Jestem! Obiecuje, że przestanę obiecywać (hehe), że będę tu regularnie, bo nie wiem co się wydarzy. Ostatnio moja nieobecność tutaj związana była głównie z brakiem internetu, jak i tłumaczeniem instrukcji obsługi drona, ale na szczęście już skończyłam, więc ponownie zaczynam mieć czas, który obecnie będę wykorzystywać na ogólne porządki w notatkach, studiach i na komputerze, bo zawalony jest takimi pierdołami, że głowa mała. W ten weekend miałam też pierwszy zjazd, którym się jaram mega, te studia były najlepszą decyzją w moim życiu, wczoraj miałam zajęcia z komunikacji biznesowej, a dzisiaj ze strategii marketingu internetowego :). Ale piszcie mi jak spędziliście/spędzacie weekend. Ja jutro wracam do pracy i cieszę się mega, że ten zjazd mnie zmotywował i zajęcia też mnie trochę inaczej nastawiły, lubię stawać się coraz bardziej świadoma tego, co dzieje się wokół.
Dzisiaj zapraszam Was na recenzję czegoś znanego, sławnego i uwielbianego przez większość z Was - pasta oczyszczająca od Ziaji <3. Też chcę dodać swoje trzy grosze.
Ziaja
pasta do głębokiego oczyszczania twarz
przeciw zaskórnikom
Cena: 7,99zł
Pojemność: 75ml
Pojemność: 75ml
Od producenta: Głęboko oczyszczający, spłukiwalny produkt w formie pasty. Skutecznie redukuje niedoskonałości skóry. Przywraca skórze naturalną równowagę i świeżość.
Substancje czynne głęboko oczyszczające: ekstrakt z liści Manuka o działaniu antybakteryjnym, ściągająco-normalizująca zielona glinka, aktywna baza myjąca
Czysta i świeża skóra: odblokowuje pory z nadmiaru sebum, ma delikatne właściwości ściągające i złuszczające, zapobiega powstawaniu zaskórników, przeciwdziała tworzeniu niedoskonałości skóry, przygotuje skórę do zabiegu pielęgnacyjnych.
Sposób użycia: Rozprowadzić pastę na dłoniach i umyć twarz przy użyciu wody. Omijać okolice oczu.
Skład: Aqua, Hydrated Silica, Glycerin, polyactic Acid, Sodium Laureth Sulfate, Ttanium Dioxid, Cellulose Gum, Panthenol, Illite, Propylene Glycol, Leptospermum Scoparium Leaf Extract, Hydroxyethyl Acrylate/Sodium Acryloyldimethyl Taurate Copolymer, Cl 42090, Aluminium Hydroxide (FD&C Blue No. 1 Aluminium Lake), Diazolodinyl Urea, Methylparaben, Propylparaben, Parfum, Benzyl Salicylate, Hexyl Cinnamal, Limonene, Linalool.
Markę Ziaja każdy zna, serię z liśćmi Manuka tak samo z pastą z tej serii chyba większość z Was miało już pierwsze spotkanie. Standardowo, jak zawsze kiedy jest jakiś bum na coś, trzymam się z daleka, bo nie lubię podążać za tłumem, bo każdy, bo wow, bo szaleństwo. Jak emocje trochę zmalały poszłam kupiłam użyłam i... no właśnie, też wow?
Zaczynając jak zawsze, opakowania maki Ziaja uwielbiam, wszystkie opakowania są mega estetyczne, a ta prostota kojarzy mi się z nią bardzo. Wszystko, co najważniejsze znajduje się na opakowaniu, podstawowe informacje i skład, więc gra. Nie ma też problemu z wydobyciem produktu z tubki, która 'stoi na głowie', co prawda bardzo łatwo się brudzi przez tę pastę, co widać na zdjęciu. Zasycha, tworzą się niefajne twarde granulki, które nie rozpuszczają się w kontakcie z wodą, a przy otwieraniu zdarza się, że lecą sobie gdzieś o. Zamknięcie jest mega solidne, samo się nie otworzy.
Konsystencja produktu jest bardzo gęsta i naprawdę taka 'pastowata' lub nawet w formie papki. Gęsta i treściwa pasta posiada w sobie sporo drobinek, które dla mnie nie są zbyt ostre czy drażniące. Ja uwielbiam mocne peelingi, więc dla mnie ten jest idealny. Jeśli chodzi o zapach, jest to coś, czego nie potrafię nigdy opisywać. Zapach jest dosyć intensywny, ale mi się bardzo podoba.
Nakładając pastę, uwielbiam też lekko masować nią twarz. Kiedy zazwyczaj w moment zmywam jakikolwiek peeling z twarzy, tak w tym przypadku wole odczekać chwilę, bo pasta genialnie zastyga, a wtedy mam wrażenie, że zmywając taką zaschnięta, ściągam jeszcze więcej sebum, zabrudzeń itd. Lubie ją zmywać, chociaż zawsze mam problemy z niektórymi miejscami, jak np. okolice nosa, brody i skroni, nie wiem jak to się dzieję, ale poz myciu zawsze coś mi tam zostanie.
Skóra po użyciu pasty jest miękka, gładka, oczyszczona, ładnie wygładzona i fajnie rozpromieniona. Skóra nie jest ściągnięta ani podrażniona. Nie przydarzyło mi się, żeby skóra piekła czy była zaczerwieniona, a używam jej praktycznie codziennie. Nie posiadam wyprysków ani wysuszonej skóry, więc dla mnie pasta jest cudem ;).
Jak napisałam wyżej jestem mega zadowolona z tej pasty i na pewno będę do niej wracać często. Czytałam dziś parę negatywnych opinii na wizażu, więc myślę, że warto i z nimi się zapoznać, ale ja jak najbardziej polecam Wam ten produkt. Tym bardziej, że jest on bardzo dostępny, Ziaja posiada też swoje sklepy w większości drogerii (przynajmniej w Lublinie), ale i można te kosmetyki dorwać w Rossmann'ie. Tubka ze zdjęć jest już moją drugą, więc naprawdę się z nim polubiłam i jest wow!
Piszcie, jakie Wy macie odczucia po zastosowaniu tej papki, bo wierzę, że większość z Was miała z nim styczność ;).
Zazdroszczę Ci tego kierunku, wydaje się być szalenie ciekawy
OdpowiedzUsuńuwielbiam tę pastę i wykorzystuję ją dokładnie tak samo jak Ty, jednak raz w tygodniu ;)
OdpowiedzUsuńMój numer jeden w codziennej pielęgnacji :)
OdpowiedzUsuńJaki zaczęłaś kierunek? Bo chyba gdzieś mi to umknęło ;P Pastę bardzo lubię! Ziaja się postarała i stworzyła naprawdę świetny kosmetyk ;)
OdpowiedzUsuńKiedyś ją uwielbiałam, a potem - klops, zaczął działać na odwrót.
OdpowiedzUsuńja teraz zaczynam 3 tydzień studiów, jest ciężko, ale na razie mi się podoba :D (pewnie do egzaminów haha) cały weekend siedzę i przepisuję notatki...
OdpowiedzUsuńa pastę mam i bardzo lubię!
U mnie ta pasta się nie sprawdziła miałam całą serię. Mimo tego lubię dalej ziajke ale do tej pasty jak i innych produktów serii liści manuka nie wrócę :)
OdpowiedzUsuńmiałam ale zrezygnowałam z niej ze względu na szkodliwe plastikowe mikrogranulki :) wiem,ze mają skład zmienić więc super :)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię tę pastę i zapach również bardzo mi się podoba :D
OdpowiedzUsuńZazdroszczę takiego zadowolenia ze studiów...
OdpowiedzUsuńTa pasta sprawdziła się u mnie jako jedyna z tej serii.
Mam podobnie ze zmywaniem peelingów/masek. Zazwyczaj zostaje coś pod nosem :D
Moja ukochana pasta! :)
OdpowiedzUsuńMiałam ją kiedyś- całkiem fajny produkt, może jeszcze kupię ponownie.
OdpowiedzUsuńNie dla mnie, ale słyszałam o niej dobre opinie:)!
OdpowiedzUsuńUwielbiam tą pastę <3 używam jeszcze non stop żelu i toniku :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
katarzynakoziej.blogspot.com
tta paste miałam jako jedyna z serii manuka. i o ile bezpśrednio po zastosowaniu było genialnie, to później skóra to sobie odbijała :( puściłam dalej, przyjaciółce lepiej służy
OdpowiedzUsuńMiałam próbkę, która kompletnie się u mnie nie sprawdziła.
OdpowiedzUsuńDobrze się u mnie sprawdzała, ale nie wrócę do niej ze względu na mikrogranulki, obiecałam sobie, że będę wybierać te z naturalnymi drobinkami, przyjaznymi dla środowiska :)
OdpowiedzUsuńno a ja tego nei trawię:D ps po co Ci tłumaczenie instrukcji drona?:D:D:D:
OdpowiedzUsuńDo serii z Liśmi Manuka zraził mnie żel do mycia buzi. Szkoda. Może zbyt pochopnie się zraziłam. Może dam tej linii jeszcze jedną szansę :) Pozdrowionka ciepłe :)
OdpowiedzUsuńCo dokładnie studiujesz? Bo zajęcia faktycznie wydają się być ciekawe ;d Niestety dla mnie ta linia z Ziaji to niewypał :(
OdpowiedzUsuńsuper, ze jesteś zadowolona, ja używałam jej u siostry, jednak mam cerę normalną w str suchej i mnie jakoś mocno nie zachwyciła, ciężko byłoby mi zużyć całą tubkę.
OdpowiedzUsuńLubię kosmetyki z Ziaji. :) Takiego jeszcze nie miałam ale może kiedyś kupię. :)
OdpowiedzUsuńzużyłam tej pasty chyba z cztery tubki:D
OdpowiedzUsuńMnie kusiła ta pasta, ale widziałam gdzieś analizę składu i zrezygnowałam;)
OdpowiedzUsuńWiele słyszałam o niej, ale nie miałam jeszcze okazji poznania jej na sobie :)
OdpowiedzUsuńBardzo fajny produkt :)
OdpowiedzUsuńZapraszam-Mój blog
Odwdzięczam się za każdą obserwacje :)
Mam i jakoś mam mieszane uczucia...
OdpowiedzUsuńZawsze chciqlam wyprobowac tej pasty ale poki co mam za duzo produktow do uzywania ;-)
OdpowiedzUsuńNie miałam, osobiście nie lubię się z zaiają, zawsze mnie uczula :)
OdpowiedzUsuńby-klaudiaa.blogspot.com
Lubiłam tą pastę swego czasu, ostatio jej jednak nie używałam :D
OdpowiedzUsuńU mnie się nie sprawdziła ;/
OdpowiedzUsuńświetny post, byłam ciekawa tego produktu :-)
OdpowiedzUsuńBardzo chciałam go zakupić jednak promocja z Rossmana wygrała ;p mam nadzieję że w końcu go przetestuje ;)
OdpowiedzUsuńObserwujemy? zacznij i daj znać u mnie ;)
www.jagglam.blogspot.com
Zbyt mocna seria dla mnie
OdpowiedzUsuństrasznie lubię tę pastę,przypomniałaś mi o jej istnieniu i muszę zakupić ponownie :)
OdpowiedzUsuńbardzo lubię tę pastę, zresztą resztę linii także :)
OdpowiedzUsuńCała seria kosmetyków manuka u nas okazała się jedną wielką porażką :/
OdpowiedzUsuńMiałam kiedyś tą pastę, była całkiem ok :)
OdpowiedzUsuńMyślę, że się skuszę. Na miejscowe zmiany i od czasu do czasu powinna być ok ;)
OdpowiedzUsuńpodoba mi się ;) i do tego tania ;D
OdpowiedzUsuń