Snow is falling, all around me..!
Kolejny Blogmas! I coraz bliżej do świąt, jeszcze niecałe 3 tygodnie i będziemy jeść, odpoczywać, znowu jeść i odpoczywać. Ja mam większe plany na ten czas, które mam zamiar spełnić już teraz. Jestem w domu, na dłuższym wolnym, do pracy mam dopiero w niedzielę, więc czas na świąteczne ogarnianie w domu. Mam nadzieję, że się wyrobię z choinką, pierniczkami i innymi dobrociami.
Dzisiaj będzie o jednej z tych rzeczy, która sprawia, że czuć święta szybciej, bardziej i jest po prostu milej. Mowa o zapachu świąt, który dla mnie jest bardzo ważny. Na pewno wiecie z moich recenzji, że mi musi po prostu pachnieć, jak kosmetyk pachnie tragicznie to na 95% nigdy więcej go nie użyję, te 5% trzymam na produkty, których działanie jest po prostu zajebiste. Co sprawia, że czuję się święta?
MANDARYNKI
Czy jest tutaj osoba, która nie lubi mandarynek? Jak tylko zaczyna się zima i w sklepach pojawiają się mandarynki to ja przepadam. Mogę je jeść i jeść, i nieważne czy są kwaskowate, czy mają w sobie pestki, nieważne. Uwielbiam je i uwielbiam ich zapach. Kiedy najem się mandarynek to potem w pokoju cały czas unosi się ta słodka woń. To jest zdecydowanie zapach numer 1 w święta.
To jest mój najbardziej ulubiony zapach ze wszystkich Yankee Candle, ze wszystkich innych świec, tart i innych. Jest cudownie słodki, ale zarazem lekko ciężki i taki świąteczny. Jetem beznadziejna w opisywaniu zapachów, ale spróbujcie od tarty, a po rozpaleniu w kominku przepadniecie. Bo sam w sobie, w opakowaniu nie zachwyca, ale potem w pokoju, cudo!
MROŹNY PORANEK
Ostatnio, co jakiś czas budzę się nad ranem, patrzę przez okno, robię zdjęcia i znowu idę spać. Tak było np. z tym zdjęciem, które znalazłam potem w telefonie, jak resztę. Na pewno wiecie, jak świeżo robi zimą i jak pachną mroźne poranki. To one sprawiają, że czuję święta bardziej niż zazwyczaj.
PIERNIKI I INNE SMAKOŁYKI
Źródło |
Jedzenie musiało się tu pojawić, zdecydowanie. Siedzenie w kuchni, robienie czegokolwiek, jedzenie, słodkości, potrawy wigilijne, nawet kompot, którego nie znoszę, to wszystko pachnie po prostu świętami, najszczęśliwszym czasem w całym roku.
P.S. Jestem w szoku, że nie mam żadnych zdjęć pierników, a robię je co roku. Mam nadzieję, że niedługo będę mogła wymienić zdjęcie na swoje ;D.
CHOINKA
Źródło |
Chyba tylko raz, jako dziecko mieliśmy w domu żywą choinkę, co prawda za bardzo nie pamiętam tego ani tych wrażeń z nią związanych, ale mam wrażenie, że to jest właśnie to, co jest esencją świąt. Świeża choinka, zapach igieł i lasu, wkurzające igły osypujące się na podłogę, które trzeba co chwilę sprzątać, a ze sztuczną nie ma takich problemów. Kupi się raz i styknie na spokojnie parę lat. Na pewno będę chciała raz spróbować z żywą choinką, żeby się przekonać. A jakie jest Wasze zdanie? Lepiej sztuczna, czy żywa choinka?
Oj tak.. uwielbiam te świąteczne zapachy :D
OdpowiedzUsuńuwielbiam zapach mandarynek i pomaranczy i swiezego drzewka
OdpowiedzUsuńZapach mandarynek uwielbiam i do końca życia będzie mi się kojarzył ze świętami:)
OdpowiedzUsuńmandarynki, pomarańcze, pierniki i zapach świerku! Must have na święta :)
OdpowiedzUsuńjak pięknie :)
OdpowiedzUsuńjuż czuje na maksa świeta
o tak, zapach mandarynek<3
OdpowiedzUsuńJejku. Jak ten czas szybko płynie. Naprawde 3 tygodnie? Jej.
OdpowiedzUsuńU mnie święta pachną mandarynkami i pierniczkami :) Uwielbiam <3
OdpowiedzUsuńZapach choinki <3 nie wyobrażam sobie by choinka była sztuczna na święta...
OdpowiedzUsuńZawsze mamy żywą, a jak się kupi np odmianę kaukaską to ona nic a nic nie gubi igieł :)
Piernik, mróz, choinka (koniecznie żywa) i grzyby (w wigilię). To nieodłączne zapachy świąt jak dla mnie, które tworzą tę podniosłą, jedyną w swoim rodzaju atmosferę, do której tak tęsknimy :)
OdpowiedzUsuńPozdrowionka :)
Zapach choinki uwielbiam, dlatego co roku u mnie w domu choinka jest żywa :) No i mandarynki - pycha! :L)
OdpowiedzUsuńSama chciałabym mieć żywą choinkę ale kupię w doniczce aby na wiosnę wsadzić Ją do ogródka :)
OdpowiedzUsuńWszystko mi się z tym kojarzy <3
OdpowiedzUsuńMnie przychodzi do głowy tylko jedno słowo - cynamon :D Zapach żywej choinki nie kojarzy mi się ze Świętami, bo u mnie co roku jest sztuczna :D
OdpowiedzUsuńCranberry pear o taak!
OdpowiedzUsuńMoje święta pachną przede wszystkim choinka i cynamonem ;)