Witajcie Kochani ;). Cieszę się, że poprzedni post przypadł Wam do gustu, w przyszłym roku lista Oscarów na pewno będzie mniejsza, ale może Malin w końcu będzie więcej? ;D Zobaczymy. Dzisiaj chciałabym Wam przedstawić kolejne, ale inne podsumowanie 2014 roku, czyli bardziej życiowe, czy coś się wydarzyło, coś osiągnęłam, coś wynalazłam? Zapraszam do czytania i do dzielenia się swoimi sukcesami! ;))
Podsumowanie 2013 roku możecie przeczytać TUTAJ ;). Aż sama teraz chętnie powracam do tego wszystkiego :3. A teraz zapraszam do podsumowania tego roku:
Dla mnie STYCZEŃ to miesiąc miłości. Wielki powrót, wielka miłość, bo wierzę, że ta prawdziwa przetrwa wszystko. 18 stycznia odbyło się też Spotkanie Blogerek w Tifosi w Lublinie, na którym poznałam wiele nowych blogerek ,3. Było wspaniale poza tym, ze się trochę spóźniłam, ale dałam radę ;D. Poza tym to w sumie nic innego, spokojnie było ;).
Z tego, co widzę w moim kalendarzu to w LUTYM też za wiele się nie działo, poza moim ciągłym pisaniem pracy, wtedy zaczynałam zbierać w sumie większość materiałów i spinać dupę, żeby się ze wszystkim wyrobić. Poza tym 8 lutego obchodziłam z moim kolejną rocznicę, a dzień po Walentynkach, czyli 15 lutego odbyło się kolejne Spotkanie Blogerek w Cafe Trybunalskiej i tak samo, jak spotkanie styczniowe.. było cudownie. ;).
MARZEC to już w ogóle przedstawia się jako lekko nudny miesiąc. Nic tylko: uczelnia, korki, uczelnia, korki, korki, uczelnia. No i urodziny mojej najlepszej przyjaciółki, ale to w tym roku było spokojnie ;D.
Jeśli chodzi o KWIECIEŃ to powtarza się coś z ostatniej notki, czyli brafitting! Różnica jest ogromna i polecam każdej z Was w końcu wybranie się do takiej Pani, która ogarnia ten temat najlepiej ;). Ja jestem mega zadowolona i muszę w końcu wybrać się ponownie. Pod koniec kwietnia też poprawiłam mój pierwszy rozdział pracy licencjackiej. Nie wiem, co bym zrobiła bez mojej siostry, ale jak sobie to przypomnę to aż coś mi się robi xD. Tyle pisania, ogarniania, załatwiania i myślenia, żeby sklecić coś ciekawego i żeby stron było, jak najwięcej xD.
MAJ zaczął się najlepiej, jak mógł, bo cudownym weekendem spędzonym ze znajomymi w Janowie Lubelskim ;). Dla studentów maj wiąże się z Juwenaliami, ja nie byłam na żadnych koncertach, sama nie wiem czemu, ale w sumie jak raz mieliśmy iść to skończyło się na otwartym oknie (żeby słuchać, co i jak) i zamówionej pizzy haha. W maju też brałam udział w mega ciekawym wydarzeniu [?], czyli Lublin Szeptany. Akcja zorganizowana przez moją uczelnię, żeby rok wyżej mógł przećwiczyć tłumaczenie symultaniczne i niektóre opowieści na temat Lublina były bardzo ciekawe ;). A wracając do tematu mojej pracy, to tak w maju już napisałam całą i czekałam jedynie na werdykt, czy będę mogła bronić się w terminie ;). A 31 maja miałam przyjemność brać udział w kolejnym Spotkaniu Blogerek w Akwarela Cafe, na którym zbierałyśmy słodycze i inne upominki dla Dzieci z Domu Dziecka <3.
W CZERWCU zaczęłam sesję letnią bardzo dobrze, bo zdałam egzamin z francuskiego na 90 parę %, czyli najlepiej z całej grupy i dostałam 5 xD. Tak to była moja pierwsza 5 w indeksie za egzamin ;D. 6 czerwca natomiast miałam okazję brać udział w Gali Schwarzkopf'a, ponieważ zostałam ambasadorką tej marki. Poznałam wtedy cudowną stylistkę Monę Kinal i projektanta Łukasza Jemioła. Było genialnie, przejażdżka limuzyną, fryzjer, makijażysta, cudowna restauracja i najpyszniejsze jedzenie :3. A sesja przebiegła jak najbardziej pomyślnie. Wszystkie egzaminy zdane i to nie tak najgorzej, jak by się mogło spodziewać, więc....
na samym początku LIPCA miałam okazję się obronić. Nie zapomnę nigdy tego stresu i strachu przed pytaniami, ale 4+ siadło, mam już jeden maleńki tytuł licencjata i byłam z siebie bardzo dumna <3, bo w sumie część osób nie wierzyło w ogóle, że dam radę napisać pracę, a tu proszę ;). Jednak nie jest ze mną aż tak źle ;D. 18 lipca pojechałam ze znajomymi w Bieszczady, połaziliśmy po górach, zaprzyjaźniliśmy się z lisem, jeżem i wężem, codzienny grill - czyli coś, co uwielbiam :D. I w końcu zakupiłam sobie moje cudowne buty trekkingowe w góry <3. A poza tym jestem z siebie dumna, bo zabrałam mamie samochód i pojechałam w moją pierwszą przejażdżkę po 3 latach posiadania prawka, ale niejeżdżenia :D. I zaparkowałam, samochód cały i zdrowy, ja też, więc mam talent ;D. A i jeszcze miałam okazję wracać z Warszawy na stopa (po raz pierwszy ever!) i to było bardzo ciekawe ;D/
SIERPIEŃ zleciał mi bardzo ciekawie, bo na sprzątaniu. Siostra jeździła na kolonie, mama była na różnych warsztatach, a tato, jak to tato. Więc w sumie był spokój ;D. Wysprzątałam wszystko od góry do dołu. Jeździłam też często do Lublina, ponieważ musiałam odebrać dyplom, suplement, czyli zebrać wszystko, żeby móc składać papiery na magisterkę. A 23 sierpnia spędziłam w Spinacz Cafe na kolejnym Spotkaniu Blogerek <3.
We WRZEŚNIU było ogarnianie swojego życia, czyli studia, załatwianie wszystkiego na ostatnią chwilę: lekarze, dentysta, fryzjer itd. 20 września miałam przyjemność brać udział w kolejnym Spotkaniu Blogerek w Akwarela Cafe i tym razem zbierałyśmy rzeczy na Schronisko <3. Przy okazji wspomnę, że dawałam wtedy korepetycje takiej jednej dziewczynie, która skradła moje serce haha, to jak potrafiła mi dowalić różnymi swoimi tekstami, to w życiu tak się nie śmiałam w czasie korepetycji :D.
PAŹDZIERNIK to oczywiście kolejny rok akademicki, studia magisterskie, hohoho, jakkolwiek poważnie to brzmi. Wtedy zaczęłam chodzić na squash'a i się zakochałam w tym sporcie, naprawdę brakowało mi czegoś takiego, takiego wysiłku i walki i dużo mi to dało ;). Miałam też przystąpić do AISEC'u, ale niestety data wyjazdu nie do końca mi odpowiadała i tak wszystko się powaliło. 29 października byłam na koncercie Julii Marcell, której nie znałam kompletnie, ale koleżanka bardzo się nią jara, więc czemu nie? Wtedy też było mini i przedwczesne świętowanie moich urodzin ;)).
W LISTOPADZIE skończyłam 22 lata, czyli starzeję się w dalszym ciągu xD. Ale muszę przyznać, że na swój sposób to były udane urodziny. Kolacja z moim <3, dostałam moje wymarzone dresy, które chodziły za mną bardzo długo, a teraz ciężko jest je ze mnie ściągnąć haha <3. Są najlepsze ;D. W listopadzie są też urodziny mojego chrześniaka, w tym roku skończył już 7 lat i dalej twierdzę, że jest najlepszy i wdał się trochę we mnie :D. A jeśli ktoś nie widział filmu Bogowie, to dalej go polecam każdemu, kto przegapił ;). 21 listopada spotkałam się z Podkarpackimi Blogerakmi w Holi Loli w Rzeszowie. A potem weekend spędziłam z moją przyjaciółką.
GRUDZIEŃ to dla mnie były tylko i wyłącznie święta. Od samego początku słuchałam świątecznych piosenek, zaczęłam dekorować swój pokój, żeby miał swój świąteczny klimat. Tak bardzo nie mogłam doczekać się świąt :D. A święta w tym roku zaczęły się wyjątkowo, bo miałam okazję spotkać się ponownie z Podkarpackimi Blogerkami 20 grudnia w restauracji Konfitura ;). Spotkanie było w pełni charytatywne, bo zbierałyśmy nakrętki dla chorej Oli oraz upominki dla Dzieci z Domu Dziecka. I to spotkanie zapadło mi w pamięci najbardziej ze wszystkich, w jakich miałam okazję brać udział ;). Święta były nietypowe, bo trochę awantur się wkradło, ale wyszło mi na dobre, więc, jak najbardziej nie narzekam. Odkryłam w sobie siłę i walkę o to w co wierzę i nikt mi nic nie będzie narzucał, a to chyba najważniejsze ;).
Tak, jestem zadowolona z tego, jak wyglądał ten rok, bo dotarło do mnie bardzo dużo różnych rzeczy. Poznałam ludzi, wiem komu naprawdę na mnie zależy, wiem komu w pełni mogę zaufać i wiem też, kto ma na mnie zły wpływ ;). Największy sukces? Na pewno fakt, że się obroniłam w terminie i fakt, że jestem ambasadorką marki Schwarzkopf :3. Bardzo mnie cieszy też to, że wiem, że najważniejsze osoby w moim życiu (poza rodziną oczywiście) były, są i będą i nie zamienię ich na nikogo innego <3.
Trochę się rozpisałam, ale chyba nie jest aż tak tragicznie, haha. A co robicie na Sylwestra? My wybieramy się do mojej kochanej koleżanki i zaraz jadę zrobić jakieś zakupy, a jutro będę pichcić, stroić się i się cieszyć haha.
Życzę Wam Kochani cudownej imprezy Sylwestrowej, bez awantur, a żeby było dużo dobrego jedzenia, alkoholu z umiarem i najlepszej zabawy świata ;). Trzeba uczcić, że coś się kończy i możemy zacząć nowy rok ! :)) Pochwalcie się koniecznie, jak będziecie spędzać Sylwestra ;)).
I do zobaczenia w Nowym Roku! <33
Takie podsumowanie to świetna rzecz! Zawsze można do niego wrócić, zobaczyć co się zrealizowało itp. Squash... zaciekawiłaś mnie! Kiedyś chodziło mi to po głowie, może warto o tym pomyśleć jeszcze raz? :) Pozdrawiam! I życzę świetnego Sylwestra ;)
OdpowiedzUsuńWspaniały post. :) Bardzo mi się u ciebie podoba. Marzę, żeby kiedyś (w przyszłości) pojawić się na takim spotkaniu blogerek.
OdpowiedzUsuńŻyczę Ci, aby w nowym roku wszystkie twoje marzenia się spełniły oraz, abyś spędziła sylwester w ciepłej atmosferze i dalej pisała blog, bo robisz to fantastycznie. <3
Zapraszam do mnie: http://fashionforazmariaa.blogspot.com/ <3
OdpowiedzUsuńStopem z Warszawy!!!!! Ha ha jesteś niesamowita :P
udany rok, aby następny był jeszcze lepszy:)
OdpowiedzUsuńświetne podsumowanie roku :) dużo się działo u Ciebie
OdpowiedzUsuńszampańskiej zabawy jutro :*
My również życzymy Tobie fajnej zabawy !:)oby ten rok był jeszcze bardziej udany
OdpowiedzUsuńAle super podsumowanie:D Oby 2015 był jeszcze lepszy! :*
OdpowiedzUsuńja też skończyłam w tym roku 22 lata :D życzę Ci, żeby przyszły rok był dla Ciebie meeega szczęśliwy! sama o to zadbasz ;)
OdpowiedzUsuńdzięki za fajny i mądry komentarz :D wiele moich znajomych ma podobny punkt widzenia jak Ty ;)
Miałaś owocny rok, mam nadzieję, że kolejny będzie jeszcze lepszy. Życzę dużo szczęścia :***
OdpowiedzUsuńsporo się u Ciebie działo przez ten rok:)
OdpowiedzUsuństyczeń też był dla mnie miesiącem miłości .. :)
OdpowiedzUsuńmysmilelile.blogspot.com
Hoho, intensywny rok, nie powiem. :) Mój chyba był mniej spektakularny. :)
OdpowiedzUsuńjak widać w każdym miesiącu działo się coś ciekawego! :)
OdpowiedzUsuń♡ paaula-fotografia.blogspot.com
I oby Nowy Rok był jeszcze bardziej udany!
OdpowiedzUsuńŚwietne podsumowanie roku :)
OdpowiedzUsuńSzczęścia w nowym roku! :)
OdpowiedzUsuńChociaż zaczęło się spokojnie to i tak sporo się działo! :P
OdpowiedzUsuńNajlepszości kochana!
OdpowiedzUsuńOby następny roczek był jeszcze lepszy!!! :)
OdpowiedzUsuńU mnie na blogu pojawiło się pierwsze rozdanie, jeśli jesteś zainteresowana to zapraszam.
wytrwałości w realizowaniu postanowień ;)
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawe podsumowanie. ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam. :**
:)
OdpowiedzUsuń