W końcu; po 5 latach męczarni, trudów, kampanii wrześniowych, egzaminów, prac pisemnych itd. oficjalnie nie jestem już studentka i mam ochotę napisać, że jestem wolna mimo, że wiem, że będzie mi tego brakować. Wczoraj miałam obronę, która zakończyła się oczywiście pozytywnie, zostałam magistrem i przeraża mnie fakt, że to już koniec. Cieszy mnie to, że wybieram się na kolejne studia, bo obecnie czekałoby mnie podejmowanie ważnych decyzji o tym, co dalej, poważna praca, może przeprowadzka, a najlepiej kursy, gdzie i z kim mieszkanie... masakra. Na szczęście mam jeszcze rok ;).
Jestem magistrem i nic więcej tak naprawdę się nie zmieniło. Nie czuję się lepiej z tym tytułem, nie czuje się bardziej wykształcona, ale czuję ogromną ulgę. Ciężko jest opuścić jakikolwiek comfort zone, ale tym razem nie mogłam się tego doczekać. Nie mam co narzekać, bo czas studiów był rewelacyjny, poznałam genialnych ludzi, robiłam fajne rzeczy, ale to był w dalszym ciągu bardzo ciężki okres no i wiadomo, nie zawsze było kolorowo. Pisanie pracy magisterskiej też nie było łatwe, a momentami bardzo mozolne i poważnie zastanawiałam się czy tytuł magistra rzeczywiście jest mi potrzebny haha. Ale przeraża mnie trochę to, że na napisanie pracy miałam 2 lata, a sama obrona trwała niecałe 10 minut, i po krzyku. A stresowałam się i panikowałam strasznie! Gdyby nie moje kochane dziewczyny z pracy, które mnie uspokajały cały czas i mój M., który przyjechał mnie wspierać, to bym chyba oszalała.
snapchat: indeciseee
Po obronie, świętowałam z moim, w naszym jedynym stylu: szama, mini zakupy, filmy i wino. Nie może być lepiej, tym bardziej, że obejrzeliśmy Asterixa i Obelixa :D, którego uwielbiam. Poza tym, jestem mega szczęśliwa, że mam tyle wspaniałych osób dookoła siebie, które pisały do mnie i życzyły powodzenia, a potem gratulowały i tego się serio nie spodziewałam, więc tym bardziej uznaję wczorajszy dzień za udany.
Teraz zostało mi jeszcze tylko wydrukowanie swoich prac, bo ani licencjackiej ani magisterskiej nie posiadam, bo zostały na uczelni, a nawet jeśli nie będę do nich zaglądać co tydzień, ale chcę je mieć bo jestem z nich dumna i dumna jestem z tego, że ukończyłam te studia z różnymi przejściami, ale dałam radę ;).
Czuję, że gadam bezsensu, więc zbieram się na korepetycje i do pracy i jeszcze zostało mi wykonanie jednego tłumaczenia i będę mogła skupić się już tylko na blogu :D, to będzie dziwne, bo od kiedy go prowadzę zawsze miałam tysiące innych zobowiązań, a teraz zostanie mi tylko blog <3. A u Was co słychać ?
Gratulacje Kochana! :)
OdpowiedzUsuńgratuluję!:D
OdpowiedzUsuńgratulacje!!!
OdpowiedzUsuńja dopiero zaczynam moje studia haha czuję, że łatwo nie będzie i osobiście już mam dość, ale trzeba to jakoś przetrwać :)
Gratulacje! Ja zaczynam pisanie pracy mgr i obrona za rok :P
OdpowiedzUsuńJa dla odmiany w tym roku zaczynam dopiero wymarzone studia. Z kilkuletnim poślizgiem co prawda, ale zawsze ;)
OdpowiedzUsuńGratuluje tytułu! :-)
Gratuluję i trochę zazdroszczę ;D dopiero co zaczęłam 2 rok a czasami mam ochotę to rzucić...
OdpowiedzUsuńJakie kolejne studia?:)
Moje gratulacje! ;) Sama miałam w tym roku obronę, jak na razie tylko licencjat, więc wiem jak wiele pracy to wymaga. Świętuj ile się da - należy Ci się :)
OdpowiedzUsuńGratulacje i zazdroszczę bardzo mocno :) Ja to licencjatu nie umiem nawet od 4 lat skończyć, bo zawsze coś palnę i mnie wywalą, zobaczysz - posiadanie niewielkiej liczby zobowiązań jest o wiele lepsze :)
OdpowiedzUsuńWielkie gratulacje :) Ja za rok o tej porze będę robiła pod siebie z nerwów :P
OdpowiedzUsuńGratulacje !!:) ja właśnie od poniedziałku zaczynam magisterkę :)
OdpowiedzUsuńSuper gratulacje! Wiem jak sie cieszyłam z inżyniera :)
OdpowiedzUsuńI nie moge sie doczekać jak zajmiesz sie tylko blogiem hihi
Gratuluję :)
OdpowiedzUsuńGratulacje :) A ja właśnie rozpoczynam studia i jeszcze parę lat nauki przede mną ;p
OdpowiedzUsuńGratulacje!
OdpowiedzUsuńGratulacje :)) Też się strasznie stresowałam obroną :P
OdpowiedzUsuńGratuluję :) to zawsze o krok do przodu w życiu ;)
OdpowiedzUsuńwitam w gronie mgr;D
OdpowiedzUsuńGratuluję, strach ma wielkie oczy, tak jest ze wszystkim na czym nam zależy, brawo!
OdpowiedzUsuńsuper, gratuluję <3
OdpowiedzUsuńJa lubię studia, ale te pisanie pracy jest koszmarne, wolałabym egzamin na koniec ;)
Gratulacje!!! :) i powodzenia w dalszej edukacji :) jestem dumna !!!! :)
OdpowiedzUsuńMoje gratulacje :) Cała blogosfera jest z Ciebie dumna. Należycie świętowałaś - tak należy :) Brawo! Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńGratuluję z całego serca! Wiem, jaki stres towarzyszy obronie pracy :(
OdpowiedzUsuńGratulacje! <3
OdpowiedzUsuńGratuluję ! :) Ja od przyszłego tygodnia zaczynam pierwszy rok studiów , więc wszystko jeszcze przede mną :)
OdpowiedzUsuńGratuluję ! :) Ja od przyszłego tygodnia zaczynam pierwszy rok studiów , więc wszystko jeszcze przede mną :)
OdpowiedzUsuńNajszczersze gratulacje!
OdpowiedzUsuńZapraszam na swojego bloga izabiela.pl