Yves Rocher Anti-Age Global
Krem pod oczy

29 grudnia 2016


Zrobiłam sobie dłuższe wolne niż planowałam, ale w sumie ciężko to nazwać wolnym. Zaczęły się wyprzedaże, więc w pracy jest kocioł, a poza korepetycjami, dzisiaj rano jeszcze musiałam załatwić badania. Czy tylko dla mnie pobieranie krwi jest aż tak nieprzyjemne? Rano oczywiście, wszystko byleby nigdzie nie wychodzić, bo przecież na pewno wszystko jest w porządku, a nawet jeśli nie to trudno haha. Ostatecznie stwierdziłam, że skoro kobiety są w stanie rodzić, to i ja jestem w stanie oddać trochę krwi do badań. Przeraża mnie trochę to, że już za dwa dni Sylwester, Nowy Rok, 2017... masakra. Tak szybko rok jeszcze mi nie zleciał, ale nic dziwnego jak tyle się działo.. ;) Pewnie o tym napiszę, ale dzisiaj skupiam się na recenzji, ostatniej recenzji w tym roku (wowowowow).
A recenzja będzie dotyczyć jednej z najbardziej ważnych sfer dla mnie, czyli skóra wokół oczu. Krem pod oczy, to dla mnie największa zmora, nie ma kremu, który okazał by się idealny. Moje oczy są podkrążone, często napuchnięte i wyglądają na zmęczone. Ciekawi, czy krem od Yves Rocher Anti-Age Global coś zdziałał? :)

Yves Rocher Anti-Age Global
Krem pod oczy

Cena: 115zł, obecnie na promocji 79zł
Pojemność: 15ml

Od producenta: Nieperfumowana emulsja uwzględnia specyficzne potrzeby delikatnej skóry wokół oczu. Konsystencja jest niezwykle świeża, delikatna i aksamitna. Produkt rozświetla spojrzenie, usuwa opuchlizny i cienie oraz wygładza zmarszczki i bruzdy wokół oczu. Naukowcy z Laboratorium Yves Rocher odkryli niezwykłą zdolność roślin do nieskończonej samoregulacji. Udało im się wyodrębnić z jeżówki roślinne komórki macierzyste odkreślane mianem 4. generacji, które przeciwdziałają głównym oznakom straszenia się skóry. Komórki te są pozyskiwane w procesie stymulacji biologicznej - elicytacji, a następnie umieszczane w całości w formułach, co chroni ich strukturę i zapewnia maksymalną skuteczność w kremach. Komórki macierzyste stymulują naturalny proces odnowy komórkowej skóry, wzmacniając struktury kolagenu i kwasu hialuronowego w skórze.

Działanie: *rozświetla spojrzenie *usuwa opuchlizny i cienie *wygładza zmarszczki i bruzdy wokół oczu

Składniki: roślinne komórki macierzyste, guma tara, betaina, żeń-szeń, mangiferyna

Sposób użycia: Aplikować rano i wieczorem na skórę wokół oczu. Wmasowywać delikatnymi ruchami gładzącymi od wewnętrznego kącika oka ku zewnętrznemu Metalowa końcówka ułatwia precyzyjną aplikację.

Podsumowanie Blogmas2016

26 grudnia 2016



W dalszym ciągu się zastanawiam, jak ja to zrobiłam, że udało mi się blogować przez 24 dni odliczając do świąt. Codziennie, w grudniu pojawiały się posty na zmianę świąteczne i kosmetyczne i inne, ale było fajnie i cieszę się na maksa, że dałam radę! Co prawda dałam sobie spokój z ostatnim Blogmas dotyczącym Świątecznych Wspomnień, ale stwierdziłam wczoraj,  że czas odpocząć, w przyszłym roku na pewno powspominam ;). Dzisiaj mam dla Was małe podsumowanie! :)
Nie mogło się obejść bez listu do świętego Mikołaja. Bo warto mówić życzenia na głos, warto mówić co się chcę, bo się łatwiej spełniają. Nawet jeśli czasem totalnie nie jest po naszej myśli, no cóż, trzeba być cierpliwym może w końcu się uda ;).

Christmas Time!
Życzenia świąteczne

24 grudnia 2016



Nigdy nie zrozumiem ludzi, którzy nie lubią świąt, więc po pierwsze życzę Wam, żebyście odnaleźli w tym świątecznym czasie coś specjalnego, coś co Was uszczęśliwi i sprawi, że będzie fajnie!
Poza tym, oczywiście wesołych i spokojnych świąt, radości, miłości, uśmiechu, zero kłótni, a może nawet pogodzenia się z kimś, porozumienia, zrozumienia i wyjaśnienia sobie pewnych spraw.
Mam też nadzieję, że odpoczniecie mimo tego całego świątecznego zgiełku. Znajdziecie czas między ciastami, sprzątaniem, jeżdżeniem, żeby usiąść na kanapie z rodziną, czy bez, obejrzeć Kevina po raz setny i nic więcej nie robić. Bo po to właśnie są święta!
Znajdźcie czas na znajomych i przyjaciół, dla których zazwyczaj nie mamy czasu albo się spieszymy i chcemy załatwić sprawę, jak najszybciej. Usiądź, wypij kawę czy herbatę, poczęstuj się ciachem i zostań ;).
I wszystkiego, czego pragniecie na te święta :)!



Blogmas nr 12: Pakujemy prezenty!

23 grudnia 2016



Święta, świętami, choinka choinką, karpie, śledzie, ziemniaki, pierogi, tradycje, sianko, opłatek, wszystko ma swoje odpowiednie miejsce w grudniu, ale dla mnie w świętach najfajniejsze są prezenty. I nie, nie chodzi mi o to, że ja dostaję tylko właśnie o to, że ja moge dać coś komuś i temu komuś nie będzie głupio przyjąć, bo 'w końcu jest okazja'. uwielbiam dawać ludziom prezenty, uwielbiam kminić, co komu mogłabym kupić. Jeżeli ktoś mi coś powie w lutym, ja jestem w stanie to sobie zapisać i wiem, że kupię to jako prezent w święta, bo cieszę się też, kiedy prezenty są trafione!
Zawartość, to jedno, ale nawet nie wiecie jaką frajdę sprawi mi pakowanie prezentów. Sto razy bardziej wole pakowanie w papier, zawijanie, składanie, wiązanie, przyklejanie kokard, dopisanie czegoś, nisz wrzucenie w torebkę i po sprawie. Ale własnie...

Wishlist z Banggood!

22 grudnia 2016



Rzadko kiedy robię wishlisty, ale czas to zmienić. Chcę w końcu wcześniej ogarnąć, co mi jest potrzebne, co mniej, co by się w sumie przydało, ale może zaczekać. Planuję większe i mniejsze wishlisty pokazywać na blogu i je po prostu spełniać. Bo czasem wystarczy coś powiedzieć 'na głos' żeby się spełniło.
Dzisiaj skupię się na Banggood, bo nie oszukujmy się takie rzeczy, pierdoły też są potrzebne, a na takich stronach będą na pewno tańsze niż w Polsce, więc czemu by nie skorzystać, nie przejrzeć i nie podzielić się tym z Wami. Może będziecie w stanie polecić mi jakieś zamienniki lub coś jeszcze poza moimi pomysłami. 

Najpierw zacznę od pielęgnacji twarzy, bo o niektórych tych produktach czytam, słyszę co jakiś czas, a zazwyczaj nawet częściej i naprawdę chcę je w końcu sprawdzić na sobie ;). Na pewno pojawi się też coś z makijażu, bo uważam, że tego nigdy nie jest za mało, a tym bardziej matowych pomadek. O swoje włosy dbam zawzięcie już od jakiegoś czasu, więc liczę, że i w tym temacie mam szanse na odkrycie jakiegoś cudeńka. Z kolei paznokcie od zawsze były moją zmorą, ale że zaczynam swoją zabawę z lakierami hybrydowymi to może będzie tam coś, co mi się niezwykle spodoba.
A! I nie obejdzie się też bez akcesoriów .Pędzle zawsze kuszą, jak i przeróżne kosmetyczki czy...

  • Luckyfine Peel-Off Blackhead Facial Black Masks (klik), 21,50zł - maska, której wręcz pragnę, nie wygląda to zbyt przyjemnie, ładnie ani fajnie, ale niezwykle satysfkacjonująco, chcę po prostu dobrze oczyścić sobie buzię i wiem, że ta maska mi pomoże.

Blogmas nr: 11
Christmas DIY, kalendarz adwentowy

21 grudnia 2016



Blogmasów będzie najprawdopodobniej trochę więcej ze względu na ostatnie wyzwanie makijażowe. Ale to nic, dla mnie nawet lepiej, bo będę miała większe możliwości, co do ostatniego blogmasa ;). Dzisiaj będzie o świątecznym DIY, które będzie się wiązało z inspiracjami na jedną konkretną rzecz, a mianowicie kalendarz adwentowy. Już parę lat temu obczaiłam kiedyś, e jedna para dawała sobie prezenty codziennie aż do świąt, przez 24 dni. Wiadomo, że nie muszą to być jakieś ogromne i drogie rzeczy, ale drobiazgi, które mogą umilić każdy dzień aż do świąt! To dopiero magia ;)

Bardzo mi się podoba choinkowy kalendarz adwentowy Mileny! W koperty można wsadzić tak naprawdę wszystko. Zdrapki na każdy dzień, miłe słowo, pozytywne cytaty, które sprawią, że każdy dzień będzie się zaczynał fajnie albo krótkie zagadki, gdzie ukryty jest konkretny prezent dla osoby, która obdarowujemy. Ja planuję coś takiego zrobić dla swojego narzeczonego od paru lat, ale jakoś zawsze brakuje mi czasu na zaplanowanie tego, na znalezienie tylu fajnych prezentów, drobiazgów no i poza tym, odległość na pewno nam nie pomaga, ale wierzę, że w końcu mi się uda wcielić mój plan w życie, a że uwielbiam dawać prezenty, to będę cieszyć się jak dziecko ;).


Tak naprawdę takie kalendarze mogą przybrać przeróżną formę. Może to być choinka, może to być zwykła płyta do której przyczepione są liściki, prezenty, pudełeczka albo fajnym pomysłem jest też zawieszenie tego wszystko na linie, sznurku, czy świątecznej girlandzie i zawieszenie gdzieś w fajnym miejscu.

Souvre, Kolagen Naturalny
Triple Helix Formula, Żel do mycia twarzy

20 grudnia 2016


Coraz bliżej święta! Wyobrażacie sobie, że jeszcze tylko cztery dni?! To jest dla mnie niesamowite, tak szybko czas mi nigdy nie zleciał, a tak bardzo się cieszę, że to już niedługo. Jeszcze 3 dni do pracy i 23 wracamy do domu na święta, na odpoczynek i szybkie przygotowania do sylwestra, bo potem wrócę już od razu 31 do domu. Jakie macie plany? Na święta, na sylwestra i na całą tą przerwę świąteczną? Ja już wszystkie prezenty na szczęście mam, muszę je jeszcze jakoś zapakować, co prawda coś jeszcze do mnie jedzie, ale i tak jestem dumna, że nie będę nigdzie jechać 24 grudnia w poszukiwaniu idealnego prezentu :D.
Dzisiaj mam dla Was szybką recenzję żelu do mycia twarzy marki Souvre, z kolagenem naturalnym ;).

Souvre, kolagen naturalny
Triple Helix Frmula
Żel do mycia twarzy

Cena: 94zł
Pojemność: 250ml

Od producenta: Polecany jest do pielęgnacji każdego rodzaju skóry, również dla cery wrażliwej, zmęczonej, oczekującej poprawy jędrności i świeżości. Unikalny skład kosmetyku zapewnia skórze właściwe odżywienie i nawilżenie, a specjalnie skomponowany zespół bardzo łagodnych substancji myjących wklucza podrażnienia, czyniąc zabieg mycia twarzy komfortowym.

Działanie: *Zmiękcza  wygładza naskórek *zapewnia skórze właściwe odżywienie *pobudza procesy regeneracyjne *przywraca świeżość zmęczonej skórze

Sposób użycia: Nałożyć niewielką ilość żelu na wilgotną skórę Rozprowadzić równomiernie na skórze i delikatnie spłukać. Nie suszyć skóry po aplikacji.

Skład: Aqua, Cocamidopropyl Betaine, Sodium Cocoamphoacetate, Acrylates/Beheneth 25 Methacrylate Copolymer, Glycerin, Capryl/Capramidopropyl Betaine, Methyl Gluceth-10, PEG-7 Glyceryl Ccoate, Polyquaternium-39, Panthenol, Soluble Collagen, Glucomolactone, Sodium Benzoate, Aloes (Aloe Barbadensis) Extract, Morinda Citrifolia Fruit Extract, Propylene Glycol, Parfum.

To już jest drugi produkt marki Souvre na moim blogu. Pierwszym z nich było masełko do ciała. Z samym kolagenem mam więcej do czynienia niż z marką, ale powiem szczerze, że za bardzo za nim nie przepadam tym bardziej używając go do włosów. Największa tragedia ever. Z kolei do twarzy sprawdza się całkiem nieźle, ciekawi jak ten żel się sprawdził?


Zadanie! Blogmas nr: 10
Świąteczny Makeup!

19 grudnia 2016



Tak, też jestem w szoku, bo jestem bardziej makijażową ciapą niż osobą, która mogłaby cokolwiek, komukolwiek pokazywać i chwalić się zdolnościami. Akurat jeśli chodzi o czynności manualne, to na mnie nie ma co liczyć, a szkoda. Ale skoro Milena, nasza kochana twórczyni blogmasów, rzuciła nam zadanie/wyzwanie, to stwierdziłam, że co mi tam! Czas wyjść z comfort zone, będzie powód żeby zacząć używać masy kosmetyków kolorowych, które posiadam, a przy okazji dzięki prawdopodobnej fali hejtu i konstruktywnych komentarzy, czegoś się w końcu nauczę i na to liczę :D.


Kiedy ktoś Cię rozpieszcza
Produkty marki Neess

18 grudnia 2016



Marka Neess nie jest mi jakoś bardzo znana, ale otrzymałam już w sumie dwie przesyłki od nich i wstępnie jestem tak zachwycona wszystkim, każdym szczegółem, każdą rzeczą i tym jak bardzo firma dba o szczegóły. 


Nie tylko opakowania są piękne i na maksa przydatne, bo takie pudełko będzie bardzo przydatne. Już się zastanawiam, co będę mogła w ni wsadzić, a najprawdopodobniej będą to właśnie akcesoria do manicure hybrydowego, tak jak w sumie je otrzymałam. Lakierów zwykłych ma mnóstwo, a teraz czas powiększyć kolekcję hybrydową.
Maka dba nie tylko o szczegóły estetyczne, ale tez o te smakowe, bo w każdej paczce od nich są słodkości w postaci lizaków, a przy okazji jeszcze naklejka, smycz i cudowna kartka, która została napisana, podpisana specjalnie dla mnie ;), a to cieszy 100 razy bardziej. 


Paczkę ogólnie pokazywałam już na facebook'u oraz na moim instagramie. A w szczególe zajęłam się nią na moim snachacie. Jak ktoś chce się dowiadywać o takich cudeńkach jako pierwszy to możecie mnie dodawać (@indeciseee). 
W skład zestawu weszły:

Blogmas nr 9: Zza kulis, ubieramy choinkę!

17 grudnia 2016



Wiem, że zgodnie z polską tradycją, choinkę powinno ubierać się w samą wigilię, ale przyznajcie szczerze, kto tak robi? Kto ma czas, między sałatkami, rybą, kompotem, pierogami i uszkami, jeszcze ubrać choinkę albo patrzeć na dzieci żeby nie zbiły wszystkich bombek i żeby choinka była ubrana równomiernie. Wiecie Pani Domu wie najlepiej, jak choinka ma wyglądać, dokładnie tak jak Monica:


Jako, że jestem przesiąknięta angielskim youtube'm, strasznie podoba mi się to, że u nich normalne jest dekorowanie domów, ubieranie choinki żywej już 1 grudnia. Bo po co czekać, skoro można czuć magię świąt dłużej, a to zdecydowanie poprawia humor. Więc jeżeli coś sprawia, że jesteście szczęśliwi, to czego nie zrobić tego wcześniej?

La Roche-Posay
Woda termalna

16 grudnia 2016


W końcu mam w miarę wolny piątek. 12:30, ja już byłam po pracy i nie mam żadnych innych obowiązków. W porównaniu do szalonego początku tygodnia, teraz jestem lekko zagubiona, bo zdecydowanie nie jestem przyzwyczajona do tego, ponieważ ja zazwyczaj właśnie nie mam czasu na nic. Miła odmiana, dlatego przychodzę do Was z bardzo fajną recenzją!
Dzisiaj będzie o produkcie kolejnej kultowej dla mnie marki, La Roche-Posay. Dzisiaj konkretniej zajmę się wodą termalną, o której słyszałam już wiele, ale nigdy nie było mi po drodze jej użyć. Jak myślicie; żałuję?

La Roche-Posay
Woda termalna


Cena: ok. 22zł
Pojemność: 150ml
Więcej o produkcie TUTAJ


Od producenta: Woda termalna z La Roche-Posay działa kojąco na wrażliwą i podrażniona przez czynniki zewnętrzne skórę. Jej klinicznie udowodnienie właściwości łagodzące oraz zmiękczające przeciwdziałają powstawaniu podrażnień. Dodatkowo, woda termalna z La Roche-Posay pozostawia skórę gładką, miękką oraz przyjemna w dotyku. Twarz jest dogłębnie nawilżona, a dzięki temu znika suchość oraz uczucie ściągnięcia.

Właściwości: Unikalna kombinacja minerałów i pierwiastków śladowych, takich jak selen, nadaje wodzie termalnej z La Roche-Posay udowodnione naukowo kojące, łagodzące i przeciwrotnikowe właściwości. Rygorystyczna formuła, aby zminimalizować ryzyko podrażnień. Preparat odpowiedni dla dorosłych i dzieci.

Rezultaty: Mikro-kropelki natychmiast intensywnie penetrują skórę, szybko ją kojąc.

Sposób użycia: Nakładamy i pozostawiamy na skórze na 2-3 minuty, aby preparat się wchłonął. Delikatnie osuszamy nadmiar preparatu.

Skład: Aqua/Water La Roche-Posay 


Jak pisałam wcześniej, o wodzie termalnej dużo słyszałam, ale nie miałam zbyt wiele styczności z nią. Pamiętam tylko, że moja mama gromadziła je na potęgę. Zawsze miała co najmniej 2-3 wody, w różnych miejscach i sobie psikała. Zawsze się zastanawiałam, co to, na co i po co, ale jakoś zawsze byłam nastawiona do niej w taki sposób, że nie jest mi potrzebna. Teraz niesamowicie się cieszę, że w końcu i ja będę mogła sobie psikać, bo już mi się spodobało.


Blogmas nr 8: Zimowy manicure
inspiracje

15 grudnia 2016



Kolejny świąteczny post, który dla mnie jest odrobinę wyzwaniem, bo z paznokciami jestem na bakier. Lubię mieć je pomalowane, chciałabym mieć na nich coś fajnego, ciekawe i innego, ale zazwyczaj ograniczam się tylko do jednokolorowego manicure. Nie mam czasu ostatnio ani tez umiejętności, żeby się pobawić i zrobić na nich coś ładnego, ale ostatnio marka Neess mnie rozpieściła i dostałam swój pierwszy zestaw do manicure hybrydowego, który pokazałam już na snapchacie (@indeciseee), wstępnie na facebook'u, ale będzie też na instagramie

Dzisiaj będzie bardzo inspiracyjne. Jak już wstępnie przejrzałam niektóre paznokcie stwierdziłam, że chcę się tak nauczyć. Są piękne, klimatyczne, jedyne w swoim rodzaju. Gdyby tylko moje paznokcie były wystarczająco mocne to już teraz bym się odważyła na zrobienie czegoś takiego, ale że ostatnio z fajnych długich zrobiły się ponownie krótkie, bo się połamały to trzeba od nowa walczyć od długie ;). 
Które podobają Wam się najbardziej?

 

7th Heaven
Nawilżająca maska kokosowa

14 grudnia 2016


Ostatnio nie wiem, co się ze mną dzieje i jak zawsze nie mam na nic czasu. Ale nic nie zadziałało na mnie lepiej niż 5 dni wolnego od pracy i przesiadywanie w domu. Spotkanie z rodziną, z moim, z przyjaciółką i do razu widać różnicę. Mimo trzech dni w pracy po 8h pod rząd, gdzie przyzwyczajona jestem do 4h, mam jeszcze więcej energii niż miałam wcześniej. Jestem mega zmęczona i mam teraz dzień wolnego, ale chce mi się i to jest fajne. Chce mi się wszystko i muszę w końcu dokończyć zakupy prezentowe ;)!
Dzisiaj zapraszam Was na recenzję maski do twarzy, na maksa nawilżającej marki 7th Heaven, ostatniej bardzo uwielbianej przeze mnie ;).

7th Heaven
Nawilżająca maska kokosowa

Cena: ok. 3-6zł
Pojemność: 10 ml
TUTAJ

Przeznaczona do skóry, suchej i zmęczonej. Wykorzystaliśmy nawilżające dobro świeżej wody kokosowej uzupełnionej wieloma wspaniałymi składnikami, które nawilżają i nawadniają skórę. Wśród tych składników są m.in. intensywnie łagodzące masło shea.


Efekt: Nawilżona i promienista skóra.

Sposób użycia: Nanieś maskę na oczyszczoną twarz i szyję, omijając okolice ust i oczu. Po 15 minutach spłucz wodą i osusz delikatnie twarz. Podczas zmywania maski masuj delikatnie twarz przez co pobudzisz mikro krążenie. Najlepiej stosować maskę raz w tygodniu.

Skład: Aqua (Purified water), Kaolin (Natural clay), Bentonite (Natural clay), Glycerin (Plant origin), Cetearyl olivate (Plant origin), Sorbitan olivate (Plant origin), Butyrospermum parkii (Shea) butter, Cetyl palmitate (Plant origin), Theobroma cacao (Cocoa) seed butter, Cocos nucifera (Coconut) water, Sorbitan palmitate (Plant origin), Parfum (Fragrance), Gluose (Sugar), Citric acid (Plant origin), Coumatin, Potassium iodidem Sodium chloride (Mineral origin), Potassium thiocyanate, Lactoperoxidase (Milk origin), Glucose oxidase (Sugar origin).

Środki ostrożności: nie należy nakładać maski na podrażnioną skórę. W celu wykluczenia reakcji alergicznej należy niewielką ilość maski założyć na wewnętrzną stronę ramienia. Chronić przed dziećmi. Produkt do użytku zewnętrznego. W przypadku kontaktu maski z oczami przemyj je zimną wodą.

To już praktyczna ostatnia maska marki 7th Heaven, której poświęcę cały wpis. Zostały mi jeszcze dwie miniaturki, ale tym na spokojnie zajmę się niedługo. Wiecie, że uwielbiam te maski za wszystko. A dzisiaj moim głównym gościem jest maska kokosowa, która kokosem na pewno nie pachnie, ale jeśli jesteście ciekawi czym to zapraszam zapoznać się ze szczegółami.


Blogmas nr 7: Za co kocham zimę!

13 grudnia 2016



Czas mi leci tak szybko, że to już półmetek postów związanych z Blogmasem2016 i dopiero to zauważyłam! Dzisiaj będzie o zimie, o mrozie, o chłodzie, o śniegu i o przemakających butach, czyli przemoczonych skarpetach haha. Jak wiele z Was nie znosi zimy? Pytam, bo akurat moja siostra jest jedną właśnie z tych osób, dla których zima mogłaby nie istnieć w ogóle. Nie lubię marznąć, lubię kiedy świeci słońce, ale szczerze to wolę, żeby było mi za zimno niż za gorąco. Od zawsze powtarzam jedno i to samo: jak mi zimno - zawsze mogę się ubrać, a jak jest mi już na maksa gorąco - to ja nie mam co ściągnąć i mam problem.
A więc za co ja kocham zimę?

ZA ŚWIĘTA

Bo chyba właśnie o to chodzi w zimie co nie? Kiedy myślimy o zimie, pierwsze co przychodzi nam do głowy to właśnie święta. A to jest najbardziej szczęśliwy, jak i magiczny czas w całym roku. Ja naprawdę, od samych mandarynek, od świątecznych piosenek jestem po prostu szczęśliwa. I żaden mróz mi nie przeszkadza!

ZA SWETRY

Źródło idealnego kolorytu Vichy Teint Ideal
Podkład rozświetlający nr 15

12 grudnia 2016



Dziś będzie o produkcie według mnie i nie tylko najważniejszym jeśli chodzi o makijaż. Nie ma dobrego makijażu, który utrzyma się tak długo, jak powinien bez naprawdę dobrego podkładu. Dziś w tej roli będę oceniać fluid rozświetlający - Teint Ideal, który ma zagwarantować mi idealny koloryt. Ciekawi?

Vichy Teint Ideal
Podkład rozświetlający

Cena: ok. 85zł
Pojemność: 30ml
odcień: nr 15 - Clair

Wskazania: Niejednolita, szara i zmęczona skóra.

Efekt: Natychmiastowo rozświetlona skóra o ujednoliconym kolorycie. Dzień po dniu skóra jest nawilżona, wygładzona, naturalnie promienna. Średni poziom krycia, trwałość koloru do 14h.

Tolerancja: Odpowiedni do skóry wrażliwej. Zawiera Wodę Termalną z Vichy. Hipoalergiczny. Bez parabenu. Delikatna konsystencja podkładu pozwala skórze oddychać. Lekka konsystencja fluidu idealna dla skóry normalne i mieszanej.

Składniki aktywne: Technologia płynnego światła, aby idealnie rozpraszać światło. Kompleks korygujący (witamina C + witamina E + składnik witalizujący), aby dzień po dniu poprawiać jakość skóry i chronić ją przed czynnikami zewnętrznymi. 

Sposób użycia: Nałóż podkład na środek twarzy opuszkami palców lub za pomocą pędzla, następnie rozprowadź go aż po skronie i szyję.

Formuła: Aqua/Water, Cyclopentasiloxane, Alcohol Denat, Butylene Glycol, Ethylhexyl Methoxycinnamate, Peg-10 Dimethicone, Phenthyl Trimethicone, Squalane, BIS-PEG/PPG-14/14 Dimethicone, Sorbitol, Talc, Aluminum Hydroxicone, Magnesium Sulfate, Nylon-12, Disodium Stearoyl Glutamate, Tocopheryl Acetate, Ascorbyl Glucoside, Maltitol, Lactobacillus Ferment, Cl 77891 / Titanium Dioxide, Cl 77491, Cl 77492, Cl 77499 / Iron Oxides, Cl 77163 / Bismuth Oxychloride.


Blogmas nr 6: Pieczemy pierniczki

11 grudnia 2016



Najlepsza część związana ze świętami to jest właśnie to, co dzieje się w kuchni! Jedzenie, potrawy, wszystko fajnie, ale pierniki i różnego rodzaju ciacha są najfajniejsze. W tym roku wszystko zaczęłyśmy robić wcześniej, bo tak jak wspominałam wracam do domu od razu na święta, więc przed wigilią nie będzie niestety czasu na takie zabawy. Więc w tym roku już za mną pieczenie świątecznych dobroci, a jak posmakują to zrobimy jakieś cuda po wigilii np. W tym roku z pomocą przyszła mi Zoella z youtube, która niedawno wrzuciła filmik pt.: Quick and Easy Festive Treats, no i się zainspirowałam.


Upominki, które przywiozłam ze sobą z Krakowa!

10 grudnia 2016


Post dotyczący Spotkania Blogerek w Krakowie pojawił się już jakiś czas temu. Obiecywałam Wam wtedy, że pokażę lub jak kto woli pochwalę się upominkami, które mogłam przywieźć ze sobą z tego spotkania. Nie no nie chwalę się, ale sama lubię czytać takie posty, oglądać co tam nowego będę mogła przeczytać na blogach albo zasugerować, o czym sama chciałam poczytać jak najszybciej, stąd ten post. Przy okazji chciałam podziękować wszystkim sponsorom bez wyjątku, że umilili mi 4godzinną podróż z Krakowa do domu. Nie powiem, zakwasy miałam ogromne haha. Siłownia w prawdziwym życiu :).



Tak się ma lista sponsorów, która jest niewyobrażalnie ogromna. Są tu cudeńka, co mnie cieszy niesamowicie. Są produkty, których nie znam i mega się jaram, że w końcu będę mogła je wypróbować, ale też są produkty, które znam, marki, które uwielbiam, a takich kosmetyków tym bardziej lubię używać, kiedy wiem, że się nie zawiodę ;).
No to zaczynam!

Blogmas nr 5: Nastrój się na gwiazdkę

09 grudnia 2016



Powiem szczerze, że ja osobiście wyczekuję gwiazdki cały rok. Dla mnie to najlepszy moment w całym roku i ciężko mi zrozumieć osób które nie lubią świąt. Żałuję, że w Polsce to nie jest tak magiczny i radosny czas, jak w innych krajach, mam wrażenie, że w Polsce ludzie za bardzo się spinają, żeby było 12 potraw, żeby mężczyzna wszedł pierwszy do domu, żeby się ubrać w nowe cuchy, patrzenie sobie nawzajem na dekoracje świąteczne i konkurowanie, bo 'moje muszą być najlepsze'. Prezenty ustala się wcześniej, żadnych niespodzianek, bo tak wygodniej. Im szybciej, im wygodniej, im mniej zamieszania tym lepiej. Okej, co do oświetlania domu to akurat bardziej za granica się przywiązuje do tego wagę, ale chodzi mi o to, że tam ludzie się cieszą, robią to wszystko z radością i bez spiny. I tak powinno być.

Ja nastrajam się na święta cały rok. Nie mogę się doczekać, myślę o prezentach parę tygodni, jak i nie miesięcy wcześniej, Jak tylko nastąpił 1 grudnia, wyciągnęłam małą choinkę, renifery, święcące się bałwany i cotton balls'y, kupiłam mandarynki, wyciągnęłam świąteczny sweter i najrozkoszniejszą pidżamę, jaką mam. Uwielbiam tą całą otoczkę, w tym momencie mój pokój mimo, że jest tam nawalone mnóstwo rzeczy, jest jeszcze bardziej zawalony, ale jest tak cosy i świąteczny i taki ciepły, miły i przyjemny, ze mogę w nim siedzieć cały czas.

Wibo BB Care&Manicure
Oddychający lakier do paznokci

08 grudnia 2016


Miałam lepić bałwana, a tu się zrobiło mega ciepło i śnieg praktycznie już zniknął. No i o. Odpoczywam tu tak bardzo, wstaję o 11, bo nie muszę wcześniej, nie mam korepetycji, nie mam pracy, robię to na co mam ochotę w danej chwili i jest super. Siedzę z rodzicami, siostrą i czego chcieć więcej? Wczoraj już nawet wytargałam choinkę z piwnicy i niedługo będziemy ubierać, jako, że potem wracam od razu na wigilię to chcę wszystko zrobić teraz, jak najszybciej żeby w ogóle się załapać na jakiekolwiek przygotowania haha. Mam mandarynki, mm herbatę w ogromnym świątecznym kubku i jest mega ;).
Dzisiaj będzie lakier do paznokci, dawno nie opisywałam żadnego, więc czas do tego wrócić, bo lakierów przybywa, maluję jakieś 2 razy na tydzień, a nic nie opisuję. Dlatego dzisiaj będzie o Wibo, lakierze BB, który ma pielęgnować, malować i oddychać!

Wibo, BB Care&Manicure
Oddychający lakier do paznokci


Cena: 7,29zł
Pojemność: 8,5ml

Oddychający lakier do paznokci o działaniu odżywczym i pielęgnującym. Zawiera filtr UV, olej z owocu granatu, algę brązową oraz keratynę. Zawiera Hexanal, opatentowany składnik, który gwarantuje poprawę kondycji paznokci już po 4 tygodnia stosowania.

Skład: Butyl Acetate, Ethyl Acetate, Nitrocellulose, Acetyl Tributyl Citrate, Adipic Acid/Neopentyl Glycol/Trimellitic Anhydride Copolymer, Isopropyl Alcohol, Stearalkonium Bentonite, Acrylates Copolymer, Sucrose Acetate Isobutyrate, N-Butyl Alcohol, Styrene/Acrylates Copolymer, Silica, Benzophenone-1, Diacetone Alcohol, Alcohol Denat., Perfluorodecalin, Punica Granatum Seed Oil, Echium Plantagineum Seed Oil, Trimethylpentanediyl Dibenzoate, Aqua, Hexanal, Glycerin, Dimethicone, Laurdimonium Hydroxypropyl Hydrolyzed Keratin, Trimethylsiloxysilicate, Acrylates/Dimethicone Copolymer, Cystoseira Compressa Extract, Zea Mays Starch, Phenoxyethanol, Gluconolactone, Benzyl Alcohol, Sodium Benzoate, Tocopherol, Calcium Gluconate, Citric Acid, Glyceryl Oleate, Dehydroacetic Acid, Ascorbyl Palmitate, Glyceryl Stearate, Lecithin, [+/-]: CI 77891, CI 77491, CI 77499, CI 19140. 

Blogmas nr 4: Zapach Świąt

07 grudnia 2016



Snow is falling, all around me..!
Kolejny Blogmas! I coraz bliżej do świąt, jeszcze niecałe 3 tygodnie i będziemy jeść, odpoczywać, znowu jeść i odpoczywać. Ja mam większe plany na ten czas, które mam zamiar spełnić już teraz. Jestem w domu, na dłuższym wolnym, do pracy mam dopiero w niedzielę, więc czas na świąteczne ogarnianie w domu. Mam nadzieję, że się wyrobię z choinką, pierniczkami i innymi dobrociami.

Dzisiaj będzie o jednej z tych rzeczy, która sprawia, że czuć święta szybciej, bardziej i jest po prostu milej. Mowa o zapachu świąt, który dla mnie jest bardzo ważny. Na pewno wiecie z moich recenzji, że mi musi po prostu pachnieć, jak kosmetyk pachnie tragicznie to na 95% nigdy więcej go nie użyję, te 5% trzymam na produkty, których działanie jest po prostu zajebiste. Co sprawia, że czuję się święta?

MANDARYNKI
Czy jest tutaj osoba, która nie lubi mandarynek? Jak tylko zaczyna się zima i w sklepach pojawiają się mandarynki to ja przepadam. Mogę je jeść i jeść, i nieważne czy są kwaskowate, czy mają w sobie pestki, nieważne. Uwielbiam je i uwielbiam ich zapach. Kiedy najem się mandarynek to potem w pokoju cały czas unosi się ta słodka woń. To jest zdecydowanie zapach numer 1 w święta.

Liferia Box

06 grudnia 2016



Znacie to cudowne, różowe i na maksa kobiece pudełko? Mowa o Liferia Box, które ostatnio do mnie dotarło całkowicie niespodziewanie, bo dzięki ostatnim Spotkaniu Blogerek. Pudełko przyszło cudownie zapakowane, różowe i poczułam się lekko, jak w Japonii (te malunki mnie tak zainspirowały), a na pewno poczułam się pewna siebie i pewna, że pudełko będzie czymś fajnym. Wiecie, czasem od razy wiemy, że coś będzie dla nas fajne. Ale koniec mojego gadania, zajrzyjcie razem ze mną do środka.
Bo w środku jest przepięknie. Ja nawet teraz nie mogę się napatrzeć na te zdjęcia, a najlepsze jest to, że pudełko w dalszym ciągu leży na półce tak samo pięknie zapakowane, jak je otrzymałam. Nie mam serca ani tego psuć, ani go rozwalać, wyrzucać, czy cokolwiek innego.
Pudełko zdradza nam tajemnice kobiecej atrakcyjności i chce nam pokazać, jak można wyglądać na milion. No powiedzcie, której na tym nie zależy? Która nie lubi wyjść na miasto wiedząc, że wygląda zajebiście tak mocno, że wszyscy dookoła też to wiedzą. Nieważne jaka jest pora roku, nieważne jaka jest temperatura, w czapce czy grubej kurtce, w której wszystkie wyglądamy jak bombki i tak możemy czuć się i wyglądać super ;).

Blogmas nr 3: Świąteczna playlista!

05 grudnia 2016



Tak, jestem świątecznym freak'iem. Jak tylko zaczął się grudzień oszalałam, od razu udekorowałam pokój, wyciągnęłam świąteczne dekoracje i założyłam już swój świąteczny sweter, a przy okazji mam zamiar kupić kolejny. Jakiś czas przed rozpoczęciem się grudnia pytałam w pracy, czy będziemy mogły puszczać świąteczne piosenki, kolęd, pastorałki i śpiewać, i hasać i wszystko, co tylko się da. Ostatnio ściągnęłam aż 200 piosenek, których mogę słuchać na okrągło.
Zdziwiłam się, bo moja kolekcja na chwilę obecną to nie tylko angielskie piosenki, jak było dotychczas, ale znalazłam też kilka fajnych polskich !

1. Nic się nie zmienia od dłuższego czasu, po prostu numerem jeden zawsze będzie Michaeł Buble i nie będę tutaj nawet kłamać. Uwielbiam go!

Yasumi, Clean&Fresh, Silky Powder
Puder oczyszczający do mycia twarzy

04 grudnia 2016


4 grudnia oraz czwarty post w tym miesiącu! Strasznie się cieszę, że mi się jak na razie udaje i mam nadzieję, że to nie sprawi teraz, że od jutra nie będę się tu pojawiać nic haha. Ja jestem cały weekend na zjazdach. Wczoraj na szczęście zajęcia skończyły się troszeczkę wcześniej, dzisiaj zaczęły się później i mam nadzieję, że też wrócę do domu wcześniej. Chce odpocząć, chce pojechać do domu, chcę już kupić wszystkie prezenty i chce się zająć tłumaczeniem. Jak zawsze, tryliard rzeczy do zrobienia ;). A u Was jak nastroje przed świętami? Bo ja jestem na maksa podekscytowana. Niedługo jadę do domu robić z siostrą pierniki, muffiny i może coś jeszcze, co będę mogła Wam tutaj pokazać, ale nie będę nic zdradzać. 
Życzę Wam udanej niedzieli, a w między czasie możecie poczytać o pudrze oczyszczającym do mycia twarzy od Yasumi, który kiedyś kiedyś otrzymałam w Shinybox'ie ;).

Yasumi, Clean&Fresh, Silky Powder 
Puder oczyszczający do mycia twarzy

Cena: 49zł
Pojemność: 50ml

Od producenta: Innowacyjna formuła produktu myjącego w postaci pudru, usuwa zanieczyszczenia oraz delikatnie złuszcza martwe komórki naskórka. Zawarty w preparacie kwas salicylowy reguluje pracę gruczołów łojowych oraz zapobiega nadprodukcji sebum, zwęża pory skórne, usuwa martwy naskórek i przyczynia się do redukcji zaskórników. Amisoft, czyli łagodny środek myjący, skutecznie usuwa zanieczyszczenia, nie naruszając przy tym ochronne warstwy hydrolipidowej naskórka. Dodatek ekstraktu limonki działa odświeżająco, rozświetlająco i tonująco. Fuzja allantoiny i aloesu koi, nawilża oraz łagodzi stany zapalne. Regularne używanie Yasumi Clean & Fresh Silky Powder nie tylko oczyszcza skórę, ale i delikatni ją złuszcza, rozświetla, poprawia koloryt oraz reguluje pracę gruczołów łojowych. Produkt jest wygodny w użyciu, a jego innowacyjna formuła, niewielkie rozmiary i duża wydajność sprawiają, że idealnie nadaje się do zabrania w podróż. 

Efekty: oczyszczona skóra, usunięty martwy naskórek, rozświetlona skóra, zregenerowana skóra, odbudowana bariera ochronna skóry

Sposób użycia: Stosować rano i wieczorem na skórę. Niewielką ilość proszku wysypać na zwilżone dłonie, rozetrzeć do powstania delikatnej piany, a następnie zaaplikować na warz i delikatnie masować ruchami kolistymi. Zmyć wodą lub wilgotnymi płatkami kosmetycznymi. Zalecamy również oczyszczanie preparatem szyi i dekoltu. należy unikać bezpośredniego kontaktu z oczami. po każdym użyciu należy dokładnie zamknąć opakowanie, by chronić preparat przed wilgocią. 

Skład: Sorbitol, Sodium Cocoyl Glutamate, Zea Mays (Corn) Starch, Talc, Salicylic Acid, Maltodextrin, Allantoin, Citrus, Aurantifolia (Lime) Fruit Extract, Parfum (Fragrance), Aloe Barbadensis Leaf Juice Powder, Cl 19140 Yellow 5 Lake), Cl 47005 *Yellow 10 Lake), Aroma.

Blogmas nr 2: Pielęgnacja zimą.

03 grudnia 2016



Czas na Blogmas numer 2; czyli pielęgnacja zimą. Według naszej listy stworzonej przez Milenę jest to punkt 4, ale mi bardziej pasuje napisać o tym teraz, więc zmieniam sobie kolejność, a co! Dzisiaj będzie o pielęgnacji, czyli o czymś dla nas wszystkim ważnym. Tak naprawdę nigdy nie patrzyłam na kosmetyki pod kątem pór roku; zima, wiosna, lato, jakoś nie przywiązywałam do tego wagi. Tak mi się wydawało. Zauważyłam, że teraz zimą niektórych kosmetyków używam więcej, chętniej i sama zdaje sobie sprawę z tego, że na lepiej to wychodzi.
Wiec zaprasza do szczegółów. Co u mnie zmienia się zimą?

TWARZ

Denko #4 listopad 2016r.
Cuda i buble !

02 grudnia 2016



Kolejny miesiąc minął mi mam wrażenie, że w jeden dzień. Nie wiem, jak to jest możliwe, ale już mamy grudzień. Niemożliwe, ale jednak. Mimo uciekającego czasu jest pięknie. Za oknem idealnie biało, wczoraj już się wzięłam za dekoracje świąteczne, co możecie zobaczyć na instagramie oraz facebooku, Dzisiaj już słuchałam piosenek świątecznych i niedługo podzielę się z Wami moimi ulubionymi i chyba sobie kupię jakieś swetry świąteczne nowe ;D. Chciałabym mieć co najmniej 24 swetry, tak żeby mieć na każdy dzień i mogłabym przy okazji odliczać w taki sposób do świąt. Ale genialny pomysł haha.
Przechodząc do głównego tematu dzisiejszego postu, czyli denko! Denko za listopad okazało się być niesamowicie obfite. I sama się tego nie spodziewałam, bo te rzeczy wszystkie tak powoli się kończyły, aż w końcu zapełniłam całkowicie całą torbę i o. Dzisiaj będzie sporo!

Blogmas 1: Dear Santa
Święty Mikołaju, wiem, że istniejesz!

01 grudnia 2016



Wierzycie w Świętego Mikołaja? Wiecie, że jako dziecko ubzdurałam sobie, że go widziałam kiedyś? Jak to dziecko, kładłam zawsze list do Mikołaja na parapecie i patrzyłam przez okno, czy może akurat zaraz po to przyleci i nagle zobaczyłam spadającą gwiazdę na niebie. Miałam wtedy może z 6-7 lat i stwierdziłam, że to na pewno Mikołaj! Następnego dnia na balkonie były ślady, jakby po reniferach, a listu nie ma! Dziękuję rodzicom, że pozwolili mi w to wierzyć, że mogłam wszystkim się chwalić, że mój list już jest w rękach Mikołaja ;D.

W dalszym ciągu wierzę w Świętego Mikołaja, w innej postaci, bo wiem, że każdy z nas ma w sobie chociaż odrobinę dobroci, uśmiechu, pogody ducha, która w jakiś sposób może innej osobie pomóc, a chyba właśnie o to chodzi. Wiadomo, że mam ogromną listę rzeczy, które by mi się bardzo przydały i tutaj mogłabym przyjść głównie z pomocą dla mężów, ojców, narzeczonych, chłopaków, co może jeszcze chcieć dziewczyna, blogerka? Ale powiem Wam, że może i prezenty materialne są fajne, dostać kozacki sweter świąteczny albo kolejną paczkę kosmetyków, czy najdroższe perfumy - super. Mam wrażenie, że jestem stara, ale doceniam kreatywność, chęci, pomysł i głównie wspólnie spędzony czas.

Wiecie, co ja bym chciała najbardziej 'dostać'?