I mamy już sierpień, mam wrażenie, że oszalałam, bo czas leci mi niesamowicie szybko. Nawet nie wiem, kiedy zleciała mi połowa wakacji, a żałuję, że nigdzie nie wyjechałam, ale odbiję sobie w przyszłym roku albo w jeszcze kolejnym haha, ale w końcu sobie odbiję. Pracuję, oglądam filmy, ogarniam bloga i wracam do pracy magisterskiej. Niby nic się nie dzieje, ale jak sobie pomyślę ile zrobiłam, i co zrobiłam, i co udało mi się osiągnąć to jednak nie zmarnowałam tego czasu. Dzisiaj mam jeszcze wolne, więc mogę się nacieszyć moim TŻ, który niedługo wyjeżdża do Anglii. Możecie polecić mi jakieś fajne miejsce w Lublinie, gdzie można posiedzieć, zjeść, napić się, albo coś ciekawego zrobić, na pewno w wielu jeszcze nie byłam! :)
Pamiętacie mój czerwcowy wpis dotyczący openbox'a paczki od Lirene? Zapowiadam powoli recenzje całej zawartości. Dzisiaj zaczynam i na pierwszy ogień leci Azjatycki Lotos, żel pod prysznic od Lirene z serii Flower Collection ;).
Lirene, Flower Collection
Azjatycki lotos, perłowy żel pod prysznic
Pojemność: 200ml
*nawilżenie skóry i odświeżenie *ekstrakt kwiatu lotosu *wyciąg z bawełny
Od producenta: Rozkosz dla skóry oraz egzotyczną podróż dla zmysłów zapewnią kosmetyki Lirene Flower Collection. Zawarty w żelu ekstrakt z azjatyckiego kwiatu lotosu, o właściwościach wygładzających i nawilżających, pozostawia skórę aksamitnie gładką i miękką oraz długotrwale chroni przed przesuszeniem. Żel wzbogacono w substancje stopniowo i delikatnie złuszczające, dzięki temu kosmetyk skutecznie oczyszcza i odświeża naskórek, sprawiając, że dzień po dniu skóra staje się gładsza i bardziej miękka w dotyku. Wyciąg z bawełny pomaga utrzymać prawidłowe nawilżenie skóry oraz pozostawia przyjemną w odczuciu, jedwabistą warstwę ochronną. Poczuj nawilżającą moc żelu i świeżość azjatyckiego lotosa!
testowany dermatologicznie
Sposób użycia: Nanieś żel na wilgotną skórę, masuj do uzyskania piany, następnie spłucz wodą. Po osuszeniu ciała użyj wybranego balsamu Lirene.
Skład: Aqua (Water), Sodium Laureth Sulfate, Cocamidopropyl Betaine, Glycerin, Propylene Glycol, Glycol, Distearate, Sodium Chloride, Sodium Salicylate, Steareth-4, Dicaprylyl Ether, Lauryl Alcohol, Hydrolyzed Rice Protein, Citric Acid, Polyquaternium-10, Hydrogenated Starch Hydrolysate, Panthenol, Bambusa Vulgaris (Bamboo) Shoot Extract, Nymphaea Alba (Water Lily) Root Extract, Nelumbo Nucifera Flower \extract, Sodium benzoate, Parfum (Fragrance).
Czego Wy oczekujecie od żelu pod prysznic? Nawilżenia, wygładzenia, odżywienia, umycia, albo jakiejś innej magicznej sztuczki? Dla mnie żel to najfajniejszy kosmetyk do kupienia, bo nie mam wysokich wymagań i nie liczę na nie wiadomo co. Dla mnie żel ma mnie umyć, umilić mi prysznic ładnym zapachem, nie zostawić beznadziejnego filmu na skórze i żeby nie wysuszał mojej skóry. Trochę się tego nazbierało, ale tak naprawdę nie to nie jest ciężkie do osiągnięcia. Największy problem zawsze mam z zapachem, bo jak mi coś śmierdzi to nie jestem w stanie tego używać. Jak się w takim razie prezentuje Lirene perłowy żel pod prysznic?
Zaczynając od opakowania, jest to jedna z najmilszych szat graficznych dla oka, jakie miałam okazję widzieć i używać, i na moje szczęście postawić w łazience. Mega dziewczęce, delikatne kolory, aż miło popatrzeć. Poza tym, mamy na opakowaniu wszystkie najważniejsze informacje, które się nie zdzierają i nie ulegają jakiemukolwiek uszkodzeniu mimo, że żel znajduje się cały czas pod prysznicem. Przez opakowanie co prawda nie widać ile produktu zostało nam do końca ale wiadomo w przypadku żeli łatwo jest wyczuć w trakcie stosowania.
Ja do mycia używam myjki, więc tyle ile mi się wyciśnie nakładam na myjkę i myję, tak po prostu. Konsystencja jest w porządku, niewiele potrzeba żeby żelu starczyło na całe ciało i żeby wytworzyła się idealna piana. Jeśli chodzi o zapach to nie byłam do niego na początku przekonana. W opakowaniu pachniał mi jakoś tak mega sztucznie i dziwnie. Natomiast sytuacja na szczęście się zmieni, kiedy już go stosujemy na ciało. Zapach jest po prostu ładny, nie pachnie mi znajomo, więc nie mam pojęcia do czego mogłabym go przyrównać, ale pachnie fajnie. Zapach nie utrzymuje się na ciele długo.
Działanie jest okej. Nie ma co oczekiwać cudów od żelu pod prysznic. Myje dokładnie i nie wysusza skóry dodatkowo, co dla mnie jest bardzo ważne, bo jak się spieszę i nie użyję balsamu to świat się nie zawali. Skóra jest fajna w dotyku, miła, delikatna, nie jest ściągnięta i nie odczuwam żadnego dyskomfortu po zastosowaniu tego żelu. Producent obiecuje jeszcze lekkie działanie złuszczające, nie potwierdzam i nie zaprzeczam. Ciężko jest to stwierdzić, bo i tak 1-2 razy w tygodniu staram się używać peelingu na całe ciało, ale żel nie posiada żadnych drobinek peelingujących w sobie.
Ja jestem zadowolona, bardzo! Dla mnie ten perłowy żel pod prysznic nie posiada żadnych wad. Fajnie myje i oczyszcza skórę, nie wysusza jej i nie pozostawia wrednego filmu na skórze i ładnie pachnie. Jest niesamowicie wydajny. Ja go używam już ponad miesiąc, a mam wrażenie, że prawie go nie użyłam, może jakąś 1/3 maksymalnie. Więc jeszcze spokojnie będę go używać 1,5-2 miesiące, a to fajny wynik. Żel nie jest też drogi, dycha (obecnie 8zł tutaj) za używanie żelu przez około 3 miesiące to naprawdę nic, a produkt jest naprawdę wart uwagi. Ja polecam ;).
Skoro jesteś zadowolona, to bardzo chętnie wypróbuję ten żel na sobie :)
OdpowiedzUsuńJeszcze go nie używałam.
OdpowiedzUsuńJeszcze go nie miałam, ale się nad nim zastanawiam :)
OdpowiedzUsuńO, lotos! Ostatnio mam ochotę przetestować jakieś kosmetyki z tym składnikiem ale muszę najpierw zużyć i opisać to co mam bo już się nie wyrabiam xD
OdpowiedzUsuńZapraszam na
kosmetyczny KONKURS na blogu Sakurakotoo! :)
Hmmm fajny.
OdpowiedzUsuńWow, dobra wydajność jak na taką cene ^^
OdpowiedzUsuńMa bardzo dobrą cenę , sięgnę po niego kiedyś dla odmiany
OdpowiedzUsuńPerłowego żelu pod prysznic to nie miałam jeszcze, to musi być coś :) Takich produktów bez wad jest mało ;) Pozdrowionka ciepłe :)
OdpowiedzUsuńPrezentuje się bardzo fajnie, szkoda tylko, że mam chyba roczny zapas żeli :D
OdpowiedzUsuńJak na taką wydajność to rzeczywiście bardzo fajny ":)
OdpowiedzUsuńPrezentuje się ciekawie. Lubię produkty perłowe nawet do kąpieli ;D Super, że nie wysusza skóry ;D
OdpowiedzUsuńja ostatnio też myję się żelem lirene:D tylko troszkę innym:P
OdpowiedzUsuńCiekawi mnie jego zapach.
OdpowiedzUsuńSama nazwa kusi :) Nigdy jeszcze nie go nie miałam :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam takie żele :) myślę że i mi sie spodoba :)
OdpowiedzUsuńNie miałam jeszcze z nim do czynienia.
OdpowiedzUsuńŚwietna jest ta firma, muszę przetestować ten produkt :)
OdpowiedzUsuńhttp://stylishfashionbylu.blogspot.com/
ja miałam ten brązujący, a z tej linii balsam w sprayu, ale dopiero w zapasie;)
OdpowiedzUsuńNie posiada wad no i opakowanie całkiem ładniutkie :)
OdpowiedzUsuńLubie kosmetyki które nie obciążają skóry oraz jej nie przesuszają :) Pewnie bliżej przyjże się temu żelowi:)
OdpowiedzUsuńTego typu kosmetyki szybko u mnie znikają, więc jak najbardziej mogłabym ten żel wypróbować :)
OdpowiedzUsuńCiekawe jak pachnie.. ;)
OdpowiedzUsuńChętnie bym go powąchała. :-)
OdpowiedzUsuńW żelach najważniejsze jest, aby dobrze oczyszczały skórę i jednocześnie jej nie wysuszały. :) Jak ładnie pachną to w ogóle jest super.
OdpowiedzUsuńJa ostatnio kupiłam sobie brązujący balsam pod prysznic od Lirene, dopiero testuję, ciekawe co z tego wyjdzie...^^
Mam identyczne wymagania co do zelu pod prysznic ;)
OdpowiedzUsuńbardzo ładna szata graficzna taka elegancka:)
OdpowiedzUsuńja w mojej paczce znalazłam żel o zapachu magnolii, cudowny zapach, wprawia w dobry nastrój :-)
OdpowiedzUsuńOgolnie to uam kosmetykom z Lirene, wiec chyba ten żel bylby OK :) pozdrawiam i zapraszam ;)
OdpowiedzUsuńBardzo fajny produkt :)
OdpowiedzUsuńclemeent.blogspot.com
Opakowanie i nazwę ma zachęcającą :) Fajnie, że również się sprawdza :)
OdpowiedzUsuńNie zwracałam uwagi wcześniej na ten żel, ale ja zawsze kupuję te z Fa :D Pierwsza rzecz na którą zwracam uwagę to oczywiście zapach i reszta dla mnie nie gra roli, choć wiem, że to błąd :) Myślę, że sprawdzę i Twoją propozycję. :)
OdpowiedzUsuńwzajemne obserwowanie? :)
http://kaayen.blogspot.com
Jeżeli zapach by mi się spodobał, to jak najbardziej ten żel spełniłby moje wszystkie wymagania stawiane żelom - bo podobnie jak Ty uważam, że dobry żel ma mnie umyć, ładnie pachnieć i nie wysuszać skóry :)
OdpowiedzUsuńNam też ten czas szybko zleciał i boimy się, że teraz pobiegnie jeszcze szybciej :/
OdpowiedzUsuńKremu nie miałyśmy ale marka wydaje nam się dobra :)
Na pewne Swietnie pachnie.
OdpowiedzUsuńmichalzlifestyleandfashion.blogspot.com
Opakowanie ma sliczne. Fajnie ze sie z nim polubilas
OdpowiedzUsuńpodoba mi się, że nie wysusza skóry ;)
OdpowiedzUsuńBrzmi bardzo fajnie :) Faktycznie opakowanie ma prześliczne :)
OdpowiedzUsuńJa tam w ogóle nie mam wymagań, co do żelów pod prysznic, śmierdzieć to mi jeszcze nic nie śmierdziało, bo nie wiem, czy to w ogóle możliwe przy wszystkich perfumowanych kosmetykach, a jak nie przypadł mi do gustu zapach, to trudno. Tego z notki nie używałam.
OdpowiedzUsuń❤ blog
ciekawy, ciekawy :)))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Opakowanie ma rzeczywiście śliczne :)
OdpowiedzUsuńdla mnie żel ma przede wszystkim ładnie pachnieć. do mycia używam aleppo, albo jakiegoś myjącego peelingu. żel jak u Ciebie - występuję dla przyjemności ;)
OdpowiedzUsuńlirene ma jeden z moich ulubionych żeli - gruszkowy. jesli lubisz ladne zapachy to polecam serdecznie!
no i znów fajny żel u Ciebie :D kolejny na liście rzeczy do kupienia jak będę w ojczyźnie xD
OdpowiedzUsuńna pewno sobie odbijesz to że nie wyjechałaś ; )
OdpowiedzUsuńoo ten żel pod prysznic wygląda bardzo uroczo haha ;D ja kupię przeważnie z isany, bo niczego niezwykłego od żelu nie wymagam. ważne, żeby mył i nie wysuszał i tyle haha :D
Mam zamiar wyprobować ;)
OdpowiedzUsuńBrzmi ciekawie, jak spotkam kupię.
OdpowiedzUsuńDziś już kolejny raz spotkałam sie na blogu z nowościami Lirene, których kompletnie nie znam :) Mam tendencję do przesuszania skóry, więc wydaje mi się, że produkt bezpieczny dla mnie :)
OdpowiedzUsuńJakoś ten żel mnie nie przekonuje, pomimo, że lubię peelingi tej marki.
OdpowiedzUsuńchętnie przetestuje go
OdpowiedzUsuńMam dokładnie takie same wymagania co do żelu pod prysznic. A z Lirene jeszcze nie miałam żadnego produktu do mycia :)
OdpowiedzUsuńChętnie się rozejrzę za tym żelem :)
OdpowiedzUsuńŻelów jeszcze nie miałam, ale peelingi są cudne ;)
OdpowiedzUsuńpotwierdzam:D
UsuńLirene mnie nie raz zaskoczyło swoimi produktami pod prysznic, chetnie po niego siegnę będąc na zakupach z tej dziedziny :)
OdpowiedzUsuńtaki lotos jak najbardziej mnie kusi ;D
OdpowiedzUsuńOpakowanie rzeczywiście jest śliczne :)
OdpowiedzUsuńMasz racje żel ma myć i nie wysuszyć, więcej od żelu nie można oczekiwać :) ja ost jestem zadowolona z żelu oriflame z drobinkami peelingujacymi i tak pieknie pachnie arbuzem :)
OdpowiedzUsuńU mnie sprawdza się super ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Zapraszam do mnie : http://snowarskakarolina.blogspot.com/
PS: Obserwuję i liczę na rewanż