I kolejny poniedziałek przed nami! Pogoda się utrzymuje, tak samo, jak i ja. Pompa trwa, faza na siłownię też i jaram się niemiłosiernie, że chodzę, że wstaję rano i się ruszam. Nie dążę do jakiejś określonej wagi ani do jakiegoś konkretnego wyglądu, po prostu uwielbiam fakt, że się ruszam, że nie spędzam całych dni przed komputerem, a że powoli korepetycje mi się kończą to mam dużo wolnego czasu, co cieszy mnie niemiłosiernie. Uwielbiam zakwasy, uwielbiam czuć, że faktycznie coś zrobiłam, a siłownia mi to daje. No i jazda! :) Ostatnio mam dobry kurierowy czas, wszystko na bieżąco pokazuję Wam na facebook'u, jak i na snapchacie (indeciseee), także zapraszam jeśli chcecie być na bieżąco.
Lecę się zbierać i ogarniać, jak zawsze, a Was zapraszam na nawilżający krem matujący do twarzy od Tołpy, który ma niesamowicie lekką konsystencję i cudowny zapach ;). Miłego! <3
Tołpa Botanic Amarantus
Nawilżający krem matujący
Cena: 27,99zł
Pojemność: 40ml
Wyobraź sobie, że istnieje roślina, która ma w sobie tyle energii, że musi się nią dzielić. I wszystko pod jej wpływem staje się aksamitne, dobrze nawilżone i pełne blasku. Cały amarantus.
Nasz botaniczny krem ma lekka konsystencję i orzeźwiający zapach. nawilża i matuje skórę. Zwiększa elastyczność i przywraca gładkość. Wzmacnia barierę ochronną i ogranicza ucieczkę wody. Zapewnia świeży i matowy wygląd.
Amarantus: nawilża i uelastycznia // przywraca skórze aksamitna gładkość
PS amarantus uważany jest za roślinę nieśmiertelna. nawet sobie nie wyobrażasz, że może byc coś lepszego dla twojej skóry, bo po prostu nie ma.
Sposób użycia: nanieś krem na oczyszczoną i stonizowaną twarz omijając okolice oczu. Wmasuj do całkowitego wchłonięcia. Stosuj rano i wieczorem.
Skład: Aqua, Coco-Caprylate, Tapioca Starch, Glycerin, Biosaccharide Gum-1, Peat Extract, Hydroxyethyl Acrylate/ Sodium Acryloyldimethyl Taurate Copolymer, Cetyl Alcohol, Cetearyl Alcohol, Ceteareth-20, Amaranthus Caudatus Seed Extract, Acrylates/C10-C30 Alkyl Acrylate Copolymer, Xanthan Gum, Sodium Hydroxide, Disodium EDTA, Phenoxyethanol, Caprylul Clycol, Chlorphenesin, parfum.
Małe wielki składniki: torf tołpa, wyciąg z ziaren amarantusa, fucogel // być może niektóre nasze składniki posiadają zagadkowe nazwy. Ale prawda jest taka, że żaden z nich nie znalazł się tutaj przypadkowo i z tego jesteśmy dumni. Ewentualne zmiany w wyglądzie produktu wynikają z zastosowania naturalnych składników aktywnych.
Matujące kremy do twarzy bardzo lubię i wolę matujące niż jakoś silnie nawilżające, bo na tym skupiam się, kiedy idę spać. Rano zależy mi na tym, żeby posmarować twarz kremem i jak najszybciej przejść do makijażu i wyjść, bo nie mam czasu. Od kremu na dzień wymagam właśnie szybkiego wchłaniania się i niewysuszania skóry.
Krem od Tołpy znajduje się w charakterystycznej dla tej marki tubce, z charakterystycznymi napisami i dodatkowymi informacjami, które pojawiają się tylko i wyłącznie na opakowaniach Tołpy. Niektórzy pewnie uważają, że i tak się tego nie czyta itp, ale dla mnie znajdują się tam cenne informacje, dodatkowe ciekawostki, które w końcu przeczytam i czegoś nowego się dowiem, głównie o składnikach, na których się nie znam, ale dawkowanie takich informacji sprawia, że coś tam w głowie mi zostaje ;).
Mimo wszystko te tubki mi się bardzo nie podobają jeśli chodzi o użytkowanie. materiał z jakich są zrobione jest mega sztywny, więc mało elastyczny, co utrudnia wyciskanie produktu z opakowania, a pod koniec to już naprawdę trzeba się nieźle namocować, żeby coś tam wycisnąć. Wiem, że ta aluminiowa tubka pozwala zachować jakość produktu i nie wpuszcza powietrza czy bakterii, więc spoko, ale opakowanie samo w sobie denerwujące ;). Konsystencja jest lekko rzadka i mega lekka, cudownie rozsmarowuje się ją po twarzy. Za to zapach jest cudowny, 100% świeżości, cudownie nakłada się krem o takim zapachu rano, kiedy najchętniej wróciłabym do łózka, ale ten zapach sprawia, że jakoś mam ochotę działać, jest na maksa energetyzujący! :)
Jeżeli chodzi o działanie to bardzo je polubiłam. Krem jest mega delikatny i lekki, więc cudownie mi się go nosiło pod makijażem, a i bez makijażu, jak siedziałam w domu czy na siłowni. Nic mnie nie zapchało ani nie uczuliło. Krem bardzo fajnie matowił cała twarz. Nie jest to efekt, jak w przypadku Barwy, ale i tak różnica jest widoczna. Poza tym skóra była miła w dotyku, nawilżona i odżywiona. Dla mnie bardzo super.
Ja z tego kremu jestem bardzo zadowolona. Wchłania się w skórę naprawdę w moment. Dodatkowo dzięki swojej lekkiej konsystencji, niewiele potrzeba żeby się wysmarować, a to oznacza, że i wydajność jest niesamowita. Ja tego kremu używałam może z jakieś ponad 2 miesiące. Fakt faktem nie użyłam go do końca bo już nie miałam sił bawić się z opakowanie, więc myślę, że coś tam jeszcze zostało. Ale mimo wszystko ja ten krem polecam, cena mimo wszystko też nie jest aż tak wysoka jak się wydaje ;). Ciekawa jestem wszystkich kosmetyków z tej serii :D.
Więc trzeba będzie zakupić! Zapraszam na:
OdpowiedzUsuńhttp://www.ladyagat.com/2016/06/culotte-for-summer/
chyba miałam ten krem, bo coś tubkę kojarzę:P
OdpowiedzUsuńNie znam go, oczywiście doceniam to jeśli produkt jest wydajny i dobry ale po dwóch miesiącach używania tego samego kremu nudzi mi się on już i też nie chce mi sie bawić z wydłubywaniem produktu :p bo chce "Nowe" otworzyć :P
OdpowiedzUsuńJa testuję ich płyn micelarny i to pierwszy kosmetyk tej marki. Nigdy wcześniej nic nie miałam od Tołpy. Fajnie, że krem szybko się wchłania, bo dla mnie ma to duże znaczenie :)
OdpowiedzUsuńAmarantus kojarzę tylko z ciasteczek, bo miałam taki okres w życiu , że dodawałam go do większości swoich wypieków. Krem zapowiada się całkiem fajnie. Ogólnie ja zmieniam swój sposób myślenia o tej firmie, głównie przez to, że trafiłam u nich na swój piankowy ideał :)
OdpowiedzUsuńja jednak jeśli chodzi o kremy to wybeiram te bardziej naturalne :)
OdpowiedzUsuńJestem wielką fanką produktów Tołpy. Lubię ich opakowania, zwłaszcza kremy do twarzy... ten krem też miałam, chyba dwukrotnie nawet. Jest dobry, ale z matowieniem nie ma wiele wspólnego na mojej cerze.
OdpowiedzUsuńW końcu może skuszę się na coś z Tołpy ;) pozdrawiam i zapraszam ;)
OdpowiedzUsuńTa wersja zapachowa jest cudowna :D
OdpowiedzUsuńO dziwo poniedziałki należą do moich ulubionych dni ! :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam, mikrouszkodzenia.blogspot.com
Ja jestem wielką fanką Tołpy. Nie zawiodła mnie nigdy jeszcze, a już kilka kosmetyków z tej formy miałam. Bardzo na plus. Tego kremu akurat nie mam w posiadaniu, ale ta seria jest bardzo fajna. Pozdrawiam cieplutko! :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam, gdy krem ma lekką konsystencję i szybko się wchłania :-)
OdpowiedzUsuńNie używałam jeszcze żadnego produktu Tołpy:)
OdpowiedzUsuńJa mam ich krem do cery naczynkowej - dla mnie jest genialny! <3
OdpowiedzUsuńjaką masz cerę? Do tłustej się sprawdzi ? :P
OdpowiedzUsuńUwielbiam produkty tej firmy :)
OdpowiedzUsuńtołpa czeka u mnie w kolejce do użytku;p
OdpowiedzUsuńjeszcze nigdy nie miałam nic z tej firmy, pora to zmienić, pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńjak to kurcze jest, że gdzie wejdę na bloga, tam motywujące posty odnośnie ruchu, a mi się dupy z krzesła nie chce odkleić. :<
OdpowiedzUsuńtez bym chciała tyle energii co ty do ćwiczeń :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i życzę miłego tygodnia :)
ANRU,
Tołpa moja ulubiona firma jeśli chodzi o wszystko do buzi!
OdpowiedzUsuńhttp://mylifeasidzys.blogspot.com/
Ciekawi mnie ta firma.. Jak wykończę swoje obecne, a to już blisko, to się skuszę :)
OdpowiedzUsuńMoże i ja go wypróbuję, chociaż nigdy ta tołpa mnie nie kusiła :)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię stosować kosmetyki matujące, tego kremu niestety nigdy nie miałam.
OdpowiedzUsuńMoże się skuszę, miałam kilka produktów tej firmy i wszystkie polubiłam :)
OdpowiedzUsuńgdzie chodzisz na siłkę? :)
OdpowiedzUsuńsłyszałam, że tego typu kremy źle wpływają na skórę, ciało kiepsko się wentyluje i powstają niedoskonałości :(
OdpowiedzUsuńNiestety moja skóra go nie polubiła, bo bardzo ją wysuszał. Za to znam wiele kosmetyków Tołpy, które są dla mnie stworzone ;)
OdpowiedzUsuńpodoba mi się ten krem ;) firma mnie kusi od dawna, ale jakoś jeszcze się na nic nie zdecydowałam ;)
OdpowiedzUsuńZawsze jak jestem na zakupach spoglądam na kosmetyki Tołpa, ale jeszcze nie skusiłam się. Może jednak się skuszę ;)
OdpowiedzUsuńLubię kremy matujące ale tego jeszcze nie miałam;)
OdpowiedzUsuńMiałam próbę i był fajny :) Teraz już się nie skuszę ze względu na skład :)
OdpowiedzUsuńMiałam kilka kremów Tołpy i więkkszść wywoływało pieczenie skóry :/
OdpowiedzUsuńMiałam krem pod oczy z tej serii i dobrze się sprawdzał. tego do twarzy raczej nie kupię, bo moja skóra nie lubi takich produktów w nadmiarze, a mam w użyciu aż 2 :)
OdpowiedzUsuńPreferuje kremy w słoiczkach lub z pompką.
OdpowiedzUsuńMiałam juz tyle tołpowych produktów i nic, kompletnie nic mi się nie sprawdzilo, na mojej skórze zero spelnionyhc obietnic producenta. Więc już nie sięgam do szaf tej marki ;)
OdpowiedzUsuń