Wiecie lub nie wiecie, ale moja najlepsza forever przyjaciółka wychodzi niedługo za mąż. I tak, kopnął mnie zaszczyt bycia jej świadkową, o czym myślę, że jeszcze Wam napiszę, co i jak, ale dzisiaj będzie o jednym z (mam nadzieję) najlepszych wieczorów mojej przyszłej panny młodej, a mianowicie o wieczorze panieńskim. Co i jak, i gdzie, i kiedy, i dlaczego, napiszę Wam jak wyglądała organizacja wieczoru, o czym warto pomyśleć i kiedy ;).
Po pierwsze i najważniejsze, świadek to nie jest pierwsza lepsza osoba, która urwała się nie wiadomo skąd, więc jeżeli kiedykolwiek będziecie miały okazję być nim, to nie stresujcie się, bo na pewno znacie przyszłą pannę młodą najlepiej na świecie i na pewno wiecie, co zorganizować, jak, kiedy i z kim, nawet intuicyjnie będziecie wiedzieć, co będzie najlepsze dla niej. Zresztą jesteście na pewno tak blisko, że na lajcie możecie się pytać o cokolwiek chcecie. Ja konsultowałam z moją cokolwiek chciałam i nie przejmowałam się tym, że ojej nie powinna nic wiedzieć, ale udało mi się zgrać z nią listę gości, klub, kwestię jedzenia, alkoholu, miejsca, ale najważniejsze atrakcje były tajemnicą do samego końca ;).
Ten punkt Was zdziwi. Jak sobie teraz o tym pomyślę, to też się dziwię, ale zaczęłam organizować wieczór panieński tak z 2-3 miesiące przed samą imprezą. Jako, że w mojej pracy nie mam wolnych weekendów i data imprezy nie mogła być elastyczna, więc wolałam wszystko ogarnąć, ustalić wcześniej tak, żebym nie miała problemów z wolnym (co na wakacjach u mnie i tak jest problematyczne ze względu na urlopy). Dzięki temu, dziewczyny z panieńskiego też wiedziały wcześniej, co gdzie jak i kiedy i podobnie do mnie mogły sobie ogarnąć wolne, czy w razie czego pozamieniać się z innymi.
I powiem Wam, że wcale to nie było za wcześnie. Ostatnie 2-3 tygodnie minęły mi jak dwa dni, więc gdybym zaczęła później to już nic bym nie była w stanie zarezerwować albo miałabym mega problem z pogodzeniem godzin. Wszystko też zależy od tego, co będziecie robić. My miałyśmy zaplanowanych sporo atrakcji (zapraszam na koniec) i byłyśmy ze wszystkim na styk.
Osobiście wybierając miejsce brałam pod uwagę atrakcje, kluby i możliwość dojazdu przez wszystkie dziewczyny. Chociaż w sumie tutaj za bardzo nie miałam się nad czym zastanawiać, bo od razu wiedziałam, że chcę panieński w Rzeszowie, większe miasto, mniej znajomych ludzi no i moja przyjaciółka tam mieszka, więc od razu miałyśmy mieszkanie na before, miejsce do spania na after, większość dziewczyn znało i wiedziało co gdzie i jak. I do razu powiem, organizowałam ten wieczór z Lublina, więc na odległość wszystko się da i wcale nie było jakoś ciężko.
Tutaj sprawa jest prosta, bo listę osób na wieczór panieński trzeba dogadać z panną młodą. Ja części dziewczyn nie znałam, nie znałam nazwiska każdej dziewczyny, która będzie na weselu, więc tutaj nie ma się co silić na wertowanie znajomych na facebook'u, czy szukanie o kim kiedy wspomniała i w jakim kontekście, bo i tak się kogoś przeoczy. Plus wiecie, rodzina, kuzynki, ktoś tam z pracy, z kimś tam się mieszkało itp.
Jak pisałam wcześniej, wieczór panieński robicie pod pannę młodą, jeżeli lubi kluby to idziemy do klubu, jeżeli woli siedzieć w domu, to kminimy imprezę w domu. Można gdzieś wyjechać na domki, można pojechać do SPA, można pojechać nad morze, w góry, nad jezioro... Jest tyle różnych opcji, że naprawdę można zorganizować niesamowitą imprezę w innym miejscu. Ale wszystko trzeba dogadać wcześniej z innymi osobami, żeby dograć kwestie finansowe i czasowe. Ja się trochę bałam samego klubu, bo do klubu można iść w każdy weekend i nie jest to już nic specjalnego mimo szarf i welonu, dlatego zadbałam o inne atrakcje i dekoracje, żeby jednak była to niezapomniana impreza o czym będzie niedługo ;).
Żadnej z nas nie chciało się za bardzo gotować, a i część z nas była dojazdowa, więc też byłby problem z dowiezieniem tego, dlatego ustaliłyśmy z dziewczynami, że kupimy przekąski i zamówimy po prostu pizzę, ale tak się złożyło, że panna młoda chciała nas ugościć, więc narobiła jedzenia haha. Ale zamiast pizzy udało nam się kupić alkohol, więc chyba nawet lepiej wyszło.
Jeżeli chodzi o alkohol, to w sumie długo nad tym kminiłyśmy z dziewczynami i ostatecznie zdecydowałyśmy się na drinki i to była bardzo dobra decyzja. Dla mnie wino nie nadaje się na szaloną imprezę, a z kolei po piwie lata się ciągle do łazienki, więc słabo. I nie polecam tego mieszać z winem musującym, bo u nas się to trochę źle skończyło, ale ogólnie było mega!
Jedna dziewczyna przygotowała też drinki z iceówki i skittles'ów, co było świetnym dodatkiem do czystej, czy do drinków itd.
Jedna dziewczyna przygotowała też drinki z iceówki i skittles'ów, co było świetnym dodatkiem do czystej, czy do drinków itd.
W tej kwestii przepadłam trochę. Zaczęłam kupować wszystko, co miało w sobie i na sobie penisy. Pamiętacie, jak zorganizowałam Sylwestra na Bora Bora? Ja po prostu lubię takie rzeczy, robić klimat i żeby wszystko, wszędzie mówiło co to za noc, co działamy i w co się bawimy. Były balony, girlandy, słomki w kształcie penisów, napis na ścianę, wstęga itd.
Oczywiście przystroić pannę młoda też trzeba było; welon, fartuszek, krawat, królicze uszy itd. Wiadomo, nie musi w tym nigdzie wychodzić, ale na pamiątkę, do zdjęć, fajny akcent, a i dziewczyny się podzieliły między sobą niektórymi rzeczami, więc super ;). Część rzeczy kupowałam w hurtowni w Lublinie na Diamentowej, ale i tak nie ma to jak allegro.
Oczywiście przystroić pannę młoda też trzeba było; welon, fartuszek, krawat, królicze uszy itd. Wiadomo, nie musi w tym nigdzie wychodzić, ale na pamiątkę, do zdjęć, fajny akcent, a i dziewczyny się podzieliły między sobą niektórymi rzeczami, więc super ;). Część rzeczy kupowałam w hurtowni w Lublinie na Diamentowej, ale i tak nie ma to jak allegro.
ATRAKCJE
Tak, jak pisałam, imprezę robimy pod pannę młodą, a ja zawsze wyobrażałam sobie panieński rodem z amerykańskich filmów, z przytupem, impreza na całego, na bogato, w końcu to jedyny taki wieczór i jedyna taka przyjaciółka, więc nie mogłam się powstrzymać.
Tak, jak pisałam, imprezę robimy pod pannę młodą, a ja zawsze wyobrażałam sobie panieński rodem z amerykańskich filmów, z przytupem, impreza na całego, na bogato, w końcu to jedyny taki wieczór i jedyna taka przyjaciółka, więc nie mogłam się powstrzymać.
- Tancerz erotyczny
Tak, jest. Profesjonalny tancerz, który rozgrzeje wszystkie do czerwoności, wszystkie, nie tylko pannę młodą. Może i kontrowersyjnie, ale było zajebiście i nie żałuję tej decyzji. Wszystkie bawiłyśmy się świetnie, a panna młoda ma niezapomniane przeżycia. Od razu mówię, nie rozebrał się i nawet przeczytacie to na większości ogłoszeń (a tych przeczytałam całkiem sporo), tak samo niektórzy już na stronie pisali, że nie wolno robić zdjęć ani nagrywać filmików, z przyczyn wiadomych. My w sumie robiłyśmy i mamy najlepszą pamiątkę. Ale wszystko było ze smakiem i było mega fajnie ;)
U nas był Magic Mike z Krakowa i polecam go z całego serca, super tancerz, świetne podejście, mega miły, fajnie się z nim dogadać i wygląda lepiej niż na zdjęciach ;).
- Limuzyna
Najbardziej przerażał mnie dojazd do klubu. Bo co.. zamówimy ogromną taxę i po prostu pojedziemy? Albo mpk'ami? No nie bardzo. A w filmach wiecie jak jest, limuzyna, impreza, głośna muzyka i alkohol. I tak było i u nas. Miałyśmy godzinną przejażdżkę po Rzeszowie i potem zajechałyśmy do klubu i było rewelacyjnie. Tak, czułyśmy się jak gwiazdy, darłyśmy się z okien jak walnięte i uwierzcie mi na słowo. Byli ludzie, którzy normalnie za nami biegli hahaha. Nie wiem, czy ktoś chciał się wkręcić, czy co, ale było fajnie.
Ja korzystałam z usług p. Arkadiusza Żuczka z Hummer-limuzyny, więc miałyśmy przejażdżkę pięknym 22-osobowym Hummer'em. Było na maksa warto! Moja mama nawet jak przeglądała zdjęcia z limuzyny stwierdziła, że bardzo fajnie było w tym klubie :D.
- Gry i zabawy, challenge
Na allegro jest mnóstwo kart z wyzwaniami i grami, które można zrobić na wieczorze panieńskim w domu i w klubie. My przez to, że miałyśmy tancerza i limuzynę, nie miałyśmy tak naprawdę czasu i wszystko robiłyśmy trochę w biegu. Poza tym możecie też się jeszcze rozejrzeć nad jakimiś grami planszowymi, czy innymi pomysłami na rozkręcenie imprezy.
Jedno, co kupiłam i zrobiłyśmy wszystkie to gra polegająca na przypinaniu penisa z zamkniętymi oczami. mi się kojarzy z przypinaniem ogona kłapouchemu z Kubusia Puchatka haha.
Poza tym możecie skorzystać z sukniazwelonem lub slubomania, gdzie również macie parę propozycji na atrakcje ;).
A jak tam było z Wami? Opisujcie swoje wieczory panieńskie i dajcie znać jeżeli organizowałyście, to co zorganizowałyście ;) A jeżeli macie jeszcze jakieś pytania dotyczące poszczególnych rzeczy to piszcie do mnie prywatnie na mailu czy facebook'u ;)) <3
mam to już za sobą, organizowałam wieczór panieński koleżance kilka lat temu, był niezapomniany! miałyśmy striptizerów!
OdpowiedzUsuńWow panieński rodem hollywood :D Tylko pozazdrościć takiej organizacji no i imprezy! :)
OdpowiedzUsuńaż mi się przypomniał mój wieczór panieński:D
OdpowiedzUsuńNie znam się na organizowaniu takich imprez totalnie.
OdpowiedzUsuńChyba by mnie to przerosło :D
Pozdrawiam :) Miłego weekendu :)
W tym roku byłam na panienskim kumpeli, świadkowa zrobiła jej na przystani żeglarskiej :)! bylo super ;) pozdrawiam i zapraszam ;)
OdpowiedzUsuńJa nigdy nie byłam jeszcze na wieczorze panieńskim, ale też zawsze taki wieczór kojarzył mi się z tancerzami ;D
OdpowiedzUsuńMój już za 2 tygodnie :) I w sumie wszystkie razem go zorganizowałyśmy :)
OdpowiedzUsuńPanieński jest fajny tylko zdarzą się tak że czasem do ślubu nie dochodzi a do zdrady.U mnie na osiedlu z 3 lata temu była taka afera.Laska miała wieczór panieński jej przyszły mąż pojechał na ryby z kumplami wrócił w nocy a jego przyszła żona z 2-ma się bawiła ...I po ślubie ..Afera z rok była komentowana a koleś wyjechał do stanów a laska skończyła z 2 dzieci ( każde z innym ) i bez chłopa kasy pracy.Została żulica...
OdpowiedzUsuńFajny i przydatny post :)
OdpowiedzUsuńJestem przerażona, bo za kilka miesięcy będę musiała zacząć myśleć o swoim panieńskim :D Chociaż my chyba na spokojnie, zrobimy before jakiś z żarełkiem, a potem do klubu na ostatnią wolną noc :D
OdpowiedzUsuńNie organizowałam, chociaż byłam świadkową, ale przyjaciółka była w Anglii ;(
OdpowiedzUsuńZa to uczestniczyłam w kilku :D
Dla mnie tancerze to porażka. Niestety nigdy nie organizowałam wieczorów panieńskich, ale wiem, że zdecydowałabym się na coś tematycznego
OdpowiedzUsuńSwój wieczór panieński organizowałam sama :)
OdpowiedzUsuńCiekawy temat! :)
OdpowiedzUsuńŚwietny artykuł :) Właściwie porusza najbardziej ważne kwestie, z którymi trzeba zmierzyć się organizując wieczór panieński, więc wiele dziewczyn może się czymś zainspirować :)
OdpowiedzUsuńJest wiele opcji na wieczór panieński. Mi dziewczyny zorganizowały wieczór z atrakcjami VR Projekt. Tak mi się podobało, ze do dziś wspominam ten dzień i mam nadzieję, że jeszcze kiedyś skorzystam z takich zabaw.
OdpowiedzUsuńWieczór panieński sam w sobie jest świetną imprezą, a dzięki fotobudce stanie się jeszcze bardziej niezapomniany.
OdpowiedzUsuń