Siema! Czas na denko! Pierwszy raz tak późno się z nim wyrobiłam, ale końcówka marca dla mnie była tym razem w rozjazdach, raz tu, potem tu, potem szybko trzeba wracać do Lublina i tak nie mogłam się ogarnąć sama ze sobą. Ale znowu myślałam, że wyjdzie mi małe denko, a tu proszę, wyszło tego całkiem sporo i to pierwszy raz żegnam się z tyloma cudami! Serio, sporo kosmetyków, które wykończyłam były fajne, a to nowość, bo mam wrażenie, że ostatnio mi się nic nie podoba. Ale kwietniowe denko już się robi i już coś zdenerwowałam, także obstawiam, że za mieniąc tu będzie dużo tego wszystkiego ;)!
No to start, zabieramy się najpierw za cuda:
- Iva Natura, organiczny tonik do twarzy - tonik okazał się bardzo fajnym produktem. Strasznie go polubiłam, bo naprawdę fajnie działał! Teraz też moge powiedzieć, że jak na tonik w aerozolu dawał bardzo fajny strumień produktu, taki treściwy. Teraz mam inny tonik w takiej samej postaci i mam porównanie, przez co stwierdzam, że ten tonik od Iva Natura jest naprawdę świetny i już za nim trochę tęsknie. Także, jeżeli będziecie mieć kiedyś możliwość go dorwać, zróbcie to ;)
- Yves Rocher, dezodorant w kulce, kwiat bawełny z Indii - bardzo się przekonałam do dezodorantów w kulce, nie mam pojęcia jak ja wcześniej żyłam nie używając nich, a używając tych w aerozolu. Kurde, są świetne, a ten ma tak piękny zapach, że już za nim tęsknię i pomyśleć, że na początku jakoś ten zapach mi nie pasował. Teraz czekam już aż zrobię zamówienie z Yves Rocher ;).
- Alterra, pomadka do ust - te pomadki są najbardziej tłuste, jakie miałam kiedykolwiek. A wiadomo, że takie są najlepsze, tym bardziej w okresie jesienno-zimowym i wczesnej wiosny, kiedy moje usta są naprawdę w tragicznym stanie. Nakładam je głównie na noc albo na dni kiedy naprawdę bardzo wiało i wtedy usta są naprawdę cacy! :)
- Alterra, szampon do włosów zniszczonych, macadamia i figa - no znowu ten sam, stary i tani szampon z Rossmann'a. ostatnio nawet zrobiłam sobie półroczne zapasy, bo była promka (możecie zobaczyć tutaj), a i przygotowuję się do uaktualnienia recenzji tych produktów na blogu, także stay tunned i już niedługo się pojawi ;)
- Tołpa. dermo face., płyn micelarny do mycia twarzy - kolejny płyn micelarny marki Tołpa., który mi na maksa podpasował. Myślałam, że go recenzowałam na blogu, ale zauważyłam, że recenzowałam inny, także w razie w możecie poczytać o podobnej, ale innej wersji tutaj. Ten płyn micelarny był tak samo fajny. jak większość kosmetyków marki Tołpa. Także, jeżeli kiedyś będziecie mieć możliwość sięgnięcia po niego, to zróbcie to ;) Bo naprawdę warto.
- Vichy, Teint Ideal, podkład rozświetlający - było mi bardzo smutno, że już go wykończyłam. Uwielbiałam go, świetnie wpasowywał się w moją twarz i cudownie wyglądał na niej cały dzień. Nic się nie ścierało, nic się złego nie robiło, było po prostu miodzio. Pod sam koniec używania lekko się przyciemnił, ale na szczęście pudrem byłam w stanie to skorygować, a i tak mi to nie przeszkadzało. Świetny fluid, drogi, ale dawno nie miałam tak dobrego podkładu. A poza tym, teraz widzę, że on prawie w ogóle nie brudził mi pędzli. Teraz mój podkład prawie cały wchodzi w pędzel... i to nie wina pędzla, bo z Vichy nie miałam tego problemu :<.
- Indigo, krem do rąk - kolejny krem do rąk od Indigo, jeden recenzowałam już tutaj. ten był tak samo fajny, tak samo pięknie pachniał, tak samo fajnie nawilżał skórę dłoni i jeszcze fajniej i szybciej się wchłaniał. Dodatkowo miniaturowa wersja, także mieści się w każdej najmniejszej torebce, czego chcieć więcej?
Dalej mamy średniaki, produkty, które uwielbiałam swojego czasu tak szczerze, a teraz coś się z nimi stało i nawet nie wiem, co... Także lądują w 'czyśćcu'.
- Soraya, So Pretty, BB Krem - nawet recenzja, do której Was odsyłam jest na maksa pozytywna, a tu ląduje w średniakach, a to opakowanie powinno wylądować nawet w bublach, ale tylko dlatego, że kiedyś byłam zadowolona, nie wiem co myśleć. Drugie opakowanie mam z jakiegoś spotkania blogerek, na którym była wymianka z innymi blogerkami i jak go zobaczyłam to strasznie chciałam go mieć, bo dawno go nigdzie nie widziałam i chyba już go nigdzie nie ma w sumie, ale taki klops. Beznadziejny kolor, na maksa za ciemny, po prostu nic się nie zgadzało z tym, co używałam kiedyś. Przeleżał tak w pudelku parę miesięcy i chyba miałam nadzieję, że się naprawi, także czas się go pozbyć.
- Paese, czarna kredka - rzadko kiedy recenzuję tutaj kolorówkę, bo nie potrafię się malować, a jak już mi się uda coś wyczarować na twarzy, to zdjęcia wyglądają, jak kupa i nie ma co pokazywać. Kredkę lubiłam, miałam fajny ciemny kolor, ale ostatnio jak jej próbowałam użyć była tępa całkowicie.
No i niestety albo i stety, bo mimo wszystko buble to moja ulubiona kategoria denka haha. Nie wiem dlaczego, ale tyle jest zajebistych produktów i jeszcze więcej jest produktów, które mi odpowiadają, że jest to świętość, kiedy coś mi jednak nie pasuje. Dlatego lubię pisać o bublach ;D.
- Loton, Oil Therapy, olejek macadama i avocado - o tym produkcie będę chciała Wam jeszcze napisać, bo ma dwójkę rodzeństwa. Testuje teraz drugi z innymi olejkami i drugi jest odrobinę lepszy niż ten, ale to nie było ciężkie, bo ten jest naprawdę beznadziejny. Nie robił nic z moimi włosami, kompletnie. Ciekawie pachniał, ale nie był to zapach, który by mi się na maksa spodobał. Był taki inny, ale i tak, kosmetyk do dupy. Aczkolwiek używałam go tylko do włosów, a on jest do wszystkiego, więc może do innych części ciała okazałby się cudem?
- Kueshi, jedwabiste mleczko oczyszczające-peeling do twarzy - to pisałam w recenzji, że mi się nie spodobał i nic się nie zmieniło. Zużyłam go szybciej niż powinnam i po prostu. Niby miał twarde, duże drobinki to one nie robiły nic, kompletnie. Zapach zły i ogólnie nic mi w nim nie podrasowało, poza w sumie tubka, która jest nawet ładna, chociaż wyżej się rozjaśniła.
A jak Wasze denka w tym miesiącu? :)
Znam tylko szampon z alterry - uwielbiam jego zapach :) Sporo tych produktów w denku :)
OdpowiedzUsuńOrganiczy tonik z Tołpy byłby zdecydowanie dla mnie - i dobrze, ze napisalas o tym lotionie z olejkami, bo kiedys sie na niego czailam :) pozdrawiam i zapraszam :)
OdpowiedzUsuńTroszkę tego nazbierałaś.
OdpowiedzUsuńJa niestety nie jestem fanką produktów do włosów Alterra. Kompletnie mi nie służą.
Ale Ten Vichy to hit!
Super. Z chęcią go przetestuję też podkład, bo obecnie mam puder.
Pozdrowionka cieplutkie! :)
Miałam z Loton olejek makadamia i u mnie też nic nie robił :/ Pomadkę Alterry uwielbiam :D
OdpowiedzUsuńIva Natura to super marka . lubię ich kosmetyki
OdpowiedzUsuńChyba tylko szampon z Alterry znam :D
OdpowiedzUsuńnie znam nic ;(
OdpowiedzUsuńdzięki za przestrogę przed olejkiem, ostatnio szukam produktów tego typu :D
OdpowiedzUsuńmuszę wreszcie kupić coś z Alterry ;)
Szampon Alterra miałam ale strasznie niewydajny.
OdpowiedzUsuńIndigo powinno dostać specjalną nagrodę za cudowne zapachy w kosmetykach:)
OdpowiedzUsuńNiestety nie używałam żadnego z tych kosmetyków.
OdpowiedzUsuńTonik do twarzy mnie ciekawi :)
OdpowiedzUsuńLubie te płyny z Tołpy, chociaż ostatnio przerzuciłam się na Ziaję. Muszę z powrotem wrócić do tych, albo do tych z Biedronki :)
OdpowiedzUsuńHehe ja nie lubię pisać o bublach ale na szczęście nie trafiam jakoś bardzo często na nie ;)
OdpowiedzUsuńgratuluje zużyć:D
OdpowiedzUsuńTeż wolę dezodoranty w kulce :D a kiedyś nagminnie używałam tych w sprayu :)
OdpowiedzUsuńNie miałam żadnego z tych kosmetyków, podkład Vichy mnie zaciekawił ;)
OdpowiedzUsuńhmm, chyba niczego stąd osobiście nie znam :)
OdpowiedzUsuńZnam jedynie pomadkę z Alterry i bardzo lubię ;) Z serii z granatem miałam maskę do włosów i u mnie okazała się bublem
OdpowiedzUsuńNie znam nic, ale bardzo spore denko, gratulacje :)
OdpowiedzUsuńZaciekawił mnie ten tonik z Iva Natura ;)
OdpowiedzUsuńBB Soraya miałam już dawno i pamiętam, że był super. Faktycznie od dawna nie ma ich już chyba nigdzie. Może ten drugi to jakaś wadliwa seria była?
OdpowiedzUsuń