2013 rok już za nami, a ja w dalszym ciągu nie mogę wyjść z podziwu ile się wydarzyło w ubiegłym roku. To był mimo wszystko fantastyczny rok, który miał wzloty i ogromne upadki, ale w końcu się udało, rok zakończony z uśmiechem na twarzy i z mobilizacją wchodzę w Nowy Rok, w każdy kolejny dzień 2014 roku :). Już się nie mogę doczekać, bo szykuję się mega ciekawy ;). Mam ogromne szczęście i jestem wdzięczna każdemu, kto sprawia że moje życie jest tak cudowne i wyjątkowe.
Co takiego się wydarzyło w ubiegłym roku :)) ?
- Początek roku był troszeczkę ciężki, trochę za dużo i przesilenie sobą. Ojj tak przeżywałam swoje życie strasznie i chciałam żeby było jak najlepsze, ale to nie było łatwe. Miałam tysiące postanowień i najbardziej jestem dumna z tego, że przestałam wlewać w siebie litry energoli i z tego, że udało mi się zrobić parę challengów, jeśli chodzi o ćwiczenia, treningi. Zrobiłam przysiady i brzuszki i wszystko mi udowodniło, że to jest możliwe, a nie jest wcale jakoś bardzo zajmujące, czy uciążliwe.
- Moja trzecie studniówka ;). Która chyba była najbardziej udaną studniówką ze wszystkich trzech ;). Sukienka, buty, które kupiłam za zawrotną cenę 50zł (!) i makijaż wykonany przez najlepsza kosmetyczkę, u jakiej kiedykolwiek byłam i co więcej, inspiruję się nim co jakąś drugą imprezę ;D. Bardzo często się tak maluję w ostatnim czasie ;D.
- Imprezowo. Urodziny, urodziny i urodziny, i nawet załapałam się na parę 18! Tak, ja taka stara dupa, haha. Robienie prezentów, pisanie życzeń, czyli coś co ja uwielbiam osobiście najbardziej. A jak miło, kiedy takowe życzenia się spełniają ;)? Ajj nawet udało mi się być na jednym Wieczorze Panieńskim, który był fantastyczny.
- Traumatyczne przeżycia związane z usuwaniem ósemek. Nie dość, że się boje bólu to jeszcze nie miałam pojęcia czego się spodziewać. Tak, jak byłam nastawiona na straszne doświadczenie i tak też wyglądała moja pierwsza wizyta, kiedy usunęłam dwie ósemki... Płakałam, wierzgałam, kopałam, krzyczałam i w ogóle zachowywałam się bardzo dziecinnie, jakby co najmniej na żywo ktoś mi odcinał rękę. Hahaha, ale cóż. Druga wizyta już była całkowicie lajtowa i pozbyłam się zębów mądrości i miałam szczękościsk i oooo hahaha. I musiałam żywić się tak:
- Mnóstwo spotkań blogerek! Spotkanie z Iloną Patro oraz Maćkiem Budzichem :). Pozwiedzałyśmy sobie trochę w tym roku: Lublin, Chełm, Zamość, Rzeszów, Kazimierz Dolny, Nałęczów. Przy okazji odrobinę pecha w drodze na te spotkania. A to kolizja szynobusu z samochodem, a to zepsuty samochód, zawsze jest ciekawie hahaha.
- Wymiana studentów uczelni UMCS ze studentami z Zittau ! Czyli tydzień w Motyczu i później tydzień w Zittau. Było świetnie, Mimo pierwszego strachu i nieświadomości, jak to będzie to ostatecznie było wspaniale. Praktycznie sami Polacy i picie, i dobra zabawa i móc być z tymi najlepszymi moimi z Lingwistyki caaaały tydzień ;3. Rewelacja ;). Lubię! I robienie spaghetti na 20 osób. :D
- Rozstanie, którego nikt by się nie spodziewał. I wtedy zawalił mi się cały świat. Niezdane egzaminy (prawie wszystkie) i miałam takie momenty, w których praktycznie nie wychodziłam z łózka, nic nie jadłam, z nerwów było mi bardzo niedobrze, ale... SZYBKO SIĘ OTRZĄSNĘŁAM.. I ten czas udowodnił mi, że nie ma rzeczy niemożliwych, że nie ma sensu rozczulać się nad czymś, co się wydarzyło. Warto walczyć o siebie w każdej chwili, w każdej sekundzie swojego życia i udowadniać sobie i innym, że jest się coś wartym! :)) I ja zwyciężyłam. <3
- Zrobiłam sobie tatuaż ! I serio nic nie bolało ;)).
- Miałam najcudowniejsze wakacje ever. Imprezy, cudowne nocki, wyjazdy --> Ułęż, Zakopane, Krynica Zdrój, Krasnystaw i wesele, na którym bawiłam się tak cudownie, że szok! Poznałam mnóstwo cudownych osób, mam genialne wspomnienia i w ogóle wszystko było rewelacyjnie ;).
- Spotkania z osobami, z którymi nie widziałam się wieki <3. Ogniska gimnazjalne, jak i licealne. Najbardziej i najlepiej wspominam wielki powrót mojej przyjaciółki z liceum, która ostatnie 2-3 lata spędziła w Chicago <3 ! Poznanie osoby, którą powinnam poznać już dawno, która pomogła mi przejść przez wszystko i która rozumiała mnie najlepiej.
Tak, jaram się dalej ;DDDD |
- Ostatecznie zdane egzaminy i dostanie się na 3 rok licencjatu już lingwistyki! ;D Jeśli się chce to można wszystko ;).
- Totalne dbanie o włosy! Odłożenie prostownicy na bok i początek olejowania, co wpłynęło bardzo dobrze na moje włosy. Są coraz dłuższe, grubsze i mają się naprawdę bardzo dobrze. Co więcej rosną nowe ;). Wywalczyłam piękne włosy, piękne loki i walczę dalej ! Teraz będzie tylko lepiej ;)).
- Najwspanialsze urodziny ever. Najlepsze prezenty! Najlepsi ludzie. Najlepsze wspomnienia. Najlepsza niespodzianka. Najlepsze wszystko! Nie mogłam wymarzyć sobie cudowniejszych urodzin :). Naprawdę!
- Przeżyłam Marsz Niepodległości w Warszawie ;). Jak widziałam to, co się dzieje, tych ludzi w kominiarkach, czy podpalenie tęczy, czy jakieś krzyki ludzi, których nawet nie rozumiałam i nie miałam bladego pojęcia, co się dzieje obok mnie to byłam strasznie przerażona! Ale przeżyłam, jestem, cała i zdrowa ;).
- W końcu zdecydowałam się na dawanie korków. I powiem Wam, że sprawia mi to ogromną radość! Przez całe dwa lata borykałam się z tym, bo wiadomo, że dodatkowy hajs zawsze się przyda, a tutaj połączyłam przyjemne z pożytecznym i jak widzę postępy swoich uczniów i sam fakt, że ja idę na lekcję z uśmiechem na twarzy cieszy mnie niezmiernie. Dobrze, że w końcu się przemogłam ;).
- I cudowne zakończenie roku w Krynicy. Najpierw Święta spędzone w rodzinnym gronie. Oczywiście ledwo, co wróciłam do Niska z Lublina od razu wyleciałam na spotkania z moimi ludźmi, więc w domu byłam tylko tyle, co ile. Ale warto było., Zdecydowanie ;). Świętnie święta. W końcu można powiedzieć, że się ogarnęłam. Kupiłam prezenty swojej rodzinie (za własne zarobione pieniądze wowowow) i Sylwestra spędziłam w Krynicy ;). Tydzień w górach i uświadomienie sobie niektórych rzeczy, żal, ale trzeba iść naprzód ;). Bo będzie dobrze, jak zawsze.
Rozpisałam się i totalnie zaatakowałam Was zdjęciami, ale trochę się wydarzyło, cieszę się, że to i tak nie wszystko co mam zapisane w kalendarzu. Większość rzeczy mam po prostu zapisanych w sercu, każde spojrzenie, każdy uśmiech moich przyjaciół, spacery, bieg przez przejście dla pieszych, każda impreza, każde wypite piwo. Każdy dzień czyni moje życie jeszcze bardziej wyjątkowym i tworzy też mnie, zmienia, kształtuje i pomaga w jakiś sposób w pokonywaniu kolejnych trudności. Nie mogę się doczekać kolejnych 12 miesięcy. Kalendarz Paulo Coelho na 2-14 jest już przygotowany i już zawiera w sobie pierwsze zapiski. Just osssom !
Super post. Odgapię i tez sobie taki u siebie zrobię podsumowujący :) I masz boski tatuaż :D
OdpowiedzUsuńsuper zdjęcia, ładny tatuaż:)
OdpowiedzUsuńDziało się u Ciebie w tym roku, oj działo :)
OdpowiedzUsuńświetne podsumowanie zrobiłaś :)
OdpowiedzUsuńśliczna jesteś, na każdym zdjęciu promieniejesz :* :)
Oo a gdzie robiłaś tatuaż, tzn w którym studio?:D Bo szukam jakiegoś dobrego?:)
OdpowiedzUsuńA z tych wszystkich wakacyjnych miasteczek, to Krasnystaw najlepszy nie?:D:D:D
Poza tym:
"Ważne jest, aby pozwolić pewnym rzeczom odejść. Uwolnić się od nich. Odciąć. Zamknąć cykl.Nie powodu dumy, słabości czy pychy, ale po prostu dlatego, że na coś już nie ma miejsca w Twoim życiu."
Gratuluję Paulinka, jesteś wielka:*:*:*
śliczna jestes jak tak patrze na te zdjęcia!:) piękny rok, a najbardziej ucieszyl mnie fragment o fight ! bardzo dobrze tak trzymać!! tatuaż masz piękny! też bym chciała taki podobny napis 'motto', ale nie na całe życie no i to jest słabe...
OdpowiedzUsuńteż dalej jarałabym się zdjęciem z Zakościelnym :D
OdpowiedzUsuńJesteś bardzo fotogeniczna :) Na każdym zdjęciu wyglądasz na prawdę pięknie :*
OdpowiedzUsuńNo to Kochana życzę Ci, aby obecny rok był jeszcze lepszy od poprzedniego! :*
OdpowiedzUsuńo rany całkiem dużo się działo! Ważne by niczego nie żałować:)
OdpowiedzUsuńFaktycznie dużo się działo. Super, spotkania były w poprzednim roku.
OdpowiedzUsuńno tatuaz to na pewno wspomnienie, aż dziw, że nie bolało zrobienie go w tym miejscu ;d
OdpowiedzUsuńPotencjalnym dawcą szpiku :)
OdpowiedzUsuńkażde przyjęcie, spotkanie ze znajomymi sfotografowane jest miłym wspomnieniem:)
OdpowiedzUsuńYOLO , super zdjęcia :D
OdpowiedzUsuńJesteś mega pozytywną osobą! :) Oby ten rok był dla Ciebie jeszcze lepszy niż poprzedni i żeby lista pozytywnych wydarzeń była milion razy dłuższa! :)
OdpowiedzUsuńJaaaaaka Ty śliczna jesteś !!!!
OdpowiedzUsuńSuper post. Ładny tatuaż. Zapraszam.
OdpowiedzUsuńtatuażu Ci zazdroszczę bo sama boję się zrobic heheh :P a marzy mi sie ich kilka :)
OdpowiedzUsuńpowodzenia w nowym roku!
długi ten post, musiałaś włożyć w niego sporo pracy, ale przeczytałam go jednym tchem ; )
OdpowiedzUsuńmiło poczytać, że mimo przeciwności losu jesteś tak optymistyczną i pozytywną osobą ; ) oby tak dalej! : )
jeśli chodzi o mnie to w notce chodziło o to,że spać położyłam się wcześniej ale w ogóle nie mogłam spać, odliczałam godziny snu, które mi jeszcze pozostały a on nie nadchodził.. to było straszne ; / jak sobie myślałam: kurde, za 3 godziny muszę wstać, a jeszcze w ogóle nie spałam..
a odnośnie cesarskiego cięcia: wiele kobiet myśli, że jest ono super, bo nie czują bólu i wszystko szybko idzie. w rzeczywistości to wygląda tak: 1 osoba stoi po jednej stronie pacjentki, druga po drugiej.. trochę nacinają brzuch, później łapią i na chama rozrywają dalej. tak samo jest z macicą.. rodzi się dziecko, jest pokazywane matce, później zabierane i matka nie ma bezpośredniego kontaktu z dzieckiem (po porodzie naturalnym dziecko kładzie się na pierś matki, ma to korzystny wpływ).. później jest obolała, lecą jej kroplówki przeciwbólowe, dłużej trwa leżenie i proces tak zwanego uruchamiania po porodzie, czyli wstawania i wracania do rzeczywistości : D
Bardzo fajnie mi się to oglądało. Indeks, dość styrany, wiele pamięta pewnie. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńWidzę, że wiele się działo:) Będziesz miała na pewno świetne wspomnienia:)
OdpowiedzUsuńTeż zrobię sobie w końcu tatuaż, w tym roku bo ileż można już to odkładać:)
jeeej, ile tych imprez! nieźle CI zleciał ten rok :D a co do ósemek, miałam kiedys jedną wyrywaną i strasznie cierpiałam, rozumiem Twój ból ;c
OdpowiedzUsuńtatuaż *.* sama się namyślam :D
jesteś mega pozytywną osobą ;) super że zrobiłaś tatuaż ja tez uwielbiam :))))))
OdpowiedzUsuńzabki ósemki niestety też wspominam z zeszłego roku :P masakra :PP
Pięknie Ci w wyprostowanych włosach... :)
:))
OdpowiedzUsuńwidac,ze to byl dobry rok. oby ten byl jeszcze lepszy kochana!
OdpowiedzUsuńŚwietne podsumowanie! Oby ten rok był tak samo pełen wrażeń jak poprzedni! ;)
OdpowiedzUsuńBardzo fajne, optymistyczne podsumowanie - czyta się z przyjemnością :)
OdpowiedzUsuńMiałaś świetny rok, niech ten 2014 będzie jeszcze lepszy :)
OdpowiedzUsuńhttp://perfection-and-harmony.blogspot.com/2013/12/2014-please-be-awsome.html
Zazdroszczę Tobie tatuażu :P Też chce sobie jakiś zrobić, ale muszę przemyśleć wzór lub napis :)
OdpowiedzUsuńcha cha mądrości już się pozbyłaś? :P Moje mądrości jeszcze są na miejscu - jak je w ogóle mam :D cha cha cha
http://vogueswing.blogspot.com
Uwielbiam takie zdjecia z których płynie pozytywna energia!:) Głowa do góry, pierś do przodu i niech ten 2014 bedzie jeszcze lepszy!!!:)
OdpowiedzUsuńale piękny tatuaż <3
OdpowiedzUsuńStudniówkowy makijaż naprawdę super! W tym roku ja mam swoją 100-kę i myślę o podobnym, jednak w barwach szarości ;)
OdpowiedzUsuńAle super się czyta coś takiego! Jak zwykle u CIebie wiele się działo:D
OdpowiedzUsuńWidać, że to był fajny rok dla Ciebie ;) I oby ten był jeszcze lepszy! :D
OdpowiedzUsuńFajnie zdjęci - to są wspomnienia!
OdpowiedzUsuńo boziu, ale miałaś intensywny rok! :) oby ten był jeszcze lepszy ;*
OdpowiedzUsuńcudowny tatuaż <3
OdpowiedzUsuńBardzo fajny rok ♥♥♥
OdpowiedzUsuńImponujący rok! Imponujący Zakościelny! Ulalal! ładna z Was para! :D
OdpowiedzUsuń