Hej Wam! <3 Kolejny dzień bliżej Zakopanego, kolejny dzień bliżej urlopu i kolejny dzień lata. Jest piękna pogoda, słońce świeci i grzeje i jest mega. Nie mogę się doczekać urlopu, chcę odpocząć najbardziej jak się da, nic nie robić i zhakować swój stary telefon w celu uratowania wszystkich zdjęć, to mój plan haha. Tak zazdroszczę wszystkim uczniom i studentom, że macie wakacje; 2-3 miesięczne, i właśnie w takich chwilach czuję się mega staro. Jakie macie plany na wakacje? Jedziecie w jakieś super miejsce? :)
Dzisiaj u mnie na blogu produkt 11 w 1, BB balsam upiększający, z płynną keratyną marki Schwarzkopf, Glisskur. Brzmi świetnie, a jak się sprawdziły 11 obietnic producenta? Zapraszam dalej ;)
Schwarzkopf, GlissKur
BB Balsam Upiększający Włosy
11 w 1 z płynną keratyną
Pojemność: 50ml
11 korzyści podczas 1 aplikacji - dla piękniejszych włosów, zmysłowej miękkości i promiennego blasku:
1. Jedwabista miękkość.
2. Lśniące refleksy.
3. Ochrona przed rozdwajaniem końcówek.
4. Przeciwdziałanie łamliwości.
5. Zmysłowa sprężystość.
6. Kontrola puszenia się włosów.
7. Odporność i siła.
8. Naturalna objętość.
9. Promienny blask.
10. Ułatwione rozczesywanie.
11. Głębokie odżywienie.
Sposób użycia: Wmasować w suche włosy ilość balsamu wielkości orzecha laskowego.
Nie spłukiwać! Do codziennego stosowania. Unikać kontaktu z materiałem.
Skład: Aqua, Cetearyl Alcohol, Quaternium-87, Isopropyl Myristate, Glycerin, Prunus Armeniaca Kernel Oil, Panthenol, Cocodimonium Hydroxypropyl Hyrolyzed Keratin, Hydrolyzed Keratin, Phenoxyethanol, Propylene Glycol, Methylparaben, Glyceryl Stearate, Hydroxyethylcellulose, Distearoylethyl Hydroxyethylmonium Methosulfate, Parfum, Hexyl Cinnamal, Amyl Cinnamal, Limonene, Linalool, Citric Acid, Benzyl Salicylate, Benzyl Alcohol, Butylphenyl Methylpropional, Gernaiol.
Coś czuję, że u mnie teraz będą pojawiać się tylko produkty do włosów. Po moim ostatnim rozjaśnianiu moje włosy stały się niestety tragiczne (a tak lubiłam jasne włosy..) i musiałam się ich pozbyć. Więc na chwilę obecną posiadam krótkie i ciemne włosy, które chyba przeżywają teraz swoja drugą młodość, bo zaczęły się ponownie kręcić i kręcą się, jak szalone. Na chwilę obecną mam plan, żeby je zmusić do szaleńczego wzrostu i zadbać o niego tak bardzo, żeby przy najbliższej wizycie u fryzjera ściąć jak najmniej. Dlatego teraz najbardziej będę skupiać się na kosmetykach do włosów, ale myślę, że nie tylko ja tak mam, więc będziecie zainteresowane ;).
Dzisiaj mamy krem BB balsam upiększający od Schwarzkopf Glisskur, markę uwielbiam, produkty do włosów zazwyczaj również, a o kremie BB do włosów jeszcze nie słyszałam, a do twarzy lubię. Balsam zamknięty jest w małej i poręcznej tubce. Estetycznie bardzo mi się podoba, biało, z kolorowymi napisami, ale nic przesadzone, wszystko gra. Najważniejsze informacje na opakowaniu są, pod światło widać zużycie i dzięki temu, że 'stoi na głowie' nie ma za bardzo problemów z wydobywaniem produktu, ale czasem może wylecieć więcej niż chcemy.
Konsystencja bardziej przypomina właśnie krem BB niż balsam. Jest w miarę zbity, ale lekki i w miarę rzadki, także na włosy spoko. Ja używam zawsze na mokre włosy i nie zdarzyło mi się nigdy ich obciążyć ani nie powstały kluski po wyschnięciu. Zapach jest ładny, ale pisząc recenzję musiałam aż powąchać, bo szczerze mówiąc to używając nie czuć kompletnie nic. Ale jak już się wniuchacie to nie można się przyczepić.
Działanie! Mamy tutaj produkt, który ma być 11 innymi produktami w jednym. Nie znoszę takich produktów, nie znoszę, jak producenci obiecują nie wiadomo co, a potem okazuje się, że jest to po prostu zwykły kosmetyk. Zaznaczę od razu, że jak miałam rozjaśnione końce włosów to nic nie działał, ale wtedy nic nie działało, bo włosy były praktycznie nieżywe, a jak to oceniła fryzjerka - wykruszone. Więc jeżeli chodzi o działanie to piszę tutaj o sytuacji, że macie w miarę normalne włosy lub normalnie suche czy zniszczone. No to lecimy po kolei:
Jedwabista miękkość - w pierwszy dzień po myciu włosów tak, włosy były super, mięciutkie i milutkie, następnego dnia po spaniu już nie było aż tak kolorowo, ale włosy nie przypominały papieru ściernego, ale dało się wyczuć, że są trochę suche.
Lśniące refleksy - Balsam BB nakładam głównie na końce, więc końcówki były ładne.
Ochrona przed rozdwajaniem końcówek - z tym się zgodzę. Włosy dłużej zachowują swoją postać po fryzjerze, nie rozdwajają się, jak szalone i są zdrowe przez dłuższy czas.
Przeciwdziałanie łamliwości - Tak jak pisałam wyżej, rozjaśniając włosy fryzjerka stwierdziła, że są wykruszone, a cały czas używałam tego produktu. Wiem, że włosy od środka były w tragicznym stanie, a ja je dodatkowo prostowałam, ale no niestety nierozjaśnianym włosom też się zdarzyło złamać parę razy, ale nie oszukujmy się na łamliwość włosów nie ma wpływu tylko jeden produkt.
Zmysłowa sprężystość - 3 razy tak, si! Krem BB wzmacniał u mnie skręt i loki były po prostu ładniejszy, bardziej sprężyste i tutaj jestem zadowolona.
Kontrola puszenia się włosów - podobna sytuacja, co z jedwabista miękkością. Od razu po w porządku, następnego dnia jest już z tym trochę gorzej, nie ma tragedii, ale jak już obiecują to się czepiam.
Odporność i siła - nie mam zamiaru sprawdzać ile ciężaru udźwigną moje włosy, ale obstawiam, że to i tak chodzi o łamanie się, rozdwajanie i wszystko inne tylko nazwane inaczej.
Naturalna objętość - naturalna, czyli taką jaką masz, nic nowego, nic nadzwyczajnego, nic wow. Taka jaką masz objętość naturalnie, taką będziesz mieć. Nic nie robi.
Promienny blask - i znowu wracamy wyżej, tym razem do lśniących refleksów.
Ułatwione rozczesywanie - mając kręcone włosy nie czeszę włosów po umyciu. Przeczesuję włosy palcami zazwyczaj z użyciem tego kremu BB, więc nie wiem.
Głębokie odżywienie - głębokie to to nie będzie odżywienie, ale jakieś na pewno. lekko odżywi, troszeczkę nawilży, więc trochę efekty są, trochę działa, raczej tak, jak większość innych kosmetyków, nie są to efekty wowowow.
Podsumowując, z produktu 11 w 1 robię bardziej 9 w 1, gdzie 2 rzeczy na wszystkie 9 (lub 11) robi, pozostałym podpunktom mogłabym dać po pół punktu lub ewentualnie ćwiartkę. Ogólnie jeżeli macie włosy w stanie tragicznym i chcecie na siłę je odbudować to na pewno ten produkt Wam nie pomoże, ale nie oszukujmy się, żaden nie zadziała. Jeżeli włosy macie w fajnej kondycji i chcecie je tylko trochę wesprzeć to ten produkt będzie jak znalazł. Tak na teraz dla mnie jest wystarczający. Bez przesady, ale jestem świadoma, że kosmetyk sam w sobie nie jest w stanie zdziałać cudów, a jako taka pomoc, ten jest okej ;)
No i zresztą, jak pięknie na zdjęciach wychodzi! ;D
No i zresztą, jak pięknie na zdjęciach wychodzi! ;D
nie miałam pojęcia o tym kosmetyku, to chyba nowość bo uwielbiam wszelkie gliskury . moje włosy są w dobrej kondycji, ale nie przeżywają drugiej młodości, szybko rosną.
OdpowiedzUsuńZawsze boję się, że takie kosmetyki bez spłukiwania posklejają mi włosy, ale może bezpodstawnie, skoro piszesz, że włosy są lekkie i ładnie wyglądające :) Jak mój lekki przesusz nie minie, to może po to sięgnę :)
OdpowiedzUsuńwww.evelinebison.pl
U mnie się totalnie nie sprawdził :/
OdpowiedzUsuńCzyli w sumie to takie trochę serum do włosów :)
OdpowiedzUsuńO, ciekawe jakby się u mnie sprawdził :)
OdpowiedzUsuńoj tak, balsam jest bardzo fotogeniczny:D
OdpowiedzUsuńO proszę, nie wiedziałam, że GlissKur też zaczął robić takie produkty. Niestety, kremy BB czy też pod inną nazwą oleokremy działają jak zauważyłaś jedynie pierwszego dnia. Nie odważyłabym się tego typu produktów nakładać codziennie, bo podejrzewam, że przetłuściłyby się w mig.
OdpowiedzUsuńHmmm:D W takim razie warto spróbować skoro mówisz, że podkreśla skręt, ale muszę na razie moje kosmetyki pokończyć!:D Ciekawa sprawa z tym, że nie rozczesujesz włosów:D Ale mówisz, że przeczesujesz palcami, to prawie tak jakbyś rozczesywała:D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!
Nie rzucił mi się jeszcze w oczy w żadnej drogerii :) Na mnie hasła 11 w 1 itp. nie robią wrażenia, a wręcz przeciwnie - raczej zniechęcają i traktuję je jako tani chwyt marketingowy :P
OdpowiedzUsuńMysle ze cos takiego potrzebuje :D
OdpowiedzUsuń11 w 1 ciężko w to uwierzyć, czasami producentów ponosi fantazja. Lepiej dać 3 w 1 i odkryć dodatkowe działania. Grunt że jest w porządku :)
OdpowiedzUsuńPierwszy raz o nim słyszę ;D
OdpowiedzUsuńFajny produkt, jednak mogłabym używać tylko będąc w domu bo inaczej chyba by obciążał :)
OdpowiedzUsuńI use this kur and love it.
OdpowiedzUsuńIt really helped my hair, thank you for this lovely Review.
with love your AMELY ROSE
Pierwsze słyszę o tym produkcie :D
OdpowiedzUsuńCiekawe jakby się sprawdził na moich włosach, w sumie nie są w złym stanie :DD
Również raczej sceptycznie podchodzę do produktów milion w jednym, jednak nie skreslam ich :)
OdpowiedzUsuńCiekawy, na pewno warto wypróbować :)
OdpowiedzUsuńWidziałam na snapie, że jesteś w Zakopanem! Udanego wypoczynku! ;)
OdpowiedzUsuńNie miałam tego produktu. Ja w tym roku nie mam urlopu niestety, na szczęście ta deszczowa pogoda sprawia, że trochę mniej za nim tęsknię :D
OdpowiedzUsuńTo prawda! Na zdjęciach wychodzi cudnie :D
OdpowiedzUsuń