Przeurocza czerwień
Wibo, Extreme Nails nr 243

07 lutego 2015


Ferie, wolne jakoś leci. ;) Powoli zaczynam myśleć o swojej magisterce (wow), a w tym semestrze czeka mnie napisanie pierwszego rozdziału, czyli najnudniejszego ;<, sama teoria i przepisywanie tego, co było napisane tysiąc razy, tylko swoimi innymi słowami (jeśli w ogóle jest to możliwe). Wczoraj spędziłam przesympatyczny wieczór na densingu, powiedzmy ;D. Ale było bardzo fajnie, ja lubię ;). Dzisiaj mini powtórka, też idziemy do pizzerii :). Jest tak miło, tak przyjemnie. Wolne, mogę spać do której chcę, wracać o której chcę nie myśląc o zajęciach, czy korkach. Tak o po prostu luzik i relaks. Jeszcze tydzień, tydzień wszystkiego. Ale damy radę <3 .

Wibo, Extreme Nails
nr 243


Przedstawię Wam zaraz starą wersję tych lakierów z Wibo, Extreme Nails. Nie wiem, czego ale ja bardziej lubię te kwadratową wersję niż ta prostokątna. Mimo, że w prostokątnej jest niebo lepszy pędzelek. Ale zaczynając od początku.

Lakier nr 243 to przeurocza czerwień z lekkimi złotymi drobinkami. Kolor w buteleczce jest typowy czerwony. Nie jest to głęboka czerwień, ani jasna, ani ciemna wpadająca w bordo, jest to taki czerwony, jaki znam od przedszkola jako czerwony ;D. Wiem, że dziwne porównanie, ale to po prostu standardowa czerwień. Na paznokciach wygląda bardzo świeżo i bardzo zwraca na siebie uwagę. Nie jest to kolor typowo kobiecy, ale jest taki jeszcze dosyć dziewczęcy.
Bardzo mi się podoba buteleczka, o czym już mówiłam, aczkolwiek niestety pędzelek jest zbyt szeroki. Moje paznokcie i tak są dosyć szerokie, a mimo to jest dla mnie zbyt szeroki i niewygodny jeśli chodzi o malowanie. Z kolei jakość lakieru jest rewelacyjna, bo na zdjęciach, które są poniżej możecie zobaczyć jedną warstwę! Ja jestem pod mega wrażeniem, żeby tak ładny kolor uzyskać tylko dzięki jednej warstwie ;). Bardzo fajnie.
Wysycha bardzo szybko. Na trzeci dzień od pomalowania miałam już lekko starte końcówki i następnego dnia już musiałam pomalować koniecznie paznokcie, bo starte końcówki zrobiły się coraz większe i paznokcie zaczęły wyglądać baaaardzo nieestetycznie. Całe szczęście bardzo łatwo się lakier zmywał z paznokci pomimo lekkiego brokatu ;). Wszystko poszło gładko i zadziwiająco szybko.
Mimo wszystko wolę nowszą wersję chyba..., bo nawet jeśli więcej warstw potrzebuje to i tak jakość i dłuższa wytrzymałość lakieru jest więcej warta ;D.



O tutaj doskonale widać te drobinki ;).




50 komentarzy:

  1. Odpowiedzi
    1. faktycznie, to też wibo, jakoś tego nie zakodowałam:P

      Usuń
  2. Nie dla mnie ten kolor - nie lubię takich drobinek ;)
    A na jaki temat piszesz? Ty tu o pierwszym rozdziale mówisz a ja mam zamiar temat zmieniać jeszcze xd ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Oj to niezbyt trwały skoro po 3 dniach już końcówki są starte. :/

    OdpowiedzUsuń
  4. Mam z tej serii piękny fiolet i też jestem z niego zadowolona :)

    OdpowiedzUsuń
  5. nie lubię akurat takich brokatowych, za wibo lakierami nie przepadam;]

    OdpowiedzUsuń
  6. ładna ta czerwień, a jako sroczka uwielbiam błyskotki <3

    OdpowiedzUsuń
  7. Kurczę, ja jakoś wole matowe;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Świetny kolorek tego lakieru :) Pozdrawiam serdecznie:

    Blog Mel ->klik

    OdpowiedzUsuń
  9. ja uwielbiam czerwienie - wiadomo, klasyka rządzi! :)

    OdpowiedzUsuń
  10. nie przepadam za takimi błyszczącymi kolorkami na paznokciach :)

    Pozdrawiam i życzę miłego weekendu :)
    Anru

    OdpowiedzUsuń
  11. Uwielbiam czerwień ale ostatnio rzadko maluje paznokcie.

    OdpowiedzUsuń
  12. Jak dla mnie chyba za dużo brokatu ;) ale lubię szerokie pędzelki, bo zaoszczędzam czas :D

    OdpowiedzUsuń
  13. Ładny odcień :)
    Zapraszam ♥

    OdpowiedzUsuń
  14. To właśnie z tej serii miałam jedyny lakier, który zużyłam bo był moim ulubieńcem, w podobnym kolorze.

    OdpowiedzUsuń
  15. Czerwień wolę w wersji "krwistej" ;) ale ten nie jest zły takze ;)

    OdpowiedzUsuń
  16. Bardzo fajnie prezentuje się na paznokciach :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Osobiście nie lubię lakierów Wibo, bo nagrzane szafy w Rossmannie zawsze powodują, że są one zgluciałe i odpuszczam sobie ich zakup:)

    OdpowiedzUsuń
  18. mam bardzo podobny z avonu tylko mniej intensywna czerwień jest:)

    OdpowiedzUsuń
  19. Ja też wolę raczej tamten drugi kształt jeśli chodzi o pojemnik :-) Widzę tu piękne paznokcie :-)
    xoxo,
    xiyavalentina.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  20. A mi właśnie pisanie pierwszego rozdziału poszło zadziwiająco szybko... Wydaje mi się, że to był właśnie najciekawszy ze wszystkich :D Teraz z oporem zabieram się za kolejne...
    A lakier ma ciekawy kolorek ;P

    OdpowiedzUsuń
  21. Densingi i pizza powiadasz? :)
    Uwielbiam lakiery z takimi drobinkami

    OdpowiedzUsuń
  22. Mam bardzo podobny kolor tego lakieru, ale w wersji bez brokatu. Czerwień wciąż zdecydowanie króluje na moich paznokciach! :)

    OdpowiedzUsuń
  23. Ten borkat mnie nie przekonuje ;/

    OdpowiedzUsuń
  24. A mi sie bardzo podoba :)

    OdpowiedzUsuń
  25. Kolor piękny, jednak nie lubię błyszczących lakierów- gustuję tylko w matowych ;)

    OdpowiedzUsuń
  26. Bardzo ładny kolor :) Zapraszam na konkurs u mnie na blogu!

    OdpowiedzUsuń
  27. Nie za bardzo lubię lakiery z Wibo ;/

    OdpowiedzUsuń
  28. Nawet jeśli miałby super jakość, to kolor jakoś mnie nie przekonuje;D

    OdpowiedzUsuń
  29. czerwień piękna ale drobinki do mnie nie przemawiają :)
    Powodzenia przy pisaniu magisterki :) znam ten ból, chociaż może troszkę mniejszy bo też muszę zabrać się za najnudniejszy rozdział pracy ale licencjackiej. Trzymam kciuki :)

    OdpowiedzUsuń

Bardzo proszę o komentarze na temat notki lub moich wpisów u Was ;))
miło mi, że mam fajnego bloga, ale za pusty komentarz nie dodam do obserwowanych ;))
mimo wszystko lubię z Wami rozmawiać, czy nawet ostrzej konwersować ;)) :DDD