Zdecydowanie spędziłam mój jeden z najlepszych weekendów. Uwielbiam to: wino, filmy, jedzenie, śmiech, wygłupianie się i wszystko. Bo wszystko, nawet najmniejsze gesty przybierają na znaczeniu, kiedy dzieją się z ważnymi dla nas osobami ;). No tyle tej mojej prywaty na dziś! W końcu w weekend wracam do domu i fajnie będzie. A w środę jeszcze idziemy na koncert, więc będzie ciekawie, będzie się działo. A na dobry początek tygodnia chciałabym Was zaprosić na recenzję mojego pierwsze olejku do włosów, jaki mogłam stosować ;).
Hesh Amla
Olej do włosów
Cena: ok. 20zł
Pojemność: 200ml
Od producenta: Brahmi Amla herbal hair oil to doskonały olejek do pielęgnacji wszystkich rodzajów włosów, wzbogacony unikalną mieszanką ziół, która wspomaga wzrost włosów. Wzmacnia włosy od cebulek aż po same końce. Sprawia że włosy stają się grube i mocne. Brahmi i Amla są cenione od czasów starożytnych w kosmetyce naturalnej za odżywcze i odświeżające właściwości. Regularne stosowanie olejku stymuluje wzrost włosów, sprawia, że są silniejsze, przywraca włosom blask i jedwabistą miękkość. Włosom szorstkim, łamliwym, matowym, suchym i zniszczonym przywraca witalność, blask i zdrowie. Masaż na skórze głowy zapewnia relaks i lepszy sen. Wzmacnia je od nasady po końcówki.
Stosowanie: Około 1 łyżkę olejeku delikatnie wmasować w skórę głowy kolistymi ruchami, delikatnie natłuścić włosy na całej długości. Pozostawić na głowie około 1 godzinę. Dla uzyskania lepszego efektu, można pozostawić na noc. Następnie dokładnie spłukać włosy i umyć je szamponem. Stosować 1-2 razy w tygodniu. Przechowywać butelkę w opakowaniu po każdym użyciu. Przechowywać w chłodnym, suchym miejscu, chronić przed światłem słonecznym. Tylko do użytku zewnętrznego.
Skład: Vegetable Oil, Paraffinum Liquidum (Mineral Oil), Cocos Nucifera (Coconut) Oil, Centella Asiatica (Brahmi) Extract, Ricinus Communis (Castor) Oil, Phyllanthus Emblica (Amla) Extract, Parfum, Isopropyl Myristate, Evolvulus Alsinoides (Shankapushpi) Extract, Celastrus Paniculata (Malakanguni) Extract, Vitex Negundo (Nirgundi) Extract, Acorus Calamus (Godavaj) Extract, Cyclomethicone, Ethylhexyl (Octyl) Methoxycinnamate, BHT, Cl 47000, Cl61565, Cl 26100.
Tak, jak wspominałam jest to mój pierwszy olej do włosów, jaki w ogóle używałam i dziwię się, że recenzję piszę dopiero teraz. Ale nieważne, dobrze, że w końcu mogę Wam o nim napisać, bo jest to mój ulubiony olej do włosów, mimo iż miałam ich już sporo, to mimo to ten pierwszy jest najlepszy. A pamiętam moje pierwsze użycie, kiedy śmierdział mi przeokropnie i myślałam, że nie wytrzymam, miałam ochotę go od razu zmyć, bo po prostu nie lubię kiedy kosmetyki nie pachną ładnie. Na szczęście powoli, powoli przyzwyczaiłam się do tego zapachu i potem mogłam go używać już ze spokojem.
Olej mamy w przeźroczystej butelce, które łatwo się otwiera i łatwo też wydobywamy produkt z opakowania. Konsystencja jest zielona (co widać na jednym ze zdjęć) i niestety niesamowicie tłusta, przez co i opakowanie staje się tłuste i wyślizguje się z rąk i w ogóle. Co też można dostrzec na zdjęciach, że naklejki są tłuste. Na szczęście da się to przeżyć. Tak, jak wspominałam zapach jest okropny, baaardzo mocno ziołowy, ale udało mi się do niego przyzwyczaić.
Ja olejek stosowałam na mokre włosy i bywało różnie, jak mogłam to na całą noc, jak nie to starałam się przynajmniej na godzinę. Za każdym razem efekty były niesamowite. Co prawda najbardziej byłam zadowolona po całonocnym olejowaniu. Włosy były mega nawilżone i odżywione. A jako, że był to mój pierwszy olej to miał co nawilżać, bo moje włosy wtedy były jeszcze mocno przesuszone. Bardzo mi się podobało tez wtedy, jak moje włosy się układały i jaki piękny był skręt. Była niesamowita różnica, a poza tym olej nie obciążał mi włosów, co przy olejach zdarza się dosyć często. Olej nakładałam też na skalp i zauważyłam dużo nowych włosów, jak i lekko szybszy wzrost. Nie była to jakaś ogromna różnica, ale w moim przypadku na początku dbania o włosy to było efektem WOW, który mnie napędził do dalszego dbania o moje włosy ;). Olej też dodawałam czasem do różnych jajecznych mieszanek, tak o trochę, żeby coś tam było dodatkowo i też mnie nie zawiódł ;).
200 ml za 20 zł, całkiem w porządku cena, aczkolwiek dostępność głównie w internecie. Mi to nie przeszkadza, bo ostatnio i tak coraz więcej rzeczy zamawiam przez internet, a poza tym olej jest wydajny, ja go miałam bardzo długo, ok 3-4 miesiące nawet. Jak najbardziej polecam. Od tego czasu miałam już parę innych olejów, ale myślę, że za niedługo do niego wrócę, bo się stęskniłam :3.
A jakie są Wasze ulubione olejki do włosów?
jako wielka fanka olejowania, chyba się skuszę na niego :)
OdpowiedzUsuńostatnio też częściej robię zakupy przez Internet;)
OdpowiedzUsuńolejku nie znam, ale fajnie, że się u Ciebie sprawdził:)
Trzeba by ogarnąć jakiś termin :) Czasu aż tak za dużo wolnego nie mam, ale na pewno coś znajdę :) Uczelnia robi swoje :P Myślę, że po Wszystkich Świętych coś się uda zorganizować :) Jeśli nie większe to we dwie :)
OdpowiedzUsuńOstatni komentarz pisałaś u mnie pod jakimś wpływem czy coś? :D hahah Przyznaj sie :D
OdpowiedzUsuńSporo jest teraz tych futrzastych sweterków w sklepach między innymi H&M, Stradivarius, House :)
OdpowiedzUsuńChłopak- to słowo wystarczy by wszystko zrozumieć :D haha Wiem jak to jest :D Poprzednio nie rzuciły mi się w oczy te litererówki o nie pisałaś większych wypowiedzi :D Dopiero teraz tak :D I była taka jakaś pozytywna i pomyślałam, że mogłaś być pod wpływem np. jakiegoś winka ( mnie bardzo rozwesela :DDD )
OdpowiedzUsuńAkurat mój się kończy i poszukiwałam czegoś nowego :)
OdpowiedzUsuńSuper , na pewno wypróbuje ! :)
I ten zapach chyba bym tez jakos przezyla ;)
OdpowiedzUsuńZakupy przez internet są najwygodniejsze - można się dokładnie zastanowić nad produktami pijąc przy tym herbatę :)
OdpowiedzUsuńPierwszy raz widzę ten olejek. Fajnie, że się u Ciebie sprawdził :)
świetny, inspirujący post ;) ooby tak dalej, obserwuje od dłuzszego czasu ;)
OdpowiedzUsuńsniadanielejdis.blogspot.com zapraszam na konkurs do wygrania 30$ na zakupy w echopaul.com
A ja nie używałam jeszcze żadnego oleju do włosów, więc może czas się skusić na niego, skoro tak zachwalasz, tym bardziej że moje włosy są przesuszone niestety ;-)
OdpowiedzUsuńNo to wszystko jasne :DD Następnym razem będę wiedziała :D Swoją drogą, dobrze jest być zawsze entuzjastycznie nastawionym do życia :D :Przydałoby mi się to, możesz mnie zarazić :D Nie obrażę się :D
OdpowiedzUsuńja ciagle próbuję innych produktów do olejowania wiec moze i na ten się skuszę;)
OdpowiedzUsuńZ tym nie będzie problemu, bo zauważyłam że często masz dobry humor :DD
OdpowiedzUsuńne lubię takich "zabawek"
OdpowiedzUsuńw zasadzie nie używam olejków do włosów :D
OdpowiedzUsuńA ja obecnie używam kokosowego i jaśminowego
OdpowiedzUsuńja nie używam żadnych olejków ;)
OdpowiedzUsuńZapraszam:
unnormall.blogspot.com
kusi mnie ten olejek :)
OdpowiedzUsuńten olejek na w sobie sporo oleju kokosowego więc na pewno moje włosy by go nie polubiły
OdpowiedzUsuńSłyszałam o nim, ale nie stosowałam. :-)
OdpowiedzUsuńGdyby nie ta parafina - spróbowałabym, bo lubię kosmetyki indyjskie. Jednak pozostaję przy Vatice. A samą Amlę (zioło) też stosuję do włosów. Ładnie poprawia skręt.
OdpowiedzUsuńPodoba mi się cena i jestem ciekawa jak sprawdziłby się u mnie :)
OdpowiedzUsuń