Organique Eternal Gold
Zloty Peeling Cukrowy

06 lipca 2016



I znowu wróciłam do Lublina. Ten czas zdecydowanie za szybko mija, a ja zdecydowanie za krótko byłam w domu :<. W dalszym ciągu szukam pracy (może ktoś chciałby mnie zatrudnić? haha) i zachowuję się jak typowa kura domowa. Jestem w szoku jak bardzo się zmieniłam przez te 5 lat i jak kiedyś jakikolwiek syf mi nie przeszkadzał, a teraz brudne drzwi od lodówki mnie irytują. Uwielbia, sprzątać i czyścić coś... Haha, spytajcie mojej przyjaciółki, a powie Wam jak kiedyś wyglądało moje pojęcie na temat sprzątania haha. Akurat taka zmiana na lepsze bardzo mi pasuje!
Lecę się rozpakowywać i pakować paczki do wysłania, a Was zapraszam dzisiaj na recenzję peelingu cukrowego do ciała z 24 - karatowym złotem marki Organique!

Organique Eternal Gold
Złoty Peeling Cukrowy

Cena: 69,90zł
Pojemność: 200g

Od producenta: Peeling o perfumowanym zapachu z kryształkami cukru zatopionymi w olejku sojowym i maśle Shea, które delikatnie masują i złuszczają zrogowaciały naskórek. Po zabiegu skóra odzyskuje blask i promienny wygląd, jest miękka, gładka, pachnąca i delikatnie rozświetlona. 
Produkt z ekskluzywnej linii Eternal Gold.
W kosmetykach z terapii Eternal Gold zawarliśmy złoto koloidalne - szlachetne, 24-karatowe złoto w zmikronizowanej formie

Sposób użycia: Nałożyć na skórę i masować wilgotnymi dłońmi, następnie spłukać prysznicem.

Skład: Sucrose, Glicyne Soya (Soybean) Oil, Ethylhexyl Cocoate, Cetearyl Alcohol, Cera Alba, Parfum, Butyrospermum Parkii (Shea Butter), Tocopheryl Acetate, Tocopherol (Mixed), Beta-Sitosterol, Squalene, Synthetic Fluorphlogopite, Titanium Dioxide, Iron Oxide, Limonene, Linalool, Benzyl Salicylate.

Nie wyobrażam sobie pielęgnacji ciała bez peelingu do ciała czy do twarzy. Uwielbiam czuć, że zrogowaciały, suchy naskórek cudownie się ściera, a po peelingu żel dokładnie oczyszcza skórę, która potem spija cały balsam, jaki na nią nakładam. Peelingu używam zazwyczaj 1/2 razy w tygodniu. Różnie to wychodzi, bo zawsze używam dzień przed goleniem się i 2/3 dni po, żeby uniknąć wrastających włosków. Więc tak to mniej więcej wygląda. Peeling z Organique dostałam w którymś z pudełek Shinbox'a ;).


Peeling z Organique ma przepiękne opakowanie. Dosyć spory słoiczek, ale za to niski. Wolałabym, żeby było na odwrót, bo jak używam pod prysznicem to zawsze się boję, że woda się do niego dostanie i będzie taki rozlaźnięty. I jak nie lubię słoiczkowatych opakowań, tak w przypadku peelingów nie wyobrażam sobie mieć innego. Jest zdecydowanie najwygodniejsze. Poza tym, zakrętka jest mega. Ja muszę lekko odkręcać opakowanie przed wejściem pod prysznic, bo bezpośrednio pod prysznicem nie jestem w stanie tego zrobić mokrymi rękami. Ogromny plus za taką szczelność produktu!


Konsystencja peelingu jest typowa dla peelingów cukrowych. Mamy tutaj do czynienia z wieloma miniaturowymi kryształkami, które są dosyć twarde, ale nie na tyle, żeby miały drażnić skórę. Proporcja między peelingiem, a składnikiem oleistym jest cudownie wyważona i to jeszcze dodatkowo sprawia, że peeling jest delikatny mimo tego, że jest to peeling cukrowy, który należy do tych ostrych zdzieraków. Zapach z kolei bardzo mi się nie podoba, jest sztuczny, mocny i duszący. Na szczęście, nie muszę wąchać go za długo.


Peeling pozostawia na skórze tłusty film, którego ja nie znoszę. Ale dla mnie nie jest problemem umyć się dodatkowo myjką i żelem pod prysznic, co zmniejsza ten efekt na tyle, że jestem w stanie go polubić. Efekty są rewelacyjne. Skóra jest na prawdę świetnie oczyszczona, 'starta', gładka i miękka. Nie powoduje podrażnień, zaczerwienień czy uczuleń. Nie ważne czy używam go przed, po depilacji czy po prostu ot tak o. Ja jestem niesamowicie zadowolona.


Cena niestety jest wysoka, wydać 70zł za peeling, który wiadomo znika najszybciej ze wszystkich produktów trochę szkoda. Aczkolwiek ja go oszczędzam, nie używam zawsze i wszędzie tylko jest to mój luksusowy kosmetyk na specjalne dni. Mimo wszystko ten peeling jest dosyć wydajny. Dzięki temu, że jest też nasycony masłem shea bardzo łatwo rozsmarowuje się po całej skórze i nie trzeba dodawać co chwilę nowej porcji. Mnie efekty zachwycają, wszelkie minusy za zapach czy tłusty film jestem w stanie mu wybaczyć, bo zakochałam się w tym peelingu. I na pewno będę do niego wracać mimo tej ceny, bo jest tego wart ;). 


49 komentarzy:

  1. Ja go po prostu chcę, lubię takie peelingi :)

    OdpowiedzUsuń
  2. sporo o tej marce ostatnio na blogach :)

    OdpowiedzUsuń
  3. 70 zł to dużo jak na peeling...

    OdpowiedzUsuń
  4. Peelinguję się bardzo często więc pewnie zaraz by go nie było :( Strasznie "zaporowe" mają te ceny, ale kusi mnie bardzo!

    OdpowiedzUsuń
  5. To mój ulubiony peeling :))

    OdpowiedzUsuń
  6. Uwielbiam peelingi Organique <3

    OdpowiedzUsuń
  7. Oni mają cydowne kosmetyki tylko te ich ceny ehh :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Mogłabym wypróbować, choć 70zł to troszkę dużo ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. czas tak szybko leci i my się zmieniamy.. oby tylko na lepsze! :) ja dużo sprzątam ale jestem totalną bałaganiarą.. podłogi, dywany mam czyściutkie, kurz ścieram na bieżąco ale gubi mnie to, że nie odkładam rzeczy na swoje miejsce..

    OdpowiedzUsuń
  10. Obecnie używam peelingu tej marki w wersji bloom essence, super jest :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Nooo powiem Ci, że niezła zmiana z tym sprzątaniem ;D Też bym tak chciała ale u mnie niestety nic się w tej kwestii nie zmienia. Jak nie lubiłam sprzątać tak nie lubie hahah ;D
    Nie wyobrażam sobie mojej pielęgnacji skóry bez peelingu. Tego z Clinique jeszcze nie testowałam ale ogólnie lubię tą markę i ufam że kosmetyk jest wart ceny♥♥

    https://alazielinska.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  12. Myślę, że mogłabym w niego zainwestować:)

    OdpowiedzUsuń
  13. Wygląda naprawdę fajnie i akurat lubię jak peelingi zostawiają taką nawilżającą powłoczkę;) Szkoda tylko że cena trochę wysoka...

    OdpowiedzUsuń
  14. Jeżeli jest wart swojej ceny to może kiedyś się na niego skuszę :) Już samo opakowanie mnie zachwyca! Powodzenia ze znalezieniem pracy! ;)

    OdpowiedzUsuń
  15. Uwielbiam peelingi do ciała! Ostatnio upodobałam sobie sayen, dodatkowo ma działanie anty-celulitowe, działa świetnie :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Szkoda, że zapach jest duszący - nie przepadam za takimi ;C mam ochotę na ich pianki peelingujące :P

    OdpowiedzUsuń
  17. Świetny post! :) Tak trzymać! :) Zapraszam na cover piosenki Sylwii Grzeszczak "Tamta dziewczyna". ;*


    Mój blog-klik!

    OdpowiedzUsuń
  18. Ja nie uważam peelingu do ciała za produkt mi niezbędny, rzadko go stosuję :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Same pozytywy o firmie czytam, więc w tych produktach coś musi być :P

    OdpowiedzUsuń
  20. Peelingi to mega dobra sprawa. Lubie :)

    OdpowiedzUsuń
  21. Szkoda, że taka cena...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Coraz częściej myślę nad powrotem na bloga:) Ale jeszcze zobaczę co mi z tego wyjdzie :P :)

      Usuń
  22. Fajnie byłoby go wypróbować, ale ta cena mnie przeraża :)

    OdpowiedzUsuń
  23. nie no dlaczego te peelingi muszą mieć takie ceny ;P??

    OdpowiedzUsuń
  24. Super się zapowiada, szkoda ,że cena tak wysoka :( Pozdrawiam i zapraszam do siebie ♥

    OdpowiedzUsuń
  25. Peeling wygląda bardzo luksusowo i jak widać dobrze się sprawdza :)
    Powodzenia w poszukiwaniu pracy (najlepiej tej wymarzonej ;)

    OdpowiedzUsuń
  26. Nigdy go nie miałam, a wygląda pięknie. Niestety cena mnie odstrasza.. :P

    OdpowiedzUsuń
  27. Taką kwotę, wolę przeznaczyć na dobry krem.

    OdpowiedzUsuń
  28. Cena i zapach trochę odstraszają :) Nie mniej jednak chętnie bym go wypróbowała :)

    OdpowiedzUsuń
  29. Dla mnie każdy peeling jest tak samo dobry, więc 70 zł szkoda byłoby mi wydać na peeling, który wiadomo nie jest zbyt wydajny :-)

    OdpowiedzUsuń
  30. Niestety z peelingami cukrowymi mam przykre doświadczenia. Szybko rozstapial mi się w rekach, że nie byłam w stanie czegokolwiek, a raczej czymkolwiek peelingowac... :)

    OdpowiedzUsuń
  31. Gdyby wydajność była większa to skusiłabym się na ten kosmetyk :D A tak to niestety szkoda pieniędzy

    OdpowiedzUsuń
  32. Już sama nazwa mi się podoba, a co dopiero reszta. :P Recenzja kusi. :-)

    Pozdrawiam,
    www.kosmetykiani.pl

    OdpowiedzUsuń
  33. Ciekawe z tymi wrastającymi włoskami po depilacji? Być może u mnie coś dało by regularne peelingowanie?

    OdpowiedzUsuń
  34. cudnie wygląda <3 ale ta cena ;(

    OdpowiedzUsuń
  35. fajny peeling ale troche mnie cena odstrasza. Szukam zamiennika :-)

    OdpowiedzUsuń
  36. Nigdy nie miałam peelingów od Organicue, chociaż niektóre wariaty zapachowe mnie kuszą. Szkoda, że ten ma chemiczny zapach, ale kto wie - może by mi się spodobał - co nos to inne wrażenie;)

    OdpowiedzUsuń
  37. Recenzja jest kusząca, chętnie wypróbowałabym:)

    OdpowiedzUsuń
  38. Bardzo lubię cukrowe peelingi :) Tego jeszcze nie miałam :) Może kiedyś wypróbuję :)

    OdpowiedzUsuń
  39. Miałam złoty peeling z Vedary i był super, tego nie znam ;-)

    OdpowiedzUsuń
  40. jakoś mnie nie przekonuje

    OdpowiedzUsuń
  41. Odkąd przekonałam się do peelingów- mówię głośne tak !


    madzik-world.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  42. Tłustość po peelingu ? Dla mnie zdecydowanie odpada ! Ale konsystencja wygląda na fajną :)

    Zapraszam na niecodziennego bloga pary :))
    KLIK

    OdpowiedzUsuń
  43. dawno temu miałam ten peeling, ależ on pięknie pachniał, na dodatek porządny zdzierak z niego :-)

    OdpowiedzUsuń

Bardzo proszę o komentarze na temat notki lub moich wpisów u Was ;))
miło mi, że mam fajnego bloga, ale za pusty komentarz nie dodam do obserwowanych ;))
mimo wszystko lubię z Wami rozmawiać, czy nawet ostrzej konwersować ;)) :DDD