Tak, też jestem w szoku, bo jestem bardziej makijażową ciapą niż osobą, która mogłaby cokolwiek, komukolwiek pokazywać i chwalić się zdolnościami. Akurat jeśli chodzi o czynności manualne, to na mnie nie ma co liczyć, a szkoda. Ale skoro Milena, nasza kochana twórczyni blogmasów, rzuciła nam zadanie/wyzwanie, to stwierdziłam, że co mi tam! Czas wyjść z comfort zone, będzie powód żeby zacząć używać masy kosmetyków kolorowych, które posiadam, a przy okazji dzięki prawdopodobnej fali hejtu i konstruktywnych komentarzy, czegoś się w końcu nauczę i na to liczę :D.
Mam nadzieję, że zdążę pokazać Wam jeszcze niejeden świąteczny makijaż, bo ten jest tym spokojnym, dla mnie jest on bardzo neutralny, nadający się na każdą okazję i chyba dla każdego. Nie znam osoby, która nie przepadałaby za brązami w makijażu, a moje zielne oczy już w ogóle za nimi przepadają. Do tego makijażu wykorzystałam całą paletkę marki Eveline (nr 05). Nie wiem czy to zdjęcia tak przekłamują albo za bardzo ustawiłam kontrast, ale teraz widzę, że mogłam rozetrzeć trochę bardziej ten najciemniejszy cień, ale mimo wszystko ja tak lubię, kiedy kolor jest mocny i wyrazisty :D. Standardowo kreska na oko moim kultowym eyelinerem w żelu Rimmel i tusz od rzęs, mój ostatni ulubieniec również Eveline.
Jeżeli chodzi o makijaż twarz, to jest to zestaw mój numer 1, który używam niezmiennie już od bardzo dawna. Fluid od Vichy ostatnio jest moim ulubieńcem, tak samo, jak i puder z Ecocery, znany przez większość blogerek. Największy problem mam zawsze z korektorem rozświetlającym, bo nie znalazłam żadnego, z którego byłabym zadowolona w 100% poza Collection 2000, ale już mi się skończył, a w Polsce jak tylko się gdzieś pojawia to od razu znika. Bronzer z Kobo, róż z Kobo i rozświetlasz Lovely oraz jeszcze jeden też z Kobo. Zrobię dla Was niedługo oddzielny wpis moich kosmetyków marki Kobo, bo powiem szczerze, że jest to moja najbardziej ulubiona marka ;).
Z kolei z brwiami mam największy problem. Najfajniej wyglądają do 3 dni po hennie, potem już się wszystko zaczyna zmywać, a ja jeszcze nie ogarniam jak to zrobić,żeby nie było sztucznie, a było ładnie ;).
W roli głównej moja ulubiona pomadka NYX w odcieniu London. Ale żeby nie było zbyt nudno i zwyczajnie postanowiłam potem zabawić się trochę z kolorem ust. I powiem Wam, że z wyraźniejszymi ustami bardziej mi się podoba. Pierwsza czerwień jest od Yves Rocher, Grand Rouge, a kolejna to matowa pomadka od Hean, 402 Sabienne, któa do końca matowa u mnie nie jest, bo przed jej użyciem posmarowałam usta balsamem, bo niestety miałam tragicznie suche, a pomadka sama w sobie jest twarda i lekko jakby tępa, więc chciałam sobie ułatwić, ale w macie chyba wyglądałaby lepiej ;).
Jak myślicie, jak można by było poprawić ten makijaż? No i oczywiście, która pomadka bardziej Wam przypadła do gustu? Bo dla mnie zdecydowanie opcja numer 3 chyba wygrywa ;). Nude, czerwień, czy może właśnie różowy fiolet? Ale na pewno taki demakijaż u mnie zarządzi w któryś dzień świąt. Prawdopodobnie w wigilie, żeby babcia nie stwierdziłam, że się postarzam, wiecie jak to jest ;). Następny będzie na pewno bardziej w moim stylu, czyli brokat, coś się świeci, błyszczy i jest mocno i sporo :D.
I na koniec; kosmetyki, które wykorzystałam wraz z akcesoriami:
Vichy, Teint ideal fluid / Yves Rocher, korektor wygładzająco - rozświetlający / Ecocera puder ryżowy / Kobo, bronzer / Hean, kredka do konturowania / Kobo róż / Lovely, rozświetlacz / Kobo, Pure Pearl Pigment, jako rozświetlacz / szczoteczki do makijażu od Ness / pędzel Sunshade Minerals / gąbka do makijażu Neess
Eveline, korektor do brwi / Essence, paletka do brwi / Senna, pogrubiający żel do brwi / Eveline, paletka cienie do powiek / Rimmel, eyeliner w żelu / Kobo, baza pod cienie do powiek / Eveline, tusz do rzęs / Sunshade Minerlas, pędzelki
NYX. matowa pomadka w płynie, 04 London / Yves Rocher, pomadka Grand Rouge / Hean, Mattense Lipstick
Oj ja też nie mam zdolności do makijażu :)
OdpowiedzUsuńTwój bardzo mi się podoba ;*
Ładny, taki na każdą okazję :)
OdpowiedzUsuńbardzo ładny delikantny makijaż
OdpowiedzUsuńMega, świeżo i naturalnie! Druga pomadka bardziej przypadła mi do gustu :)
OdpowiedzUsuńZapraszam na nowy post:
http://alanja.blogspot.com/2016/12/kochani-specjalnie-z-okazji-swiat-dwie.html
Ostatnia wersja jest najlepsza :)
OdpowiedzUsuńBardzo ładny, naturalny make-up!:) Podoba mi się!
OdpowiedzUsuńwww.wkrotkichzdaniach.pl - nowości na blogu ;)
Śliczny makijaż, podoba mi się z czerwoną pomadką :)
OdpowiedzUsuńpiękna ta ostatnia pomadka, rewelacyjnie Ci pasuje :)
OdpowiedzUsuńNumer trzy najlepszy :)
OdpowiedzUsuńOstatnia pomadka podoba mi się najbardziej i chyba najlepiej dopełnia ten makijaż :)
OdpowiedzUsuńPięknie wyglądasz w czerwonej szmince :*
OdpowiedzUsuńŁadny makijaż z fioletową pomadką bardziej mi pasuje :)
OdpowiedzUsuńBardzo ładna dziewczyna z Ciebie :D fajne propozycje, mnie też najbardziej spodobało się połączenie z fioletową pomadką, to Twój kolor zdecydowanie ;)
OdpowiedzUsuńPS obserwuję :)
Makijaże piękne! To ja mam dwie lewe ręce do makijażu, nie Ty ;) Ja to nawet różu nie potrafie nałożyć bez zrobienia sobie krzywdy :P
OdpowiedzUsuńPrzepiękny makijaż. Zainspirowałaś mnie! Musze sobie taki zrobić na wigilię w biurze :) Bo jest bardzo elegancki i subtelny :) Ja też mam wieczny problem z korektorem. Wypróbowałam ich już kilkadziesiąt. Teraz korzystam z tego: http://wisebears.pl/okazja/korektor-select-cover-up-mac-59pln/ i muszę przyznać, że jest całkiem niezły, ale pewnie dalej będę próbowała :D A co do pomadki... ja bym się skusiła na tą 2. Lubie czerwone usta :)
OdpowiedzUsuńdzięki za polecenie korektora może też wypróbuję w najbliższym czasie, bo warto szukać ;D w sumie ja lubię nawet Kobo i Catrice i chyba Catrice jest najbardziej zbliżony do ideału :D
Usuńpochwal się makijażem i dziękuję za taki komentarz <3
Muszę w takim razie spróbować Catrice - jest następny w mojej kolejce :)
Usuń<3
UsuńZ czerwonymi ustami najlepiej :D
OdpowiedzUsuńAleż pięknie wyglądasz :) promieniejesz!
OdpowiedzUsuńJa na święta stawiam na złot-brązowy make-up i obwoiązkowo czerwone usta.
Pozdrowionka :)
super makijaż :) Czerwone usta bosskie ;)
OdpowiedzUsuńBArdzo łądnie wyszło :)
OdpowiedzUsuńMnie najbardziej podoba się wersja z czerwoną pomadką :)
OdpowiedzUsuńWedług mnie najlepiej Ci w tej czerwonej pomadce. Twarz nabrała koloru:)
OdpowiedzUsuńWyglądasz przepięknie <3 Makijaż wyszedł Ci świetnie :)
OdpowiedzUsuńBardzo ładny i estetyczny makijaż :) Można powiedzieć, że nawet mogłabym go nosić codziennie :)
OdpowiedzUsuńMoże nie jest to jakiś makijaż WOW ale takie lubie najbardziej :-). Delikatny ale jednak jest :-). Zresztą połowę kosmetyków mam takich jak Ty :-) Super!
OdpowiedzUsuńKurdę mi już brak dni w blogmasie na makijaż :-( Eh!
Zapraszam do mnie :-)
http://pauladowlasz.blogspot.com/2016/12/blogmas-sniadanie-z-resztek-w-lodowce.html
Bardzo ładny, delikatny makijaż:) śliczną masz koszulę:)
OdpowiedzUsuńBardzo ładnie wyszło, tak subtelnie - a więc idealnie do czerwonej pomadki :) Nie wiem czy to wina zdjęć, jednak załamanie powieki masz ciutkę wyżej niż przyciemniłaś :) Przez to powieka ruchoma wydaje się bardzo malutka.
OdpowiedzUsuńJa przez hennę odzwyczaiłam się od malowania brwi. Jak muszę je umalować, to za każdym razem wydają mi się za ciemne haha :D
Śliczny makijaż, bardzo w moim guście ;) szminka nr. 3 wygrywa :D
OdpowiedzUsuń