Zakopane 2013r.

22 sierpnia 2013

Dziś będzie mała relacja z mojego raju, w którym znowu było mi dane być w tym roku ;). Ale o tym już wiecie ;D. Będzie mało tekstu, bo nie prowadziłam żadnych notatek, ani żadnych szczegółów, smaczków wyprawy nie pamiętam, ale będzie za to sporo zdjęć, więc notka dla leniwych, którzy nie lubią czytać ;D. A jeśli ktoś lubi pochłaniać moje wywody, a ominął moją notkę na temat mojej miłości do gór to zapraszam TUTAJ. ;)

Dzień nr 1.
Kilkugodzinna droga nie wpływa na nikogo jakoś genialnie, wiadomo. Aczkolwiek zabawnym faktem jest to, że mimo tego, że to była już nasza któraś z kolei podróż do Zakopanego to znowu się trochę pogubiliśmy w drodze ;). Ale to nieważne, byłam mega głodna, dlatego myślałam tylko o jedzeniu ;D. Jedliśmy w restauracji zwanej Obrochtówka, znanej z Kuchennych rewolucji Magdy Gessler. Spacer po Krupówkach i do domu świętować okrągłe urodziny mojej mamy ;). 

W Restauracji ;)

Mostek na Krupówkach ;) Ponoć mam podobne zdjęcie robione kilkanaście lat temu, ale wtedy nie musiałam się zginać żeby głowę zmieścić w tej dziurze ;D.

z ciocią i mamą ;)


Powrót i Giewont <3.
Dzień nr 2.
Spokojny dzień, który nie był skierowany na zmęczenie ;). Poszliśmy pod skocznie, do których mieliśmy jakieś 2-3 minuty drogi ;). Do restauracji na wcześniejszy obiad i potem spacer po jakichś Dolinach, pagórkach, ogólnie Lajtowo ;). Miałam możliwość zobaczyć, jak skoczkowie skaczą (no dobra tylko 1 ;D) i widziałam Jarosława Gowina. Nawet dał nam gazetę ;D. Ogólnie to w chwili, kiedy do nas podchodził nie miałam pojęcia kim jest ten człowiek, ale tak to jest kiedy ktoś ma całkowicie daleko sferę polityczną swojego kraju. Potem był czas na jedzenie, zwykła najzwyklejsza pizza w Dominium coś, co uratowało wszystkich, bo kiedy jestem głodna - jestem też przeokropnie zła i nieznośna ;D.

Czekając na rosół <3.

Espresso mojej mamy ;) i to jeszcze nawet nie zaczęła go pić! ;D

Zdjęcia w lusterku z mamą i ciocia --> uwielbiam :D!


przyroda, przyroda, przyroda <3 

I piwo ;DDD Dobra to nie było tylko dla mnie, ale do rozlania :D Ale wrażenie robiło super ;D.

Dzień nr 3.
W końcu ruszamy dupę! Gubałówka. O tym Wam pisałam w notkach, że weszłam w końcu o własnych siłach :D. Kiedy przez kilka dobrych lat zawsze wjeżdżałam kolejką, tak tym razem stwierdziłam, że w końcu trzeba coś ze sobą zrobić i udało mi się wejść ;). Nie było tak źle, ale lajtowo też nie ;D. Potem długie godziny odpoczynku na samej Gubałówce, gra w karty i ogólnie fun (nawet grałam w koszykówkę z wujkiem ;D). I potem basen na Polanie Szymoszkowej, czyli najbardziej idealne miejsce pod słońcem. Nie zmarnowałam tego czasu o dziwo tak, jak myślałam, tzn. na ciągłym leżeniu i czytaniu, ale graliśmy w siatkę plażową. Poza tym, że piasek miałam dosłownie wszędzie to i tak się dobrze bawiłam ;D.

Idziemy!

Okej jestem hahaha ;D


Widoki < 333




Ja to ta siedząca druga od lewej :D haha

Basen na Polanie Szymoszkowej <3 CUDO

Dzień nr 4.
Czyli ruszamy tyłki ciąg dalszy ;). W tym roku i tak mieliśmy dosyć słaby i lekki plan w porównaniu do lat wcześniejszych, ale nie powiem.. trochę się zmęczyłam ;D. Weszliśmy na Nosal, góra na którą wchodziliśmy 11 lat temu i w sumie coś tam z niej pamiętam o dziwo. Było fajnie, nie narzekam ;D. Wieczorem znowu na Krupówki żeby coś zjeść i ogólnie chilll ;).

hahahaha, genialne jest to zdjęcie ;D jakbyśmy szli na jakąś wojnę ;D

siła! ;D

piękne widoki ! 

z rodzicami ;)




i wszyscy my ;))


tak wiem, znowu z piwem hahaha

O to jest TO MIEJSCE :)) ogólnie to czekałam aż będę mogła pomachać koleżance, ale było za ciemno ;)

A tak właśnie gadam z nią przez telefon xD


 
 Mniej więcej to samo zdjęcie, ale inna jakość i inne lata ;) Po lewej 2011, po prawej 2013 :)

Czekam na rodziców, bo zamknęli mi pokój hahaha ;D No cóż! ;D

Dzień nr 5.
Czyli totalny chillout ;D. Wszyscy poza mną i tata poszli na jakieś przechadzki, spacery itp. Z tego, co wiem i z tego, co w sumie potem widziałam to bardzo się tam wymęczyli. Ja za to spędziłam dzień siedząc na balkonie i patrząc na cudowny Giewont i pisząc dla Was notki ;). Czyli totalny dzień, jak co dzień. Potem jadłam przepysznego łososia w sosie serowo-koperkowym (polecam <3) i kolejna próba pomachania znajomym hahaha.

w tych okularach wyglądam jak pani profesor jakaś ;DDD



Dzień nr 6.
Znowu chillout ;). Spacer po zwykłych uliczkach, wejście na stary cmentarz i mini zakupy pamiątkowe ;).

Dzień nr 7.
I ostatni dzień. Smuuuutno. Ale w końcu padał deszcz, ogólnie to mieliśmy cudownie udaną pogodę. Słońce i ciepło ;).


Taki tam specjał dla gości ;DDD.

+kamerkowe foteczki, bo ich nawet w Zakopanem nie może zabraknąć ;D <3





Miałam w sumie nie pisać nic, ale jakoś tak stwierdziłam, że muszę ;D. No ale ;). Ja się biorę za ogarnianie rzeczy na wesele, prasowanie sukienki, dobieranie dodatków, butów i torebek! trzymajcie za mnie kciuki żebym niczego nie zapomniała, bo ze mną to naprawdę różnie bywa ^^. A jak czegoś zapomnę to będzie totalny kwas ;D. A jak tam Wasze wakacje Misie ;)?

49 komentarzy:

  1. Dużo Was tam było widzę ;D Fajne zdjęcia. Pozytywna energia aż tryska :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Zakopane jest świetne, choć po pracy w tym mieście nieco mi zbrzydło i mam uraz :) Racja, kąpielisko na szymaszkowej jest super! :)

    OdpowiedzUsuń
  3. wieki nie byłam w Zakopanem...!;P

    OdpowiedzUsuń
  4. wow, no zdjęcia cuddne , zazdrazczam, bo kocham góry i uwielbiam Zakopane, ale w tym roku udało mi się wybyć do Krynicy tylko, ale zawsze to coś!
    bocian nadziewany żabami:o wtf? chyba bym nie spróbowała:D

    ale że 5000zł?
    ciekawe czy mieli na stanie czy musieli polować i czy to kiedykolwiek ktoś jadl czy to tylko chwyt marketingowy:D

    OdpowiedzUsuń
  5. Ach, ach jak ja lubię takie fotorelacje!:D

    OdpowiedzUsuń
  6. Uwielbiam Zakopane i będę z chęcią tam jeszcze wracać :) Moją ulubioną knajpą aby coś zjeść jest "kurczak" koło Krupówek. Tanie jedzenie ale za to bardzo dobre :) Na Gubałówkę kolejką bo sił nie było, a za to zaliczone Morskie Oko :)

    OdpowiedzUsuń
  7. fajne zdjecia :)

    http://kefashionsisters.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  8. Świetne zdjęcia i relacja;D
    świetna masz figurę:)

    A co wakacji to od poniedziałku chodzę na praktyki, także tego. Wstawanie przed 7 itd. ;D

    Udanej zabawy na weselu! :*

    OdpowiedzUsuń
  9. widzę, że masz świetną rodzinkę :-)
    za górami nie przepadam, ale na taki rodzinny wypad bym się skusiła :)

    na tym Basenie na Polanie Szymoszkowe byłam, podczas pobytu na obozie <3 cudowne miejsce, zgadzam się :)
    ale to było baaardzo dawno! z 7-8 lat temu :D

    OdpowiedzUsuń
  10. Jak ja dawno nie byłam w górach... :( Muszę to nadrobić jak najprędzej :)

    OdpowiedzUsuń
  11. marzy mi się jeszcze jakiś wyjazd :) dawno nie byłam w zakopanem a przecież mam tak blisko... :)
    p.s. świetne okularki!

    OdpowiedzUsuń
  12. przepiękne widoki, ja jestem dopiero przed wakacjami ale już nie mogę się ich doczekać ;/

    OdpowiedzUsuń
  13. Ojej, jak tam cudownie. Piękne widoki i w ogóle <3.

    OdpowiedzUsuń
  14. Piękne widoki! A mówiłaś, że nie będzie tekstu, a tu proszę :) I dobrze, że jest bo sobie poczytałam - świetna relacja ;)) Mam nadzieję, że uda mi się znów w tym roku wybrać do Zakopanego ;)

    OdpowiedzUsuń
  15. oj jakie ładne to zdjecie z rodzicami :) w ogólwe wszystkie. no i w okularkach jak pani profesor-racja:D

    OdpowiedzUsuń
  16. Haha a ja jakoś nie specjalnie lubię góry, ale jeździmy minimum raz w roku, bo mamy nie daleko xDDDD

    OdpowiedzUsuń
  17. super zdjecia! piwo naprawde robi wrazenie i zazdroszcze Ci tak spedzonego czasu.

    OdpowiedzUsuń
  18. Po fotach widać że bawiłaś się świetnie :)

    OdpowiedzUsuń
  19. też byłam w Zakopanym, jest to fajne miejsce ;) super fotki! :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Miło się patrzy na takie radosne osoby :). Widać, że wycieczka udana, super :)!

    OdpowiedzUsuń
  21. dzięki, ja też tęskniłam!:* u Ciebie jak zwykle pozytywnie:D w Zakopanem jeszcze nie byłam, ale w tym roku czeka mnie jeszcze morze:) fajne zdjęcia:)

    OdpowiedzUsuń
  22. Piękne widoki, cudowne miejsce! zazdroszczę! :-)

    OdpowiedzUsuń
  23. przeczytałam calutką i oberzjałam i świetnei musiało Ci tam być. CHUDZIELEC!

    OdpowiedzUsuń
  24. Super relacja, wydajesz się strasznie wesołą i żywiołową osobą :D

    OdpowiedzUsuń
  25. ładne widoki ;) jesteś śliczna, i masz boskie nogi *.*

    OdpowiedzUsuń
  26. Taka mała, drobna, chuda... a takie wielkie kufle z piwskiem wypija - w glowie się nie mieści ;DDDDDDDD

    OdpowiedzUsuń
  27. piekne widoki! *.* ja w Zakopcu chyba nigdy nie byłam :) kocham morze i w góry mnie jakoś nie ciągnie ;)

    OdpowiedzUsuń
  28. widać,że jesteś na tych zdjęciach bardzo szczęśliwa ;)
    ja jak byłam w górach 2 lata temu to do skoczni miałam z 40 minut drogi, ale i tak często tam chodziłam ;)
    na Gubałówkę weszłam, a tak poza tym to ciągle po jakiś dolinach łaziłam, bo pogody w ogóle nie było, ciągle padało :(

    OdpowiedzUsuń
  29. W Zakopanem - jest jak w RAJU :)
    Śliczne zdjęcia ;)

    OdpowiedzUsuń
  30. Cudnie, jesteś śliczna ;)

    Zapraszam do mnie na mały mix ;) www.ilonastejbach.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  31. Świetne zdjęcia. :)
    Uwielbiam góry!

    OdpowiedzUsuń
  32. Ale super zdjęcia, baaardzo zazdroszczę wyjazdu. Mi w tym roku niestety nie udało się nigdzie dalej wyjechać, tylko kilka wypadów na zwiedzanie, leżenie nad wodą ;(
    Widać po zdjeciach, że bawiłaś się bardzo dobrze :P

    OdpowiedzUsuń
  33. wszystkie zdjęcia z widokiem na góry są najlepsze! :)

    OdpowiedzUsuń
  34. Marzy mi się taki wyjazd, ja niestety swoje wakacje spędziłam w domu :(

    OdpowiedzUsuń
  35. Śliczne zdjęcia, chciałabym pojechać do Zakopanego *.* nawet nie wiesz jak ci zazdroszczę <3.

    OdpowiedzUsuń
  36. Zdjęcia bardzo fajne :) Miłości do gór nie podzielam :D

    OdpowiedzUsuń
  37. Nie miałam pojęcia o istnieniu tej polany z basenem :o A z Zakopanem byłam juz tyle razy, że trudno zliczyć :D

    OdpowiedzUsuń
  38. Ładne zdjęcia, ja tam nigdy nie byłam;d

    OdpowiedzUsuń
  39. Tak jak już pisałam na fb- "MINI" relacja haha :* ale fajnie się to oglądało i czytało :D Podróżniczko!
    Ojoj.. haha no to rusz coś, trzeba zaliczyć! :*
    Kleosia jest do 22 chyba. I góra byłaby fajna, ale właśnie nie wiem czy nie mała bo zależy od ilości osób :D. Wiesz co, może we wrześniu właśnie napiszmy u siebie taki wstępny post kto byłby chętny żeby to ocenić i potem szukać odpowiedniego miejsca ;D

    OdpowiedzUsuń
  40. dawno tam nie byłam, a latem to już w ogóle...

    OdpowiedzUsuń
  41. Wow ależ długi post :) widać fajnie się bawiłaś, a basen faktycznie cudo ... góry zresztą też :)

    OdpowiedzUsuń
  42. Też w tym roku byłam z Zakopanem :D Uwieeelbiam góry, tegoroczne upały sprawiły, że trochę nie chciało mi się chodzić ale i tak się nieco powspinałam na szczyty :D

    OdpowiedzUsuń
  43. Wakacje jak najlepiej;)
    Kwitnąco wyglądasz kochana! Te spacerki po górach służą Ci jak najbardziej;) Widać ,że jesteś tam szczęśliwa!;)

    OdpowiedzUsuń
  44. Cudne zdjęcia :) Co ja bym dała, żeby pojechać do Zakopanego :)

    OdpowiedzUsuń

Bardzo proszę o komentarze na temat notki lub moich wpisów u Was ;))
miło mi, że mam fajnego bloga, ale za pusty komentarz nie dodam do obserwowanych ;))
mimo wszystko lubię z Wami rozmawiać, czy nawet ostrzej konwersować ;)) :DDD