Maybelline Super Stay
długotrwały błyszczyk nr 100 Pink Plush

07 marca 2016


No i znowu poniedziałek. Nie wiem, jak u Was, ale mi czas ostatnio leci niesamowicie szybko. Nim się nie obejrzę, a już kolejny tydzień mija, a jeszcze następny się zaczyna haha. Przeraża mnie to, bo pewnie w tak samo zastraszającym tempie stanę się magistrem, co brzmi bardzo dziwnie haha. Ale jeszcze jestem studentką! I staram się tym cieszyć i z tego korzystać ;). Mam ogórkową, mój TŻ przyjechał, magisterka powoli się tworzy, więc nie ma tragedii, cudownie zacznę tydzień ;)!
Za to dziś, będzie o długotrwałym błyszczyku do ust od Maybelline, coś a'la tint, kolor Pink Plush!

Maybelline Super Stay 10h Stain Gloss
długotrwały błyszczyk nr 100 Pink Plush



Cena: 12,90zł
Pojemność: 10,5ml

Od producenta: Maybelline Super Stay 10H Stain Gloss to długotrwały błyszczyk, którego działanie oparte jest na bazie klasycznego barwiącego staina - farbki, barwnika do ust o błyszczącym wykończeniu.

Doskonała równowaga skoncentrowanego pigmentu dzięki któremu kolor jest żywy, ale nadal pozostaje naturalny. Długotrwały, zmysłowy efekt, który na ustach pozostaje aż do 10 godzin. Nie wysusza ust. Cudownie pachnie. Bardzo łatwa aplikacja za pomocą gąbeczki w kształcie serduszka. usta po jego użyciu wyglądają nieziemsko, są jedwabiście miękkie i nawilżone.

Ma konsystencję lekkiego żelu, które świetnie się rozprowadza nowatorskim aplikatorem, nie nabierającym ani za dużo, ani za mało produktu. Efekt można stopniować, w zależności od chęci i potrzeb. 



Kiedyś używałam tylko błyszczyków, nie potrafiłam zrozumieć nikogo kto maluje usta szminką, albo po prostu kojarzyło mi się to z jakąś mega starszą osobą. Bez urazy, bo obecnie kocham pomadki i nie wyobrażam sobie ich nie mieć. Kiedyś posiadałam jeden tint, który był niesamowicie trwały i za to też je pokochałam i przekonałam się do nich. Dlatego nie mogłam się doczekać wypróbowania tego tintu od Maybelline.



Opakowanie jest bardzo typowe dla tego rodzaju kosmetyków. Praktycznie wszystko wygląda tak samo. Nie przeszkadza mi to w sumie. Nie wygląda jakoś elegancko, czy ekskluzywnie, ale brzydkie nie jest, a to jest najważniejsze. Wygodnie się odkręca i opakowanie jest bardzo mocne. Raczej nie obawiam się o jakiekolwiek upadki, że coś może się stać z opakowaniem czy aplikatorem. Co do aplikatora w kształcie serduszka, na samym początku myślałam, że się coś zepsuło, bo jest mega wygięte i takie inne. Trochę techniki i człowiek się gubi, ale mimo wszystko trochę mi zajęło z przyzwyczajeniem się do nowego serduszkowego aplikatora, którym na samym początku bardzo ciężko mi się malowało. Teraz nie ma rewelacji, ale nawet ujdzie. 


Konsystencja tintu jest taka zwykła. Nieklejąca się, ani nie zbyt wodnista. Idealna, jak na coś, co ma wytrzymać na naszych ustach aż 10 godzin. Kolor mi się mega podoba. Nie tak sobie wyobrażałam co prawda Pink Plush, bo nie jest to jakiś słodki dziewczęcy różowy, Dla mnie on podchodzi lekko pod czerwień taką winną. Zapach ma mega słodki, mi się mega kojarzy z gumą balonową, ale nie przeszkadza mi kompletnie.


Na ustach błyszczyk wygląda bardzo ładnie. Trochę ciężko jest zarysować kontur ust, ale jak już się to ogarnie to nie wygląda to źle. Błyszczyk na samym początku jest mega błyszczący, ja nie przepadam za takim efektem codziennie, ale raz na jakiś czas fajnie założyć coś takiego. Błyszczyk się nie klei więc nie przeszkadza w mówieniu, czy innych czynnościach. Ale, podkreśla niestety suche skórki na ustach. Więc jeśli nie mamy idealnie wypielęgnowanych ust, to efekt może być niezadowalający, u mnie wystarczyło posmarować usta pomadką ochronną i nie było już tragedii. Duży plus za to, ze błyszczyk nie zaciapał mi pomadki ochronnej!


Błyszczyk się trzyma, nie wiem czy aż 10godzin, bo nie miałam możliwość tak długiego przetestowania. Tym bardziej, że w trakcie jedzenia odrobinę się zjada, ale równomiernie. Myślę, że jeśli nie będziemy jeść to jest możliwość, że błyszczyk wytrzyma na ustach te 10godzin, ale wiadomo, że jest to niemożliwe. Wedlug mnie trwałość to jakieś 4-5 godzin, co i tak jest bardzo w porządku. Ale jak chciałam zobaczyć kolor na dłoni, to zauważyłam, że nawet następnego dnia był jeszcze lekki ślad po niej. Coś mi się nie udało jej domyć, albo o niej zapomniałam, ale mimo wszystko trwała dalej mimo mycia rąk, smarowania się kremami do rąk i prysznica ;D. Nie ściera się. Mimo iż podkreśla suche skórki na ustach, to nie zauważyłam żeby wysuszała usta, całe szczęście. Jakiegoś zbawiennego działanie na nie też nie ma, ale lepsze to niż mega wysuszanie. 


Trzeba przyznać, że tint od Maybelline na stronie Drogerii Mistic jest bardzo tani. W internecie, gdzieniegdzie widziałam, że kosztuje dużo więcej, co mnie zdziwiło. Ale grunt, że jest strona, gdzie cena jest niewielka. Ja jestem w miarę zadowolona. Nie ma rewelacji, jest parę lekkich minusów, jak mocny połysk, którego nie lubię i podkreślanie suchych skórek, ale wystarczy pomadka ochronna i efekt jest okej. Ciekawa jestem innych kolorów i na pewno się skuszę przy okazji, bo za taką cenę w sumie warto ;).


72 komentarze:

  1. Fajny kolorek :-)
    Mi też zawsze na dłoni długo coś się trzyma :p

    OdpowiedzUsuń
  2. Też mnie ten połysk denerwował. Ale poza tym było ok. Na przykład gdy na wierz położyłam jeszcze jakiś błyszczyk z fajnym efektem. Jednak aplikator (na gąbeczka na końcu) mi się oderwała i pozamiatane. Od czasu od czasu wyjmuje go jeszcze innym aplikatorem (z skończonego produktu), ale to tak tylko, żeby go zużyć na siłę. Ode mnie za to minus duży dla tego produktu. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo lubię tinty do ust :)

    OdpowiedzUsuń
  4. bardzo pasuje Ci ten kolor ! Super

    OdpowiedzUsuń
  5. ładnie prezentuje się na ustach i kolorek ma ciekawy :)

    Kochana mogłabyś mi pomóc i poklikać w linki w tym poście :
    http://rzetelne-recenzje.blogspot.com/2016/03/wiosenne-stylizacje-z-romwe.html
    Ogromnie mi zależy, z góry dziękuję <3

    OdpowiedzUsuń
  6. Pięknie się prezentuje na ustach :)

    OdpowiedzUsuń
  7. pasuje Ci taki niestandardowy kolor:)

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie przepadam za błyszczykami :) drażnią mnie ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Nie przepadam za błyskiem na moich ustach, ale u Ciebie efekt mi się podoba ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Pamiętam, jak te błyszczyki wchodziły na rynek :)) Mają cudowny zapach i lekką, nie tłustą konsystencję :) Sama mam bordowy, dość mocny odcień i bardzo go lubię.

    OdpowiedzUsuń
  11. Ma bardzo ładny kolorek :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Nie używam błyszczyków, bo lubię się lepić. Mam same szminki i w sumie jeden z Loreal który otrzymałam w spadku po mamie, bo coś jej nie pasowało. Ten również się lepi. Mimo wszystko kolor w 100% mój. :-) Tobie również do twarzy.

    OdpowiedzUsuń
  13. Daje naprawdę piękny efekt;)

    OdpowiedzUsuń
  14. Świetnie wygląda na ustach:) U mnie przepis na gorącą czekoladę na poprawwę humoru! Zapraszam zyjaca-marzeniami.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  15. ładnie wygląda i fajnie, że jest trwały ;)

    OdpowiedzUsuń
  16. Super kolor - bardzo lubię takie odcienie :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Fajny kolor jak i cena :)

    OdpowiedzUsuń
  18. a mi obecnie ciężko wrócić do błyszczyków, ale próbuję :P a tint spoko :)

    OdpowiedzUsuń
  19. ja tez zawsze jak coś kupie to nie moge doczekac sie testowania

    OdpowiedzUsuń
  20. Mi złamał się ten dziubek do smarowania ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie to samo, przy pierwszym odkręceniu cała gąbeczka została w środku i nie miałam możliwości go przetestować

      Usuń
  21. Ładnie się prezentuje a cena również nie odstrasza :)
    Zapraszam Mój Blog :)

    OdpowiedzUsuń
  22. Jeśli podkreśla suche skórki to nie dla mnie :( ładnie wygląda na Twoich ustach :)

    OdpowiedzUsuń
  23. Jeszcze nie miałam błyszczyku w tym odcieniu :-)

    OdpowiedzUsuń
  24. Nie przepadam za błyszczykami,ale kolorek śliczny :)

    OdpowiedzUsuń
  25. Kiedyś go miałam i chyba nadal go mam, ale używam bardzo rzadko. Średnio się z nim polubiłam :)

    OdpowiedzUsuń
  26. A ja chyba od zawsze używałam pomadek i szminek, a błyszczyków nie cierpiałam. Zresztą do tej pory tak jest. Na ustach w 99% lądują u mnie szminki :)

    OdpowiedzUsuń
  27. Na Twoich ustach wygląda świetnie ;)

    OdpowiedzUsuń
  28. Oj, nie dla mnie takie nasycone, błyszczące kolory. Wolę maty ;)

    OdpowiedzUsuń
  29. szkoda, że podkreśla suche skórki ale efekt na ustach jest bardzo fajny

    OdpowiedzUsuń
  30. kolorek fajny, aczkolwiek błyszczyk to nie moja bajka ;)

    OdpowiedzUsuń
  31. Pewnie, ze warto :) ale na 10h to bym nie liczyla ;P pozdrawiam i zapraszam :)

    OdpowiedzUsuń
  32. kolor jest śliczny :) pasuje Ci! ale sama nigdy jeszcze nie miałam go :P

    OdpowiedzUsuń
  33. Gdybym lubiła błyszczyki, to bym się skusiła. Ale że nie lubię tej formy, to na nic mi równe zjadanie, całkiem długa trwałość i ładny odcień...

    OdpowiedzUsuń
  34. na ustach pięknie się prezentuje;)
    Sandicious

    OdpowiedzUsuń
  35. Ja na razie mam spore zapasy kosmetyków do ust, ale jak trochę zużyję, to może kupię go na próbę.

    OdpowiedzUsuń
  36. Ja z kolei nigdy nie mogłam zrozumieć ludzi używających błyszczyków, zawsze miałam poczucie jakbym wymalowała sobie usta kisielem :D A teraz bardzo lubię ten produkt do ust i w sumie z chęcią przetestuję ten :)

    OdpowiedzUsuń
  37. Bardzo je lubię i mam kilka odcieni z tej serii. Są trwałe i ładnie wyglądają na ustach.

    OdpowiedzUsuń
  38. Kolor ma piękny.Ja nie miałam żadnego koloru z tej serii. Nie wiem czy przekonałabym się do takiego aplikatora.Zostawiam obserwację i zapraszam do siebie :)

    OdpowiedzUsuń
  39. Za błyszczykami nie przepadam, ale muszę przyznać, że ten ma ładny kolor ;)
    Zupa ogórkowa rządzi! :D

    OdpowiedzUsuń
  40. Ja nie przepadam za błyszczykami :)

    OdpowiedzUsuń
  41. Nie miałam go, ja uwielbiam pomadki :D

    OdpowiedzUsuń
  42. Nie przepadam za błyszczykami :p

    OdpowiedzUsuń
  43. Miałam już błyszczyk z tej serii, odcienie mają dość intensywne :)

    OdpowiedzUsuń
  44. miałam tak samo jak ty, kiedyś miałam same błyszczyki i nie chciałam słyszeć o pomadkach czy szminkach, jednak szybko się to zmieniło i teraz mam pokaźną kolekcję pomadek :)

    OdpowiedzUsuń
  45. Nie przepadam za efektem jaki dają tinty do ust, bardzo wysuszaja i dostępne są najczęściej w różach i czerwieniach. ja jestem fanką nudziaków, więc nie są dla mnie :p

    OdpowiedzUsuń
  46. nie lubię błyszczyków/pomadek które podkreślają suche skórki...

    OdpowiedzUsuń
  47. Też kiedyś używałam wyłącznie błyszczyków. Teraz za to nie mogę się do nich przekonać, bo już zupełnie nie podobają mi się takie błyszczące usta.
    Błyszczyk ma świetny kolor, ale dla mnie za bardzo się błyszczy.

    OdpowiedzUsuń
  48. Ładny odcień :) Jeśli nie masz nic przeciwko wspólnemu obserwowaniu, to zapraszam, na pewno się odwdzięczę.
    Jedynie daj znać że zaczęłaś :))
    Mój blog ♥ Serdecznie zapraszam ! Byłoby miło gdybyś zaobserwowała:) Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  49. Podobny do Bell! kolor super :)

    OdpowiedzUsuń
  50. o matko, mi też czas leci tak szybko że nie mogę się ogarnąć :D

    OdpowiedzUsuń
  51. Bardzo ładny kolor i wykończenie :) Choć ja zdecydowanie wolę pomadki matowe od błyszczyków :)

    OdpowiedzUsuń

Bardzo proszę o komentarze na temat notki lub moich wpisów u Was ;))
miło mi, że mam fajnego bloga, ale za pusty komentarz nie dodam do obserwowanych ;))
mimo wszystko lubię z Wami rozmawiać, czy nawet ostrzej konwersować ;)) :DDD