Hej, hej, hej. Jestem, żyję, szczęśliwa i zadowolona. Wszystko jest w porządku, ja dalej wypoczywam w domu. Byłam ostatnio na weselu naszej blogowej Asi i było cudownie, a mnie w tym roku czekają jeszcze 3 inne wesela i strasznie nie mogę się ich doczekać. Plus planuję jeszcze jeden wyjazd w góry w tym roku, także mam nadzieję, że uda się to załatwić we wrześniu ;) także stay tunned ! :) Piszcie co tam u Was, co działacie w wakacje, bo pogoda w sumie jak na razie jest zimna, ale nie ma co narzekać, w każdej pogodzie da się coś wykombinować.
Dzisiaj macie znowu do poczytania recenzję na temat produktu do włosów! Tym razem serum do włosów zniszczonych od Schwarzkopf Essence Ultimate Repair ;).
Schwarzkopf Essence Ultimate Repair Serum
Regeneracyjne Serum do włosów zniszczonych
Cena: ok. 32zł
Pojemność: 50ml
Pojemność: 50ml
Od producenta: Natychmiastowe regenerujące serum do włosów zniszczonych i osłabionych. Wysublimowana i wyjątkowo bogata formuła, regeneruje komórki zniszczonych włosów i przeciwdziała rozdwajaniu się końcówek do 90% (w porównaniu do włosów przed pielęgnacją).
Zdrowo wyglądające włosy w zaledwie 30 sekund. Serum regenerujące Schwarzkopf Essence Ultimate Omega Repair Instant Repair Serum zawiera cenny kompleks Ultimate-4-Complex; wyjątkowe połączenie esencji perły, pantenolu, wzbogaconej w proteiny i keratyny.
Stosowanie: Wmasuj 1-2 pojemności pipetki w suche lub wilgotne włosy. Bez spłukiwania.
Skład: Aqua, Alcohol Denat, PEG-12 Dimethicone, PEG-40 Hydrogenated Castor Oil, Hydrolyzed Pearl, Plukenetia Volubilis Seed Oil, Panthenol, Cocokimonium Hydroxypropyl Hydrolyzed Keratin, Hydrolyzed Keratin, Maris Sal, Polyguaternium-37, Parfum, Peg-14-M, Polyguaternium-11, Glycerin, Polyguaternium-10, LacticAcid, Hexyl Cinnamal, Linalool, Sodium Hydroxide, Limonene, Isopropylalcohol, Benzyl Salicylate, Phenoxyethanol, Caprylyl Glycol, Alpha-Isomethyl Ionone, Cou Marin, Geraniol, Citronellol
Włosy, włosy i jeszcze raz włosy. Jak pisałam ostatnio teraz skupiam się głównie na nich, bo zależy mi na ich szybkim wzroście, zagęszczeniu i na takim ich stanie, żeby u fryzjera podcinanie końcówek kończyło się na kilku milimetrach, nie centymetrach jak ostatnio. Dlatego cały czas zwracam się do Was z prośbą o pisaniu mi Waszych propozycji na własnie takie włosy.
Dzisiaj mam dla Was Regenerujące Serum do włosów zniszczonych i osłabionych. Takich produktów znam już sporo, ale te był trochę wyjątkowy, ale czy dobry? Zapraszam dalej!
Po pierwsze, kwestia wizualna. Szklana buteleczka z pipetką wygląda obłędnie, na maksa elegancko i profesjonalnie. Nigdy nie miałam kosmetyku z pipetą tym bardziej do włosów i muszę przyznać, że świetne rozwiązanie. Wszystko dobre i wygodnie się nabiera. Ja na włosy stosowałam zawartość jednej pipetki i było wszystko w porządku. Pod koniec produktu trzeba było już wydobywać serum prosto z buteleczki, ale na szczęście nie trzeba długo czekać aż 'napłynie' przechylając.
Konsystencja serum jest lekko rzadka i zarazem gęsta, na szczęście nie obciąża włosów i nigdy nie skończyłam z posklejanymi kluskami, a wiadomo, że zdarzało mi się czasem nakładać więcej, bo tak. Nie był to krem tylko przeźroczysta 'maź'. Poza tym, zapach był przepiękny. Nie jestem w stanie porównać go do czegokolwiek, ale naprawdę był fajny i nawet był trochę wyczuwalny na włosach.
Ja serum stosowałam zawsze na wilgotne włosy, czasem w celu podkręcenia loków (ugniatając), czasem w celu wyprostowania włosów (czesząc włosy palcami), za każdym razem efekt był zadowalający. Loki były niesamowicie skręcone, a innym razem włosy łatwiej się prostowało. Więc o dziwo w stylizacji nawet mi pomógł.
Z kolei, od strony pielęgnacyjnej już tak kolorowo nie było. Ostatnio cały czas nawiązuję do mojego rozjaśniania i jak to wpłynęło na moje włosy. Jeżeli ktoś nie wie, to podpowiem, że tragicznie. Serum nie dało rady nic zrobić, nawet nie udało mi się uzyskać przynajmniej 'dobrze wyglądających' włosów, więc zawsze wyglądały słabo. Na włosy w miarę ogarnięte, serum daje radę, trochę pomaga utrzymać je w zdrowej kondycji, trochę je nawilży, trochę odżywi, ale to tak słabo. Spodziewałam się czegoś rewelacyjnego, a bardziej był to fajny dodatek to mojej pielęgnacji, bez którego mogłabym się w sumie obyć, a na pewno w jego miejsce mogłabym stosować coś dużo lepszego.
Podsumowując, jeżeli macie włosy w dobrej kondycji i chcecie czegoś po prostu wspierającego, tak o żeby używać, to spoko, będziecie zadowoleni. Ale jeżeli macie poważny problem z włosami to to serum niestety nie pomoże nam nawet w uzyskaniu jakiegokolwiek dobrze wyglądającego efektu. Włosy jeżeli wyglądały źle, to po użyciu serum i tak będą wyglądać źle, nic się tutaj nie zmieni w 30 sekund. Więc niestety szkoda, ale nie.
Włosy, włosy i jeszcze raz włosy. Jak pisałam ostatnio teraz skupiam się głównie na nich, bo zależy mi na ich szybkim wzroście, zagęszczeniu i na takim ich stanie, żeby u fryzjera podcinanie końcówek kończyło się na kilku milimetrach, nie centymetrach jak ostatnio. Dlatego cały czas zwracam się do Was z prośbą o pisaniu mi Waszych propozycji na własnie takie włosy.
Dzisiaj mam dla Was Regenerujące Serum do włosów zniszczonych i osłabionych. Takich produktów znam już sporo, ale te był trochę wyjątkowy, ale czy dobry? Zapraszam dalej!
Po pierwsze, kwestia wizualna. Szklana buteleczka z pipetką wygląda obłędnie, na maksa elegancko i profesjonalnie. Nigdy nie miałam kosmetyku z pipetą tym bardziej do włosów i muszę przyznać, że świetne rozwiązanie. Wszystko dobre i wygodnie się nabiera. Ja na włosy stosowałam zawartość jednej pipetki i było wszystko w porządku. Pod koniec produktu trzeba było już wydobywać serum prosto z buteleczki, ale na szczęście nie trzeba długo czekać aż 'napłynie' przechylając.
Konsystencja serum jest lekko rzadka i zarazem gęsta, na szczęście nie obciąża włosów i nigdy nie skończyłam z posklejanymi kluskami, a wiadomo, że zdarzało mi się czasem nakładać więcej, bo tak. Nie był to krem tylko przeźroczysta 'maź'. Poza tym, zapach był przepiękny. Nie jestem w stanie porównać go do czegokolwiek, ale naprawdę był fajny i nawet był trochę wyczuwalny na włosach.
Ja serum stosowałam zawsze na wilgotne włosy, czasem w celu podkręcenia loków (ugniatając), czasem w celu wyprostowania włosów (czesząc włosy palcami), za każdym razem efekt był zadowalający. Loki były niesamowicie skręcone, a innym razem włosy łatwiej się prostowało. Więc o dziwo w stylizacji nawet mi pomógł.
Z kolei, od strony pielęgnacyjnej już tak kolorowo nie było. Ostatnio cały czas nawiązuję do mojego rozjaśniania i jak to wpłynęło na moje włosy. Jeżeli ktoś nie wie, to podpowiem, że tragicznie. Serum nie dało rady nic zrobić, nawet nie udało mi się uzyskać przynajmniej 'dobrze wyglądających' włosów, więc zawsze wyglądały słabo. Na włosy w miarę ogarnięte, serum daje radę, trochę pomaga utrzymać je w zdrowej kondycji, trochę je nawilży, trochę odżywi, ale to tak słabo. Spodziewałam się czegoś rewelacyjnego, a bardziej był to fajny dodatek to mojej pielęgnacji, bez którego mogłabym się w sumie obyć, a na pewno w jego miejsce mogłabym stosować coś dużo lepszego.
Podsumowując, jeżeli macie włosy w dobrej kondycji i chcecie czegoś po prostu wspierającego, tak o żeby używać, to spoko, będziecie zadowoleni. Ale jeżeli macie poważny problem z włosami to to serum niestety nie pomoże nam nawet w uzyskaniu jakiegokolwiek dobrze wyglądającego efektu. Włosy jeżeli wyglądały źle, to po użyciu serum i tak będą wyglądać źle, nic się tutaj nie zmieni w 30 sekund. Więc niestety szkoda, ale nie.
na moje zniszczone włosy zadziałała tylko prawdziwa keratyna, zdecydowanie polecam do odbudowy i regeneracji zabiegi keratyną
OdpowiedzUsuńWolałabym coś intensywniej pielęgnującego.
OdpowiedzUsuńJeśli już inwestować, to w produkty, które dadzą pełną satysfakcję.
Pozdrowionka poniedziałkowe :)
nie ma sprawy, będę unikać tego serum;)
OdpowiedzUsuńAlkohol denat na drugim miejscu w składzie- okropny wysuszacz. Niestety, jestem na nie.
OdpowiedzUsuńLubie preparaty na wlosy bez splukiwania, oszczednosc czasu :D
OdpowiedzUsuńŁeee :( A myślałyśmy, że coś by wspomogło nasze włosy po farbowaniu :/
OdpowiedzUsuńNawet o nim nie słyszałam :)
OdpowiedzUsuńMiałam w wersji fioletowej i byłam zadowolona :) jedynie co to troszkę obciążał mi włosy natomiast używałam na noc a rano myłam włosy :)
OdpowiedzUsuńJa od niedawna stosuje wodę brzozową, wcierke Jantar i jedwab :) bardzo mi pomogły nie wiem dokladnie które najbardziej bo wszystko zaczęłam stosować w jednym czasie ale stan włosów jest o niebo lepszy :) przede wszystkim się nie piszą i lekko kręcą (są bardzi podatne na ukladanie) teraz po nocy w warkoczu mogę je spokojnie rozczesac i nadal wyglądają ładnie nie to co wcześniej :) gorąco polecam :) + nie są drogie :)
OdpowiedzUsuńAch, nie mogę nie skomentować zdjęć - są przepiękne <3 Samego produktu nie znam. Szczerze powiedziawszy to nawet nie wiedziałam, że Schwarzkopf ma coś takiego w ofercie ;)
OdpowiedzUsuńTrochę się go obawiam, bo schwarzkopf nie działa zbyt korzystnie na moje włosy :)
OdpowiedzUsuńNie słyszałam o tym produkcie, ale raczej się u mnie nie sprawdzi. Moje włosy są zniszczone, chodź ich stan znacznie się poprawił odkąd zmieniłam pielęgnację :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam cieplutko myszko :*
Schwarzkopf to marka ze sporą reklamą, dlatego jest tak chętnie wybierana.
OdpowiedzUsuń