Kto z nas nie chciałby powiedzieć 'Tak, jestem szczęśliwy/a' i być tego pewnym w 100%? Każdy ma swój własny wyznacznik szczęścia, dla niektórych to może być dobra ocena, dla innych masa pieniędzy, dla kogoś zdrowie, a dla kogoś jeszcze innego piękne włosy. I spoko. Każdy dąży do tego, do czego chce, ja nie mam zamiaru czegokolwiek negować, sama jestem osobą, której niewiele wystarczy do szczęścia. Zabierz mnie na sanki, obejrzyj ze mną bajkę, daj mi nimm2 albo wyślij mi kartkę to zobaczysz prawdziwe szczęście, z powodów tak małych, że aż sama czasem nie wierzę, jak bardzo potrafię się ucieszyć z głupot. Ludzie mają poważne problemy, a ja chcę ulepić bałwana, bo mi to sprawia radość. No i co? A jeżeli ktoś będzie szczęśliwy dopiero, jak wyjedzie na wakacje warte tysiące, to niech zacznie zbierać i odwali się od mojego bałwana.
Czy w ogóle jest jakiś ogólny przepis na szczęście, skoro każdy chce czegoś innego i każdy cieszy się z innych rzeczy? Jest, ale jest on według mnie podstawą podstaw, bez których nawet milion dolarów nie sprawi uśmiechu na Waszej twarzy, a przynajmniej z pewnością nie na dłużej niż 5 minut.
Czy uważam się za osobę, która może mówić o szczęściu i prawić jakieś psychologiczne morały, radzić, jak być szczęśliwym? Szczerze powiem, że tak. Jestem świadoma tego, że mój optymizm i radość życia to moja największa siła życia i zaleta, bez której nie osiągnęłabym tak wiele. Poza tym, uwielbiam czytać psychologiczne książki o samorealizacji, o dążeniu do celów itd. A zasady, o których dzisiaj Wam napiszę mam w głowie i w sercu cały czas, pamiętam o nich, wierzę w nie i dzięki nim potrafię się uśmiechnąć, kiedy jest mi ciężko, więc działają. Jestem przekonana, że Wam również pomogą!
Pisałam już o tym na pewno przynajmniej raz. Co Ci z Twojego szczęścia jeżeli nie masz z kim tej radości dzielić? Jeżeli dookoła Ciebie są jedynie fałszywe osoby, których wkurzają Twoje sukcesy i powodują zazdrość u nich? Wtedy nic nie jest w stanie utrzymać tego dobrego humoru, bo ciężko jest zrozumieć dlaczego komuś przeszkadza to, że się cieszysz. Są tacy 'przyjaciele', którzy potrafią Cię zgnoić za głupią parę spodni, bo im się akurat nie podoba albo zrobią wszystko, żeby podciąć Ci skrzydła tylko dlatego, że nie mogą znieść tego, że komuś się powodzi, że ktoś potrafi. A dla mnie to dziwne, bo to żadnej ze stron nie pomaga. I ja osobiście odcinam się od takich ludzi, którzy nie chcą mi doradzić, tylko narzucają swoją opinię, bo wydaje im się, że wiedzą lepiej. Czasem głupio przestać się do kogoś odzywać, traktować tę osobę jak powietrze, ale lepiej tak niż pozwalać komuś na obniżanie naszej wartości. Dlatego warto przyjrzeć się Waszym znajomym i po prostu ograniczać z niektórymi kontakt.
Ten punkt związany jest z pierwszym. I przyznam szczerze, że sama jestem osobą, która woli przestać coś robić tylko po to, żeby już nie musieć słuchać czyjegoś gadania, że to złe,, brzydkie i w ogóle 3 razy na nie. W dalszym ciągu się tego uczę, bo wiadomo chęci to już dużo, ale nie wszystko. Ja chcę dużo rzeczy, ale często jest tak, że zawsze coś mi przeszkadza, znajduję nagle minusy danej sytuacji, o których nawet nie powinnam pomyśleć. Cholerny comfort zone przeszkadza mi czasem w robieniu naprawdę prostych rzeczy. Ale staram się i z każdym kolejnym dniem idzie mi całkiem dobrze. Nie jestem więźniem swojego związku, więc jak chcę iść na imprezę to idę, jak chcę się napić piwa to piję, jak chcę zrobić coś dziwnego to na pewno nie pozwolę nikomu mi na to 'nie pozwolić'. Dopóki nie wyrządzam nikomu krzywdy, mogę robić wszystko i nic nikomu do tego. Tak samo i Ty ;).
Bądźmy szczerzy, nie jestem postrzegana, jako ta miła i fajna osoba, nie wiem czego, bo ja się lubię haha. Zazwyczaj ludzie myślą, że jestem wredna i, wyniosła - i znowu nie mam pojęcia dlaczego! Ale mimo wszystko to nie prawda, od zawsze wiedziałam, że nic nie uszczęśliwia człowieka bardziej niż pomaganie innej osobie. Od zawsze byłam w wolontariacie, brałam udział w szlachetnej paczce i nie odmawiam, kiedy jakiś starszy pan prosi mnie o złotówkę na wino, a czasem dorzucę nawet drugą. Pracując w sklepie odzieżowym i będąc cały czas miłym dla klientów, co czasem naprawdę jest ciężkie, ale weszło mi to w nawyk. Jestem miła, uśmiecham się do ludzi, nawet jeżeli ktoś nie dzieli mojego entuzjazmu to nie przeszkadza mi to i nie mówię tutaj tylko o pracy, ale nawet w zwykłym sklepie spożywczym, kiedy ekspedientka ma zły humor. Przestały na mnie przechodzić negatywne emocje innych ludzi. Poza tym, bycie miłym jest naprawdę fajne, a karma zawsze wraca. W różnej postaci, ale wraca, a co najważniejsze to dzięki takim małym życzliwym gestom świat staje się piękniejszy. I jeżeli ktoś jeszcze nie zna Ellen DeGeneres to już proszę o nadrobienie zaległości.
Nie oszukujmy się, każdy ma gorsze dni, ja też. Czasem mam ochotę rozwalić wszystko, włączam najsmutniejszy film świata i wściekła na siebie łkam przez 3 godziny. Nie jesteśmy idealni, ale to sprawia, że możemy cały czas się doskonalić, cały czas pruć do przodu. Wiara w siebie jest do tego niezbędna. Jeśli tylko wierzysz w siebie i jesteś zdeterminowany to gwarantuję Ci sukces. I to jest ta rada, której sama w tym momencie muszę się posłuchać. Nie zawsze jest kolorowo, nie zawsze do sukcesu prowadzi prosta droga. Zawsze będą jakieś niespodzianki, zawsze wydarzy się coś złego, ale to właśnie dzięki takim sytuacjom, dzięki sile i determinacji pokazujesz sobie i nie tylko, że potrafisz. Co Cię nie zabiję to Cię wzmocni, a im silniejszy jesteś tym ciężej będzie Cię złamać, a o to właśnie chodzi o wytrwałość we wszystkich aspektach życia. Więc nie poddawaj się, bo to jest najgorsze uczucie. W sytuacji kiedy wiem, że się poddałam, że zrezygnowałam i się wycofałam, analizuję wszystko od początku do końca, zadręczam się myślami, że dlaczego nagle okazałam się być taka słaba. Dlatego musimy w siebie wierzyć, bo jeżeli mi wierzymy w siebie to i inni uwierzą w nas :)
To zdanie przeczytałam jakoś chyba na początku stycznia u Asi na blogu i tak mi się spodobało, że teraz zawsze w beznadziejnej sytuacji przychodzi mi ono na myśl. Nawet kupiłam sobie ostatnio zupełnie przypadkiem koszulkę z takim samym napisem w wersji angielskiej ;). Warto o nim pamiętać, bo wtedy ta pozytywna myśl sprawi, że sytuacja, w której się znajdujecie będzie wydawać się mniej beznadziejna niż wcześniej. Wszyscy wiemy, że po burzy wychodzi słońce, a po nocy nadchodzi dzień. Taka prawda, a jeżeli uwierzycie w to, to momentalnie się uśmiechniecie i poczujecie się lepiej. Proste, nie? A jeżeli coś jest proste, to nic tylko działać ;).
Jeżeli przynajmniej jedna osoba przeczyta ten wpis i stwierdzi 'O kurde faktycznie! Ale super, dam radę i będzie zajebiście' to ja będę spełniona. Lubię dzielić się swoją radością, bo mam jej zdecydowanie za dużo, ale tylko dlatego, że cieszy mnie dużo rzeczy, nie wymagam od świata nie wiadomo czego, co nie oznacza, że nie posiadam też ambicji i nie jest w stanie czegoś osiągnąć ;). I najważniejsze; poproszę o uśmiech :).
Jeżeli macie jakieś inne zasady, które pomogą nam wszystkim osiągnąć szczęście to piszcie! Ja ich też mam jeszcze parę, więc na pewno to nie ostatni taki post ;).
super wpis, to prawda karma wraca zawsze! :)
OdpowiedzUsuńChyba nie ma gotowej recepty na szczęście. Szkoda, że w naszych czasach wiele osób nie potrafi go znaleźć.
OdpowiedzUsuńz żadną z zasad nie sposób się nie zgodzić
OdpowiedzUsuńMyślę, że wiara w siebie to najlepszy klucz do sukcesu. Dzięki temu ani ludzie, ani wszelkie zdarzenia, nie będa w stanie nas przygnieść :)
OdpowiedzUsuńLudzie czasem potrafią nas niesamowicie ograniczać. Warto się od nich odciąć i robić swoje.
OdpowiedzUsuńOstatnia zasada mi się podoba. Czyli w moim przypadku to jeszcze nie koniec ;)
OdpowiedzUsuńhttp://kociesprawki98.blogspot.com
Sama też niedawno miałam wiele przemyśleń na ten temat i nawet pisałam o tym.
OdpowiedzUsuńKażdy ma swoje sposoby, ale warto kierować się sprawdzonymi :) Super!
Pozdrowionka! :)
jak ładnie napisałaś ♥ staram się stosować do wszystkich zasad na co dzień, ale wiadomo, że to niestety nie zawsze wychodzi. najważniejszy jest chyba punkt drugi i piąty :)
OdpowiedzUsuń"Jeśli jest źle to znaczy, że jeszcze nie koniec" Tym zdaniem dodałaś mi właśnie nadziei że będzie dobrze, bo tak jak piszesz, po burzy zawsze wychodzi słońce ;)
OdpowiedzUsuńStaram sie to wszystko stosowac, idzie coraz lepiej, jestem szczęśliwą osobą :) fajny wpis :)
OdpowiedzUsuńZdziwiłaś mnie trzecim punktem! Posłuchałam Ciebie dzisiaj na instastory i masz taki miły głos i nie zrobiłaś wrażenia wrednej osoby :P Ale ogólnie to mam podobnie bo ludzie biorą mnie za wiecznie smutną i naburmuszoną...
OdpowiedzUsuńNajważniejsze jest to aby cieszyć się małymi rzeczami, nawet ulepieniem bałwana. Pomoc innym lub podarowanie czegoś innych też sprawia mi bardzo dużą przyjemność.
OdpowiedzUsuńPierwszy punkt to baza, od której trzeba zacząć by kolejne punkty mogły osiągnąć sukces :)
OdpowiedzUsuńaktualnie dostaje cios za ciosem... wiec ten wpis troche mi pomógł
OdpowiedzUsuńBardzo motywujący wpis :) Ostatnia zasada mega! U nas nieraz było tragicznie. Byłyśmy wyzywane, a przyjaciele odchodzili tak szybko... Teraz wiemy, że zostali Ci prawdziwi :) Buziaki :*
OdpowiedzUsuńDobre rady :) Najważniejsze jest nie poddawać się, bo wszystko może się wydarzyć.
OdpowiedzUsuńSzkoda że od niektórych osób z rodziny nie tak łatwo się odseparować. Zwłaszcza ta najniższa osoba potrafi zadać tyle bólu.
OdpowiedzUsuńMimo wszystko uważam, że droga do szczęścia każdego wygląda zupełnie inaczej i nie da się takich zasad napisać, dzięki którym każdy mógłby poczuć się szczęśliwy.
OdpowiedzUsuńwszystkie te punkty są bardzo ważne. pomagają w osiągnięciu szczęścia
OdpowiedzUsuńMimo że życie nie zawsze mnie rozpieszcza to żyję według własnych zasad, gonię marzenia i otaczaczam się ludźmi którzy sami swoją obecnością sprawiają że jestem szczęśliwa. Doceniam najmniejszą drobnostke :)
OdpowiedzUsuńNie sposób się nie zgodzić :)Wierz w siebie i się nie poddawaj <3
OdpowiedzUsuńtakiego tekstu mi dzisiaj było trzeba!
OdpowiedzUsuńtrafione w sedno :)
OdpowiedzUsuńŚwietne rady :)
OdpowiedzUsuńDobrze powiedziane ale nie zawsze wystarczy stosować się do tych zasad niestety :/
OdpowiedzUsuńBycie uprzejmym popłaca! Zawsze ludzie inaczej patrzą! :)
OdpowiedzUsuńZasady zdecydowanie trafne :) Dodałabym jeszcze taką, żeby cieszyć się z małych rzeczy :) To bardzo ważne w osiągnięciu szczęścia :) Jeśli umiemy cieszyć się z drobiazgów, jesteśmy bardziej szczęśliwi :) Znam osoby, które mają niemal wszystko, a nie potrafią się z tego cieszyć, bo ciągle by chcieli więcej :) Trzeba umieć żyć tym co jest tu i teraz i cieszyć się z tego co mamy, bo niektórzy nie mają nawet tego :) To moja zasada, która sprawia, że jestem szczęśliwym człowiekiem :)
OdpowiedzUsuńPunkt 3 i 4 najbardziej mi się podobają. Ten 5 niestety nie zawsze jest prawdziwy...
OdpowiedzUsuńŚwietny post, dobre rady :)
OdpowiedzUsuńUtworzyłam nowego bloga o tematyce urodowej, lifestyle, powstał już drugi post! Tym razem na temat cudownych właściwości olejku rycynowego, zapraszam! http://13hacks.blogspot.com/2017/01/olejek-rycynowy-pynne-zoto_31.html
Według mnie ciężko jest być szczęśliwym non stop - to nie jest możliwe, chociażby kiedy PMS zaatakuje, ale co ja sama zauważam - kiedy jestem poza pracą jestem szczęśliwa, po prostu praca wykańcza mnie emocjonalnie i jest to znak, że pora wprowadzić zmiany w życiu. Już sama zmiana diety trochę mnie podniosła na duchu :)
OdpowiedzUsuńMoim zdaniem każdy ma takie szczęście jakie sobie sam stworzy :) / rzepaczki.pl
OdpowiedzUsuńPiękny wpis :)
OdpowiedzUsuńwww.evelinebison.pl
Podziwiam ludzi, którzy potrafią zrozumieć jak niewiele do tego szczęścia potrzeba - tak naprawdę kilka podstawowych czynności przybliża Nas do osiągnięcia tego genialnego stanu! Życzę każdemu z osobna aby szybko zrozumieli ile tak naprawdę dzieli ich uśmiechu na co dzień ;)
OdpowiedzUsuńmożesz czuć się spełniona. Przeczytałam co do słowa i nagle mnie coś tknęło, przecież to takie proste. To od nas zależy, jak wygląda nasze życie. Właściwie nie napisałaś nic, czego byśmy nie wiedzieli, ale dzięki twojemu tekstowi jakoś mi się kilka klapek otworzyło. Dziękuję;***
OdpowiedzUsuń