Post tego typu chodzi mi po głowie już od jakiegoś czasu, kiedyś przeczytałam inny wpis jednej dziewczyny, która stwierdziła, że miłość, według niej, jest zdecydowanie ważniejsza niż przyjaźń i wtedy zachciało mi się przedstawić swój własny punkt widzenia, a korzystając z faktu, że jutro jest Dzień Przyjaciela, to chyba jest idealny moment.
Na początku chciałabym zaznaczyć, że jestem w bardzo udanym związku i mam to szczęście, że posiadam prawdziwych przyjaciół, nawet paru co już w ogóle sprawia, że czuję się jakbym wygrała w totka. Mam komu się wygadać, do kogo zwrócić się z problemem, pogadać o 'dupie i zupie' czy wyjść na piwo, do kina, na spacer, na siłownię, czy po prostu posiedzieć. Nie jestem osobą, która potrzebuje ciągłego kontaktu z ludźmi, na których mi zależy. Poza tym, nie mam też niestety czasu na ciągłe spotkania czy rozmowy, bo tak wygląda życie. Prawda jest taka, że nie rozmawiam z osobami, na których mi zależy codziennie, a raz na jakiś czas kiedy jest jakaś ważna sprawa albo po prostu chce pogadać (też się zdarza). Wiadomo, że każdy ma swoje życie, obowiązki i czasem jest tak, że nie ma się na nic czasu, ale po prostu jesteśmy w stanie to zrozumieć. Nie zmienia to faktu, że jak tylko mam okazję to lecę na spotkanie i czuję się wtedy jakbym rozmawiała z tą osobą i tak codziennie. I właśnie to jest piękne!
Jeśli chodzi o mnie, to nie ma nic ważniejszego od przyjaźni. Jeśli jest taka potrzeba: wyjdę z randki, pojadę do przyjaciółki będąc na romantycznym wyjeździe na końcu świata i nieważne co robię, rzucę wszystko żeby tylko móc pomóc i poświęcić komuś swój czas. Nie oznacza to też, że nie dbam o narzeczonego, czy olewam go, kiedy z kolei on ma problem. Jest dokładnie tak samo, bo moja miłość jest oparta w większej mierze na przyjaźni i to sprawia, że ten związek mimo wszystko jest udany. Nie wyobrażam sobie żadnego związku bez przyjaźni między zakochanymi, bez zaufania, bez możliwości powiedzenia sobie o wszystkim, po prostu nie.
Mówi się, że 'miłość łączy serca, a przyjaźń umysły'. Pomyślcie sobie, co się dzieje kiedy para się przyjaźni, mamy cudowne combo połączenia serc i umysłów na raz i właśnie o to chodzi.
Okej, wiem. Jestem świadoma tego, że to właśnie z facetem założę rodzinę, że z facetem będę spędzać kiedyś w przyszłości praktycznie każdą chwilę swojego życia, ale wyobraźcie sobie taką sytuację, kiedy swoje ludzi, którzy są ze sobą, się nie przyjaźnią. Nie życzę tego nikomu, ale zdarza się, że miłość przechodzi w przyzwyczajenie, co bez przyjaźni, zrozumienia i akceptowania się, jest uciążliwe i kończy się albo nudą i rutyną, albo ciągłymi kłótniami i w końcu rozstaniem. Poza tym, osobiście problemu z moimi przyjaciółmi nie mam, wiadomo zdarzają się upadki, ale jest ich tak niewiele i są to zazwyczaj takie pierdoły, że nie czuję potrzeby przeżywania tego i wygadywania się komukolwiek. W związku jest różnie, zawsze znajdzie się coś na co się narzekać, coś co przeszkadza i wtedy leci się do przyjaciółki na wino, nie ma innej opcji. Zresztą jestem przekonana, że jest większe prawdopodobieństwo, że zrani Cię facet niż przyjaciółka. A jeżeli przyjaźń jest prawdziwa, szczera i ta na 'całe życie' to naprawdę będzie trwać całe życie choćby nie wiem co się działo, a z kolei miłości 'na całe życie' bywa sporo nawet u jednej osoby.
Tak samo jest z rodziną. Więzy krwi i jakieś tam biologiczne czynności to jedno, ale to nie wystarcza, żeby dana rodzina była udana (co jest widoczne nawet w przypadku adopcji). Bo to, że się jest rodziną nie oznacza, że trzeba się kochać i kocha się, bo tak, bo tak wypada, bo ktoś tak powiedział, że tak jest... to tak nie działa. W moim przypadku bywało różnie, miewałam momenty buntu, jakiegoś chorego obrażania się itd, na szczęście z tego wyrosłam i uwielbiam moich rodziców, moją siostrę i zresztą całą dalszą rodzinę właśnie dlatego, że zaczęłam pracować nad przyjacielskimi relacjami z moja rodziną, nie koniecznie skupiałam się na miłości. Nie trzeba się kochać w rodzinie, żeby się dobrze żyło, trzeba się lubić i akceptować, a stąd bliżej jest do przyjaźni ;).
Może to dziwnie zabrzmi, ale według mnie przyjaźń jest podstawą każdych dobrych relacji z bliskimi, z przyjaciółmi to wiadomo, ale właśnie też z rodziną i swoją drugą połówką. Bo nawet kiedy z moim obecnym narzeczonym mieliśmy dosyć długą przerwę od związku, to i tak rozmawialiśmy ze sobą czy sobie pomagaliśmy i właśnie dzięki przyjaźni jaka między nami istniała nie przeszliśmy ze związku do nienawiści a do normalnych stosunku, które i w powrocie do siebie nam pomogły ;). I nawet jeśli pewnego dnia wyjadę na koniec za swoja miłością wiem, że będę miała do kogo wracać, do moich najcudowniejszych przyjaciół na świecie.
I dlatego skoro jest Dzień Przyjaciela to chciałabym podziękować wszystkim moim cudownym ludziom za wszystko, za wsparcie, za zrozumienie, za wspólnie spędzony czas i po prostu za to, że Was mam <3. I nie tylko mówię o bliskich mi osobach, ale też o znajomych, o blogerkach, które znam i co jakiś czas się spotykamy, o każdym, bo każdy wnosi coś cudownego do mojego życia, takżę DZIĘKUJĘ <3.
I dlatego skoro jest Dzień Przyjaciela to chciałabym podziękować wszystkim moim cudownym ludziom za wszystko, za wsparcie, za zrozumienie, za wspólnie spędzony czas i po prostu za to, że Was mam <3. I nie tylko mówię o bliskich mi osobach, ale też o znajomych, o blogerkach, które znam i co jakiś czas się spotykamy, o każdym, bo każdy wnosi coś cudownego do mojego życia, takżę DZIĘKUJĘ <3.
Ładnie to napisałaś, kwestia miłości i przyjaźni to długi temat, rzeka... :)
OdpowiedzUsuńprzyjazn zawsze przetrwa a milosc niekoniecznie :)
OdpowiedzUsuńniekoniecznie
UsuńMam nadzieję że dalej będziesz miała wokół siebie wielu przyjaciół :)
OdpowiedzUsuńU mnie też ciężko z czasem mam mnóstwo znajomych ale nie wszyscy są bliscy mojemu sercu a tylko część z nich to przyjaciele. Uważam że również przyjaźń jest najważniejsza bez niej jakoś nudno. Związek też jest ważny ale to nie jest to samo co np przyjaciółka czy przyjaciel bo jednak wiążą nas zupełnie inne relacje. Rodzina jak najbardziej jest ważna ale człowiek z rodziną żyje od małego i jest do niej przyzwyczajony a czasami dobrze sprawdza się przysłowie że z rodziną to dobrze ale tylko na zdjęciach.
Przyjemnego wieczorku kochana :*
Moim zdaniem ważniejsza jest miłość, bo ktoś kogo kochamy może być także naszym przyjacielem ;-)
OdpowiedzUsuńMam to szczęście, że mam chłopaka, który jest też moim przyjacielem. Mogę mu wszystko powiedzieć i zawsze mnie wysłucha, zatroszczy się i doradzi :D Przyjaciele to prawdziwy skarb ♥
OdpowiedzUsuńnawet nie wiedziałam że dzień przyjaciela jest..
OdpowiedzUsuńPiękny, wartościowy wpis :)
OdpowiedzUsuńDla mnie przyjaźń też jest najważniejsza jednak gdy w grę wchodzi nowa miłość wszystko się komplikuje. Zaniedbujemy przyjaciół na rzecz partnera. U mnie tak było. ja z moim chłopakiem też mamy wzloty i upadki ale i tak wracamy do siebie jak bumerang :)
OdpowiedzUsuńNie da się chyba rozgraniczać co jest ważniejsze. Ja nie jestem za definiowaniem na siłę relacji. Ważne jest to, co czujemy :) Fajnie, że jest takie święto, nawet po to choćby, żeby nas skłonić do refleksji :) Pozdrowionka cieplutkie :)
OdpowiedzUsuńJa nie chcę nawet wyżej stawiać któregoś z tych uczuć. Kocham moje przyjaciółki i mój mąż jest mi przyjacielem ale uważam, że to są różne przyjaźnie i różne miłości. To tak jak bez sensu jest dla mnie pytanie kogo kocham bardziej, czy męża czy dzieci. Przecież darzę ich zupełnie różnymi uczuciami, dzieci kocham bezwarunkowo, do końca siebie, każdą swoją cząstką. Męża kocham miłością intymną, romantyczną, taką, którą mogę złożyć w jego rękach. Dlatego też uczucie przyjaźni odbieram na jeszcze innej płaszczyźnie, pielęgnuję i dbam o nią inaczej. Jestem oddaną przyjaciółką.
OdpowiedzUsuńpięknie to opisałaś ;) i zgadzam się z Tobą ;) to też prawda ;D
UsuńRównież jestem tego zdania, że przyjaźń jest ważniejsza i że w sumie to nie ma prawdziwej miłości bez przyjaźni.
OdpowiedzUsuńJak dla mnie zarówno jest ważny dobry przyjaciel i zarazem ukochana osoba :-)
OdpowiedzUsuńDokładnie. Na przyjaźni opiera się każda relacja z drugim człowiekiem ;-)
OdpowiedzUsuńmiłość jest cudowna, ale przyjaźń jest chyba trwalsza :) najgorsze, co można zrobić, to olać przyjaciół, jak się rozpocznie związek :/
OdpowiedzUsuńCiekawy temat na post. Najlepiej, gdy przyjaźń idzie w parze z miłością ;)
OdpowiedzUsuńJak dla mnie to można być w związku nie opartym na przyjaźni i może być on równie szczęśliwy, a nawet szczęśliwszy od tego opartego na przyjaźni. Wszystko zależy od ludzi którzy siebie wybrali.
OdpowiedzUsuńOczywiście, że przyjaźń jest podstawą. Co to były za związek, jeśli nienawidziłabyś swojej drugiej połówki, bałabyś się albo denerwowałaby Cię jego obecność?
OdpowiedzUsuń>FOXYDIET<
Bardzo fajnie napisałaś też się zgadzam że od przyjaźni wszystko się zaczyna.
OdpowiedzUsuńCiężko rozstrzygnąć, co ważniejsze.
OdpowiedzUsuńWydaje mi się, że przyjaźń jest ważniejsza :)
OdpowiedzUsuńCiężko powiedzieć, nie umiem wybrać w tym momencie :)
OdpowiedzUsuńPrzyjaźń jest dla mnie bardzo ważna, mam swoich cudownych ludzi i zrobiłabym dla nich wiele! :)
OdpowiedzUsuńMyślę, że przyjaźń i miłość są równie ważne :) Pięknie napisany wpis :)
OdpowiedzUsuńPrzepiekny tekst! Dla mnie najwazniejsze jest umiec sie przyjaznic w zwiazku, bo bez tego daleko sie nie zajedzie niestety jak to sluszenie okreslilas :(
OdpowiedzUsuń