Wakacyjne den(k)o!

05 września 2013

Czas na denko ;). Jak zawsze denko z dwóch miesięcy i tym razem jest ogromne. Śmieję się od rana, że to deno, a nie tam jakieś małe denko, jak zawsze u mnie na blogu ;). Ale no też zasługa tego, że to dwa miesiące, a nie jeden i część rzeczy pomogła mi zużyć moja siostra (a nawet się dołożyła do niego) ;). Byłam mega zadowolona, kiedy wzięłam moją torbę z rogu pokoju i wysypałam zawartość na łóżko - rewelacja. Nie ma, co gadać, wrzucam zdjęcia i opisy i w końcu wyrzucę te wszystkie opakowania, zawsze wtedy czuję mega ulgę i wolność, wiem to już nie od dziś, że jestem dziwna :D!
*Te kosmetyki, których nazwa jest napisana błękitnym napisem odsyła Was do recenzji na moim blogu ;).

  • Wszystkie zdenkowane razem ;)


  • Balsamy do ciała :) W końcu udało się zużyć te dwa największe, które leżały w mojej łazience bardzo długo. Ten z Soraya pewnie był mega przeterminowany, ale i tak musiałam go zużyć do końca ;D.


*Soraya Moisturizing SPA Body Balm, nawilżający balsam do ciała - mega wydajny, o czym świadczy recenzja z końca 2011r (co on w ogóle jeszcze u mnie robi ;o). Bardzo fajny balsam, który nawilża, ładnie pachnie i przynosi ulgę przy poparzeniach słonecznych, poprawił kondycję skóry i przedłużył opaleniznę. Gdyby nie fakt, że mam jeszcze ogromne zapasy balsamów to chętnie bym do niego wróciła ;).
*Safira, Anovia, krem do ciała z masłem Shea i minerałami z Morza Martwego - balsam jest całkiem, całkiem. Pięknie pachnie, ma wygodne opakowanie i coś tam nawilża. najbardziej satysfakcjonował mnie fakt, że wchłania się totalnie w moment! Ale efekty są krótkotrwałe, od użycia do użycia, cena jest trochę zawyżona, mało wydajny i słabo dostępny. Niby coś, ale jednak nic.
*BingoSpa serum czekoladowo miętowe - Jestem jak najbardziej na tak. Zbita konsystencja, ale pod wpływem ciepła bardzo fajnie rozprowadza się na skórze. Efekt mega długotrwały i nie trzeba było używać codziennie, do tego fajny zapach. Szkoda tylko, że nie ma innego opakowania, bo wtedy mógłby być moim ideałem.
*Nivea, mleczko do ciała pure&natural - Warty wypróbowania i sprawdzenia jego efektów na swojej skórze. U mnie jakoś tam się sprawdził, bo bublem nie jest, ale super genialny też nie. 


  • Coś dużo się myłam w te wakacje, w sumie to chyba dobrze hahaha. Powykańczałam w końcu żele pod prysznic, których miałam mnóstwo zaczętych (jeszcze w Lublinie).


*Joanna Naturia, olejek do kąpieli i pod prysznic, kawa i śmieranka - Kompletnie nie nadaje się pod prysznic i tutaj jest mój błąd, że nie przetestowałam go w wannie. Pod prysznicem jest totalnie beznadziejny, lejąca się konsystencja, niewypałowa wydajność i w ogóle NIE. Przynajmniej zapach jest fajny (mocno kawowy.)
*Original Source, orange and ginger - totalny zwyklaczek. Nic specjalnego. Fajny zapach, fajnie się nim myje, ale to opakowanie to mega udręka, aż się odechciewa do niego wracać. Ale wersja zatrzaskowa jest dużo lepsza!
*Ziaja, masło kakowe, kremowe mydło pod prysznic - To jest chyba coś, do czego będę wracać zawsze z uśmiechem na twarzy. Uwielbiam te kremowe mydła pod prysznic. Wspaniale pachną, fajnie nawilżają, są genialnie wydajne i aż śmiesznie tanie, do tego polska firma Ziaja. Zawsze będzie u mnie numerem jeden, idealnym pod każdym względem <3.
*Yves Rocher, Jardins du Monde, lawenda - małe opakowanie, wystarczył mi na niecały miesiąc. Glutowata konsystencja, która wraca do opakowania. Trochę śmiesznie to wygląda xD. W dodatku ten zapach, mocno lawendowy kojarzy mi się z odświeżaczami do toalet. Kiedyś, kiedyś, kiedyś były fajniejsze, teraz coś się zepsuło ;).
*Palmolive, Aroma therapy, Absolute Relax (miniaturka) - w tamtym roku też kupiłam sobie miniaturkę na wakacje. Uwielbiam ten zapach, uwielbiam tą wydajność, mimo iż glutowata konsystencja trochę utrudnia wydobycie z opakowania. Mimo wszystko warto się trochę pomęczyć ;).

  • Włosowy zawrót głowy. Ostatnio moja fryzjerka mi powiedziała, że moje włosy są w coraz lepszej kondycji, niż wtedy, jak przyszłam do niej po raz pierwszy (ojojoj, jakieś 5 lat temu). I była w szoku, kiedy nie chciałam lakieru do włosów, bo przecież on wysusza włosy! Walczę o mega zdrowe włosy, przy okazji zapuszczam ;). I wiem, że wywalczę!


*Hempz, odżywka przeznaczona do nawilżania i prostowania włosów - mam wrażenie, że to coś ma 100 lat xD. Zaginęło mi gdzieś w akcji, ale udało mi się w końcu wykończyć. Co prawda na naszym rynku już nie istnieje, ale dało się wyczuć rzeczywiście zapach konopi indyjskiej! ;D fajnie nawilżał włosy i był idealny przed prostowaniem, bardzo ułatwiał mi zadanie. ;)
*Isana odżywka w spray'u przeznaczona do suchych włosów z rozdwajającymi się końcówkami - muszę w końcu poświęcić dłuższą notkę tym spray'om, bo je uwielbiam. Są tanie, a fajnie mi nawilżają włosy w ciągu dnia, nie obciążając ich. fajna alternatywa dla GlissKur'a.
*Schwarzkopf GlissKur z odżywczym eliksirem - piękny zapach i bardzo fajne działanie. Uwielbiam go i mimo, że jest droższy od Isany (a działanie podobne, może ciut lepsze) to i tak go kupuje, bo często jest na promocjach ;).
*Pantene, szampon do włosów normalnych, intensywna regeneracja - używałam tego szamponu, bo go miałam, a musiałam coś z nim zrobić. Do pierwszego mycia włosów, szkody mi żadnej nie zrobił, jakoś genialnie na nie tez nie wpłynął, ale zły nie jest i dla włosów normalnych, czemu nie?

  • W końcu z sentymentem wyrzucam te tusze do rzęs, a jeszcze miałam żywą nadzieję, że coś z nich wycisnę ;).


*Lirene CityMatt, fluid matująco-wygładzający - uwielbiam te fluidy, matujące, jak i rozświetlające. Zbieram się do recenzji i zbieram, mimo, że to moje już 3-4 opakowanie haha. Fajnie wydajne, fajnie kryje, matuje i uwielbiam jego zapach ;). Tylko czasem zdarza mi się nim zrobić efekt maski ;o.
*L'oreal, delikatny płyn do demakijażu oczu (miniaturka) - jak ja się cieszę, że miałam tylko miniaturki, BOŻE. Totalna masakra, ja nie wiem, jak takie coś ma się nadawać do oczu, kiedy w ogóle z demakijażem ich sobie nie radził. Tuszu do rzęs nie rozpuszczał w ogóle, a nawet sprawił, że rzęsy były osłabione i mi wypadały. Aż nie chcę myśleć, co by było gdybym nie używała żadnych odżywek do rzęs ;o. BUBEL.!
*Maybelline, Collosal 100% black, tusz do rzęs - Uwielbiam ten tusz do rzęs. Jak tylko jest na promocji to go kupuje. Ma najbardziej idealną szczoteczkę jak dla mnie ze wszystkich, które do tej pory testowałam. Pięknie rozdziela rzęsy, wydłuża je, pogrubia i są ładnie widoczne ;). Lubię go <3.
*MissSporty, tusz do rzęs - nie wiem, jaki to tusz, nie wiem z jakiej on jest serii, ani nawet ile ma lat i skąd się u mnie wziął na półce, możliwe, że podkradłam go siostrze nawet xD. Ale lubiłam go, jak na stary tusz, który za wszelką cenę chciałam wykończyć. Fajnie wydłużał rzęsy, pogrubiał je i rozdzielał. Czasem ciężko mi się z nim współpracowało, jest trochę wymagający, ale da się nim zrobić coś naprawdę efektywnego.

  • I mini podgrupka, co nie miałam z czym ich połączyć. ;D


*Dove, GoFresh anyperspirant - pamiętam, że kupiłam go tak o na zianie xD. Był na promocji, a wtedy miałam mega fun z niektórych filmików na youtub'ie i pewna dziewczynka bardzo go zachwalała i kurde az mi głupio, ale uwielbiam go. Ma genialny zapach i fajnie działa. Na pewno kupię go jeszcze raz i pewnie nawet nie raz ;).
*D&G, woda toaletowa, włoska podróbka - podróbka kupiona w polskim sklepie gdzieś we Włoszech, albo nawet San Marino. Ale uwielbiam ten zapach i aż mi smutno, że się skończył. Ale tak to jest, jak się coś lubi to się psika tym cały czas ;). Długo się trzyma nawet, jak na podróbkę;).
*Lirene, DermoProgram, RATUNEK - uwielbiam go ten produkt, genialnie działa na mega poparzoną skórę i w moment przynosi ulgę i poprawia kondycję skóry. Poprawiał jej elastyczność i szybko skóra wracała do swojego pierwotnego stanu ;). W tym roku w Zakopanem nawet ciocia z niego korzystała i myślę, że była zadowolona. 
*Nailty, zmywacz do paznokci z Biedronki [*] - Chyba nigdy nie zrozumiem, jak można wycofywać coś uwielbianego przez większość konsumentów. Uwielbiałam go, a właśnie skończyły mi się ostatnie zapasy i końcówki. Lubiłam ten zmywacz, zmywał lakier bardzo dobrze i szybko, nie pachniał jakoś przeraźliwie strasznie, a teraz muszę szukać swojego ulubieńca.. 


  • I teraz czas na trzy kosmetyki wykończone przez moją siostrę;), która już się dorzuca do kolejnego denka (nawet ja jeszcze nic nie wykończyłam, a ona już ;o)



*Nivea, dwufazowy płyn do demakijażu oczu - płyn takie nie do końca fajny, nie zmywa tuszu dokładnie, mimo iż na opakowaniu producent obiecuje co innego. Płyn jest aż za bardzo dwufazowy, ciężko się ze sobą mieszają i w trybie natychmiastowym rozdzielają, więc na wacik wylewa się tylko jeden. Bubel/
*Garnier, regenerujący krem pod oczy - ładne opakowanie, całkiem wygodnie się go używa, widać ile jeszcze zostało do końca, szybko się wchłania. żadnej regeneracji nie widać, tak samo, jak i efektów.
*Nivea, rozgrzewający żel głęboko oczyszczający - taki trochę dziwny kosmetyk. Rozgrzewa tylko przez sekundę i miejscowe, czyli w tym miejscu, gdzie skóra styka się z dłonią. Nawet ładnie pachnie, trochę tą magnolią. Fajnie, że całkiem dobrze oczyszcza i zwalcza mniejsze wągry i pory. Więc nie jest zły. 

Ciekawe czy osiągnę jeszcze kiedyś taaak pokaźne denko! :))

55 komentarzy:

  1. Wow to się nazywa denko ;)
    u mnie denka są przeważnie skromne ale może dlatego, że z jednego miesiąca ;D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, zmiany u mnie się jakieś pojawił, ale i tak szablon nie wygląda tak jakbym chciała. ;)

      Usuń
    2. tak, nagłówek jest tymczasowy bo na razie nie mam weny na nowy ;d

      a co do tych podpisów to tu masz napisane jak to zrobić:
      http://hafija-background.blogspot.com/2012/09/jak-wyroznic-komentarze-autora-bloga.html#.Uih6gn_Hsgg

      Usuń
  2. i to jest konkretne denko! też miałam satysfakcję, jak wysypałam wszystko na podłogę :D Dobrze, że miesiąc nie był dłuższy, bo nie wiem gdzie bym to pomieściła :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Spore denko. Też uwielbiam serum z Bingo Spa, ale ja mam czekoladowo-papajowe ;) Odżywka Z gliss Kura - kocham i antyperspirant DOVE również ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. O kurcze! a ja myślałm, że zużyłam masę rzeczy :D
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Masz małą literówkę:P BongoSpa:P

    OdpowiedzUsuń
  6. Wow, niezłe denko. Kremowe mydło pod prysznic ziajki, pachnie zniewalająco:)

    OdpowiedzUsuń
  7. WOW! Sporo tych zużyć! :)

    pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
  8. nienawidzę tej dwufazki od Nivea/ u mnie nie chciały się za nic w świecie połączyć i tym samym oczka zmywałam tylko jedną fazką. Nigdy więcej ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. matko dno totalne! kiedy Ty to uzywasz;) żarcik:)
    wygrałam ostatnio z tvnu komplet *Original Source, ale jeszcze nie używałam;]

    OdpowiedzUsuń
  10. o matko! to nie jest denko, to jest DNO :D Ziaja masło kakaowe uwielbiam tą serię:)

    OdpowiedzUsuń
  11. Przyznam szczerze, że pierwszy raz byłam na chmielakach ale z tego co mówił mój TŻ z roku na rok jest coraz gorzej :( :P Tak to ogólnie nie było źle ;p

    OdpowiedzUsuń
  12. Rzeczywiście DENO!:D Dobrze się tak pozbyć tylu rzeczy, lżej na duszy xD A za tym zmywaczem nie płacz. Ten z isany tez jest świetny!:)

    OdpowiedzUsuń
  13. Szalona :P Ja nigdy nie robiłam denka xD Ale u Ciebie to nie jest już denko tylko dziura ozonowa w kosmetykach :D

    OdpowiedzUsuń
  14. O mamuniu :D Sporo tego kochana nakończyłaś :D

    OdpowiedzUsuń
  15. Rany julek ile tego jest nieźle musiałas się smarować tymi mazidlami ze aż tyle zuzylas ;p

    OdpowiedzUsuń
  16. Hehe, no rzeczywiście, duuużo się myłaś! :-)

    OdpowiedzUsuń
  17. spore denko, polecam Ci zmywacz z ISANY- zielony

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dziękuję ;* akurat mam go i jest nooo rewelacyjny :)

      Usuń
  18. to jest normalnie dno! xd gdzie Ty to kochana trzymałaś?

    OdpowiedzUsuń
  19. naprawdę spore , dużo drogeryjnych produktów których nie lubię

    OdpowiedzUsuń
  20. Stwierdzam po ilości zużytych kosmetyków przez wakacje, że jesteś kosmetyczną maniaczką;)

    OdpowiedzUsuń
  21. Ile tego zużyłaś, woow! ;-)

    OdpowiedzUsuń
  22. piękne denko :D miałam kiedyś dwa balsamy z Sorai, ale te dwa inne warianty i bardzo je lubiłam :) tego mleczka z Nivea pure & natural chętnie bym spróbowała, bo uwielbiam zapach tej serii (mam deozdorant i miałam mleczko do twarzy, mam nadzieję, że ten pachnie tak samo).

    OdpowiedzUsuń
  23. przerażająca ilość ! :P nie umiem się zebrać do denka...chociażbym nie wiem co robiła, pokusa kupna czegoś nowego i ostawienie starego kosmetyku jest o wiele większa, chyba się za siebie poważnie wezmę! ;)

    OdpowiedzUsuń
  24. uwielbiam masło kakaowe z ziaji i tusz colosal! <3

    OdpowiedzUsuń
  25. jacie ile mam czytania dziś u ciebie :))))

    OdpowiedzUsuń
  26. niezłe zużycie
    orginal source zaczynam testować od niedzieli, zobaczymy jak się sprawdzi u mnie, ale mogę napisać tylko, że pachnie cudownie

    OdpowiedzUsuń
  27. masło kakaowe! wgl uwielbiam balsamy z nivea *.*

    OdpowiedzUsuń
  28. Sporo tego he troszkę się uzbierało ;D niezłe zużycie ! Zapraszam do siebie na konkurs :)

    OdpowiedzUsuń
  29. sporo masz tego, z chcęcią byś my Ci ukradły wszystko!

    OdpowiedzUsuń
  30. Witaj, od października prawdopodobnie zacznę studiowac lingwistyke na UMCS, ale bardzo się boję tych studiów, czy mogłabym napisac do Ciebie e-maila i zadac kilka pytan na ich temat?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pewnie, że tak ;) xhopefulx@gmail.com - pisz śmiało :D

      Usuń
  31. Ooo ddenko faktycznie świetne, nie ma to jak spora ilość, ja swoje dopiero zbieram, ale już wiem że będzie marniutkie. Co do denka to miałam z tego podkład Lirene matujący który i ja uwielbiam, a także ten zmywacz z biedronki nailty czy coś za którym nie szczególnie przepadam.. niestety chyba jako jedyna, nawet nie wiedziałam, że go wycofali ;o

    OdpowiedzUsuń
  32. To jest ogólnie na wszystkie blizny:)

    Niezłe deno! :D :D Haha oszukujesz, bo pomaga Ci siostra ^^. Ty stara lepiej powiedz kiedy masz czas na piwko skoczyć i pogadać jak człowiek :D. Ja wyjeżdżam za 2tyg już w sobotę:(:(

    OdpowiedzUsuń
  33. Przez dwa miesiące uzbierało się spore denko, widzę ciekawe kosmetyki :)

    OdpowiedzUsuń
  34. no no, trochę się tego nazbierało przez wakacje ;)

    OdpowiedzUsuń
  35. Też kiedyś używałam tego zmywacza :)

    OdpowiedzUsuń
  36. Szaleństwo! Ile kosmetyków ;o

    OdpowiedzUsuń
  37. Jestem tu pierwszy raz i jestem bardzo mile zaskoczona !
    Ciekawa tematyka bloga , piękny wygląd .
    Z miłą chęcią będę zaglądać częściej a co za tym idzie obserwuję :)
    Jeśli spodoba Ci się mój blog również zapraszam do zaobserwowania.

    wszystkozafreeee.blogspot.com/

    ZAPRASZAM RÓWNIEŻ WSZYSTKICH DO WZIĘCIA UDZIAŁU W MEGA WIELKIM ROZDANIU NA MOIM BLOGU !

    * AŻ DWÓCH ZWYCIĘZCÓW
    * BARDZO PROSTE ZASADY ,KTÓRE WYKONASZ W PARĘ MINUT
    * ATRAKCYJNE NAGRODY

    NAGRODA ZA 1 MIEJSCE :

    * Kosmetyczka Sephora idealna do torebek
    * Piękne perełki ( bransoletka , kolczyki )
    * Włoski żel do mycia ciała Palmolive 750 ml.
    * Włoski szampon do włosów Palmolive 400 ml.
    * Mleczko nawilzające do ciała Dove 400 ml.
    * Kremowy peeling do stóp firmy BARWA 75 ml.
    * Balsam do stóp intensywnie nawilżający firmy BeBeauty 75ml.

    NAGRODA ZA 2 MIEJSCE :

    * Mini zestaw żel do mycia ciała + balsam VANILLA SUGAR - zapach wanilli 59 ml.
    ( produkty amerykańskie )
    * Zestaw próbek ( żel do mycia ciała LUKSJA , odżywka do włosów PANTENE , odżywka do włosów DOVE , 3 próbki MAMAMIL zapobiegające rozstępom )

    DODAM ,ŻE ZA KAŻDĄ OBSERWACJĘ ORAZ KOEMNTARZ OD RAZU SIĘ ODWDZIĘCZAM ! :)

    OdpowiedzUsuń
  38. powiem Ci, że na prawdę kolekcja jest ogromna! ; ) ja sama mam takie postanowienie,że zużywam stare kosmetyki i nie kupuję nowych na razie ; D

    OdpowiedzUsuń
  39. Aż dwa zmywacze zużyłaś? Sporo jak na dwa miesiące :) Ja właśnie z tych biedronkowych przerzuciłam się na Isanę i chyba już przy niej zostanę

    OdpowiedzUsuń

Bardzo proszę o komentarze na temat notki lub moich wpisów u Was ;))
miło mi, że mam fajnego bloga, ale za pusty komentarz nie dodam do obserwowanych ;))
mimo wszystko lubię z Wami rozmawiać, czy nawet ostrzej konwersować ;)) :DDD