Jak coś to ja jestem w tej chwili w pracy, notka przygotowana wczoraj ;). Po dwóch dniach off'u, po mega relaxie, po gotowaniu i oczywiście zakupach w Primarku znowu praca. Ale było miło, tym bardziej, że mój miał też wolne i pogoda nam dopisuje i ja z dnia na dzień jestem coraz bardziej opalona (głównie na ramionach i dekolcie, woow). Przy okazji jeśli macie jakieś sposoby na pielęgnację włosów i paznokci, które są dosyć szybkie i nieczasochłonne to byłabym wdzięczna za każdą pomoc lub wskazówkę. Tutaj nie mam czasu żeby zadbać o moje włosy tak, jak robię to zazwyczaj to w domu, a i chłopak nie przepada za moimi olejami, więc o oleju na noc mogę na razie zapomnieć ;). A paznokcie są mega słabe od rękawiczek i zaczynają się rozdwajać ;<<, a ja już nie wiem, co robić, bo w pracy i tak powinnam mieć niepomalowane paznokcie...
A tak całkiem odbiegając od tematu zapraszam na recenzję żelu do higieny intymnej z Soraya, który skończyłam już dawno i dawno :).
Soraya Lactissima
Żel do higieny intymnej
Pojemność: 300ml
Od producenta: Żel do higieny intymnej z nawilżającym ekstraktem z aloesu skutecznie myje i odświeża miejsca intymne zapewniając 12-godzinny komfort zapachu, a dzięki odpowiednio niskiemu pH i obecności prebiotyku dba o utrzymanie naturalnej równowagi strefy intymnej, zmniejszając ryzyko infekcji i podrażnień.
Skuteczność: *Łagodzi uczucie dyskomfortu *Zapewnia komfort świeżości przez 12h *Łagodzi uczucie pieczenia i świądu *Zmniejsza skłonność do powstawania podrażnień *Nie podrażnia i nie wysusza skóry i śluzówki okolic intymnych
Bezpieczeństwo: *Bezpieczeństwo potwierdzone w badaniach pod nadzorem lekarza ginekologa, dermatologa i alergologa. *Produkt przebadany na osobach ze skórą wrażliwą i alergiczną. *Fizjologiczne pH, przyjazne dla okolic intymnych. *Zawiera hipoalergiczną kompozycję zapachową.
Sposób użycia: Niewielką ilość żelu myć intymne części ciała. Po umyciu dokładnie spłukać wodą.
Zawiera: *Kwas mlekowy* - przywraca i pomaga utrzymać odpowiednie pH miejsc intymnych i wzmacnia barierę ochronną okolic intymnych. *Prebiotyk (inulina)* – stymuluje rozwój naturalnej mikroflory bakteryjnej okolic intymnych, wzmacniając naturalną barierę ochronną. *Ekstrakt z aloesu* – wykazuje działanie intensywnie nawilżające oraz kojące, stymuluje procesy regeneracji naskórka.
Skład: Aqua, Cocamidopropyl Betaine, Sodium Laureth Sulfate, Coco-Glucoside, Caprylyl/Capryl Glucoside, Aloe Barbadensis Leaf Juice, Inulin, Alpha-GIucan Oligosaccharide, Allantoin, PEG/PPG-120/10 Trimethylolpropane, Trioleate, Laureth-2, Lactic Acid, Ethylhexyl Methoxycinnamate, Diethylamino Hydroxybenzoyl Hexyl Benzoate, Disodium EDTA, Sodium Benzoate, Parfum, CI 19140, Cl 42090.
Nie mam jakichś dużych wymagań odnośnie do płynów do higieny intymnej. Ważne, żeby nie podrażniał, nie uczulał, dobrze mył, odświeżał i gwarantował komfort w każdych dniach, nawet w 'tych dniach'.
Zaczynając od butelki to jest standardowa, fajna, ładna. Nie mam jej nic do zarzucenia, wszystkie naklejki są, nic się nie odkleiło mimo iż żel cały czas znajdował się w kabinie prysznicowej. Na opakowaniu wszystkie najważniejsze informacje też się znajdują, więc jest okej. Mogę się jedynie przyczepić tego, że zakrętka po pewnym czasie przestała 'działać'. Chodzi mi o to, że nie było możliwości przekręcenia jej w taki sposób, że blokowała możliwość naciśnięcia, jak i przez sam ten otwór, zakrętkę dostawała się woda do żelu, który potem był po prostu rozcieńczony.
Sama konsystencja w nijak przypomina mi żel (chyba, że ja mam jakieś inne wyobrażenia żelu), dla mnie to zwykły płyn, lejący się przez palce, bardzo wodnisty i w zielonym kolorze. Jedna, maksymalnie dwie pompki płynu wystarczają na jednorazowe użycie.
Ja do tego płynu podchodziłam dwa razy, głównie dlatego, że na początku wywoływał u mnie pieczenie i lekkie podrażnienie, sama nie wiem czemu, ale głównie było to w okolicach okresu. Więc było to trochę uciążliwe, co jakiś czas zmieniać płyn, bo przecież na siłę nie będę go używać, bo to bezsensu. Ale w normalne dni pieczenie nie występowało, pff dziwne. Poza tym był w porządku. Jak już mogłam go używać bez obaw, to spełniał swoje zadanie znakomicie. Odświeżał, gwarantował komfort, tylko szkoda, że tak nie działał w dniach, kiedy jest to naprawdę potrzebne.
Cena, pojemność, wydajność, dla mnie bardzo w porządku. Co prawda nie wiem, jak mam ocenić wydajność, bo tak jak pisałam co jakiś czas używałam innego i musiałam go odstawić. Szukając w drogerii internetowej Rossmanna, nie widzę tego płynu, chyba, że nie umiem szukać, ale i tak mam wrażenie, że powinien tam być. Ale mimo wszystko ja go nie polecam między innymi przez te podrażnienia w 'te dni', co mnie denerwowało, że musiałam brać się za inny i ten odkładać i się zastanawiać o co chodzi, ale nie wiem czy ktoś jeszcze miał takie doświadczenia, tym bardziej, że skład nie jest najgorszy. Ale ja już na pewno do niego nie wrócę :).
A co Wy polecacie do higieny intymnej? Ja ostatnio natknęłam się na płyn micelarny do tych miejsc, co z nazwy jakoś szczerze mnie nie przekonuje ;D.
A co Wy polecacie do higieny intymnej? Ja ostatnio natknęłam się na płyn micelarny do tych miejsc, co z nazwy jakoś szczerze mnie nie przekonuje ;D.
Ja tego żelu nie miałam, na ogół kupuje je w aptece
OdpowiedzUsuńDla mnie najlepsze są żele z Ziaji :)
OdpowiedzUsuńNie widziała go nigdzie :) Ja używam zazwyczaj Facelle tani i dobry :) Z dostępnością też nie ma problemu :)
OdpowiedzUsuńtroszkę mnie przeraziłaś tym uczuciem pieczenia. Ogólnie nie podeszłabym chyba drugi raz. Ja już mam swoje dwa płyny i ich się trzymam.
OdpowiedzUsuńSandicious
Nigdy nie widziałam tego żelu ale chyba się skuszę, ostatnio używałam z nagietka, który był cudowny. Pozdrawiam, http://skarbusiowa-garderoba.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńFaktycznie dziwnie z tym pieczeniem w "te dni"...
OdpowiedzUsuńnie znam produktu :(
OdpowiedzUsuńJa od dawna używam lactacyd :), może kiedyś się skuszę :)
OdpowiedzUsuńTego produktu nie znam. Nawet jakoś szczególnie nie rzucił mi się w żadnej drogerii. obecnie do higieny intymnej używam Intymna Pro AA.
OdpowiedzUsuńNiezły produkt
OdpowiedzUsuńMiałam i byłam zadowolona.
OdpowiedzUsuńPlyn micelarny do higieny intymnej??:D czego to firmy kosmetyczne nie wymysla...
OdpowiedzUsuńWydaje mi się, że nie powinien jednak podrażniać... W czasie okresu kobieta powinna czuć się jak najswobodniej - tak więc takie podrażnienia "po żelu" nie sa zbyt dobre ;/
OdpowiedzUsuńja skonczyłam własnie biolaven
OdpowiedzUsuńJa nie przepadam za Soraya i tak myślałam, że może być kiepski:) Co do płynu micelarnego to o takim wynalazku jeszcze nie słyszałam, jak to dziwnie brzmi:D
OdpowiedzUsuńGreat post!
OdpowiedzUsuńPlease click on the link on my blog
http://helderschicplace.blogspot.com/2015/07/fringed-with-romwe.html
Może odzywka z Eveline na paznokcie? Albo malowanie płytki olejkiem rycynowym z dodatkiem cytryny :)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię produkty z Sorayi, więc po tej opinii czuję się tym płynem zawiedziona. Szkoda, że nie sprawdza się w te dni, kiedy jest naprawdę potrzebny :)
OdpowiedzUsuńE tam zubożała, pewnie będziesz miała w przyszłości pieska lub kotka :D
OdpowiedzUsuńMoje ulubione plyny do higieny intymnej to te z firmy Ziaja ;) Teraz testuję jakiś z rossmannowskich ;)
ja zawsze polecam ziaja intima, której jestem wierna od lat w kwestii higieny intymnej.
OdpowiedzUsuńNigdy go nie używałam, u mnie numer 1 to Lactacyd :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do mnie :*
ja produkty z Soraya do higieny intymnej lubię, teraz mam najzwyklejszy żel z Biedronki :p
OdpowiedzUsuńJa uzywam z Lirene i jestem zadowolona !:)
OdpowiedzUsuńaż dziwne ale nie miałam nic z tej firmy D:
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i miłego tygodnia ! :)
Anru,
Ja obecnie używam żelu z LIRENE,który jest NOWOŚCIĄ bardzo fajnie Nam się współpracuje :)
OdpowiedzUsuńSiemie lniane http://www.ofeminin.pl/pielegnacja/siemie-lniane-paznokcie-d53738c614893.html?preview
OdpowiedzUsuńlink jak przygotować odzywkę :*
Tego jeszcze nie miałam, ale bardzo lubię żel ziaja :)
OdpowiedzUsuńJa akurat używam z Ziaji takiego zielonego, jest bardzo dobry szczególnie gdy jakaś infekcja będzie miała miejsce :)
OdpowiedzUsuńNic godnego do polecenia nie mam, ale płyn micelarny? Ha, czego to ludzie nie wymyślą :)
OdpowiedzUsuńDziękuje za komentarz ♥
Korzystając z okazji, że jestem na twoim blogu chcę Cię zachęcić do wzięcia udziału w konkursie gdzie można wygrać książkę :)
KONKURS
SLS w składzie, czyli nie dla mnie ;) aktualnie używam płynu Facelle z Rossmanna :)
OdpowiedzUsuńKochana jeśli chodzi o włosy i pazurki to mogę CI polecić Biotebal tabletki :) Ja stosowałam przez około 6 miecięcy ale efekty były mocno zauważalne :) Paznokcie nie łamały się , nie rozdwajały, szybciej rosły i nie pękały tak, z czego jestem bardzo zadowolona :) Włosy stały się mocniejsze, nie łamały się :)
OdpowiedzUsuńMyslę że Twój chłopak i Ty będziecie zadowoleni z takiego rozwiązania :)
Moim ulubionym płynem do higieny intymnej jest : cała seria z Ziaja :)
Ehh, jak w "tych dniach" sobie nie poradził, to kiszka trochę ;(
OdpowiedzUsuńJa lubię intimea z biedry.
OdpowiedzUsuńPs. zostaję u ciebie
myślę, że spokojnie w te trudniejsze dni możesz zastosować provag żel, ja własnie tak robię, a jeśli potrzebuję skuteczniejszej pomocy bo pojawiają się nieprzyjemne upławy czy pieczenie zakładam na noc invag dopochwowy lek probiotyczny który szybko uzupełnia florę w bakterie kwasu mlekowego, zapewne dzięki temu że zawiera aż trzy szczepy bakterii pochodzące od polskich kobiet
OdpowiedzUsuńja używam Lactacyd i Ziaję ;)
OdpowiedzUsuń