Jakiś czas temu wygrałam mini konkurs na urodaizdrowie.pl ;). bardzo się ucieszyłam, bo wiadomo kolejny kosmetyk do kolekcji, inny, dla mnie całkowicie nowy, tym bardziej, że nigdy nic nie słyszałam o Coco Evoluderm. Czy ktoś z Was słyszał już coś o nim :)? Zapraszam do recenzji, bo przyznam szczerze, że mi lekko pomieszał w głowie..
Coco Evoluderm
krem do ciała
Cena: ok. 22zł
Pojemność: 200 ml
Od producenta: Krem do ciała Evoluderm kokosowy, opracowany by dbać i pielęgnować delikatną skórę. Ma aksamitną i kremową konsystencję. Wzbogacony w glicerynę - doskonale nawilża. Pozostawia skórę jedwabiście miękką, elastyczną, gładką i pachnącą.
Skład: Aqua, Stearic Acid, Cetearyl Alcohol (and) Ceteareth-33, Glycerin, Butyrospermum Parkii (Shea Butter), Dimethicone, Phenoxyethanol (and) Methylparaben (and) Ethylparaben (and) Propylparaben (and) Butylparaben (and) Isobutylparaben, Parfum, Allantoin, Carbomer, Sodium Hydroxide, Linalool, Citronellol, Estragol.
Made in France.
po otwarciu, kolejna przykrywka ;) |
Co na plus:
- opakowanie na pierwszy rzut wydaje się ładne
- opakowanie da się mocno zakręcić, bez obaw, że się odkręci
- posiada dodatkową ochronę w środku - kolejną 'przykrywkę', posiadająca odstającą część pomagającą otwarcie
- cudowny kokosowy zapach, rozpływałam się za każdym razem, kiedy otwierałam opakowanie, tym bardziej, że zapach unosił się potem jakiś czas w łazience ;)
- konsystencja jest bardzo rzadka, ale jeśli o stosowanie produktu na ciało nie było to dla mnie utrapieniem
- wygodnie się rozsmarowuje
- ze względu na rzadką, ale treściwą konsystencję niewiele produktu trzeba było uważać, aby się dobrze wybalsamować
- baaardzo szybko się wchłaniał (i tu byłam naprawdę w szoku ;o)
- nie podrażnia
- nie uczula
- naprawdę dało się zauważyć nawilżenie na skórze
- skóra była miła w dotyku, miękka, delikatna
- zapach utrzymywał się skórze przez długi czasem (czasem nawet rano miałam możliwość wyczuć ten kokos ;)
- jest wydajny, używałam go około 4 - 5 miesiące
- cena przy takim nawilżeniu i wydajności, nie wydaje sie ogromna
- testowany dermatologicznie
Co na minus:
- niby (ostatnio) typowe opakowanie dla takich kremów do ciała, ale ja ich nie lubię, nabierając zawsze mi coś wejdzie pod paznokcie i mnie to po prostu denerwuje
- niestety z tą kolejną przykrywką w środku opakowania miałam wiele zabawy, bo często wpadała mi do środka produktu - pod kosmetyk a po kilku razach miałam dość 'babrania' się w nim, żeby to wyciągnąć
- naklejka prawie natychmiast sama sie odkleiła z opakowania, przez co opakowanie było klejące się i nie mogłam sie tego pozbyc przez jakiś czas
- przed tą konsystencję często musiałam uważać, żeby przy niechcianym machnięciu ręką cała łazienka nie była w kremie
- opakowanie bardzo się brudzi w środku, co niestety niezbyt zachęca do użytkowania (a nie wynika to z mojego niechlujstwa, oj nienie)
- zdecydowanie za mało informacji jest o tym produkcie i w internecie i na opakowaniu
Inne:
- dostępność: tesco, hebe
- przeraża mnie fakt, że gdzieś na stronie przeczytałam, że 'Nie zawiera parabenów' - nie znam się na składach, ale w składzie jest ewidentnie napisane o kilku parabenach
Moja opinia: Huhuhu i co ja mam począć? Produkt jest dobry, jego wszystkie zadania wypełnia, nawilżenie --> genialne (mimo iż nie potrzebuję takiego nawilżenia), ale opakowanie i to ile ja z nim przechodziłam to jakaś katastrofa. Nie wiem, czy po prostu mi się trafił taki egzemplarz, czy ja coś źle robiłam, czy co innego.. Wiem, że w sumie opakowanie nie jest tutaj najważniejsze, ale.. ile ja się z nim wymęczyłam, żeby wyciągać te pokrywki z balsamu i w ogóle inne pierdółki, to moje.. Dlatego też już do niego nie wrócę, tym bardziej, że jakoś nie wyróżnia mi się aż tak cudownie na tle innych. Może też dlatego, że moja skóra nie należy do tych suchych. Mogę polecić go osobom z bardzo wysuszoną skórą, bo wtedy myślę, że on Wam naprawdę pomoże (ale błagam o pompkę!), ale jeśli nie macie aż takich wymagań to na pewno się znajdzie inne, odpowiedniejsze i tańsze ;).
Czy Wy też tak macie, że czasem samo opakowanie mimo wszystko przekreśla Wam kosmetyk? Czy wolicie się męczyć i znosić czasem już wkurzające błahostki?
Czuję się jednak skuszona - ta sucha skóra... I ta lekka konsystencja też by mi odpowiadała (pomagam sobie plastikową łyżką) :)
OdpowiedzUsuńma bardzo ładne opakowanie i fajnie,że taka przykrywka jeszcze czeka po otwarciu :)
OdpowiedzUsuńJa mam wersję czekoladową, która pachnie jak czekoladowy budyń.
OdpowiedzUsuńI faktycznie sam kremik jest super, ale to opakowanie niestety jest beznadziejne - lepsza byłaby tubka.
A najlepsze jest to, że do tubki wcisnęli gęsty scrub, który znowu z tubki ciężko wycisnąć :)
No poważnie! Jakby zamienili opakowania tych 2 produktów to byłoby super!
UsuńWizualnie wygląda fajnie i widzę ten krem po raz pierwszy :D Ja jak zawsze jestem ciekawa zapachu :D
OdpowiedzUsuńNie byłam na żadnym spotkaniu :P
OdpowiedzUsuńNie lubię takich opakowań kremów, drażni mnie, że też zawsze wejdzie mi coś pod paznokcie -,-
OdpowiedzUsuńMuszę go wypróbować!
OdpowiedzUsuńhttp://rudawiedzma.blogspot.com/
jakie ładne kwiatuszki są na opakowaniu:D
OdpowiedzUsuńkochana, mówiłaś o tym produkcie? http://wizaz.pl/kosmetyki/produkt.php?produkt=8781 :>
OdpowiedzUsuńNie słyszałam o tym produkcie..
OdpowiedzUsuńAle opakowanie przyciąga uwagę.
pierwszy raz widze :)
OdpowiedzUsuńjak emo! to było straszne! xd
OdpowiedzUsuńskład jest całkiem ok, tylko ta ilość parabenów troszkę przeraża, jednak nie są one takie złe, jak głoszą plotki ;p
czasami ze względu na opakowanie jestem w stanie skreślić produkt :P
OdpowiedzUsuńto denerwujące jak sie wszystko tak babra :O
OdpowiedzUsuńnie słyszałam jeszcze o tym kremie.
OdpowiedzUsuńjakoś ten krem do mnie nie przemawia hehe
OdpowiedzUsuńOjj tak, wiosna mogłaby w końcu przybyć, ale na to się nie zapowiada :( A nad spotkaniami się zastanowię;)
OdpowiedzUsuńnono ciekawa recenzja, fajny post !
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
hm.. nigdy nie miałam, w sumie rzadko uzywam jakis nowosci do ciała, trzyamm sie tego samego cały czas :D
OdpowiedzUsuńnie lubie takiego opakowania ;d i staram się nic w takim nie kupować :)
OdpowiedzUsuńHej Paulina! :)
OdpowiedzUsuńWiesz co na początku czytając Twoją notkę nawet zachciało mi się owego kosmetyku :) Ja też dwa razy wygrałam coś na stronie urodaizdrowie.pl z czego bardzo byłam zadowolona! Ale kiedy napisałaś, że w składzie są parabeny to się zawahałam, ponieważ Ciebie to zaniepokoiło ;) A ja w życiu o jakiś parabenach nie słyszałam i nawet się nimi nie przejmowałam... Wyszukałam w internecie i tak naprawdę są jako tako szkodliwe... Nawet mogą powodować raka... hmmm... Ale co teraz tego raka nie powoduje... A teraz nie będę patrzyła na skład moich kosmetyków, dopiero jak kupie nowe :P cha cha cha
Nie miałam nigdy, ale raczej się nie skuszę :)
OdpowiedzUsuńja w sumie nigdy nie spotkałam się z wkurzającym opakowaniem.. o raz, przy żelu do golenia to go wywaliłam bo nic nie wylatywało :D
OdpowiedzUsuńKochana, z Ostrołęki jestem :D :D mazowieckie województwo :P
OdpowiedzUsuńhmmm wydaję się bardzo fajny z tego co piszesz ;)
OdpowiedzUsuńLubię takie maziajki :D. Szkoda tylko, że z tym opakowaniem tak jest, a o firmie pierwszy raz słyszę!
OdpowiedzUsuńJa sama nie odliczam, ale inne osoby mi nagminnie przypominają haha:D
Jeszcze nic z Evoluderm nie miałam. A co do opakowań jestem cierpliwa, ale do czasu. Do szamponu z BingoSpa dokupiłam pompkę bo myślałam, ze zwariuję :D
OdpowiedzUsuńnie próbowałam jeszcze tego cuda, ale chyba muszę się skusić ;)
OdpowiedzUsuń