Nie było mnie i nie było, ale no działo się. Najpierw musiałam pozałatwiać wszystkie uczelniane sprawy, potem w sumie zostałam całkowicie wyrwana z rzeczywistości, a potem nie miałam swojego laptopa i wszystko, co związane z blogiem i nie tylko miałam mega utrudnione, bo przecież nie będę dostosowywać laptopów innych do mojej pracy związanej z blogiem. Ale już nieważne, czas na zaległe recenzje, moje opinie ;).
Dzisiaj chciałabym Wam napisać o czymś, co dla mnie jest czymś genialnym i przymierzałam się już nawet do kupna, a tu na moje szczęście, na jednym z ostatnich spotkań otrzymałam dzbanek filtrujący od Dafi, czyli mój istny cud nad cudami.
Zacznę od tego, że dzbanek wygląda dosyć normalnie, ale nie kiczowato, czy słabo. Mój dzbanek jest biały, a są dostępne jeszcze inne kolory, jak np.: granatowy, niebieskie, żółty, czarny, czy zielony. Dla mnie kolor nie jest aż tak ważny, ale fajnie, że jest wybór. Dzbanek jest wyposażony w wygodny wlew, który idealnie pasuje do mojego kranu xD i wskaźnik zużycia filtra, na którym możemy zaznaczyć, kiedy wymieniliśmy filtr, albo kiedy powinniśmy to zrobić. Ja jestem za tą pierwszą opcją, bo pewnie i tak nie będę filtra wymieniać dokładnie w tym podanym czasie, a potem będę się mylić i zastanawiać, tak mi jest wygodniej. Dodatkowo oczywiście filtr typu Classic, który zawiera w sobie mieszankę węgla aktywnego oraz żywicy jonowymiennej. Brzmi nieźle, co nie? Dzbanek mieści w sobie około 1,4 litra przefiltrowanej wody.
Szczerze, jak tylko wróciłam po spotkaniu do domu od razu rzuciłam się na ten dzbanek i zaczęłam go używać. Co zauważyłam? Herbata szybciej łapie. Przy nieprzefiltrowanej wodzie musiałam machać łyżeczką i ugniatać torebkę herbaty, a tu od razu widzę, jak woda łapie kolor. I naprawdę, mi herbata bardziej smakuje dzięki przefiltrowanej wodzie! Co prawda moja siostra stwierdziła, że jej nie smakuje i musiała sobie dolać jakiegoś soku, ale już się przyzwyczaiła i nie narzeka ;). Tym bardziej, że jest to znak, że filtr faktycznie działa, skoro da się wyczuć różnicę w smaku. Zauważyłam też, że teraz herbata nie pozostawia śladów na szklankach, kubkach i nie trzeba się męczyć przy domyciu. Co więcej można zastąpić zwykłą wodę mineralną tą przefiltrowaną, a to może się opłacić i zaoszczędzić trochę pieniędzy.
Dzbanek, tak samo, jak i filtr można zakupić w sklepie Dafi. Cena dzbanków waha się od 40 do 70zł. Obecnie jest też promocja na jeden z nich. Różnica w cenie zależy w głównej mierze od pojemności dzbanka i rodzaju filtru. Według mnie cena jest, jak najbardziej adekwatna do jakości i warto wydać każdą złotówkę na niego. Wkłady też są różne (w zależności od rodzaju dzbanka, musimy kupić pasujący wkład). Ten, który pasuje do mojego dzbanka kosztuje 13zł kupując pojedynczo, natomiast wiadomo, najlepiej w pakiecie za 4 zapłacimy 49zł, nie jest to jakaś ogromna różnica, ale skoro i tak trzeba będzie kupić kolejne to już lepiej mieć spokój na dłużej. Tym bardziej, że mój filtr jest używany już w sumie miesiąc (nawet trochę więcej) i jeszcze się nie przymierzam do wymiany :). Woda jest dalej w tak dobrej jakości, jak za pierwszym razem, więc ja jestem bardzo zadowolona. Wszystko jest banalne w obsłudze, i wlanie wody do dzbanka, i przelanie wody dalej, i założenie filtra, jak i całkowita wymiana, i wszystko! :)
Taki sam dzbanek filtrujący używałyśmy w Lublinie, gdzie woda jest na prawdę kiepska i ja już się chyba nie przyzwyczaję do herbaty zrobionej ze zwykłej wody prosto z kranu. Poza tym Dafi w swojej ofercie ma również pojemniki próżniowe i akcesoria, typu karafka lub wyciskarka, więc warto jak najbardziej ;).
Też mam filtr tylko z jakiejś innej, tańszej firmy :) Różnica ? Jest! A ile można zaoszczędzić na wodzie, tak jak właśnie napisałaś :))
OdpowiedzUsuńmam taki dzbanek, też dafi, ale starszą wersję:)
OdpowiedzUsuńA ja się przymierza cały czas od zakupu
OdpowiedzUsuńDzbanek filtrujący to naprawdę fajna sprawa. Od dłuższego czasu zamierzam się z jego zakupem ;)
OdpowiedzUsuńNie mam takiego dzbanka, ale mnie nim bardzo zaintrygowałaś :)
OdpowiedzUsuńJeśli jest jonowymienny to uważaj:P bo pozbawia wodę wszystkiego - ważnych dla zdrowia mikro elementów też. Mi po samym węglu aktywnym włosy zaczęły lecieć :) już przestałam używać Britę, bo akurat mam dzbanek konkurencji :P Mam nadzieję, ze włosy przestaną mi wypadać, bo generalnie nigdy nie wypadały....
OdpowiedzUsuńMoże to Brita tak tylko, a Dafi może byc lepszy - tego nie wiem:P
UsuńNa razie od tygodnia piję niefiltrowaną :P
dzbanek dafi mam w domu i pracy, polecam
OdpowiedzUsuńJa mam dylemat między Brita a Dafi. W Lublinie fakt woda jest naprawdę kiepska i takie cudo przydałoby mi się na stancji :)
OdpowiedzUsuńU mnie dzbanek od pół roku w szafce, bo zawsze zapominamy do niego dokupić filtr :P
OdpowiedzUsuńwidzę że też się skusiłaś na dzbanek, świetna sprawa , ja mój dzbanek Dafi zabiorę na koniec świata ze sobą
OdpowiedzUsuńteż korzystam z dzbanka do filtrowania, w Berlinie woda jest straaasznie twarda i bez niego nie mogłabym się obejść :)
OdpowiedzUsuńA ja używam butelkowanej wody do picia, jakoś nigdy nie myślałam o takim dźbanku :P
OdpowiedzUsuńDo herbaty mówisz :D Ja gotuję wodę z kranu i gitara, chociaż pewnie piję dużo syfu, chociaż nie mam pojęcia jaka u mnie jest woda xD
Usuńmusze zainwestowac w cos takiego :)
OdpowiedzUsuńNo prosze nie slyszalam ;d
OdpowiedzUsuńwww.kataszyyna.blogspot.com
Też taki mam :)
OdpowiedzUsuńDzbanek to ratunek wszystkich studentów w Lublinie :) znam ten ból, woda tam jest okropna, studiowałam tam 3 lata :( też nie wypiję herbaty teraz prosto z kranu :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńja się zastanawiam nad zakupem takiego dzbanka..:)
OdpowiedzUsuńej ja mam jakiś mniej pro, bez tych przełączniczków :d
OdpowiedzUsuńciekawy dzbanek :)
OdpowiedzUsuńJa mam założony filtr przy kranie i można sobie przełączać, czy chce się wodę filtrowaną i jak bardzo. c;
OdpowiedzUsuńMoże obserwacja za obserwację? Odpowiedz u mnie. ^^
http://murasakiiroanu.blogspot.com/
Przydałby mi się taki, wygląda ciekawie :)
OdpowiedzUsuńFajny dzbanek, chyba zmienie mój aquaphor, który ciągle zapominam kiedy był wymieniany.
OdpowiedzUsuńHej, jestem tu pierwszy raz i wiesz co?
OdpowiedzUsuńOd razu mi się tu spodobało :)
Pozdrawiam Toivoa. :)
uusi-alku-kinia.blogspot.com
Jest to też bardziej ekologiczne niż kupowanie wody butelkowej - zero odpadów
OdpowiedzUsuńMiałam kiedyś ten dzbanek,ale już dawno odszedł w zapomnienie...
OdpowiedzUsuńi jak czytałaś to co Ci wysłałąm?:D
OdpowiedzUsuńNo powiem Ci, że jest czego żałować:) ale jednak mimo wszystko trzeba samemu wyprobować i określić czy dany zapach nam się podoba :)
OdpowiedzUsuńObserwuje;)
OdpowiedzUsuńMysle ze bede musiala w coś takie zainwestować:)
OdpowiedzUsuńPrzymierzam się do zakupu takiego dzbanka.
OdpowiedzUsuńchyba robia sie coraz popularniejsze :)
OdpowiedzUsuń>> mój blog <<
nie słyszałam ...
OdpowiedzUsuńhttp://nikoladrozdzi.blogspot.com/
Ten dzbanek już od jakiegoś czasu za mną chodzi!:)
OdpowiedzUsuńTez go mam i polecam!:)
OdpowiedzUsuńmam inny, ale nie wyobrażam sobie jak mogłam żyć bez niego :D
OdpowiedzUsuńPrzerabiałam już ten dzbanek i muszę przyznać, że świetny. Teraz mam Britę, bo dafi doznał uszkodzeń mechanicznych (kot zrzucił go z półki) i też niezły.
OdpowiedzUsuńNa marginesie dodam, że trwa właśnie akcja, w ramach której można dostać do domu dzbanek Aquaphoru za darmo. Gdyby ktoś był chętny - http://mamawygrywa.com.pl/testowanie-dzbanka-filtrujacego-aquaphor-z-masza-plus-konkurs/