Ostatnio nie ma mnie na blogspocie prawie wcale. Co prawda wchodzę raz dziennie, czytam komentarze, przeglądam na szybko najnowsze posty, a potem znikam w czeluści własnych spraw. Wiem, obiecywałam dużo i obiecuję w dalszym ciągu poprawę. W czasie świąt myślę, że nadrobię już zaległości i porobię dużo rzeczy do przodu, bo ostatnio mam naprawdę mało czasu.
A skąd u mnie ten brak czasu? A no właśnie. Można powiedzieć, że zaczęłam czerpać przyjemność z czegoś, od czego zawsze uciekałam, gdzie pieprz rośnie i zarzekałam się, że NIGDY. No właśnie.. Tak to w życiu bywa, że zaskakuje. I mnie zaskoczyło niemiłosiernie. Od początku grudnia udzielam korepetycji z angielskiego, niemieckiego i matematyki. Powiem wam, że nadziurwienie i mindfuck, bo dużo różnych rzeczy i czasem się zastanawiam, czy idę na odpowiednie korki. Mam ośmioro uczniów takich stałych. I co jakiś czas mam pojedyncze zajęcia z innymi. Nie dość, że ciężko jest mi się przestawić na ten tryb, to jeszcze nie do końca ogarniam. Ale myślę, że z dnia na dzień idzie mi coraz lepiej ;). Najlepsze w tym jest to, że odczuwam ogromną satysfakcję z tego, że uczę, że moi uczniowie robią postępy i, jako jedyni zaliczają sprawdziany ;D. To bardzo cieszy! No i mam nadzieję, że dzięki temu odciążę trochę rodziców i będę mogła zaoszczędzić własne pieniądze na moje planowane zakupy ;D. Poza tym, ta satysfakcja, że się ma własne pieniądze, zarobione przez siebie. Szok :D.
Ale zabawne jest to ile ja mam czasu. Mimo iż można powiedzieć, że robię dodatkowo półetapu w szkole, to ja w dalszym ciągu mam czas na to, żeby siedzieć i nic nie robić, zamulać i tracić dzień. I jak sobie pomyślę, że wcześniej miałam dodatkowe minimum 10 godzin i ja nic konstruktywnego przez ten czas nie robiłam to aż mi serio z tym źle. Nienawidzę marnować czegokolwiek, a teraz jestem świadoma ile czasu zmarnowałam przez ostatnich kilka lat przesiadując na komputerze i w Internetach. Masakra, jakiś detoks by się przydał.
Na zakończenie powiem Wam, że życie jest cudowne. Zaskakuje na każdym kroku, nie wiecie kiedy, ani w jaki sposób może się obrócić o 360 stopni. Mimo, że czasem zmiany wydają się straszne, albo podjęcie tego pierwszego kroku wydaje się być skokiem w przepaść, które nie ma prawa zakończyć się happy end'em, to ostateczny wynik może być pozytywnie zaskakujący. Ja się o tym ostatnio przekonuję na każdym kroku i to dosłownie.
Są momenty, kiedy czuję się, jakbym grała w filmie, a moje życie jest wielowątkową i mega skomplikowaną fabułą, w której to nie ja jestem główną postacią tylko moje kontakty z innymi ludźmi, których ostatnio w moim życiu jest bardzo sporo i odgrywają ważną rolę. Dziwne.. ale takie moje. ^^ Najważniejsze, że jestem szczęśliwa. W końcu jestem w pełni szczęśliwa, mimo iż są sprawy poboczne, które nie do końca mnie satysfakcjonują, ale one są nieważne.. Ważne, że jest i będzie dobrze, najlepiej! :)
'All I want for Christmas is You.!'
Trochę zdjęć, żebyście pamiętali, jak wyglądam ^^.
piekna Ty :) powodzenia w uczeniu innych :) i pisz tutaj nam czesciej :)
OdpowiedzUsuńPani matematyk, 360 stopni i wracasz do tego samego punktu:P Gapko Ty:)
OdpowiedzUsuńto różowe zdjęcie jest mega! :)
OdpowiedzUsuńhehe kochana,muszę Ci powiedzieć że ja również cieszę się że mam ciągle coś do roboty i nie marnuję czasu;D moje życie rownież wydaje się być jak w filmie!:D no i zarobione samodzielnie pieniadze przynosza najwieksza satysfakcje :D wtedy bardzo sie szanuje to co się samemu robi :) EKSTRA!:D
OdpowiedzUsuńto tylko pozazdrościć zapału do pracy z uczniami o oby tak dalej :D
OdpowiedzUsuńPamiętamy, pamiętamy że pięknie wyglądasz :D
OdpowiedzUsuńKorepetycje, fajna sprawa :D A uczniom jakich szkół udzielasz? Gimnazjalistom? :-)
ślicznota z Ciebie :)
OdpowiedzUsuńteż kiedyś myślałam o tym by dawac korki, ale musiałabym w mieście mieszkać a nie dojeżdżać...
efekty to najfajniejsza widoczna rzecz:)
OdpowiedzUsuńciesze się, że jesteś szczęśliwa! lepiej byc szczęśliwym niz przesiadywać wieki na blogspocie i zabieram od Ciebie to mega pozytywne nastawienie:) niech się dzieje, bajkowo!
A ja ich nie czuję. ;( I jeszcze nie ma być śniegu na święta - załamana jestem. ;(
OdpowiedzUsuńgratuluje , nie ma to jak dobrze wykorzystany czas oraz umiejętności
OdpowiedzUsuńMi też by się przydał jakiś detoks...
OdpowiedzUsuńKobieto, ja nie wiem jak Ty to wszystko ogarniasz ;O Nie dość, że tyle się dzieje w Twoim życiu, blog, studia, korki. ;O jak Ty to robisz ja się pytam?!:D
OdpowiedzUsuńnice!
OdpowiedzUsuńwww.trifonenkov.com
www.trifonenkov.com
www.trifonenkov.com
Jejku, super sprawa z tymi korepetycjami, chociaż faktycznie musi zabierać dużo czasu i energii :<
OdpowiedzUsuń❅ blog
Trzeba korzystać z życia, a nie siedzieć w domu. Poźniej człowiek ma przynajmniej piękne wspomnienia.
OdpowiedzUsuńświęta wszędzie wokół, choc dla mnie mogłby ich nie być. chętnie bym je przespała;D
faaaaaaaaaaaaajnie! ♥
OdpowiedzUsuńja też czuję święta ^ ^
OdpowiedzUsuńgdybym lubiła świąteczną muzykę, to bym się zsikała ze szczęścia na widok tej godzinnej kompilacji :D
OdpowiedzUsuńja teoretycznie nie mam na nic czasu, a jednak właśnie zdarza mi się zamulać i tracić kompletnie resztkic zasu, to jest masakra, haha...
no proszę korepetytorka z Ciebie :D to dobrze, słodkie zdjęcia:)
OdpowiedzUsuńfajna playlista ;) +Slicznie wyszlas na zdjeciach
OdpowiedzUsuńhttp://simplepromise-simplepromise.blogspot.co.uk/2013/12/christmas-diy.html
ladna jestes :)
OdpowiedzUsuńale ładniutka jesteś ;-)
OdpowiedzUsuńteż tak miałam ze świętami :) Najpierw jako dziecko magia, bosko itd, potem zastój, stagnacja, kompletnie ich nie chciała, nie cieszyły mnie, a w tym roku nie mogę się ich doczekać ;)
OdpowiedzUsuńFajnie, że Ci się wszystko układa, oby tak dalej :)
OdpowiedzUsuńjesteś śliczna! :)
OdpowiedzUsuńPS. Zapraszam do mnie na ROZDANIE, do wygrania Baby Lips Maybelline, eyeliner Rimmel oraz piaskowy lakier :)
Wesołych świąt !