I znowu wróciłam do Lublina. Ten czas zdecydowanie za szybko mija, a ja zdecydowanie za krótko byłam w domu :<. W dalszym ciągu szukam pracy (może ktoś chciałby mnie zatrudnić? haha) i zachowuję się jak typowa kura domowa. Jestem w szoku jak bardzo się zmieniłam przez te 5 lat i jak kiedyś jakikolwiek syf mi nie przeszkadzał, a teraz brudne drzwi od lodówki mnie irytują. Uwielbia, sprzątać i czyścić coś... Haha, spytajcie mojej przyjaciółki, a powie Wam jak kiedyś wyglądało moje pojęcie na temat sprzątania haha. Akurat taka zmiana na lepsze bardzo mi pasuje!
Lecę się rozpakowywać i pakować paczki do wysłania, a Was zapraszam dzisiaj na recenzję peelingu cukrowego do ciała z 24 - karatowym złotem marki Organique!
Lecę się rozpakowywać i pakować paczki do wysłania, a Was zapraszam dzisiaj na recenzję peelingu cukrowego do ciała z 24 - karatowym złotem marki Organique!
Organique Eternal Gold
Złoty Peeling Cukrowy
Cena: 69,90zł
Pojemność: 200g
Od producenta: Peeling o perfumowanym zapachu z kryształkami cukru zatopionymi w olejku sojowym i maśle Shea, które delikatnie masują i złuszczają zrogowaciały naskórek. Po zabiegu skóra odzyskuje blask i promienny wygląd, jest miękka, gładka, pachnąca i delikatnie rozświetlona.
Produkt z ekskluzywnej linii Eternal Gold.
W kosmetykach z terapii Eternal Gold zawarliśmy złoto koloidalne - szlachetne, 24-karatowe złoto w zmikronizowanej formie.
Sposób użycia: Nałożyć na skórę i masować wilgotnymi dłońmi, następnie spłukać prysznicem.
Skład: Sucrose, Glicyne Soya (Soybean) Oil, Ethylhexyl Cocoate, Cetearyl Alcohol, Cera Alba, Parfum, Butyrospermum Parkii (Shea Butter), Tocopheryl Acetate, Tocopherol (Mixed), Beta-Sitosterol, Squalene, Synthetic Fluorphlogopite, Titanium Dioxide, Iron Oxide, Limonene, Linalool, Benzyl Salicylate.
Nie wyobrażam sobie pielęgnacji ciała bez peelingu do ciała czy do twarzy. Uwielbiam czuć, że zrogowaciały, suchy naskórek cudownie się ściera, a po peelingu żel dokładnie oczyszcza skórę, która potem spija cały balsam, jaki na nią nakładam. Peelingu używam zazwyczaj 1/2 razy w tygodniu. Różnie to wychodzi, bo zawsze używam dzień przed goleniem się i 2/3 dni po, żeby uniknąć wrastających włosków. Więc tak to mniej więcej wygląda. Peeling z Organique dostałam w którymś z pudełek Shinbox'a ;).
Peeling z Organique ma przepiękne opakowanie. Dosyć spory słoiczek, ale za to niski. Wolałabym, żeby było na odwrót, bo jak używam pod prysznicem to zawsze się boję, że woda się do niego dostanie i będzie taki rozlaźnięty. I jak nie lubię słoiczkowatych opakowań, tak w przypadku peelingów nie wyobrażam sobie mieć innego. Jest zdecydowanie najwygodniejsze. Poza tym, zakrętka jest mega. Ja muszę lekko odkręcać opakowanie przed wejściem pod prysznic, bo bezpośrednio pod prysznicem nie jestem w stanie tego zrobić mokrymi rękami. Ogromny plus za taką szczelność produktu!
Konsystencja peelingu jest typowa dla peelingów cukrowych. Mamy tutaj do czynienia z wieloma miniaturowymi kryształkami, które są dosyć twarde, ale nie na tyle, żeby miały drażnić skórę. Proporcja między peelingiem, a składnikiem oleistym jest cudownie wyważona i to jeszcze dodatkowo sprawia, że peeling jest delikatny mimo tego, że jest to peeling cukrowy, który należy do tych ostrych zdzieraków. Zapach z kolei bardzo mi się nie podoba, jest sztuczny, mocny i duszący. Na szczęście, nie muszę wąchać go za długo.
Peeling pozostawia na skórze tłusty film, którego ja nie znoszę. Ale dla mnie nie jest problemem umyć się dodatkowo myjką i żelem pod prysznic, co zmniejsza ten efekt na tyle, że jestem w stanie go polubić. Efekty są rewelacyjne. Skóra jest na prawdę świetnie oczyszczona, 'starta', gładka i miękka. Nie powoduje podrażnień, zaczerwienień czy uczuleń. Nie ważne czy używam go przed, po depilacji czy po prostu ot tak o. Ja jestem niesamowicie zadowolona.
Cena niestety jest wysoka, wydać 70zł za peeling, który wiadomo znika najszybciej ze wszystkich produktów trochę szkoda. Aczkolwiek ja go oszczędzam, nie używam zawsze i wszędzie tylko jest to mój luksusowy kosmetyk na specjalne dni. Mimo wszystko ten peeling jest dosyć wydajny. Dzięki temu, że jest też nasycony masłem shea bardzo łatwo rozsmarowuje się po całej skórze i nie trzeba dodawać co chwilę nowej porcji. Mnie efekty zachwycają, wszelkie minusy za zapach czy tłusty film jestem w stanie mu wybaczyć, bo zakochałam się w tym peelingu. I na pewno będę do niego wracać mimo tej ceny, bo jest tego wart ;).
Ja go po prostu chcę, lubię takie peelingi :)
OdpowiedzUsuńsporo o tej marce ostatnio na blogach :)
OdpowiedzUsuń70 zł to dużo jak na peeling...
OdpowiedzUsuńPeelinguję się bardzo często więc pewnie zaraz by go nie było :( Strasznie "zaporowe" mają te ceny, ale kusi mnie bardzo!
OdpowiedzUsuńTo mój ulubiony peeling :))
OdpowiedzUsuńUwielbiam peelingi Organique <3
OdpowiedzUsuńOni mają cydowne kosmetyki tylko te ich ceny ehh :)
OdpowiedzUsuńMogłabym wypróbować, choć 70zł to troszkę dużo ;)
OdpowiedzUsuńczas tak szybko leci i my się zmieniamy.. oby tylko na lepsze! :) ja dużo sprzątam ale jestem totalną bałaganiarą.. podłogi, dywany mam czyściutkie, kurz ścieram na bieżąco ale gubi mnie to, że nie odkładam rzeczy na swoje miejsce..
OdpowiedzUsuńObecnie używam peelingu tej marki w wersji bloom essence, super jest :)
OdpowiedzUsuńpolubiłabym się z nim!
OdpowiedzUsuńNooo powiem Ci, że niezła zmiana z tym sprzątaniem ;D Też bym tak chciała ale u mnie niestety nic się w tej kwestii nie zmienia. Jak nie lubiłam sprzątać tak nie lubie hahah ;D
OdpowiedzUsuńNie wyobrażam sobie mojej pielęgnacji skóry bez peelingu. Tego z Clinique jeszcze nie testowałam ale ogólnie lubię tą markę i ufam że kosmetyk jest wart ceny♥♥
https://alazielinska.blogspot.com/
Myślę, że mogłabym w niego zainwestować:)
OdpowiedzUsuńWygląda naprawdę fajnie i akurat lubię jak peelingi zostawiają taką nawilżającą powłoczkę;) Szkoda tylko że cena trochę wysoka...
OdpowiedzUsuńJeżeli jest wart swojej ceny to może kiedyś się na niego skuszę :) Już samo opakowanie mnie zachwyca! Powodzenia ze znalezieniem pracy! ;)
OdpowiedzUsuńUwielbiam peelingi do ciała! Ostatnio upodobałam sobie sayen, dodatkowo ma działanie anty-celulitowe, działa świetnie :)
OdpowiedzUsuńSzkoda, że zapach jest duszący - nie przepadam za takimi ;C mam ochotę na ich pianki peelingujące :P
OdpowiedzUsuńŚwietny post! :) Tak trzymać! :) Zapraszam na cover piosenki Sylwii Grzeszczak "Tamta dziewczyna". ;*
OdpowiedzUsuńMój blog-klik!
lol xd
UsuńJa nie uważam peelingu do ciała za produkt mi niezbędny, rzadko go stosuję :)
OdpowiedzUsuńSame pozytywy o firmie czytam, więc w tych produktach coś musi być :P
OdpowiedzUsuńPeelingi to mega dobra sprawa. Lubie :)
OdpowiedzUsuńSzkoda, że taka cena...
OdpowiedzUsuńCoraz częściej myślę nad powrotem na bloga:) Ale jeszcze zobaczę co mi z tego wyjdzie :P :)
UsuńFajnie byłoby go wypróbować, ale ta cena mnie przeraża :)
OdpowiedzUsuńnie no dlaczego te peelingi muszą mieć takie ceny ;P??
OdpowiedzUsuńSuper się zapowiada, szkoda ,że cena tak wysoka :( Pozdrawiam i zapraszam do siebie ♥
OdpowiedzUsuńPeeling wygląda bardzo luksusowo i jak widać dobrze się sprawdza :)
OdpowiedzUsuńPowodzenia w poszukiwaniu pracy (najlepiej tej wymarzonej ;)
Nigdy go nie miałam, a wygląda pięknie. Niestety cena mnie odstrasza.. :P
OdpowiedzUsuńTaką kwotę, wolę przeznaczyć na dobry krem.
OdpowiedzUsuńCena i zapach trochę odstraszają :) Nie mniej jednak chętnie bym go wypróbowała :)
OdpowiedzUsuńDla mnie każdy peeling jest tak samo dobry, więc 70 zł szkoda byłoby mi wydać na peeling, który wiadomo nie jest zbyt wydajny :-)
OdpowiedzUsuńmiałam i był rewelacyjny!
OdpowiedzUsuńNiestety z peelingami cukrowymi mam przykre doświadczenia. Szybko rozstapial mi się w rekach, że nie byłam w stanie czegokolwiek, a raczej czymkolwiek peelingowac... :)
OdpowiedzUsuńGdyby wydajność była większa to skusiłabym się na ten kosmetyk :D A tak to niestety szkoda pieniędzy
OdpowiedzUsuńJuż sama nazwa mi się podoba, a co dopiero reszta. :P Recenzja kusi. :-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
www.kosmetykiani.pl
Ciekawe z tymi wrastającymi włoskami po depilacji? Być może u mnie coś dało by regularne peelingowanie?
OdpowiedzUsuńogromnie mi sie podoba ten kosmetyk !
OdpowiedzUsuńcudnie wygląda <3 ale ta cena ;(
OdpowiedzUsuńfajny peeling ale troche mnie cena odstrasza. Szukam zamiennika :-)
OdpowiedzUsuńNigdy nie miałam peelingów od Organicue, chociaż niektóre wariaty zapachowe mnie kuszą. Szkoda, że ten ma chemiczny zapach, ale kto wie - może by mi się spodobał - co nos to inne wrażenie;)
OdpowiedzUsuńRecenzja jest kusząca, chętnie wypróbowałabym:)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię cukrowe peelingi :) Tego jeszcze nie miałam :) Może kiedyś wypróbuję :)
OdpowiedzUsuńMiałam złoty peeling z Vedary i był super, tego nie znam ;-)
OdpowiedzUsuńjakoś mnie nie przekonuje
OdpowiedzUsuńbardzo fajna konsystencja:)
OdpowiedzUsuńOdkąd przekonałam się do peelingów- mówię głośne tak !
OdpowiedzUsuńmadzik-world.blogspot.com
Tłustość po peelingu ? Dla mnie zdecydowanie odpada ! Ale konsystencja wygląda na fajną :)
OdpowiedzUsuńZapraszam na niecodziennego bloga pary :))
KLIK
dawno temu miałam ten peeling, ależ on pięknie pachniał, na dodatek porządny zdzierak z niego :-)
OdpowiedzUsuń