L'biotica Biovax
maska: keratyna + jedwab

03 października 2014


Miałam pisać, oczywiście nie pisałam, ale normalnie nie miałam siły, ani czasu, ani nic. Nie dość, że dalej jestem jeszcze trochę chora i zaraz planuję wylądować w łóżku, to wczoraj miałam taki rozgardiasz w pewnym momencie. Wiecie początek roku, nowe zajęcia, plan, który co jakiś czas ulega zmianie (niestety na gorsze xD). Poza tym jest świetnie ;), te wszystkie zajęcia nie wydają się takie straszne, mogę nawet stwierdzić, że za tym tęskniłam, szczególnie za angielskimi zajęciami i w ogóle. W środę byłyśmy z dziewczynami w klubie Czekolada w Lublinie i wybawiłam się tak mega, że w sumie mogłabym iść zaraz znowu haha. Co chwilę coś nowego mi wpada do głowy i coraz więcej rzeczy, które chcę zrobić po prostu robię, nie ma żadnego zastanawiania się i odkładania i skupiania się na tym, że zmęczona, że się nie chcę, że coś. Po prostu, działamy !
I dlatego już tak teraz, dzięki temu, że czuję się w miarę to zapraszam na recenzję! ;D

L'biotica Biovax
intensywnie regenerująca maseczka
keratyna + jedwab

Cena: ok. 17zł
Pojemność: 250ml

Od producenta: Ta intensywnie regenerująca maseczka została opracowana przez specjalistów w celu zagwarantowania Twoim losom gruntownej odnowy zarówno na powierzchni, jak i w ich głębokich warstwach. Unikalna cecha maseczki to woskowa konsystencja oraz bogata w substancje odżywcze receptura. Naturalne składniki oraz brak substancji drażniących umożliwiających regenerację i ochronę włosów. 

Maseczka Biovax zawiera Pro2Kera Silk - aktywny zespól naturalnych białek, który dzięki zestawieniu nisko-cząsteczkowych aminokwasów i wysoko-cząsteczkowych protein wykazuje szerokie spektrum działania zarówno na poziomie rdzenia, jak i na powierzchni włosa. 
Aminokwasy jedwabiu (300 Da) wnikają do włókna włosa, wypełniając ubytki strukturalne w jego warstwach korowych. Wiążą wodę, utrwalając efekt głębokiego nawilżenia.
Proteiny jedwabne (50.000 Da) tworzą na powierzchni włosa delikatny biofilm, który utrzymuje wilgoć w jego wnętrzu oraz chroni go przed agresywnymi czynnikami środowiska zewnętrznego.
Keratyna (28.000 Da) uzupełnia niedobór naturalnych składników budulcowych osłonki włosa, plombując jej uszkodzone miejsca.
Ekstrakt z henny ułatwia aktywnym składnikom wnikanie do wnętrza włosa i jego cebulki. 

Sposób użycia: Na umyte, osuszone ręcznikiem włosy rozprowadź odpowiednią ilość maseczki. Starannie wmasuj we włosy i skórę głowy. Aby uzyskać efekt intensywnej regeneracji i silnego odżywienia nałóż Termocap i pozostaw maseczkę na 15minut lub dłużej. Zalecamy owinąć włosy ręcznikiem w celu utrzymania stałej temperatury podczas zabiegu. Następnie dokładnie spłucz włosy strumieniem chłodnej wody. Kurację należy powtarzać co 3-5 dni. 

Skład: Aqua, Cetyl Acohol, Cetrimonium Chloride, Cetearyl Alcohol (and) Cetareth-20,Glycerin, Prunus Amygdalus Dulcis (Sweet Almond) Oil, Acetyled Lanolin, Silk Amino Acids, Hydrolyzed Silk, Hydrolyzed Keratin, Lawsonia Inermis Extract, Trimethylsilylamodimethicone (and) C11-15 Parth-9, Parfum, Citric Acid, Tithanolamine, Methylisothiazolinone, Phenoxyethanol (and) Ethylhexyglycerin, Benzyl Salicytale, Butyphnyl Methylpropional, Geraniol, Hexyl Cinnamal, Limonene, Linalool, Potassium Sorbate


Maski z Biovax bardzo lubię. W ogóle dla mnie firma L'biotica jest świetna! Cokolwiek mam od nich to oczywiście się zachwycam. Bardzo, ale to bardzo ;). Przez jakiś czas używałam właśnie tej maski, o której dzisiaj będę pisać. Ale zaczęłam jej używać między innymi przez, serum z tej serii, które jest rewelacyjne!

Maska jest w genialnym opakowaniu. Mimo iż jest to typ słoika, których jak wiecie ja wręcz nienawidzę, ale tutaj mi to nie przeszkadza. Chociaż i tak i tak odczuwam to niemiłe uczucie posiadania maski za paznokciami i w ogóle, ale to jak szczelne jest to opakowanie jest dla mnie ważniejsze w tej sytuacji. Bardzo ciężko się otwiera i bardzo ciężko się zamyka. Bo jak zamkniemy z jednej strony to zawsze trzeba pamiętać, żeby domknąć z drugiej strony. Mi się parę razy niestety zdarzyło, że nie domknęłam, ale na szczęście na maskę to nie wpłynęło. Oczywiście zamykając maskę usłyszymy charakterystyczny dźwięk. Więc bez niego, trzeba sprawdzić raz jeszcze ;D. A jeszcze bardzo mi się podoba to, że do masek jest dodawana saszetka serum, jak i czepek <3.


Jeśli chodzi o konsystencję to jest ona dosyć gęsta, czasem nawet grudkowata, standardowo biała. Mimo wszystko konsystencja nie sprawia żadnych problemów w użytkowaniu. Niewiele potrzeba, żeby nałożyć na moje średniej długości włosy. A jeśli damy za dużo to spłynie z włosów, więc nie ma co przesadzać z ilością, bo to w sumie i tak nic nie zmieni, a tylko zmarnujemy. Zapach jest ładny. Nie jestem w stanie przyrównać go do niczego, ale jest ładny. Kobiecy, lekko owocowy, świeży, ale na włosach się nie utrzymuje.

Jeśli chodzi o efekty to były zauważalne. Włosy były nawilżone, miały ładny skręt. Nie zauważyłam jednak jakiejś mega znaczącej poprawy, odżywienia czy coś w tym stylu. Na skalp nie byłam jakoś bardzo odważna, żeby wsmarować i tam, bo się bałam obciążenia, bo włosy mimo wszystko były lekko oklapnięte po użyciu tej maski. Dużo lepiej włosy reagują na te dodatki, czyli serum, jakaś odżywka bez spłukiwania itd. niż na samą maskę. Jest dobra, ale znam już lepsze, które robią show na moich włosach ;).


W kwestii ceny, wydajności, pojemności itd to jest naprawdę bardzo dobrze. Maskę używałam bardzo długo (jest tak wydajna, że szok!) i to już trochę mi się zdążyła znudzić w tym czasie. A z tą ceną to w ogóle dobrze. Nie widziałam tych masek w tych standardowych drogeriach typu Rossmann, ale na szczęście to nic nie szkodzi, bo znajdują się w prawie każdej aptece. :) Mimo wszystko polecam ją, bo myślę, że wypróbować warto, może na Waszych włosach akurat okaże się strzałem w 10, jak większości jej użytkowniczek ;).


25 komentarzy:

  1. Mam ochotę na jakąś maskę gdyż kończę odżywkę i czas poczynić zakupy :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Mam ale jakoś opornie mi idzie - jakichś super efektów nie ma :P

    OdpowiedzUsuń
  3. Dawno już nie miałam Biovaxu... :-)

    OdpowiedzUsuń
  4. tej akurat nie używałam, najbardziej lubię z proteinami mleka ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. miałam ją i niestety obciążała mi włosy ;/

    OdpowiedzUsuń
  6. Miałam wersję do włosów ciemnych i byłam bardzo zadowolona, powinnam ją chyba kupić jeszcze raz by się przekonać, że dalej ją lubię xD

    OdpowiedzUsuń
  7. nie mam cierpliwosci do takich produktow ;p

    OdpowiedzUsuń
  8. zdenkowałam, ale mnie nie zachwyciła :/ o wiale lepiej spisuje się odbudowująca, taka z granatowymi literami ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. bardzo ciekawy produkt :D
    ~ best-frieend.blogspot.com zapraszam

    OdpowiedzUsuń
  10. spokojnie, jeszcze nadrobisz :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Miałam kiedyś tą maskę i spisywała się całkiem dobrze :)
    matrelsy.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  12. nie miałam :)

    Pozdrawiam i życzę udanego weekendu :)
    Anru,

    OdpowiedzUsuń
  13. Tej nie miałam, chociaż wypróbowałam już milion masek do włosów. Mam na ich punkcie obsesje hehe :)
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  14. ciekawe!
    jeśli możesz to poklikaj w kliki w poście u mnie :)
    http://panmalofel.blogspot.com/2014/10/autumn-vibes-military-pants.html

    OdpowiedzUsuń
  15. Kiedyś wypróbuję maski tej marki :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Nie pamiętam abym coś od nich miała... z pewnością owej maski nie. :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Uwielbiam maskę do włosów blond, używałam tez serii z olejami, ale mniwj mi odpowiadała. Kupilam też kiedyś saszetki, więc wszystkie przetestowałam i w sumie działanie każdej jest podobne. W Victorii są fajne imprezy, ale to dla starszych ;) mozna spotkacr panów ok 40-50 ale w wiekszosci są ludzie 25-30. W kotłowni tez można sie pobawic, zwłaszcza jak lubisz muzyke lat 80;)

    OdpowiedzUsuń
  18. Słyszałam już o tym :) Musze sobie kupić :) Zapraszam na nowego posta :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Bałabym się, że jakoś za bardzo obciąży mi włosy :)

    OdpowiedzUsuń
  20. przydałaby mi się,ale pewnie i tak bym kupiła i z dwa razy użyła :)

    OdpowiedzUsuń
  21. Mam tą maseczkę i sprawdza się fajne ale najlepsza jednak jest olejami naturalnymi <3 Polecam :)

    OdpowiedzUsuń
  22. Ciekawe jak u mnie by się sprawdziła - powoli zaczynam swoją przygodę z maskami do włosów. Kallos przeszedł bez rewelacji, póki co moje włosy polubiły się z Crema al Latte :] Tą mam chyba w wersji saszetkowej z Biedronki :]

    OdpowiedzUsuń

Bardzo proszę o komentarze na temat notki lub moich wpisów u Was ;))
miło mi, że mam fajnego bloga, ale za pusty komentarz nie dodam do obserwowanych ;))
mimo wszystko lubię z Wami rozmawiać, czy nawet ostrzej konwersować ;)) :DDD