Cześć! Na szczęście pod ostatnim postem okazało się, że nie tylko ja jestem zołzą, która się wykłóca o niektóre rzeczy, więc nie czuję się osamotniona. Dzięki Bogu już weekend, oczywiście dla mnie, bo wiem, że jest poniedziałek i pewnie teraz część z Was mnie nie znosi, bo ja mam teraz dwa dni wolnego, co cieszy mnie niesamowicie, że moge odpocząć, zrobić rzeczy, które muszę, czyli ogólnie sprzątam, ogarniam, robię zdjęcia, piszę i jestem hiper-produktywna w porównaniu do ostatnich kilku miesięcy, więc korzystam z tego. I mega się ciesze na zbliżające się wakacje, bo szykuje mi się masa wesel, świadkowanie, panieński, wakacje, wyjazdy, imprezy no i już we wrześniu wyprowadzam się z Lublina, z czego ciesze się najbardziej ;). Także jestem happy, a to najważniejsze, a żeby było jeszcze lepiej to już pod koniec przyszłego tygodnia wyruszam do Zakopanego <3. Lepiej być nie może.
Dzisiaj mam dla Was recenzję wody toaletowej od Yves Rocher, której zapach jest najpiękniejszy na świecie i zawsze kojarzy mi się z ciepłem, wakacjami, latem i błogim czasem. Kto uwielbiam tak, jak ja zapach bzu? Jeżeli właśnie Ty, to zapraszam dalej ;)
Dzisiaj mam dla Was recenzję wody toaletowej od Yves Rocher, której zapach jest najpiękniejszy na świecie i zawsze kojarzy mi się z ciepłem, wakacjami, latem i błogim czasem. Kto uwielbiam tak, jak ja zapach bzu? Jeżeli właśnie Ty, to zapraszam dalej ;)
Yves Rocher
Un Matin au Jardin woda toaletowa
kwiat bzu
Cena: 92zł, obecnie na promocji za 62zł
Pojemność: 100ml
Pojemność: 100ml
Od producenta: Odkryj delikatny zapach świeżo zebranego bzu w tej kwiatowej kompozycji, która pozostawi Twoją skórę delikatnie pachnącą.
Tak wiem, opis pozostawia wiele do życzenia haha, ale nie mam już pudełeczka, w którym przyszła ta woda toaletowa, a i tak w sumie nie wiem, czy tam wyczytałabym coś więcej na jej temat, więc musi zostać tyle ile jest. Obecnie jestem posiadaczką perfum tylko i wyłącznie ze strony Yves Rocher, bo mam tam swoje jedne ulubione, a resztę zazwyczaj dostaję za free, jako bonus do zakupów, o czym pisałam już raz w recenzji innej wody toaletowej o zapachu róży tutaj. Dlatego nie będę się rozpisywać o tym, jak działa firma, zapraszam do tamtego postu.
Uwielbiam kwiaty, uwielbiam je dostawać, jak i uwielbiam wszystkie kwiatowe zapachy. Jestem osobą z nadwrażliwym nosem i mi musi pachnieć, bo inaczej marudzę haha. Ale co roku czekam tylko i wyłącznie na wiosnę i na ten moment, kiedy w końcu poczuję ten piękny zapach bzu. To jest zdecydowanie mój najbardziej ulubiony zapach ever, więc jak tylko mogę to zrywam bez gdzie popadnie, więc nie powinien Was zdziwić obecnie właśnie ten kwiat na zdjęciach. Najpierw go ukradłam, potem wpadłam na pomysł, że można zrobić zdjęcia! ;D
Buteleczka jest szklana, prostokątna, taka sama, jak wszystkie wody toaletowe z tej serii i ja uważam, że coś w sobie mają. Różnią się od siebie tylko kolorem płynu, ale to sprawia, że mogłabym mieć je wszystkie na półce ułożone np. w kolory tęczy. Oooo, to by było mega haha. Z buteleczką wszystko gra, zakrętka się nie odkręca, atomizer dobrze działa i rozpyla bardzo fajną mgiełkę, która super otula sporą powierzchnię, więc nie psikamy strumieniem w jedno miejsce, tylko praktycznie od razu tworzymy 'idealną chmurkę' perfum.
Zapach jest najpiękniejszy na świecie, ale pod warunkiem, ze nie przesadzimy i nie wypsikamy połowy buteleczki na raz. Wtedy jest okropnie duszący i brzydki. Z kolei delikatne jedno, maksymalnie dwa psiknięcia dają piękny i subtelny zapach, który utrzymuje się w miarę długo. W ciągu dnia możemy się psiknąć jeszcze jeden dodatkowy raz, a pachniemy na pewno cały dzień. Wiadomo, że w ciągu dnia przyzwyczajamy się do swoich perfum, ale na ubraniach ten zapach utrzymuje się niesamowicie długo, więc ja jestem zadowolona bo nic innego nie oczekuje ;).
Jak możecie się domyśleć, ja uwielbiam ten zapach, jak i te wody toaletowe. Są mega wydajne, a z taka pojemnością to już w ogóle. Tym bardziej, że i tak zazwyczaj mamy kilka pachnących flakoników, więc będę pachnieć bzem baaardzo długo! A już tym bardziej nie mogę się tego doczekać pod koniec lata, na jesieni i zimą, kiedy zatęsknię za bzem :3. Obecnie są na promocji, więc ja je jak najbardziej polecam i przy okazji innych zakupów, możecie spokojnie wybierać właśnie te wody toaletowe, jako gratis do zakupów. A jeżeli uwielbiacie bez tak, jak ja.. to nie ma na co czekać :)! I dlatego u mnie bez zdecydowanie wygrywa z różą, nie tylko pod kątem zapachu, ale i trwałości. Jest dużo bardziej trwały niż różany friends, może ze względu na to, że zapach jest mocniejszy ?
Mimo wszystko, ja go uwielbiam i uwielbiać będę <3.
Mimo wszystko, ja go uwielbiam i uwielbiać będę <3.
ŁAdne są te zapachy takie rześkie lekkie.. ale krotko się trzymają:(
OdpowiedzUsuńBardzo ładne zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńPozdrowionka
Mój blog
Jaaako gratis do zakupów?! :D :o ale mega!
OdpowiedzUsuńOj ja mam tendencje do przesadzania z zapachami wiec musze osobiscie wachnac 😘
OdpowiedzUsuńOj ja mam tendencje do przesadzania z zapachami wiec musze osobiscie wachnac 😘
OdpowiedzUsuńWahałam się pomiędzy tym zapachem a werbeną i wybrałam to drugie. Niestety dość szybko zapach umyka mojemu nosowi :(
OdpowiedzUsuńPerfumy muszą pachnieć obłędnie :) Uwielbiam zapach bzu ;)
OdpowiedzUsuńAle musi ładnie pachnieć, a do tego ładnie wygląda :)
OdpowiedzUsuńLubię wody perfumowane z YR miałam kiedyś ten wariant zapachowy ale chyba w innej butelce ale to było dawno o ile zapach śliczny to trwałość była słabiutka
OdpowiedzUsuńPiękny to musi być zapach!
OdpowiedzUsuńZdecydowanie warto mieć takie wody toaletowe w zanadrzu.
Zawsze się przydają. Wiem z doświadczenia. A bez kocham.
Pozdrawiam serdecznie! :)
uwielbiam wszystkie kwiatowe zapachy z bzami na czele :)
OdpowiedzUsuńMam ją,dostałam ją jako prezent do zamówienia i rzeczywiście jest bardzo fajna .Jak większośc zapachów od YR ;)
OdpowiedzUsuńMam wersję o zapachu róż. Bez tez musi ślicznie pachnieć :)
OdpowiedzUsuńoj tak mają bardzo trwałe zapachy ;D
OdpowiedzUsuńW ogóle nie znam zapachów tej marki :)
OdpowiedzUsuńTeż miałam wolny poniedziałek i jutro mam wolne :D
OdpowiedzUsuńDostałam kiedyś ten zapach jako gratis do zakupów i chociaż uwielbiam zapach bzu to kwiatowe perfumy nie zdają u mnie egzaminu. Oddałam mamie. Ogólnie świetnie oddaje zapach bzu :)
Uwielbiam zapach bzu :D
OdpowiedzUsuńA gdzie się przeprowadzasz z Lublina?:) No mi się własnie wydaję, że ja w ogóle nie jest produktywna i nie wiem o co kaman:( I też mam mnóstwo wesel, w tym roku akurat bez świadkowania, ale panieński owszem, szykuje się;:) No i na wakacje też jadę, ale dopiero w październiku!:) Woda ma łądną buteleczkę, ale na promce w Rossmannie w grudniu tak się zaopatrzyłam w perfumy, że chyba przez kolejny rok nic nie kupię:D albo i dłużej!
OdpowiedzUsuńOoo a gdzie się wyprowadzasz? :)
OdpowiedzUsuńAnia. :)
Na razie wracam do domu, ale mam nadzieję, że nie na długo :D Aczkolwiek i tak większych planów nie mam :D
UsuńBardzo lubimy zapach bzu więc taka woda toaletowa pewnie by nam się spodobała :D
OdpowiedzUsuńzapach nie dla mnie
OdpowiedzUsuńTeż lubię takie zapachy 😀
OdpowiedzUsuńLubię zapach bzu, więc się zastanowię nad jej zakupem.
OdpowiedzUsuńWolne w poniedziałek to normalnie święto nad świętami :D
OdpowiedzUsuńSpokojnie nie jesteś sama, witaj w klubie zołz :D Chyba nie ma nic gorszego jak czuć osobę, która wylała na siebie nie pół, ale całą buteleczkę perfum, tak że można umierać kilometr od niej :) Szczególnie pozdrawiają wtedy astmatycy. Bez świetnie się wkomponowuje w klimat zdjęć.
OdpowiedzUsuńhttps://odbicie-lustra.blogspot.com/
micro needling houston
OdpowiedzUsuńIt seems every one has ordered something from The Ordinary. It just shows how well informed people are about skin care and that packaging and fancy expensive ingredients don't really matter.
kiedyś miałam jedne zapach z tej firmy i muszę stwierdzić, że był on naprawdę ładny ;)
OdpowiedzUsuńLubię kwiatowe wody. O zapachu bzu jeszcze nie miałam!
OdpowiedzUsuń