Trochę zniknęłam przez wczorajszy ostatni, ale wszystko przez to, że naprawdę się uczyłam, a wczoraj z tego wszystkiego przespałam całe popołudnie i przynajmniej w końcu jestem wyspana ;). Wczorajszy egzamin był z angielskiego i był jednym z najważniejszych, ponieważ jest najtrudniejszy do zdania, a niestety 70% to dużo, ale zobaczymy. Od wczoraj czekam na wyniki, ale na szczęście ze wsparciem mamy jakoś nie przeraża mnie wizja niezdania, która jest dosyć prawdopodobna ;). Sama się nie przejmuję, bo za 3 tygodni będę już w Anglii, więc po 2 miesięcznym 'kursie' nie martwię się o poprawkę ;), ale wiadomo byłoby fajnie zdać i mieć z głowy ;). Dziś się relaksuję, robię paznokcie i w końcu moge o nie zadbać tak, jakbym chciała ;). I biorę się powoli za recenzje, które chcę napisać do przodu, żeby mimo wszystko jak będę w Anglii to żeby posty się pojawiały. A na razie zapraszam na inną recenzję ;)).
LaciBios Femina Protecta
Specjalistyczny płyn do higieny intymnej
Cena: ok. 10zł
Pojemność: 150ml
Od producenta: Specjalistyczny płyn do higieny intymnej dla kobiet. Skutecznie łagodzi podrażnienia błon śluzowych, daje uczucie komfortu i świeżości. Eliminuje nieprzyjemne zapachy. Wzmacnia naturalny system ochronny błon śluzowych. Łagodzi stany zapalne oraz przyspiesza gojenie się mikrourazów.
LaciBios Femina Protecta specjalistyczny płyn do higieny intymnej dla kobiet: *to podwójna ochrona przed drobnoustrojami, *to naturalne składniki, *jest przebadany dermatologicznie i alergologicznie, *nie wysusza delikatnej skóry okolic intymnych, *jest bezpieczny i niepowodujący podrażnień. Wolny od SLS, SLES, PEG, parabenów, *jest odświeżający i kojący.
Płyn do higieny intymnej Protecta przeznaczony jest do codziennego stosowania: *dla kobiet wrażliwych, podatnych na alergie, *w każdej sytuacji, w której pojawia się podrażnienie lub dyskomfortu w okolicach intymnych, *do codziennego mycia okolic intymnych w trosce o trwałe zdrowie intymne.
Sposób użycia: Niewielką ilość płynu nanieść na dłoń, rozcieńczyć z wodą, umyć okolice intymne, następnie spłukać. Stosować codziennie w zależność od potrzeb.
Skład: Aqua, Cocamidopropyl Betaine, C08-14 Alkylpolyglucoside, Glycerin, Xanthan Gum, Quercus Robur Bark Extract, Chlorhexidine Digluconate, Panthenol, Allantoin, Lactic Acid, Methylchloroisothiazolinone, Methylisothiazolinone, Magnesium Nitrate, Magnesium Chloride.
LaciBios Femina z tym płynem do higieny intymnej wyróżnia się bardzo swoim opakowaniem i buteleczką, która według mnie jest charakterystyczna. Ja się z taką nie spotkałam i stwierdzam, że jest to strzał w 10. Co prawda cierpi trochę na tym pojemność, która jest mniejsza od wszystkich innych płynów, jakie miałam okazję używać. Ale coś za coś. Dla mnie buteleczka mimo wszystko fajna, bo bardzo dobrze leży w dłoni, nie ma mowy o wypadaniu i ten rzucający się w oczy smerfny niebieski < 33. Aczkolwiek kolor jest na tyle intensywny, że nie widać ile produktu zostało nam do końca. Ale poza tym mamy działającą pompkę, którą możemy też zablokować.
Jest to zwykły płyn, przeźroczysty, zapach bardzo delikatny, ledwo wyczuwalny. Płyn nie uczula, nie podrażnia, nie wywołuje żadnych nieprzyjemnych dolegliwości. Myje bardzo dobrze, jest delikatny i przyjemny. Odświeża i po prostu dla mnie jest bardzo dobrym płynem, ale też niczym mnie nie zaskoczył.
Trochę przeraża mnie ta pojemność, bo naprawdę płyn kończy się zadziwiająco szybko, co prawda cena jakaś znowu wygórowana nie jest, ale jeśli chodzi o płyny do higieny intymnej, to ja preferuję to większe pojemności, żeby mieć 'spokój' na dłużej, ale mimo wszystko polecam ;).
Szkoda, że mało wydajny jest. Ja uwielbiam pianki z Green Pharmacy:)
OdpowiedzUsuńPrzyznam, że nigdy tego produktu nie używałam, ale opakowanie zwraca uwagę:)
OdpowiedzUsuńZ tym produktem jeszcze się nie spotkałam wcześniej, jednak ja mam już swoich faworytów jeśli chodzi o tego typu kosmetyki :)
OdpowiedzUsuńMiałam ten płyn i byłam zadowolona :) Bardzo odpowiadam mi skład, że nie ma PEG-ów i SLS :)
OdpowiedzUsuńCiekawy ale bardzo malutki pojemnościowo
OdpowiedzUsuńJedziesz do Anglii? Super!
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, ze jednak nie znikniesz i będziesz chociaż zdjęcia nam podsyłać :)
A płyn nawet dobrze wspominam, jednak bez szaleństw ;)
Też wolę większe pojemności jeśli chodzi o tego typu produkty :)
OdpowiedzUsuńKochana! Też wolałabym zaliczyć i mieć z głowy, ale czuję, że z czymś mi nie pójdzie. Co chwila powtarzam sobie słówka i czuję, że mi mózg wybuchnie. Trzymam za Ciebie kciuki!
OdpowiedzUsuńJa od dawna jestem wierna lactacydowi :)
OdpowiedzUsuńPamiętaj o nas w tej Anglii :P
OdpowiedzUsuńzazdroszczę wyjazdu do Anglii :P co do produkty, to ja jestem w tej sferze dosyć monotematyczna, bo albo Lactacyd albo Facelle :D
OdpowiedzUsuńPięknie wygląda ta butelka, zdecydowanie przyciąga oczy :) Nie miałam tego produktu, ale z chęcią bym go wypróbowała.
OdpowiedzUsuńmoże kiedyś spróbuję, ale ja od dłuższego czasu używam żeli z białego jelenia o dużej pojemności :)
OdpowiedzUsuńszkoda, że mało wydajny, nie znam marki. Trzymam kciuki za egzamin, na pewno się uda :). Pozdrawiam i zapraszam do mnie http://nowoscikosmetyczne.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńNie znam, mam swoje sprawdzone, ale może się przekonam do nowości jak dla mnie. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńA mnie ciekawi ta emulsja.
OdpowiedzUsuńPłynu nie znam.
OdpowiedzUsuńPowodzenia z egzaminem :)
Powodzenia z egzaminem:) A ja się boję właśnie zobaczyć wyniki w nastepnym tygodniu z egzaminu bo nie chcę mi się potem pisać poprawki :D Nie znam tego produktu:)
OdpowiedzUsuńmi nie potrzeba takiego specjału:)
OdpowiedzUsuńPierwszy raz widzę ten płyn :)
OdpowiedzUsuńja też;D
UsuńNajważniejsze, że się nie stresujesz i nie przejmujesz ewentualną poprawką:) Trzymam kciuki za zdanie:))
OdpowiedzUsuńsmerfny niebieski- świetnie powiedziane:D
OdpowiedzUsuńBrzmi interesująco, ale ja jednak jestem wierna Facelle ;).
OdpowiedzUsuńja uwielbiam produkty firmy ZJAJA i tylko z nich korzystam :D
OdpowiedzUsuńa ja preferuje z bialego jelenia;)
OdpowiedzUsuńjeszcze nie używałam:)
OdpowiedzUsuńMnie właśnie skończył się ten płyn i powiem, że jest nawet wydajny.
OdpowiedzUsuńJa nie używam takich kosmetyków :) Faktycznie ma kolor smerfów :D
OdpowiedzUsuńChyba go miałam, ale nie jestem pewna :)) Trzymam kciuki, na pewno zdasz :-)
OdpowiedzUsuńPs: Ja też lecę do Anglii :))
a tego jeszcze nie stosowałam. nie przejmuj się kochana poprawką, zdasz:*
OdpowiedzUsuńSandicious
Nie miałam go jeszcze nigdy, wygląda ciekawie :)
OdpowiedzUsuńkiedyś wypróbuję ten płyn dla urozmaicenia, szkoda, że nie jest wydajniejszy
OdpowiedzUsuńoo jedziesz do Anglii, fajnie! ;) na pewno zobaczysz inne życie, nowe miejsca! ;)
OdpowiedzUsuńtrzymam kciuki abyś zdała ten egzamin! ;* ;)
Niestety mam problemy z kobiecymi sprawami kiedy używam specjalnych płynów do tych sfer. Mogę używać jedynie szarego mydła w płynie. Poza tym nie znam opisanego produktu i marki. :-)
OdpowiedzUsuńWydaje mi się, że miałam ten płyn, ale w innej szacie graficznej. Staram się nie przyzwyczajać miejsc intymnych do tego rodzaju specyfików, bo później mogę tylko używać właśnie tych płynów, a po zwykłych żelach pod prysznic mam podrażnienia.
OdpowiedzUsuńCiekawy produkt - nie znałam :)
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki byś zdała i miała z głowy :)
Mój faworyt to Ziaja z kwasem mlekowym i nie zamienie na nic innego ;)
OdpowiedzUsuńfajnie, że jedziesz do Anglii ;) Będziesz tam pracować? ;) I mam nadzieję, że angielski zdany i będziesz miała to już za sobą ;)
OdpowiedzUsuńMiałam kiedyś ten płyn i bardzo dobrze Nam się współpracowało :)
OdpowiedzUsuńNie używałam jeszcze tego płynu :)
OdpowiedzUsuńJa lubię płyny z Ziaji :) Są bardzo wydajne :)
OdpowiedzUsuńJak na razie pozostaję przy Facelle :)
OdpowiedzUsuń