No to lecę !

Powiem szczerze, że całkiem inaczej sobie wyobrażałam moje ostatnie dni w Nisku, a ja spędziłam je na myśleniu, leżeniu, oglądaniu telewizji, spaniu do południa i nic więcej ciekawego haha. Odwiedziłam parę osób, widziałam się z najważniejszą no i już siedzę prawie spakowana, trochę zestresowana z myślą głowie, że wcale nie chcę nigdzie lecieć, a przy okazji widzę mamę jak chodzi ze smutną miną po mieszkaniu i co jakiś czas krzyczy, żebym odwołała lot haha <3. 

Ledwo się spakowałam i co chwilę staram się jeszcze coś dokładać mając złudną nadzieję, że to nic nie waży i nikt nie zauważy haha. Jeszcze parę rzeczy muszę zrobić i nie zapomnieć o najważniejszym - laptopie i kolejny post będzie już z Anglii (huhu). Mam tylko nadzieję, że mój czas tam nie będzie jakoś bardzo okrojony i że będę miała szanse pracować w fajnym miejscu, bo oczywiście nie ogarnęłam, żeby się przygotować i napisać jakieś posty dla Was, więc obym miała czas tu wchodzić tak często, jak będę chciała ;). Wstępnie planujemy wrócić ok. 20 września, więc trochę tam posiedzę, ale przynajmniej się osłucham i sprawdzę, co mi dały te studia haha. Potem najprawdopodobniej góry - Bieszczady, ale ja i tak czekam na Tatry (obiecuje sobie, że w tym roku jeszcze tam pojadę ;)) <3.

Co prawda lot mam dopiero przed 22, ale to już możecie trzymać za mnie kciuki żebym niczego nie zapomniałam, nigdzie się nie zgubiła, żeby mój bagaż doleciał razem ze mną i żebym odnalazła chłopaka na lotnisku xD. Do następnego, trzymajcie się ! <3