Powiem Wam szczerze, że dzisiaj oszalałam. Ostatnio moje życie leciało szybciej niż cokolwiek innego. Cały czas musiałam coś robić. Cały czas gdzieś leciałam, ogarniałam, załatwiałam, że nie miałam czasu tak dobrze siąść na dupie i zjeść. W środę przyjechał do Lublina mój TŻ i od wczorajszego wieczora mam wolne. Dzisiaj byłam tylko na zajęciach, ale korepetycje odwołałam i nie mam żadnych obowiązków obecnie. Szczerze, chyba nie potrafię tak żyć. Stałam się małym pracoholikiem, który musi co chwilę coś. Tak, jak dziś położyłam się i pół godzinie stwierdziłam zdenerwowana, że jak tak można bezczynnie marnować czas? Dlatego tez siadłam do tej notki, żeby coś zrobić mimo, że na spokojnie, bez pospiechu, to coś zrobić. I czuje się lepiej [?] Brzmi to trochę strasznie, ale ja chyba lubię działać. Dlatego zaraz gdzieś idziemy, bo nie ma co siedzieć w domu ;).
A Was zostawiam z recenzją smacznego jogurtu do ciała :). I przy okazji udanego i pozytywnego piątku 13-tego! :)
Ceano Cosmetics
Truskawkowy Jogurt do Ciała
Pojemność: 150g
Od producenta: Niesamowicie lekki, wielowitaminowy jogurt do ciała nadający się do każdego rodzaju skóry po kąpieli. Nawilża, wygładza, odżywia oraz chroni skórę przed przedwczesnym starzeniem się oraz przed szkodliwymi czynnikami środowiska. Poprawia kolor skóry oraz wspiera naturalny balans hydrolipidowy. Skóra staje się gładka, elastyczna oraz jędrna.
Sposób użycia: Aplikować na suche ciało.
Skład: Aqua, Vitis Vinifera Seed Oil, Glycerin, Parfum, Sodium Polyacrylate, PPG-1-PEG-9 Lauryl Glycol Ether, Panthenol, Aloe Barbadensis Extract, Lecithin, Ascorbyl Palmitate, Helianthus Annuus Seed Oil, Tocopherol, Methylchloroisothiazolinone, Methylisothiazolinone, Anise Alcohol, Citronellol, Limonene, Cl 16255.
Dla mnie jogurt, to tylko taki do jedzenia, z musli, albo nawet bez niczego. Nigdy nie miałam czegoś takiego do ciała. Więc ciekawe, jak nasz truskawkowy jogurt (wolę waniliowe :<) się sprawdził.
Opakowanie; słoikowate, do których coraz bardziej się przekonuję. W sumie ze względu na konsystencje są naprawdę idealne. Jeśli chodzi o ten jogurt to jest taki jakiś mały. ale i słodki. Wiadomo truskawki, ale opakowanie jest takie dziewczęce. Na opakowaniu niestety nie ma opisu w języku polskim (zresztą praktycznie nigdzie nie ma, więc wyżej możecie podziwiać moje tłumaczenie). Na odwrocie znajduje się skład, który na szczęście jest uniwersalny, więc i zrozumiały. Zakrętka jest mega solidna i za każdym razem mam problemy z jej odkręceniem, ale to bardzo dobrze.
Konsystencja jest bardzo jogurtowa i strasznie się przelewa przez palce, jest naprawdę rzadka. I do tego różowy odcień sprawia, że jest jeszcze słodziej haha. Zapach bardziej przypomina mi maliny niż truskawki i to nie tylko ja tak twierdzę, ale w dalszym ciągu jest smaczny i ładny ;). Jest też niesamowicie trwały, bo jak się wysmaruję to czuć potem przez dobrych parę godzin :). Nie pozostawia na skórze jakiegoś wrednego, tłustego filmu. Jest lekka powłoka, ale nie tak przeszkadzająca, klejąca się itd. Nie uczula, nie podrażnia ani nie zapycha, więc bardzo dobrze.
Jeśli chodzi o właściwości to ja jestem bardzo zadowolona. Jogurt do ciała jest bardzo treściwy, a jego działanie jest genialne. Ja byłam zaskoczona, bo nie spodziewałabym się po takim jogurcie, który zawsze mi się kojarzył z taką lekką przekąską, z czymś niepozornym, a jego działanie jest jednym z lepszych, z jakim się spotkałam ;). Skóra była miękka, gładka, odżywiona, nawilżona no po prostu miodzio. Nie mam się do czego przyczepić, jeśli o to chodzi.
Cena w odniesieniu do pojemności wydaje mi się lekko zawyżona, ale to tylko w momencie, kiedy nie znam jego działania. Wiadomo, że jakoś najdroższy nie jest. Mimo wszystko uważam, że co jakiś czas można sobie pozwolić na taką słodką przyjemność, która ma też cudownie działanie na naszą skórę. Jest też dosyć wydajny. Głównie dlatego, że nie ma takiej potrzeby, żeby używać go codziennie, regularnie. Raz na 2-3 dni w zupełności wystarcz, dlatego się też nie łamię, kiedy jakoś wieczorem nie chcę mi się niczym smarować po prysznicu;). Zapach z truskawką może za wiele nie ma wspólnego, ale mimo wszystko jest moim małym mistrzem w tym produkcie. Dlatego ja polecam, jak najbardziej cały produkt, bo jest cudowny :).
Nie stosowałam, ale z przyjemnością wypróbowałabym ;)
OdpowiedzUsuńMasz rację, raz na jakiś czas można sobie na to pozwolić:)
OdpowiedzUsuńUwielbiam wszystko co truskawkowe :)))
OdpowiedzUsuńwpisuję na wishlistę:D
OdpowiedzUsuńNie sądziłam, ze tak rzadki kosmetyk może być tak treściwy i dobrze nawilżać. Aż mam ochotę wypróbować:)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię tego typu produkty, szczególnie jesienią i zimą, ich używanie uzależnia :)
OdpowiedzUsuńMyślę że to coś w sam raz dla mnie :)
OdpowiedzUsuńKonsystencja faktycznie przypomina jogurt.:)
OdpowiedzUsuńtruskawkowe zapachy nie do końca są moje :p
OdpowiedzUsuńCoś czuję, że bym się z nim polubiła :)
OdpowiedzUsuńZaciekawiłaś mnie tym cudaczkiem! Lubię takie smarowidła! Buziak Kochana :*
OdpowiedzUsuńWiele lat temu miałam jogurt truskawkowy bodajże z Avonu i żal było mi go używać:)
OdpowiedzUsuńAleż musi ślicznie pachnieć ;)
OdpowiedzUsuńoj ja ostatnio tez na biegu jestem caly czas, wiec swietnie rozumiem...
OdpowiedzUsuńajjj ten jogurcik musi byc cudowny, chce!!! :)
Widząc truskawki już bym go wzięła ;d dawno nic truskawkowego nie miałam a maliny też lubię :D
OdpowiedzUsuńJogurtu truskawkowego nie lubię ale ten mnie ciekawi :)
OdpowiedzUsuńAkurat mój balsam do ciała się kończy, więc może się skuszę :)
OdpowiedzUsuńLatem chętnie bym wypróbowała taki jogurcik :) Teraz jednak stawiam na treściwe masełka albo olejki :)
OdpowiedzUsuńZapach musi być obłędny :))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do mnie :*
Jakby to nie brzmiało wygląda on smakowicie :D i jeszcze tak dobrze nawilża, oj zdecydowanie muszę się za nim rozejrzeć.
OdpowiedzUsuńJogurtu jeszcze nie miałam, kusisz tym cudem ;))
OdpowiedzUsuńNazwa mnie zauroczyła :)
OdpowiedzUsuńLubie takie owocowe balsamy :)
OdpowiedzUsuńchcę go! musi pięknie pachnieć ;)
OdpowiedzUsuńPrzyjemnie jest pewnie się tak smarować truskawkami :)
OdpowiedzUsuńObsmarowałabym się nim :)
OdpowiedzUsuńZapach musi być przyjemny! :)
OdpowiedzUsuńZachęciłaś mnie i to bardzo niego ;)
OdpowiedzUsuńTrochę bałabym się chyba tej lejącej konsystencji :P
OdpowiedzUsuńJakoś nigdy nie miałam do czynienia z jogurtem do ciała, a szkoda, bo pewnie byśmy się polubili ;D
OdpowiedzUsuńJogurt - to brzmi kusząco :) Ciekawy produkt, wyobrażam sobie jak pięknie pachnie. Fajnie, że działanie pielęgnacyjne też na plus :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Nie miałam jeszcze jogurtu do ciała...faktycznie ciekawy produkt zwłaszcza na jesień :)
OdpowiedzUsuńmniam wygląda jak krem jogurtowy do żarcia:D
OdpowiedzUsuńZapach na pewno jest cudny! :)
OdpowiedzUsuńPewnie dla samego zapachu bym go kupiła, ale na letnie dni , teraz lubię mocne kakaowe, czekoladowe zapachy :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :*
Głupio to zabrzmi, ale w opakowaniu on naprawdę wygląda jak jogurt :D
OdpowiedzUsuńJogurt do ciała! :D Nie wiedziałam, że coś takiego istnieje ;d;d;d
OdpowiedzUsuńAż chce się spróbować tak odżywczego kosmetyku :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam zapach truskawki w kosmetykach. :-)
OdpowiedzUsuńMusi fajnie pachnieć ;)
OdpowiedzUsuńintensywny truskawkowy mniam
OdpowiedzUsuńUwielbiam balsamy o jogurtowej konsystencji i zapachu ale zdecydowanie wolę te gęściejsze :)
OdpowiedzUsuńPodoba mi się opakowanie i myślę, że zapach również odpowiadałby mi :)
OdpowiedzUsuńLubię truskawkowe kosmetyki, z tym jak dotąd się nie spotkałam :)
OdpowiedzUsuńTruskawkowy jogurt do ciała brzmi naprawdę rewelacyjnie.
OdpowiedzUsuń:*
Super jogurt! Uwielbiam takie konsystencje! :)
OdpowiedzUsuńFajnie wygląda - ale ja na razie mam kilka balsamów do zużycia i nie rozglądam si za innymi tego typu produktami.
OdpowiedzUsuńwygląda kusząco :))
OdpowiedzUsuń