Górowe LOVE

09 sierpnia 2013

Czarny Staw Gąsienicowy
W górach w swoim życiu byłam już wiele razy: w Bieszczadach, w Tatrach, zahaczyłam nawet o góry będąc w Czechach. Często spotykam się ze stwierdzeniami i pytaniami, że przecież góry są beznadziejne, łażenie po nich bez celu, męczenie się, pocenie, co ja w tym w ogóle widzę ?! Jakoś w tym roku zaczęłam sobie zadawać to pytanie, dlaczego tak często chcę tu być? Dlaczego to jest MOJE miejsce na ziemi, w którym jestem szczęśliwa i wszystkie problemy znikają?

Morskie Oko z góry ;)
W mojej rodzinie prowodyrem wędrówek górskich jest mój tato, który od czasów zawodówki zaczął regularnie jeździć w góry z kolegami i podbijać szczyty po kolei. Dopiero kilka dni temu dowiedziałam się, jak to się zaczęło. Jak wiecie, 30 lat temu o Tatrach nie było tyle informacji, co teraz możemy znaleźć w przewodnikach, czy w Internecie. Po jakiekolwiek informacje trzeba było zasięgać u rdzennych górali. I tak na jednej lekcji mój tato siedział z kolegą w ławce i oglądali mapę. Nagle rzucił im się w oczy Giewont i pytanie: 'Ejj, ciekawe czy tam da się wejść ?!'. Od słowa do słowa wybrali się na pierwszą wyprawę, która okazała się totalnym fiaskiem. Zamiast na Giewont wymyślili sobie Rysy, gdzie pewien góral przestrzegał ich, że za nic w świecie tam nie wejdą! No to wiadomo, jak to działa: 'Co? Panieee, my nie wejdziemy ?!' No i spróbowali w 80-90cm. śnieg, przywiązali się obaj do jednej linii (brawo), ale jak spadną to przynajmniej obaj.. no i cofnęli się gdzieś w połowie :D. Jednak mimo to wracali do Zakopanego regularnie i zdobywali kolejne góry ;). Kilka dni temu oglądając stare zdjęcia zauważyłam, że mój tato był dokładnie 27 lat temu w górach i zdobywał między innymi Nosal, tak, jak i my w ten wtorek ;). 

Gubałówka
W góry po raz pierwszy pojechałam mając około 7-8 lat. Wiadomo z gówniarzem nie da się gdziekolwiek wejść, jeszcze z tak nieznośnym, jak ja. A bo nogi bolą, a bo to się nie chce, a bo ja chcę gdzie indziej. Masakra totalna, współczuję moim rodzicom totalnie ^^. Ale pojechałam i wróciłam, nie raz, nie dwa, z rodziną albo z przyjaciółmi i wiem, że będę tu jeszcze bardzo dużo razy ;). Jestem mega zakochana w Tatrach, w Zakopanem. Wiadomo miasto, jak miasto, jest mega skierowane w kierunku zysku, ale niech mi ktoś powie, że Krupówki nie mają tej cudownej atmosfery? Albo siedzenie na balkonie i patrzenie na Giewont nie zapiera tchu w piersiach? Albo kąpanie się w basenie na Polanie Szymoszkowej pod ogromnymi górami nie jest genialnym przeżyciem?

Kozy ;D
Byłam w Bieszczadach kilka razy i wspominam je równie miło, jak i Tatry, ale tam są łagodne góry, które bardziej przypominają mi pagórki, lekkie chodzenie, czasem jakieś strome podejście, dużo zieleni i piękna przyroda, Tatry są mega inne. Tam bardziej zieleń i przyroda zauważysz w Dolinach, czy jakichś specjalnych ścieżkach na zboczach, ale jeśli idziesz w góry to idziesz, wspinasz się, czasem na czworaka, czasem tyłem, czasem w ogóle musisz przemyśleć każdy kolejny krok. I właśnie ta adrenalina jara mnie najbardziej, jara mnie też to, że idziesz sobie spokojnie jakąś boczną ścieżką, a tu za zakrętem masz pionową ścianę i czujesz się jak na ściance wspinaczkowej.


Nigdy nie zapomnę, jak właśnie 11 lat temu byliśmy z rodziną w górach i zeszliśmy do Murowańca, deszcz, mgła, w ogóle totalna masakra. Wchodzimy do schroniska przemoczeni i w ogóle padnięci. Na co moja mama zdziwiona się pyta, dlaczego nie ruszamy dalej, bo przecież tutaj obok jest jakiś Staw Gąsienicowy (tak obok.. 15-20 minut drogi w jedną stronę). Wiadomo, tato już tam pewnie był, to co mu to iść tam w taką pogodę, ja z siostrą, myślę, że marzyłyśmy wtedy tylko o tym, żeby wrócić do domu. Co się ostatecznie stało? Mama poszła tam SAMA, poważnie dostała jakiegoś wściekłodupy i pognała mimo, że nie było widać nic. Nawet sobie nie wyobrażacie, jaka dumna wróciła ?! Cała mokra, ale dumna, że ona widziała Staw Gąsienicowy i nawet ma zdjęcie! Na zdjęciu widać, co prawda ją i mgłę w tle, ale wierze, że tam z tyłu jest ten staw :).


Co jeszcze mi się mega podoba w górach? Na pewno to, że tutaj jest tak świetne powietrze, że nieważne ile wypijesz, kac i tak się nie pojawi ;D. Co więcej nie ma tu komarów! (okej ostatnio zaatakował mnie i mojego laptopa czarny chrabąszcz w pokoju, ale mama mnie uratowała, hahaha) Atmosfera, mili ludzie (jak ja uwielbiam, kiedy na szlaku ludzie się z Tobą witają!!) pyszne jedzenie, dużo takich typowych z grilla (kiełbasa ;D), piwo tu smakuje, jak nigdzie indziej na świecie. Gofry z ogromną ilością bitej śmietany, te wszystkie pamiątki, kotki, owieczki, małe górole, głupie souveniry, które tak naprawdę potem się rzuca w kąt, bryczki, koniec (których jest mi swoją drogą baaardzo szkoda..). A chodzący Kubuś Puchatek z Hello Kitty pod rękę po Krupówkach i przytulający dzieci są mega rozczulający! Jest po prostu pięknie i idealnie. 

Kasprowy Wierch ! 
Najmilej wspominam wejście na Giewont. Największa satysfakcja, największa radość, największa duma z samej siebie niż kiedykolwiek indziej. Na szczycie miałam poważnie łzy w oczach i miałam wrażenie, że zaraz się tam rozkleję. Na pewno tam wrócę, zabiorę tam mojego TŻ, potem dzieci i w ogóle! A jakie szczyty zdobyłam o własnych nogach poza Giewontem? Kasprowy Wierch, Ciemniak, Nosal, Czerwone Wierchy, Kopa Kondracka, Gubałówka. (informacje uzupełnię, jak wrócę do domu i będę mogła zobaczyć zdjęcia :)). Jakie jeszcze stoją przede mną otworem? Na pewno: Rysy, Świnica, Bystra, mnich, Kościelec, Gerlach, Łomnica, Kozi Wierch. (tak trochę śladami ojca, nie wiem, czemu, ale strasznie mnie jara to, że on zna tatry praktycznie, jak własną kieszeń :)). Chciałabym też jeszcze raz od samego początku przejść się wszystkimi Dolinami ;). I wiem, że to wszystko zdobędę! Będę musiała trochę poćwiczyć nad kondycją, ale dam radę ;). Już planuję zacząć, żeby od następnego roku powoli spełniać swój plan. Tym bardziej, że po obronie licencjatu dostanę od taty w nagrodę profesjonalne buty na wyprawy górskie ;). Ojjj.. nawet nie wiecie, jak bardzo się cieszę!


Zaaferowana Paulina na Giewoncie hahaha ;D
Jakieś jeszcze ciekawostki z górskiego życia wzięte? Jestem obecnie w górach po raz trzeci z tą samą ekipą. My, brat i siostra mojej mamy ze swoimi rodzinami. Obecnie jest nas 11, bo się siostra wymiksowała, ale z rodziną jest też fajnie! Sama się nie spodziewałam, że będę mieć taką bekę, kiedy wypiją sobie trochę za dużo, że się tak świetnie gra w karty z tatą, że się tak fajnie pije piwo z rodzicami, wujkami i ciociami i że będę się tu tak świetnie bawić.. Zapominam o problemach, zapominam o tym, co mnie trapi, zapominam o tym, że jest jeszcze tyle niewyjaśnionych i niedokończonych spraw, że czekają mnie dwie poprawki. Halo.. jestem w górach, w Zakopanem ?! Nawet siedząc do południa w domku, na balkonie, na laptopie i praktycznie robię to samo, co robię w Nisku, ale heloł, może i robię to samo, ale robię to będąc tutaj.. w moim własnym raju na ziemi. <3 

Ciemniak :D? 
Pisałam tą notkę (jeju nie spodziewałabym się, że się aż tak rozpiszę ;o), bo chciałam poznać sama siebie, chciałam się dowiedzieć, co mnie tutaj ciągnie i wiecie do czego doszłam? Że kocham góry, bo KURDE TAK, nie ma żadnego sensowniejszego powodu, po prostu jest to miłość niewytłumaczalna i bezgraniczna <3.

Bo kurde TAAAAK ! :DDD


P.S. Zdjęcia są sprzed 4,3 i 2 lat ;DDD. Zdjęcia z tego roku opublikuję w oddzielnym poście ;)

44 komentarze:

  1. ooo tak, w górach znikają wszystkie problemy, nadchodzi wewnętrzny spokój. Mam tak samo. Za to za morzem nie przepadam.

    OdpowiedzUsuń
  2. Zazdroszczę Ci. Kocham Tatry od zawsze tylko od 4 lat nie moge sie jakos tam wybrac ;< widze ze sobie pochodzilas ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. O MATKO!!! UWIELBIAM TATRY!!!! cudowna fotorelacja
    ❤ U mnie wciąż konkurs z EVA MINGE MILANO

    OdpowiedzUsuń
  4. Jak ja Ci zazdroszczę, no:P Też bym pojechała w góry:) Ale chyba nie w te wakacje, w sierpniu czeka mnie jeszcze pojezierze łęczyńsko włodawskie i jezioro Piaseczno - za tydzień i nie mogę się doczekać:D:D:D

    OdpowiedzUsuń
  5. Genialnie opisałaś tą swoją miłość do gór! Piękne widoki tam są:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja uwielbima góry, chociaż byłam tam tylko dwa razy, ale byłam na Kasprowym Wierchu, na Gubałówce i nad Morskim Okiem
    PS: może wzajemna obserwacja...odpisz u mnie dajanka-a.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  7. noo poznalam po wlosach, ze jakies nie takie :D

    OdpowiedzUsuń
  8. Przyjemnie mi się to czytało i oglądało zdjęcia , czekam na te z tego roku.! :)

    OdpowiedzUsuń
  9. a ja od gór wolę morze, od chodzenia po górkach i pagórkach błogie wylegiwanie się na plaży albo pluskanie w wodzie :D

    OdpowiedzUsuń
  10. Ale masz piękne widoki ;) ja też lubię chodzić po górach ale może jednak i tak jest lepsze ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Przepiękne górskie krajobrazy:) Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  12. Ale mi się to przyjemnie czytało! :D Nie miałam okazji zdobyć żadnego szczytu, w Zakopanem zakochałam się jak zobaczyłam go po raz pierwszy dwa lata temu. I kurde, mam nadzieję, że nie ostatni! ;D
    Góry mają po prostu swój klimat, można w nich odpocząć. <3
    Szkoda, że nie mam możliwości jeździć tam co rok. ;< No 9h jazdy samochodem robi swoje...

    OdpowiedzUsuń
  13. Mnie też złapało górowe love - 4 lata temu :)

    OdpowiedzUsuń
  14. ale ja już dawno nie byłam w morskim oku, całe wieki! W ogóle dawno w Tatrach nie byłam ;(

    OdpowiedzUsuń
  15. Chętnie zobaczę Zakopane w tym roku :)

    OdpowiedzUsuń
  16. ja również uwielbiam chodzić w góry (Pauliny tak mają :D) w zasadzie to nawet mieszkam w Beskidach :D a w Zakopanym byłam w zeszły piątek nad Morskim Okiem :D

    OdpowiedzUsuń
  17. uwielbiam góry :) mina na ostatnim zdjęciu jest genialna! :)

    OdpowiedzUsuń
  18. czasem się kocha i już :P
    lubię takie notki u Ciebie,bo bardzo lubię Ciebie :) masz takie boskie i długie nogi!
    ogólnie świetnie to wszystko opisałas, ja byłam raz w górach, nie, dwa, raz z mamą na koloni rodzinnej,nawet fajnie było,ale mało pamiętam xD a drugi w Karkonoszach z klasą,ale przyznam,że nigdzie nie wlazlam na szczyt,bo nie dałam kondycyjnie rady :(( ale wiadomo, chcę pojechać jeszcze i na spokojnie w swoim tempie to zrobić :)
    Ps. doszła nagroda! Chociaż mi szkoda,że karteczki nie było :(

    OdpowiedzUsuń
  19. nie byłam nigdy w górach al z miłą chęcią bym tam posiedziała :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Wyprawa widzę jak najbardziej udana :) Zdjęcia świetne i zazdroszczę, chciałabym też tak pojechać ach :)

    OdpowiedzUsuń
  21. Wychowałam się w górach i również je kocham! :) Są piękne i uwielbiam zdobywać nowe szczyty! :) coś nas łączy :)

    OdpowiedzUsuń
  22. Też lubię wyjazdy w góry, w tym roku też się pewnie wybiorę;)

    OdpowiedzUsuń
  23. gdy byłam nad Morskim Okiem, było deszczowo, wiec niestety nici z widoków..

    OdpowiedzUsuń
  24. Czekam na tegoroczne zdjęcia ;)

    A ja nigdy w górach nie byłam, ale kiedyś tam pojadę.
    A z tym kacem to tak jak nad morzem.. można pić i pić;d

    OdpowiedzUsuń
  25. Jak ja dawno nie byłam w górach :) A widoki są oczywiście śliczne :)

    OdpowiedzUsuń
  26. Przepiękne widoczki mas zna tych zdjęciach. A cd. Morskiego Oka to nigdy na nim nie byłam, a zawsze natrafiałam jedynie na zdjęcia z góry. Toteż dziękuję za to "zbliżenie" ;)
    Musiałaś się świetnie bawić! :D
    Pozdrawiam,
    Lina

    http://zchmurki.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  27. Kocham góry <3 co prawda nieraz bolą mnie nogi, ale co tam ;) dla tych pięknych widoków warto :D
    przed każdym wyjściem boję się żeby nie było burzy, ale jeszcze nie spotkałam jej:)

    OdpowiedzUsuń
  28. Ostatnie zdjecie mnie rozbroiło;) To dawaj te zdjecia z tego roku!!:)

    OdpowiedzUsuń
  29. Ja osobiście wolę morze niż góry, ale może się to zmieni z czasem; ).

    OdpowiedzUsuń
  30. Góry uspokajają jak nic innego <3 noo.. może jeszcze morze!:D Ale cudownie, że mieszkamy na południu i mamy blisko takie piekne miejsca <3

    OdpowiedzUsuń
  31. Widać, że to lubisz!:D Też lubię góry, ale aż takiej pasji nie mam:P
    Kurcze, myślałam nad tym, ale.. Weź jakoś Ty to zacznij ogarniać haha bo ja nawet na takim spotkaniu nie byłam nigdy! Wiesz od czego zacząć? Bo ja myślałam i w sumie nie wiem O.o haha może od miejsca?
    Grupka się zbierze pewnie, ale trzeba ogarnąć najpierw :P

    OdpowiedzUsuń
  32. widzę, że w Tobie taka miłość do gór jak we mnie do Mazur.. wiem co czujesz będąc w najwspanialszym miejscu na świecie, TWOIM miejscu.
    góry też uwielbiam, mają coś niezwykłego, ale bardziej kocham Mazury ;)

    OdpowiedzUsuń
  33. Słuchaj dziewczyno, na pierwszym zdjęciu to nie jest Morskie Oko, ale Czarny Staw Gąsienicowy. W tle Kozi Wierch, Zamarła Turnia itd. Nikt z tych "kadzących" Ci, tego nie zauważył? Pzdr. Roman

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Faktycznie chłopaku musiałam popełnić błąd podpisując :) Sama robiłam zdjęcia i się zawieruszyło nie tam gdzie powinno :P Dzięki za zwrócenie uwagi :)

      Usuń

Bardzo proszę o komentarze na temat notki lub moich wpisów u Was ;))
miło mi, że mam fajnego bloga, ale za pusty komentarz nie dodam do obserwowanych ;))
mimo wszystko lubię z Wami rozmawiać, czy nawet ostrzej konwersować ;)) :DDD