Tak miało być co innego, nawet już wczoraj. Miał być Shinybox, nawet się jarałam na facebook'u, że już niedługo huehue, bo pudełko się wydaje takie cudowne. Ale jak niektórzy wiedzą kurier mi zrobił cudowną niespodziankę i dał komuś paczkę. Nie wiem komu, nie wiem gdzie, ale trudno zaraz będę szukać pytać i może przed odjazdem zdążę przynajmniej ją przynieść do pokoju.
Naprawdę mam dość tego kuriera, bo jeśli dla niego filozofią jest wjechać windą na 5 piętro i z lenistwa zostawia paczki w administracji mimo, iż jestem u siebie no to pozdro. Już nie pierwszy raz, nie raz mu też zwracałam uwagę osobiście, ale zawsze przynajmniej miałam pojęcie, gdzie ona jest, a teraz? Masakra jakaś. Ale największa złość już mi przeszła, więc może i dobrze, że nie pisałam tej notki wczoraj, bo chyba byłaby zbyt wulgarna i nie do opublikowania :D.
Poza tym już wyczekuję świąt. Zresztą święta już są wszędzie, na witrynach sklepowych, na kubkach, w niektórych kawiarniach, na ubraniach <3. Dzisiaj nawet puściłam sobie świąteczne piosenki z rana, a w drodze na uczelnię padał śnieg <3. Nawet mam małą choinkę w pokoju i chciałabym światełka i w ogóle wszystko co świąteczne - to ja teraz chcę. Jeszcze 4 tygodnie i błoga przerwa świąteczna w domu z najlepszymi. Nie ma nic lepszego od świąt serio :3. Zawsze robi się tak ciepło, przyjemnie, przytulnie i mogę w końcu dać prezenty haha. Kocham dawać prezenty, kocham myśleć nad prezentami i dawać ludziom coś ode mnie, coś niebanalnego, ale i przydatnego zarazem :D. Mam nadzieje, że i w tym roku mi się uda zrobić mega niespodziankę wszystkim ;D.
Poza tym to zaraz się zbieram i lecę na PolskiegoBusa i jadę do Rzeszowa na spotkanie blogerek. Dzisiaj będziemy się cudownie bawić w lokalu o przegenialnej nazwie HolaLola. Nigdy tam nie byłam, ale mam nadzieję, że kawę i jedzenie mają smaczne haha. Do Lublina wracam dopiero jutro, bo zostaję na mini weekend u mojej najlepszej. Zostałabym dłużej, ale dalej jestem chora i ta moja choroba już przybiera coraz to nowsze i dziwniejsze formy i mam już tego dość. Mam nadzieję, że w końcu wyzdrowieje i będzie idealnie.
Taki mój mały freestyle, żeby dać znać, że żyję. Notka o wszystkim i o niczym, ale już w następnej obiecuję Wam pokazać Shinybox'a ;). A na koniec moje aktualne ucieszone zdjęcie haha. Kto nie robi sobie selfies przed wyjściem?
Pozdrawiam i trzymajcie się najcieplej jak się da ! < 3333
Wszyscy robią selfie;p Ja bym chętnie przeczytała tego ostrzejszego, wulgarnego posta ;D
OdpowiedzUsuńPiękne loczusie ;)
Ja mam jeszcze gorzej z kurierami. Nawet nie chce im się zadzwonić domofonem czy zostawić awizo. Już dwie paczki wróciły się z Niemiec do Polski.
OdpowiedzUsuńMuszę wybrać się na zakupy świąteczne ;>
OdpowiedzUsuńZapraszam:
unnormall.blogspot.com
ładne zdjęcie!
OdpowiedzUsuńjeśli możesz to poklikaj w kilki w poście u mnie! :)
http://panmalofel.blogspot.com/2014/11/pizza-slut-adidas-superstar.html
W takim razie mam nadzieję, że spotkanie blogerskie było udane :-) Co chwilę gdzieś dzisiaj czytam, że śnieg pada, a u mnie śniegu nadal brak ;-)
OdpowiedzUsuńSpotkanie było jak najbardziej na duży + :)
OdpowiedzUsuńHola Lola, dobra nazwa! Daj znaaać jak było ;)
OdpowiedzUsuńZdjęcie jest fenomenalne :-) Wyglądasz na prawdę ślicznie :-*
OdpowiedzUsuńciekawie musi być na takim spotkaniu bloggerek ;)
OdpowiedzUsuńMasz przecudowny uśmiech :D Wstawiaj go częściej :)
OdpowiedzUsuń