakichś swoich ulubieńców w tym temacie?


[zakup własny]

Garnier fructis goodbye damage keratin filler wypełniacz dla głębokiej regeneracji

12 lutego 2025

 
Dzień dobry, a może nawet dobry wieczór. Rzadko kiedy zdarzają się wpisy o tej porze, ale czasem jest tak, że nie wyrabiam się wcześniej z wpisami, A jak już coś mam sklecić to tylko popołudniu, ewentualnie wieczorem. No i dlatego macie teraz recenzję, produktu, o którym było i dalej jest głośno. Garnier keratin filler to keratynowa bomba, która ma na celu wypełnić nasze włosy, wypełnić ubytki i sprawić, że włosy będą wyglądały pięknie, zdrowo i wspaniale. 
Pamiętajcie, że boxy Pure Beauty mają zawsze najlepsze kosmetyki do pielęgnacji, jak i z kolorówki. Jesteśmy w stanie zadbać o siebie całościowo. A ja markę Garnier uwielbiam i od kiedy mam Pure Beauty musze przyznać, że tyle cudeniek trafiło w moje ręce, że więcej nie mogło. Uwielbiam!


Garnier Fructis, Goodbye Damage
Keratin Filler - wypełniacz dla głębokiej regeneracji





Jak widzicie filler znajduje się w tubce, mamy wszystkie najważniejsze informacje na opakowaniu. Jeśli chodzi o design to jest on typowy dla serii goodbye damage. Wszystko tutaj gra. Zamknięcie na zatrzask może nie jest jakieś super solidne, ale raczej nie otworzy się nigdzie samo. Przynajmniej myjąc włosy i mając mokre ręce nie ma problemu z otwieraniem czy zamykaniem. Z tubki bardzo dobrze wyciska się produkt. 
Filler ma dość gęstą konsystencję, na pewno zbitą i taką konkretną. Nie ma potrzeby nakładania dużej ilości na włosy, bo produkt bardzo dobrze się rozkłada. Zapach jest ciężki do opisywania, wydaje się dość kosmetyczny, ale też kojarzy się z tą serią Goodbye Damage. Zapach jest oczywiście ładny i nawet utrzymuje się chwilę na włosach. 
Ja bardzo ostatnio preferuję odsączani włosów ręcznikiem, mam wrażenie, że produkty dużo lepiej w wnikają w mokre, ale nie ociekające wodą włosy - polecajka dla każdego tego typu produktu!


Używam fillera już dość długo i produkt przy regularnym stosowaniu bardzo fajnie oddziałuje na włosy, ładnie w nie wnika, nawilżając, odżywiając i ogólnie pielęgnując włosy. Mamy tutaj mocne wygładzenie włosów. Po użyciu nie ma opcji na spuszone włosy, czy włosy ciężkie do ujarzmienia. Good hair day jest gwarantowany, ale nie nazwałabym go szczerze jakimś turbo extra szalonym good-hair-day :) Nie wierzę też w magiczne wypełnienie włosów keratyną i naprawienie wszystkich uszkodzeń czy uszczerbków. Aczkolwiek produkt naprawde fajnie daje sobie rade, jest pomocny i przydaje się jako dodatek do pielęgnacji, ale sam magii tutaj nie zrobi. Trzeba dbać o swoje włosy w każdym aspekcie i wtedy naprawde będziemy zadowoleni. Włosy będą miękkie, miłe w dotyku i ujarzmione.
Poza tym, słyszałam też o stosowaniu tego produktu bez spłukiwania. Osobiście nie odważyłam się na ten krok, myślę, że przy niewielkich ilościach może być to całkiem okej pomysł, ale przy naprawdę niewielkich ilościach. 


Pamiętając o tym, że sam keratin filler nie zmieni naszych włosów o 180 stopni to będziecie zadowoleni. Musimy pamiętać o odpowiedniej pielęgnacji na co dzień, o dbaniu o włosy, a także o odpowiedniej diecie, ewentualnej suplementacji i po prostu o dbaniu o siebie. Keratin Filler jest bardzo fajnym produktem dodatkowy do naszej pielęgnacji, który ujarzmi włosy, sprawi, że będą wygładzone i będą prezentować się naprawdę fajnie. Dba o nasze włosy, nawilża i odżywia. Jest fajnym wspomagaczem, więc jak najbardziej polecam!




[produkt otrzymany w ramach współpracy, ale jego recenzja nie była wymagana]