Powiem szczerze, że ja osobiście wyczekuję gwiazdki cały rok. Dla mnie to najlepszy moment w całym roku i ciężko mi zrozumieć osób które nie lubią świąt. Żałuję, że w Polsce to nie jest tak magiczny i radosny czas, jak w innych krajach, mam wrażenie, że w Polsce ludzie za bardzo się spinają, żeby było 12 potraw, żeby mężczyzna wszedł pierwszy do domu, żeby się ubrać w nowe cuchy, patrzenie sobie nawzajem na dekoracje świąteczne i konkurowanie, bo 'moje muszą być najlepsze'. Prezenty ustala się wcześniej, żadnych niespodzianek, bo tak wygodniej. Im szybciej, im wygodniej, im mniej zamieszania tym lepiej. Okej, co do oświetlania domu to akurat bardziej za granica się przywiązuje do tego wagę, ale chodzi mi o to, że tam ludzie się cieszą, robią to wszystko z radością i bez spiny. I tak powinno być.
Ja nastrajam się na święta cały rok. Nie mogę się doczekać, myślę o prezentach parę tygodni, jak i nie miesięcy wcześniej, Jak tylko nastąpił 1 grudnia, wyciągnęłam małą choinkę, renifery, święcące się bałwany i cotton balls'y, kupiłam mandarynki, wyciągnęłam świąteczny sweter i najrozkoszniejszą pidżamę, jaką mam. Uwielbiam tą całą otoczkę, w tym momencie mój pokój mimo, że jest tam nawalone mnóstwo rzeczy, jest jeszcze bardziej zawalony, ale jest tak cosy i świąteczny i taki ciepły, miły i przyjemny, ze mogę w nim siedzieć cały czas.
Zresztą, muzyka jest obowiązkowa już w grudniu. Nic nie nastraja mnie tak bardzo, jak te wszystkie świąteczne wesołe hity, o których możecie poczytać w Blogmas nr 3. Chodzę po domu i śpiewam cały czas: "Snow is falling', "Rudolph the red nose reindeer', "I want a hippopotamus for Christmas" i jest cudownie. Nie ważne, że fałszuję, nie ważne, że znam zazwyczaj tylko pierwszą linijkę tekstu, ważne, że mnie to cieszy haha. Jeśli chcecie poczuć święta, to serio wystarczy włączyć konkretną muzykę, a od razu poczujecie to, co ja i nie przejmujcie się innymi.
Poza tym, dużo łatwiej poczuć jest magię świąt, kiedy jest biało, chłodno, mroźno i jest mnóstwo śniegu. Ale, kiedy zrozumie się na czym tak naprawdę mogą polegać święta, wszystkie te pierdoły mogą okazać się mało ważne.
Dla mnie w świętach najbardziej liczy się czas spędzony z rodziną, z przyjaciółmi i wszystkimi innymi znajomymi, dla których po prostu nie mam czasu normalnie. I tak wiem, dla przyjaciół zawsze znajdzie się czas blabla, ale jak się tak zastanowicie nad tym dłużej, to ciężko jest go znaleźć. Doceniam w moich znajomych to, że nie wymagają ode mnie codziennego pisania, dzwonienia i dzielenia się każdym punktem dnia, bo wiedzą, że nie mam na to czasu i dla takich właśnie osób zawsze znajdę czas przynajmniej w święta.
Poza tym, uwielbiam w święta piec wszystko z moja siostrą. Ciastka, placki, brownie i muffiny. To jest ten czas, którego nikt mi nie zabierze, to jest właśnie ten śmiech i głupie zachowanie, bo przecież mogę, a przy okazji można się najeść pyszności. Zestaw doskonały. Wrzuciłabym zdjęcie z tamtego roku, ale nie mam, a za pierwsze podejście do pieczenia bierzemy się dziś albo jutro, bo mnie potem nie ma w domu, więc trzeba wykorzystać wolną jutrzejszą sobotę.
A tak w ogóle to jako, że do domu wracam dopiero wieczór przed wigilią to u mnie już są święta na całego, choinka stoi (co prawda nieubrana, ale to tylko kwesta czasu), ciacha pierwsze będą, śnieg stopniał, ale to nic. Brakuje mi tylko ciepłej pidżamy, najlepiej jakiegoś onzie czy świątecznych swetrów, żeby każdy takie cudo założył i byłoby naprawdę idealnie.
Nastrojenie się na gwiazdkę ciężkie nie jest. Wystarczy sobie pomóc choinką, reniferami, światełkami i muzyką i myśleć cały czas, co fajnego się wydarzy w tym czasie, ile wolnego czasu mamy, z kim możemy się spotkać, co możemy porobić, oglądać filmy ze znajomymi, lepić bałwany, zrobić sobie kulig albo nawet zrobić mega szamę ze znajomymi, siedzieć, jeść, oczywiście pić i po prostu dobrze się bawić. Mniej spinania się, a będzie rewelacyjnie, proste, nie?
Świetny post :) Od lat nie naciskam na ilość potraw a na tworzenie, przyjemnego, świątecznego nastroju. Uwielbiam święta, chociaż nie zawsze mam je takie wymarzone, ale nie dogodzisz ;)
OdpowiedzUsuńSam wystrój i święta lubię natomiast zimy już nie.. czasami mam wrażenie że u niektórych wszystko jest na siłę i sztuczne. Składają sobie życzenia, są mili itd a tydzień po weszliby sobie do gardła..
OdpowiedzUsuńOj tak zima i święta zdecydowanie mają swój klimat <3
OdpowiedzUsuńmagiclovv.com
Sentyment do świąt wynosi się z domu, u każdego wygląda to troche inaczej:) Ja nigdy nie przepadałam za Świętami, ale myślę, że narzucili to rodzice. Odkąd nie mieszkam już w domu rodzinnym, chcę robić taką atmosferę opisaną przez Ciebie już od początku grudnia, żeby synek kiedyś miał inny stosunek do tego czasu i miło wspominał ciepło domowe:)
OdpowiedzUsuńPrzyjemnie się czyta :) Fajnie, że masz takie podejście do Świąt, bo faktycznie robią się coraz bardziej na pokaz. Ludzie wydają mnóstwo kasy na prezenty, ubiór, dekoracje. Ja lubię sama robić dekoracje z prostych elementów, pod choinkę dajemy sobie raczej drobiazgi, gdyż mamy liczną rodzinę a jedzenie jest skromne, tradycyjne.
OdpowiedzUsuńJa zacznę się nastrajać z tydzień wcześniej, bo inaczej mój zapał zdąży wystygnąć
OdpowiedzUsuńJa właściwie już od dawna nie czuję tej magii świąt, ani nic. Lubię je po prostu dlatego, że wtedy rodzina może się razem spotkać (choć w moim przypadku też już nie) i nikt się nigdzie nie spieszy.
OdpowiedzUsuńZapraszam BLOGMAS :)
Ja z roku na rok coraz mniej czuję atmosferę Świąt. Nie lubię ich, nie lubię podobnie jak i Wielkiej Nocy. Nie lubię ich z powodu przykrych doświadczeń właśnie w tym okresie. Chyba jestem jedyną osobą na studiach, która mogłabym siedzieć do 23 grudnia na uczelni.
OdpowiedzUsuńoj, ale mnie nastroiłaś świątecznie:D
OdpowiedzUsuńNastrajam się na święta od 1 grudnia, pojawiły się już pierwsze ozdoby i zrobiłam kartki dla najbliższych, a choinkę ubierzemy przed Wigilią ;)
OdpowiedzUsuńJa juz na początku grudnia ubrałem choinkę. Uwielbiam święta.
OdpowiedzUsuńmichalzlifestyleandfashion.blogspot.com
U mnie koniecznie musi być Kevin sam w domu :P
OdpowiedzUsuńJa wiem, że są Święta, gdy zewsząd atakuje mnie "Last Christmas" xD
OdpowiedzUsuńMnie nastraja cynamonowa herbata w mikołajkowym kubku, świąteczny film i zapachowa świeca ;)
OdpowiedzUsuńJa zazwyczaj już od początku grudnia nastrajam się zawsze świątecznie. Muzyka, dekoracje, ten czas oczekiwania na Boże Narodzenie. Najważniejsze i tak jest to, że w święta mamy więcej czasu, żeby spędzić go z bliskimi i cieszyć się tymi magicznymi chwilami. Pozdrawiam cieplutko :)
OdpowiedzUsuńPrawda, lepiej robić wszystko na luzie ale niektórzy nie potrafią tak :/
OdpowiedzUsuńja jeszcze nie wyciągnęłam wszystkich dekoracji, u mnie od kilku dni jest pora deszczowa więc nie czuję tych nadchodzących świąt tak mocno jak gdyby na zewnątrz leżał śnieg.
OdpowiedzUsuńjesli chodzi o swieta to wlasnie nie robimy sobie prezentow , bo swieta to czas dla rodzinny, dobre jedzonko i staram sie oganiczyyc czysta konsumpcje jak np. prezenty. :-)
OdpowiedzUsuńCzas z rodziną jest najwazniejszy! Oby tylko śnieg spadł! ♥︎
OdpowiedzUsuńZgadzam się z tobą niektórzy ludzie strasznie się spinają przed świętami. Wszystko musi być idealnie , nawet u mnie w rodzinie zauważyłam to konkurowanie z wystrojem domu i ozdobami .
OdpowiedzUsuń