Equilibra Szampon Aloesowy

23 września 2015


Ostatnio każdą wolną chwilę próbuję spędzić z moimi. Byłam nawet w Lublinie na przeudanym koncercie haha (na który nawet nie wyszliśmy), była też mini impreza, jak za starych dobrych czasów. Uwielbiam i będę tęsknić. Mój już jutro wraca do Anglii i pewnie zobaczymy się dopiero na święta ;<, w niedzielę jadę już do Lublina, 'przygotować' się na studia i zacząć korepetycje. Ostatni rok, ostatnia praca do napisania, i w lipcu będę panią magister haha, to jest chore. 
Poza tym strasznie mnie denerwuje ten spam, jaki ostatnio mam na blogu, jeśli nie wiecie o co chodzi to zapraszam TUTAJ. Nie wiem skąd się to bierze, ale wiem, że weryfikacja obrazkowa na pewno by temu zaradziła, ale nie chcę jej ustawiać, bo sama szczerze jej nienawidzę.. No, ale może samo przejdzie?
A na razie zapraszam do recenzji! :)


Equilibra szampon aloesowy


Cena: ok. 16-18zł
Pojemność: 250ml
TUTAJ

Od producenta: Idealny do łagodnego mycia włosów i skóry głowy dla całej rodziny. Surfaktanty na bazie roślinnej zawarte w składzie szamponu łagodnie oczyszczają. Działanie ochronne aloesu zwiększa tolerancję skóry na produkt.

Dlaczego aloesowy szampon?

- wysokie stężenie aloesu: 20%, szampon wzbogacony pierwiastkami sladowymi soli z morza martwego o działaniu remineralizującym,
- surfaktanty na bazie roślinnej,
- nie zawiera detergentów SLES i SLS,
- nie zawiera parabenów,
- nie perfumowany.

Sposób użycia: Niewielką ilość szamponu nanieść na wilgotne włosy. Myj głowę, lekko masując włosy u nasady opuszkami palców. Na koniec delikatnie spłucz ciepłą wodą. W razie potrzeby powtórz czynność.

Skład: Aqua, Aloe Barbadensis Gel, Ammonium Lauryl Sulfate, Lauramidopropyl Betaine, TEA-Lauryl Sulfate, Maris Salt, Polyquaternium-7, Parfum, Phenoxyethanol, Sodium Benzoate, Citric Acid, Sodium Chloride, Sodium Dehydroacetate, Disodium EDTA, Cl 42090, Cl 19140.

Szampon, który od pierwszego użycia stał się moim ogromnym ulubieńcem. Używałam już dawno i teraz w Anglii też go miałam i to było najlepsze, co mogłam zrobić. Tym bardziej, że miałam też odżywkę oraz serum na końcówki, więc lepiej być nie mogło. I wtedy odkryłam aloes i to jak cudownie działa on na moje włosy :).

Serum pobudzające - LashVolution

17 września 2015


Jakiś czas temu otrzymałam serum pobudzające wzrost rzęs - LashVolution do przetestowania. Takich produktów miałam już wiele, a jeszcze więcej różnych jest dostępnych w drogeriach czy internecie. Jako, że moje rzęsy są dosyć krótkie z natury i mało widoczne - to próbuję i próbuję, a głównie na czym mi zależy to długotrwały efekt, którego jeszcze niestety nie spotkałam. Dlatego tym bardziej jestem ciekawa tego serum do rzęs ;).


Bieszczady

15 września 2015


Ledwo, co wyjechałam, a już wróciłam. Czy zawsze te dobre chwile muszą mijać tak szybko? Parę dni, a minęło jak parę godzin, szaleństwo. Ale było genialnie. Odpoczęłam, zrelaksowałam się, najadłam, ośmiałam się i naprawdę było fajnie, a powiem szczerze, że się nie spodziewałam ;). Ale za to spodziewałam się pięknej i kolorowej jesieni w górach, ale niestety na to odrobinę za wcześnie ;<.



Wibo Wow Mix Sand
brzoskwiniowa 3.

08 września 2015


Ta pogoda mnie dobija. Co prawda w Anglii nie było lepiej, ale tutaj to jest jakoś bardziej przytłaczające, Oglądałam "Żyć nie umierać" i znowu rola Kota jest mistrzowska, mogę oglądać te filmy tylko ze względu na niego. Film polecam mimo wszystko, spodziewałam się czegoś innego, ale ostatecznie nie było źle. Poza tym, nie mogę się doczekać Bieszczad, muszę odpocząć, potrzebuję tego wyjazdu żeby nie robić nic, góry - mój raj, jak zawsze najlepsze miejsce dla mnie do regeneracji, ale tęsknię za Tatrami... W tym roku tam będę! A ogólnie to śpię do południa i oddaję się domowym czynnościom, jak pranie, zmywanie i ogarnianie non stop haha.


Wibo Wow Mix Sand
Nr 3. jasna brzoskwinia

'Strukturalny lakier do paznokci o luksusowym efekcie specjalnym. Tysiące subtelnych odcieni łączą się ze sobą i przenikają w szorstkiej i śliskiej trójwymiarowej formule. Kolory kolekcji bazują na powrocie do tropikalnych odcieni rafy koralowej i oceanicznej roślinności. Lakier wyróżnia wyjątkowy połysk i powiew luksusu. Dostępny w 4 kolorach.'

Lakierem byłam strasznie podjarana. Tym bardziej, że piaski od Wibo uwielbiam, mimo tego strasznego i meczącego zmywania, ale dla niektórych lakierów po prostu warto. Zazwyczaj kusiłam się na ciemne piaski, dlatego ten Wibo jaśniutki, brzoskwiniowy wydawał się dla mnie idealny ;).

Wróciłam :) !

04 września 2015



Wróciłam, jestem w Polsce, jestem w domu i jest najlepiej ;). Wczoraj mieliśmy lot ok. 17.50, mój jeszcze był w pracy od rana, a ja przynajmniej miałam możliwość żeby na spokojnie się ogarnąć, spakować i pójść ostatni raz do Primarka (haha to jest naprawdę uzależniające!), ale daliśmy radę, jak zawsze odprawa mnie najbardziej stresuje, bo metale, bo płyny, bo 100ml, bo coś tam, ale przeszliśmy i wszystko gra !

Takie miałam widoki, jak wracaliśmy! <3
Nie będę za długo smęcić, bo teraz czeka mnie sprzątanie i rozpakowywanie. Mini SPA już sobie zrobiłam, paznokcie, włosy i wszystko, a na poniedziałek planuję kosmetyczkę i może w końcu coś zrobię więcej poza brwiami, bo mimo wszystko w Anglii nie było czasu na jakieś mega dbanie o siebie, ale wszystko można nadrobić :). 

A jak Wasze powroty do szkół albo ostatni miesiąc wakacji albo praca w dalszym ciągu? :D Ja czekam niesamowicie na wyjazd w Bieszczady za tydzień ;).


Corine de Farme,
mleczko do demakijażu oczu

02 września 2015



Już dokładnie 2 miesiące jestem w Anglii, masakra jak ten czas szybko leci... Powoli przeraża mnie pakowanie (mam tylko jeden mały bagaż podręczny haha) i wszystko inne. Chcę do domu, chcę do moich i do Polski ;). Nie spodziewałabym się, że kiedykolwiek zatęsknię za krajem. Ale mimo wszystko pokochałam też Anglię, naprawdę. Ludzie tutaj są jedyni w swoim rodzaju i wszystko tutaj jest jedyne w swoim rodzaju :). Co prawda nie przekonam się nigdy do tego, żeby dodawać ocet do wszystkiego co jem, ale i tak jest fajnie ;). Zabieram się do sprzątania, ogarniania wszystkiego i coś zjeść haha. A tym razem dla Was zostawiam mleczko do demakijażu oczu ;).

Corine de Farme
Mleczko do demakijażu oczu


Cena: ok.9zł
Pojemność: 125ml

Od producenta: Delikatne mleczko do demakijażu oczu usuwa trwały i wodoodporny makijaż, a także odświeża okolice oczu.
Wzbogacone kojącym, naturalnym ekstraktem z kwiatu piwonii tonizuje oraz daje przyjemne uczucie świeżości w okolicach oczu.
Efekt  po zastosowaniu:
Usuwa wodoodporny makijaż z oczu, nie pozostawia tłustej warstwyoraz nie podrażnia oczu.
Testowany pod kontrolą dermatologiczną i okulistyczną.
Zaprojektowano i wyprodukowano we Francji.
Dla większego poszanowania środowiska naturalnego, Corine de Farme zaprojektował butelkę nadającą się do recyklingu.
Sposób użycia: Nanieść niewielką ilość płynu na płatek kosmetyczny i delikatnie zmyć makijaż z powiek

Skład: Aqua, Isopropyl Palmitate, Dicaprylyl Carbonate, Sodium Polyacrylate, Parfum, Disodium Edta, Sodium Hydroxide, Glycerin, Methylisothiazolinone, Polyaminopropyl Biguanide, Paeonia Officinalis Flower Extract, Tocopherol, Potassium Sorbate, Sodium Benzoate, Citric Acid.


Wiecie, że za mleczkami micelarnymi nie przepadam... i pamiętam, jak był podział tych kosmetyków na jednym ze spotkań to byłam niepocieszona, że nie trafił mi się zwykły micelek, bo nie jestem przekonana do mleczek do demakijażu, po prostu strasznie denerwuje mnie to jakie mleczka są lepkie i że prawie zawsze pozostawiają po sobie tłusty film na twarzy.