Piątek ! W końcu w domu, tak wcześnie w dodatku. Zajęcia skończyłam o 9.30 i w pół do 12 byłam już w Nisku ;). Dodatkowo jechałam z przemiłą osobą i sam fakt, że byłam zajęta rozmową przez całą drogę to naprawdę sukces, bo zazwyczaj usypiam ;). Tydzień zakończony chyba z sukcesem. Zaliczone kolejne kolokwium, jeden mały teścik. Jeszcze muszę dwa zaliczyć i ciekawe jak będzie z kolokwium, które dzisiaj pisałam. Nie mogę się doczekać aż się w końcu wyśpię, przez ostatni tydzień spałam po 4-5 godzin, wstawałam rano i już trochę mi zaczyna odbijać, ale na szczęście weekend, więc sobie trochę odpocznę ;).
A jutro jadę do Łańcuta żeby się spotkać z cudownym blogerkami z podkarpacia <3.
Soraya Baza Silikonowa
Anti-Ageing
Cena: ok. 30zł
Pojemność: 33ml
Od producenta: Baza silikonowa Anti-Ageing do cery suchej i bardzo suchej przygotowuje twarz do wykonania doskonałego makijażu i sprawia, że przez długi czas wygląda on pięknie, naturalnie i świeżo. Baza ma lekką i delikatną konsystencję, dzięki czemu doskonale się rozprowadza. odpowiednia do stosowania pod fluid, make-up i puder.
Produkt bezzapachowy. Przetestowany dermatologicznie.
Sposób użycia: Bazę stosuj na krem lub bezpośrednio na skórę w zależności od potrzeb. Cienką warstw nanieś na twarz, szyję i dekolt. Następnie równomiernie rozprowadź.
Skład: Cyclomethicone, Dimethicone Crosspolymer, Cyclopentasiloxane, Dimethicone, Glycerin, Oryza sative Extract, Propylene Glycol, Aqua, DMDM Hydantoin, Iodopropynyl Butylcarbamate.
Jest to moja pierwsza jakakolwiek baza pod makijaż. Nigdy nawet nie myślałam o tym, żeby jakąkolwiek sobie jakoś specjalnie sprawić, bo nie wyobrażam sobie makijażu bez niej. Ale jak już do mnie przyszła to zaczęłam używać i bardzo ją polubiłam. Bardzo podobają mi się opakowania tej całej serii kosmetyków. Zwykłe, estetyczne, czarno-białe i trochę jakiegoś innego koloru który odpowiada informacji, dla jakiej skóry jest ten kosmetyk. ja mam wersję dla skóry suchej i bardzo suchej, ale zauważyłam to w sumie dopiero teraz, pisząc recenzję.. serio xD. Wracając do opakowania, to mamy pompkę, czyli nasz ulubiony rodzaj dozowania produktu. Nie ciapiemy się, nie marnujemy produktu, wyciskamy po prostu tyle ile nam się podoba.
Konsystencja jest bardzo silikonowa (wow), bardzo mi przypomina jakiś klej, ale nie jest to jakakolwiek negatywna cech, bo nie jest klejąca, tylko taka zbita i dosyć ciężka. Ale jak już rozprowadzi się ja na skórze ma się same pozytywne myśli, bo całkowicie zmienia swoją konsystencje w lekką, aksamitną mega delikatną konsystencję. Aż się chciało ją nakładać na twarz ;). Zapachu faktycznie nie ma, więc tutaj nie mam ani co pochwalić, ani się do czego przyczepić ;).
Jeśli chodzi o działanie to jest jak najbardziej rewelacyjne. Można ją nakładać na krem albo po prostu na czysta twarz. To już jak wolicie i jak chcecie ;). Ja mimo wszystko preferuję najpierw nałożyć krem. I tutaj nie ma żadnych obaw, nawet jeśli krem jest bardzo tłusty, czy sprawia, że świecicie się po nim, jak wszyscy wiemy co, ale na przykład rewelacyjnie nawilża twarz to i tak polecam tę bazę. Genialnie się komponuje ze wszystkimi kremami. Mam wrażenie, że po prostu wchodzi z nimi w jakąś reakcję, że krem nadal działa, a twarz jest cudownie zmatowiona. Przedłuża trwałość makijażu, dużo później się świeciłam i musiałam poprawiać makijażu. Jeśli chodzi o makijaż oczu to również nakładałam, nie zauważyłam co prawda podbicie koloru, ale na pewno cienie dłużej się trzymały na powiece ;).
Baza nie zapycha. jest jakby murem pomiędzy kremem, który w dalszym ciągu cudownie działa, a makijażem, który genialnie wygląda. ;) Bardzo, ale to bardzo baza uzależnia. Powiedziałam sobie, że będę używać jej tylko od okazji, na imprezy, czy kiedy wiem, że wychodzę rano i wracam wieczorem. Ale skończyło się tak, że używałam jej codziennie i wystarczyła mi na niewiele niż 1,5 miesiąca. Gdzie przy cenie, ok. 30 zł może się wydawać trochę dużo, oczywiście w przypadku codziennego stosowania. Poza tym, w czasie użytkowania byłam bardzo zadowolona z działania, ale jak już mi się skończyła to nie poleciałam do sklepu po kolejną i jakoś żyję.
Czy polecam? Jak najbardziej tak, bo baza ma genialne działanie i jest widoczna ogromna różnica w makijażu, aczkolwiek nie jest to jakiś produkt, bez którego nie mogę się obejść i nie jest mi aż tak potrzebny ;). Mimo wszystko przy najbliższej okazji na pewno zakupię kolejne opakowanie, ale będę już używać tylko na imprezy i wielkie wyjścia ;)).
Miałyście? A może polecacie jakieś inne bazy pod makijaż ;)?
podoba mi się Twoje metaforyczne porównanie bazy do muru:D
OdpowiedzUsuńZawsze miałam sobie kupić jakąś bazę pod makijaż ale nigdy nie była mi potrzebna jakoś szczególnie, bo wielkich makijaży nie robiłam. ale przydała by się jednak gdy wychodzi się gdzieś na imprezę co by się makijaż całą noc trzymał;D
OdpowiedzUsuńja nie stosuję bazy na twarz, jedynie pod cienie do powiek :-)
OdpowiedzUsuńdaj spokój, za młode jeszcze jesteśmy ma anti-ageing :D
OdpowiedzUsuńMi takie bazy są niepotrzebne ale jak na większe wyjścia myślę, że bałyby idealna :)
OdpowiedzUsuńJa jeszcze jej nie testowałam ale skoro piszesz że taka jest świetna to pewniej ją szybciej otworzę niż myślę:)
OdpowiedzUsuńmiałam i była całkiem przyjemna:) szczególnie właśnie ten aksamit na twarzy-fajne uczucie :)
OdpowiedzUsuńJak dla mnie zbędny kosmetyk.
OdpowiedzUsuńCiekawy produkt. ;d słyszałam o bazach, jednak nigdy nie stosowałam. po prostu uważam, że na razie nie jest mi potrzebna :)
OdpowiedzUsuńnie miałam jej, ale skoro przedłuża trwałość to chyba wypróbuję ;)
OdpowiedzUsuńnie dla mojej cery :D
OdpowiedzUsuńja z tej serii miałam lekki krem pod makijaż, był po prostu fenomenalny, ale chyba został wycofanym bo nigdzie go nie widziałam
OdpowiedzUsuńMiałam ją kiedyś i potwierdzam - rewelacja!
OdpowiedzUsuńBardzo lubię takie bazy, ale na co dzień "zabijają" moją cerę, tylko i wyłącznie na większe okazje:)
OdpowiedzUsuńw sumie nie uzywam baz , tylko krem z Eucerinu ;p
OdpowiedzUsuńużyłam kiedyś 2 razy próbkę bazy pod makijaż od Marizy i też się dobrze sprawdziła, choć jakoś baz pod makijaż staram się unikać
OdpowiedzUsuńmoja skóra nie lubi baz silikonowych
OdpowiedzUsuńjesli jest do cery mieszanej to na pewno się skuszę ;)
OdpowiedzUsuńZnając moją cerę przy codziennym stosowaniu pewnie by mnie zapchała. Ja baz unikam, używam je tylko na wielkie wyjście czyli około 5 razy w roku :P
OdpowiedzUsuńStaram się unikać silikonów na twarzy. Produkt tylko na specjalne wyjścia.
OdpowiedzUsuńnie miałam tej bazy, ale wygląda zachęcająco :D
OdpowiedzUsuńMiałam tę bazę i jest to chyba jedna z najlepszych, jaką miałam okazję używać :)
OdpowiedzUsuńW tym momencie mam podkład z bazą z Astora, więc takowy produkt mi aktualnie nie jest potrzebny;)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że spotkanie się udało :))
Kurcze do tej pory sie nie zdecydowalam na zadna baze bo sie obawiam ze mnie zapcha od tych silikonów...:(
OdpowiedzUsuńMuszę w takim razie wypróbować!!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:*
Ola z Fashiondoll.pl
♥
Ja mam bazę z Sephory i bardzo fajnie się sprawdza, jak mi się skończy to może sięgnę po tą <3
OdpowiedzUsuńBazy póki co nie używam, ale jeśli byłaby taka, jak opisałas, tyle że do skóry mieszanej, to bym sobie zakupiła ;)
OdpowiedzUsuńJako, że jest to baza silikonowa, a moją mordeczkę zapychają nawet niektóre produkty, które robić tego teoretycznie nie powinny, to jednak, mimo że u Ciebie zapychanie nie wystąpiło, to obawiam się, że by mnie zapchała ;/
OdpowiedzUsuńAle na wielkie wyjście chyba odważyłabym się po nią sięgnąć, skoro jest taka dobra w swej roli :)
Ja nie lubię silikonowych baz. Miałam kiedyś taką z Eveline i moja cera po tygodniu stosowania takiej bazy wyglądała masakrycznie ;/
OdpowiedzUsuńMiałam jedną bazę silikonową, ale używałam jej tylko czasami, raczej dla fun'u z posiadania "silikonowej" twarzy :D Zawszę mam obawę, co do zapchania porów :p
OdpowiedzUsuńJa mam teraz bazę z Kobo. Jest całkiem fajna, ale nie używam jej codziennie. Tubka jest malutka, więc pewnie zaraz by się wykończyła.
OdpowiedzUsuńna większe wyjścia jak znalazł :)
OdpowiedzUsuń