Soraya So Pretty
Czekoladowy balsam do ciała 3w1

13 kwietnia 2014

Cudowny weekend, ostatni weekend i mimo, że był genialny to cieszę się niesamowicie, że się już kończy, bo to przybliża mnie do powrotu do domu. Odliczam, odliczam jak małe dziecko do świąt, do urodzin, do wakacji. odliczam do powrotu do domu, w którym będę aż tydzień. A przede mną jeszcze trzy dni, długie, nudne, pełne nauki, korków, papierów dni. Liczę na jakieś rektorskie w środę, nie wiem nawet jak wracam do domu, masakra! Ale nie ma to tamto, trzeba wziąć się w garść - zapierdzielać to i szybciej czas zleci.
A mój weekend można powiedzieć, że był wystarczająco pracowity. Piątek zajęcia, na których dostałam 3+ (tak cieszę się, jakbym dostała co najmniej 5, ale akurat z tego przedmiotu dla mnie to ma identyczną wagę ;D), potem korepetycje i cudowny wieczór przy pizzy, alkoholu, świecach z najlepszą współlokatorką ever! Sobota o dziwo bez kaca, korki i zakupy, z których jestem mega zadowolona <3, a dzisiaj byłam na wystawie psów i było spoko! Psy są kochane, mimo iż dalej się ich boję, a i widziałam prawdziwego pieseła! No, ale koniec gadania, zapraszam na recenzję!


Soraya, So Pretty Chocolate Kiss
Balsam do ciała 3w1
wygładzenie, regeneracja, nawilżenie

Cena: 15,49zł
Pojemność: 300ml

Od producenta: Ten intensywnie czekoladowy balsam do ciała jest niczym pielęgnacyjny afrodyzjak. Niesamowicie przyjemnie się go używa. Pozostawia skórę nawilżoną, gładką i obłędnie pachnącą. Odżywcza formuła zapobiega suchości i szorstkości naskórka, zmiękcza go i uelastycznia. Balsam poprawia wygląd skóry, a codzienną pielęgnacją zamienia w wyjątkowo aromatyczny i zmysłowy rytuał.
Sposób użycia: Balsam delikatnie wmasuj w skórę całego ciała. Używaj codziennie.

Skład: Aqua, Ethylhexyl, Stereate, Paraffinum, Liquidum, Propylene Glycol, Cyclopentasiloxane, Glyceryl Stearate, Citrate, Cetyl Alcohol, Glyceryl Stereate, Petrolatum, Dimethicone, Carbomer, Xanthan Gum,Glycerin, Theobroma Cacao Seed Butter, Tocopheryl Acetale, Hydrolyzed Caesalpinia Spinosa Gum, Caesalpinia Spinosa Gum, Butylene Glycol, Aframomum Melegueta Seed Extract, Disodium EDTA, Disodium Phosphate, Sodium Hydroxide, Methylparaben, Propylparaben, Phenoxyethanol, Methylisothiazolinone, Parfum,Citronellol, Hexyl Cinnamal, Linalol, CI 40090. Cl 19140, Cl 16255
Składniki aktywne: Masło kakaowe – czekoladowe S.O.S. dla suchej skóry, które nawilża i delikatnie natłuszcza naskórek. Dostarcza substancji odżywczych i sprawia, że skóra jest aksamitnie gładka  Pieprz afrykański – ekstrakt doskonały dla skóry zmęczonej, gdyż działa energetyzująco i pobudzająco. Choć trudno w to uwierzyć, uznawany jest za afrodyzjak. Sweet H2O – roślinny cukier, który zatrzymuje wodę w naskórku, chroni go przed wysuszeniem i świetnie wygładza.

[produkt testowany dermatologicznie]



Zaczynając od spraw wizualnych to tutaj osobiście jestem pod mega wrażeniem. Strasznie mi się podobają te różowe opakowania, z piękną grafiką i czcionką, która jest genialna. Jestem kobietą (w sumie to mogę powiedzieć, że nawet mała dziewczyną z dwoma kucykami xD) i dlatego przemawiają do mnie takie cukierkowe, różowe opakowania :3. Wszystko jest według mnie idealnie dobrane w całość, również zamknięcie, które swoją drogą bardzo przypomina mi mały diament, wszystko do siebie pasuje i tu mega plus dla marki :). Na opakowaniu znajdują się wszystkie niezbędne informacje i jeśli się dobrze przyjrzymy to pod światło zobaczymy nawet ile produktu nam zostało jeszcze do końca. Więc, jest okej. Diamentowe zamknięcie jest bardzo wytrzymałe i słyszymy charakterystyczny dźwięk, kiedy opakowanie jest dobrze zamknięte. Trzeba na to uważać, bo mi się zdarzyło nie domknąć balsamu, ale na szczęście nic tam się złego nie stało ;).



Konsystencja balsamu jest dosyć gęsta, ale bardzo dobrze rozprowadza się po ciele, dlatego nie wpływa to na użytkowanie. Nie pamiętam nawet czy kiedykolwiek miałam inny balsam niż w białym kolorze, dlatego teraz było to dosyć ciekawe smarować się lekko brązowym czymś ^^. Otwór opakowania jest odpowiedni, bardzo łatwo wycisnąć produkt z opakowania. Pod koniec trzymałam balsam do góry nogami pomiędzy innymi kosmetykami, musiałam trochę nakombinować ponieważ balsam nie jest przystosowany do 'stania na głowie', ale jakoś dało radę. Udało mi się zużyć produkt do samego końca bez konieczności przecinania opakowania. Niestety balsam okropnie brudzi opakowanie (co możecie zauważyć na kolejnym zdjęciu), mimo, że starałam się używać go tak, żeby nic tam nie wyciekało, nie zostawało, nawet czyściłam je co jakiś czas, to i tak w dalszym ciągu, resztki balsamu jakimś cudem się tam znajdywały i zasychały, co nie było przyjemne - wiadomo. W kwestii zapachu to tutaj było chyba najciężej. Jak w opakowaniu czuć pyszną polewę czekoladową i na myśl przychodzą już jakieś święta, kiedy moja mama piecze ciasto z taką polewą, tak potem było coraz trudniej. Na ciele balsam tak okropnie pachnie, że nie da się tego wytrzymać. Na samym początku w moment szłam ponownie pod prysznic (tym bardziej, jak widziałam wzrok mojego TŻ), potem już jakoś przyzwyczaiłam się do tego zapachu (aczkolwiek w dalszym ciągu jestem na nie), więc udało mi się jakoś wykończyć.


Jak gęstawa konsystencja jest w porządku i dobrze rozprowadza się ją po ciele, to o dziwo nie zostawia po sobie tłustego filmu, którego w sumie się spodziewałam. Aczkolwiek w zamian za to dostaję długi czas czekania aż się to wsiąknie w skórę. Trochę trzeba czekać, aż wszystko zniknie i będzie można założyć długie spodnie, lub po prostu położyć się spać, więc z rana, czy po basenie całkowicie odradzam ten balsam.
W kwestii działania to w sumie nie ma o czym mówić tak naprawdę. Ani nie nawilżał, ani nie wygładzał, a o regeneracji to już nie wspomnę. I w sumie jak na początku byłam zachwycona, bo efekt jest widoczny, to wystarczył wieczór, żebym się nie posmarowała balsamem i następnego dnia nogi był tak wysuszone, że aż przykro. Żadnego pozytywnego działania nie zauważyłam. Tzn. zauważyłam, ale tak jak mówię wszystko, czyli nawilżenie, wygładzenie, miękkość skóry to był tylko bardzo powierzchowny efekt, bo w rzeczywistości była dupa.




Pojemność 300 ml jest wyjątkowo spora, a i wydajność nie jest aż taka zła. Chociaż ja bym się spodziewała jakiegoś dłuższego użytkowania, tym bardziej, że naprawdę niewiele trzeba żeby się wysmarować (aczkolwiek nie narzekam na taki obrót spraw xD). Cena w związku z pojemnością jest nawet okej, w związku z działaniem - nigdy. Dostępność też na plusie, bo Rossmann i praktycznie we wszystkich innych drogeriach można go znaleźć.

No i dlatego z całej sympatii do marki Soraya niestety ten balsam już nigdy u mnie nie zawita. Nawet gdyby działał cudownie, kozacko i idealnie to już za sam zapach jest u mnie zdyskwalifikowany, bo niestety dla mnie jeśli coś nieładnie pachnie to nie jestem w stanie tego praktycznie używać (inne wersje zapachowe ponoć pachną ładniej). Aczkolwiek mamy tutaj combo, bo i zapach i działanie jest niefajne, więc nawet nie jest mi szkoda, że przez zapach do niego nie wrócę. Jedyne, co mi się naprawdę tutaj podoba to szata graficzna całej serii, bo dla mnie jest strzałem w dziesiątkę ;). Ale niestety poza tym - nic więcej.


A może któraś z Was ma inne odczucia względem balsamu Chocolate Kiss ? jestem strasznie ciekawa innych opinii, bo przyznam szczerze, że w Internetach opinie są dosyć pozytywne ;oo. Czekam na opinie!



20 komentarzy:

  1. Do środy czas zleci szybciutko, ja już mam wolne w środę:) A balsam faktycznie wizualnie wygląda genialnie, szkoda że środek się mniej sprawdza.

    OdpowiedzUsuń
  2. Zastanawiałam się nad kupnem , ale mi przypasował malinowy ; ))) . Świetnie pachną ! :) .Zapraszam do mnie na rozdanie : http://malinka24.blogspot.com/2014/03/rozdanie.html#comment-form

    OdpowiedzUsuń
  3. Faktycznie nawilżenie nie jest jakieś super, ale mi wystarczyło. Przy problemach z większą suchością jednak by się nie sprawdził. Za to opakowanie ma tak cudne, że aż szkoda mi było wyrzucić :)

    OdpowiedzUsuń
  4. wszystko co jest związane z czekoladą mogę zjeść, :D balssam też na pewno pysznie smakuje;D

    OdpowiedzUsuń
  5. wąchałam ten balsam, ale jego zapach nie przypadł mi do gustu

    OdpowiedzUsuń
  6. jak narazie to więcej czytałam negatywnych opinii o balsamach z soraya.

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja zużyłam żel pod prysznic o tym zapachu, ale balsamu już nie mogłam po prostu zaczął mnie drażnić. A teraz mam morelowy i super pachnie :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja się do So pretty! Zraziłam po zakupie kremu do twarzy, który miał być fenomenalny a tylko ładnie pachnie i całkiem, całkiem radzi sobie jako baza pod makijaż. A ja nawilżenia szukałam!
    ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. No co Ty :D Boisz się psów?:D Serio?!:D A Pieseły te prawdziwe to z rodzaju Akita są, tak?:D Ktoś mi tak mówił i w końcu już sama nie wiem ^^

    OdpowiedzUsuń
  10. No co Ty :D Boisz się psów?:D Serio?!:D A Pieseły te prawdziwe to z rodzaju Akita są, tak?:D Ktoś mi tak mówił i w końcu już sama nie wiem ^^

    OdpowiedzUsuń
  11. lubię takie zapachy, ale z drugiej strony są tak mocne, że aż nieznośne :D nie chcę być chodzącym ciastem

    OdpowiedzUsuń
  12. Mnie również zapach zupełnie nie pasuje. Nie lubię czekoladowych kosmetyków ;)

    OdpowiedzUsuń
  13. no do tego zapachu ciągnie mnie najmniej, jak widać - to dobrze...

    OdpowiedzUsuń
  14. ja używałam Lemon Twist i był boski!

    OdpowiedzUsuń
  15. Uwielbiam wszytsko co czekoladowe więc musze go wypróbować!

    OdpowiedzUsuń
  16. Ja miałam kiedyś z tej serii balsam, chyba z orzechem włoskim, no i zapach mnie odstraszył, nie wiem czy mama lub siostra zużyły czy stoi i się psuje :P

    OdpowiedzUsuń
  17. zapach tego balsamu powala na kolana- pachnie jak prawdziwa czekolada, a do tego działanie- rewelacyjne. Super nawilża, wygładza skore, dobrze sie wchłania i nie podrażnia. Naprawdę wart zakupu:)

    OdpowiedzUsuń
  18. rewelacyjny balsam ! To prawda zapach to ogromny atut, ale pomijając zapach działanie jest bardzo dobre. Krem super sie rozprowadza i nie pozostawia tłustej warstwy dobrze wygładza i nawilża. godny polecenia kosmetyk- ja mam jeszcze malinowy i jest równie dobry

    OdpowiedzUsuń
  19. Zapach bardzo czekoladowy, przypadł do gustu mojej córce i podkradła mi go:)

    OdpowiedzUsuń

Bardzo proszę o komentarze na temat notki lub moich wpisów u Was ;))
miło mi, że mam fajnego bloga, ale za pusty komentarz nie dodam do obserwowanych ;))
mimo wszystko lubię z Wami rozmawiać, czy nawet ostrzej konwersować ;)) :DDD