Wszędzie mówi się, że podstawą pielęgnacji i zdrowej cery jest dobrze wykonany demakijaż. Pamiętam czasy, kiedy nie przeszkadzało mi kompletnie kładzenie się spać w full make upie, ale na szczęście szybko przestawiło mi się w głowie i na chwilę obecną nie mogę usnąć, kiedy tego makijażu nie zmyję. Przez lata, w sumie to do kiedy prowadzę bloga, wyrabiałam sobie nawyk idealnego mojego demakijażu. Miałam momenty, kiedy danych produktów nienawidziłam, a za chwilę takie, w których je uwielbiałam. Ostatnio trafiłam na artykuł Magdaleny Jaglarz właśnie na temat demakijażu i trochę zmieniło się moje podejście do demakijażu i niektóre nawyki. Doszłam już do takiego etapu, że mam swój codzienny rytuał, który domywa makijaż idealnie i na dodatek sprawia mi przyjemność.
Wiadomo, że codziennie demakijaż nie jest taki sam, ale mniej więcej kolejne etapy się pokrywają, niektóre są stałe, niektóre stosuję naprzemiennie. Wszystko zależy od produktów, których użyłam, ich ilości (a nie będę ukrywać, że przed imprezą nakładam sobie dobrą tapetę), mojego chcenia (a raczej niechcenia się) i wszystkiego innego. Kosmetyków też zobaczycie dzisiaj sporo i spokojnie nie stosuję ich wszystkich na raz, po prostu po przeprowadzce mam wszystkiego podwójnie, ale dzięki temu zobaczycie przynajmniej różne kosmetyki, które lubię i polecam ;).
Krok nr 1: DEMAKIJAŻ OCZU
Cały demakijaż zaczynam od zmycia oczu, po warunkiem że mam zrobiony jakiś większy makijaż. Od jakiegoś czasu używam produktu konkretnie do oczu i to naprawdę działa. Zawsze myślałam, że to tylko nazwa, taki blef żeby kupować więcej produktów, ale poważnie różnica w demakijażu jest ogromna. Dwufazowy płyn do demakijażu oczu od Evree to najlepsze, co mnie ostatnio spotkało i prędko go nie opuszczę. Cudownie oczyszcza, rozpuszcza tusz, zmywa cały makijaż i to już przy użyciu pierwszego wacika, ja go bardzo polecam.
Kiedy ograniczam się tylko do tuszu do rzęs i ewentualnie kredki to przechodzę od razu do kroku drugiego i albo stosuję różany olejek do mycia twarzy Evree widoczny wyżej albo jeden z poniższych mleczek do demakijażu i jadę z całą twarzą od razu.
Krok nr 2: OLEJKI, MLECZKA KOSMETYCZNE
Dopiero, co odkrywam olejki w demakijażu i już je uwielbiam, ale jeszcze nie do końca mam wyrobiony sposób na nie, więc testuję. Jeżeli mam na twarzy lekki makijaż to korzystam jedynie z olejku. Nawilżam twarz, nakładam olejek i masuję twarz. Olejek mega rozpuszcza makijaż twarzy i oczu.
Jako, że przeczytałam w artykule p. Magdaleny, że oleje mogą wysuszać skórę to zamiast nich sięgam po mleczka kosmetyczne, których zazwyczaj nienawidziłam, przeszkadzało mi uczucie tłustości na twarzy. Ale znalazłam na nie bardzo fajny sposób. Biorę sporą ilość mleczka na wacik i masuję nim twarz, nie wcieram, nie ścieram, po prostu rozsmarowuję warstwę mleczka na skórze i daję mu chwilę żeby zadziałał i rozpuścił makijaż. Potem biorę już minimalną ilość i zmywam makijaż. Oba mleczka marki Nivea i UrodaPolska są naprawdę fajne i radzą sobie z rozpuszczeniem makijażu i nie wysuszają skóry.
Czasem po mleczkach przy bardzo opornym makijażu sięgam po olejek ;).
Krok nr 3: ŻEL, PEELING DO MYCIA TWARZY
Codziennie, wieczorem stosuję też peeling lub żel do twarzy. Preferuję mocne peelingi, bo je uwielbiam i cudownie działają na moją skórę, mimo że wiem, że mogą tez zaszkodzić. Wszystko zależy od dnia, raz potrzebuję czegoś mocniejszego, a innym razem czegoś łagodnego, ale za każdym stosuję jeszcze coś myjącego. Wiadomo, są dni, kiedy mi się nie chce, ale moje lenistwo od razu zostawia ślad na mojej cerze w postaci wyprysków, więc mojej skórze to pomaga.
Ziaja pastę oczyszczającą chyba każdy już zna, jest cudowna i fajnie oczyszcza i w ogóle miodzio. Żel peelingujący przeciw wągrom od Clean Clear działa średnio tak szczerze na te wągry, ale skórę generalnie oczyszcza i jest delikatny, więc od czasu do czasu daję odpocząć mojej skórze i sięgam po niego.
Krok nr 4: TONIK
Po całym moim rytuale, lubię na szybko odświeżyć cerę i ją trochę złagodzić po tych wszystkich krokach, dlatego w ruch idzie tonik. W domu stosowałam ten marki Uroda Polska w komplecie z mleczkiem i bardzo fajnie działa, jest delikatny i ładnie pachnie, i nawet potrafi znaleźć jeszcze jakieś resztki makijażu. Za to tonik od Ziaja z liśćmi manuka to mój ulubieniec, którego też prędko nie zostawię. Dzięki temu, że jest w sprayu moge po prostu spryskać nim twarz, użyć tyle produktu ile trzeba i efekt jest rewelacyjny, równoważy działanie poprzednich produktów i pozwala kolejnym produktom lepiej działać.
A przy okazji, pozwala też domyć resztki żelu cy peelingu, nie wiem czy tylko mi się to zdarza, że czuję na twarzy granulki nawet po jego solidnym zmyciu?
Krok nr 5 MASKA
Krok 5 zaczęłam stosować stosunkowo niedawno. Jeżeli mam taką możliwość to zmywam makijaż wcześniej, nie chwilę przed pójściem spać, tylko spokojnie kilka godzin przed. Dlatego co wieczór staram się stosować jakieś kremy specjalistyczne (np.: z kwasami) czy maseczki, których nie trzeba zmywać, dzięki czemu prawie co wieczór moja skóra ma dodatkową porcję odżywienia.
Przed samym pójściem spać przemywam twarz raz jeszcze tonikiem i nakładam już krem na noc.
PRODUKTY DO ZADAŃ SPECJALNYCH
Wiadomo, że codziennie demakijaż nie jest taki sam, ale mniej więcej kolejne etapy się pokrywają, niektóre są stałe, niektóre stosuję naprzemiennie. Wszystko zależy od produktów, których użyłam, ich ilości (a nie będę ukrywać, że przed imprezą nakładam sobie dobrą tapetę), mojego chcenia (a raczej niechcenia się) i wszystkiego innego. Kosmetyków też zobaczycie dzisiaj sporo i spokojnie nie stosuję ich wszystkich na raz, po prostu po przeprowadzce mam wszystkiego podwójnie, ale dzięki temu zobaczycie przynajmniej różne kosmetyki, które lubię i polecam ;).
Krok nr 1: DEMAKIJAŻ OCZU
Cały demakijaż zaczynam od zmycia oczu, po warunkiem że mam zrobiony jakiś większy makijaż. Od jakiegoś czasu używam produktu konkretnie do oczu i to naprawdę działa. Zawsze myślałam, że to tylko nazwa, taki blef żeby kupować więcej produktów, ale poważnie różnica w demakijażu jest ogromna. Dwufazowy płyn do demakijażu oczu od Evree to najlepsze, co mnie ostatnio spotkało i prędko go nie opuszczę. Cudownie oczyszcza, rozpuszcza tusz, zmywa cały makijaż i to już przy użyciu pierwszego wacika, ja go bardzo polecam.
Kiedy ograniczam się tylko do tuszu do rzęs i ewentualnie kredki to przechodzę od razu do kroku drugiego i albo stosuję różany olejek do mycia twarzy Evree widoczny wyżej albo jeden z poniższych mleczek do demakijażu i jadę z całą twarzą od razu.
Krok nr 2: OLEJKI, MLECZKA KOSMETYCZNE
Dopiero, co odkrywam olejki w demakijażu i już je uwielbiam, ale jeszcze nie do końca mam wyrobiony sposób na nie, więc testuję. Jeżeli mam na twarzy lekki makijaż to korzystam jedynie z olejku. Nawilżam twarz, nakładam olejek i masuję twarz. Olejek mega rozpuszcza makijaż twarzy i oczu.
Jako, że przeczytałam w artykule p. Magdaleny, że oleje mogą wysuszać skórę to zamiast nich sięgam po mleczka kosmetyczne, których zazwyczaj nienawidziłam, przeszkadzało mi uczucie tłustości na twarzy. Ale znalazłam na nie bardzo fajny sposób. Biorę sporą ilość mleczka na wacik i masuję nim twarz, nie wcieram, nie ścieram, po prostu rozsmarowuję warstwę mleczka na skórze i daję mu chwilę żeby zadziałał i rozpuścił makijaż. Potem biorę już minimalną ilość i zmywam makijaż. Oba mleczka marki Nivea i UrodaPolska są naprawdę fajne i radzą sobie z rozpuszczeniem makijażu i nie wysuszają skóry.
Czasem po mleczkach przy bardzo opornym makijażu sięgam po olejek ;).
Krok nr 3: ŻEL, PEELING DO MYCIA TWARZY
Codziennie, wieczorem stosuję też peeling lub żel do twarzy. Preferuję mocne peelingi, bo je uwielbiam i cudownie działają na moją skórę, mimo że wiem, że mogą tez zaszkodzić. Wszystko zależy od dnia, raz potrzebuję czegoś mocniejszego, a innym razem czegoś łagodnego, ale za każdym stosuję jeszcze coś myjącego. Wiadomo, są dni, kiedy mi się nie chce, ale moje lenistwo od razu zostawia ślad na mojej cerze w postaci wyprysków, więc mojej skórze to pomaga.
Ziaja pastę oczyszczającą chyba każdy już zna, jest cudowna i fajnie oczyszcza i w ogóle miodzio. Żel peelingujący przeciw wągrom od Clean Clear działa średnio tak szczerze na te wągry, ale skórę generalnie oczyszcza i jest delikatny, więc od czasu do czasu daję odpocząć mojej skórze i sięgam po niego.
Krok nr 4: TONIK
Po całym moim rytuale, lubię na szybko odświeżyć cerę i ją trochę złagodzić po tych wszystkich krokach, dlatego w ruch idzie tonik. W domu stosowałam ten marki Uroda Polska w komplecie z mleczkiem i bardzo fajnie działa, jest delikatny i ładnie pachnie, i nawet potrafi znaleźć jeszcze jakieś resztki makijażu. Za to tonik od Ziaja z liśćmi manuka to mój ulubieniec, którego też prędko nie zostawię. Dzięki temu, że jest w sprayu moge po prostu spryskać nim twarz, użyć tyle produktu ile trzeba i efekt jest rewelacyjny, równoważy działanie poprzednich produktów i pozwala kolejnym produktom lepiej działać.
A przy okazji, pozwala też domyć resztki żelu cy peelingu, nie wiem czy tylko mi się to zdarza, że czuję na twarzy granulki nawet po jego solidnym zmyciu?
Krok nr 5 MASKA
Krok 5 zaczęłam stosować stosunkowo niedawno. Jeżeli mam taką możliwość to zmywam makijaż wcześniej, nie chwilę przed pójściem spać, tylko spokojnie kilka godzin przed. Dlatego co wieczór staram się stosować jakieś kremy specjalistyczne (np.: z kwasami) czy maseczki, których nie trzeba zmywać, dzięki czemu prawie co wieczór moja skóra ma dodatkową porcję odżywienia.
Przed samym pójściem spać przemywam twarz raz jeszcze tonikiem i nakładam już krem na noc.
PRODUKTY DO ZADAŃ SPECJALNYCH
Wiem, masakra, że to jeszcze nie koniec, ale mam dwa produkty, które zawsze znajdują się w mojej łazience i sięgam po nie w razie potrzeby.
Płyn micelarny idzie w ruch, kiedy chcę wykonać demakijaż na szybko, nie chce mi się bawić w olejki, peelingu czy żele oczyszczające. Pomijam wtedy te produkty i zaczynam od mleczka oczyszczającego, a następnie stosuję płyn micelarny, który fajnie doczyszcza skórę, a wraz z mleczkiem i tonikiem jest w stanie zmyć makijaż do końca.
Kolejnym produktem jest Clean & Clear głęboko oczyszczający tonik, jest to mega mocny kosmetyk, który pachnie chyba samym alkoholem, dlatego nie stosuję go codziennie ani na całą twarz, bo jest na maksa wysuszający, więc zazwyczaj przecieram nim miejsca, które tego potrzebują. Używam wtedy, kiedy mam twarz albo dekolt w tragicznym stanie,wypryski i krostki. To jest jeden z tych produktów, który sprawia, że wypryski znikają z twarzy. Jestem mu wierna od kilku dobrych lat ;).
I właśnie tak przedstawia się moje wieczorne zmywanie makijażu. Sporo produktów, ale przynajmniej wiem, że twarz mam dobrze oczyszczoną i w nocy może wchłaniać cudowne właściwości kremów i rano nie jest zapchana ;).
Dajcie znać, jakich produktów Wy używacie do demakijażu i co polecacie, chętnie poznam jakieś cudeńka ;).
Dajcie znać, jakich produktów Wy używacie do demakijażu i co polecacie, chętnie poznam jakieś cudeńka ;).
Do demakijażu chyba używam nieco mniej produktów, bo np. nie zmywam osobnym produktem oczu tylko cały makijaż 'razem'. W tej kwestii bardzo lubię właśnie płyn Bielendy, ale też i pastę znam i miło wspominam :)
OdpowiedzUsuńPrzy takim arsenale produktów Twoja cera na pewno jest dobrze oczyszczona :) U mnie tych kosmetyków jest mniej. Jeśli mam makijażu oczu to zmywam go płynem micelarnym. Twarz czyszczę jakimś żelem (obecnie pastą Fresh&Naturals), a następnie przecieram tonikiem. Po peelingi sięgam maksymalnie 2 razy w tygodniu i zazwyczaj jest to korund.
OdpowiedzUsuńTeż zawsze zaczynam demakijaż od demakijażu oczu :)
OdpowiedzUsuńCiekawa pielęgnacja, jednak ja uciekam się tylko do naturalnych produktów w pielgnacji twarzy, a już na pewno jest to większość, bo płyny micelarne jednak kupuję sklepowe. Nie słyszałam o wysuszającym działaniu olejów hmm? podrzucisz mi ten akrtykuł?
OdpowiedzUsuńMuszę kupić ten głęboko oczyszczający tonik z Clean&Clear. A co do toników, to ja uwielbiam z ziaji ten z jagodami Acai :)
OdpowiedzUsuńMusi być to skuteczny demakijaż :)
OdpowiedzUsuńJeśli mam być szczera to nawet teraz bym Ci podkradła to Evree (oba produkty).
Coś mi się wydaje, że mam prawie identyczne kroki demakijażowe.
Pozdrowionka! :)
u mnie podobnie ale używam zupełnie innych kosmetyków :)
OdpowiedzUsuńJa jako wstępne oczyszczanie używam płyny micelarnego, następnie żel/pianka ( często później robię maseczkę, potem resztki znów micelem oczyszczam. Kolejno tonik i dopiero pielęgnacja :)
OdpowiedzUsuńziaja uwielbiam tą pastę do twarzy ;)
OdpowiedzUsuńJa zmywam demakijaż cały chusteczkami nawilżającymi ( o ktorych nie wspomnialas) z Tami. Niestety nie wszystkie marki chusteczek są okej. Wiele z nich podrażniła mi skórę, mimo że są dla niemowlaka.. Następnym krokiem jest pianka oczyszczająca (ta do codziennej pielęgnacji) bądź żel do mycia twarzy. Wszystko zmyte do zera :-)
OdpowiedzUsuńNie używam mleczek od jakiś 7 lat :D
OdpowiedzUsuńZdecydowanie wolę płyny micelarne.
Ja bardzo lubię takie kilkuetapowe oczyszczanie i prawie zawsze właśnie tak wykonuję demakijaz. U mnie najpierw w ruch idzie płyn micelarny (czasami moze to być płyn do demakijażu oczu), potem olejek, później żel/pianka a na koniec tonik :)
OdpowiedzUsuńteż bardzo lubię olejek Evree :)
Pozdrawiam!
www.evelinebison.pl
Do DEMAKIJAŻU używam obecnie PŁYNU z LIRENE i póki co całkiem dobrze mi się z z nim współpracuje :)
OdpowiedzUsuńNiestety seria Ziaja manuka zrobiła nam więcej szkody niż pożytku :/ Ale kuzynce już się sprawdziła :)
OdpowiedzUsuńJa stosuje demakijaż wieloetapowy, najcześciej używam olejków do demakijaż, natępnie żel i tonik :) A rano lekka pianka, albo żel :) Obserwuje i zapraszam do siebie :)
OdpowiedzUsuńUżywam płynu micelarnego Garniera, gdyż nie maluję się mocno na co dzień i to wystarczy ^^
OdpowiedzUsuńTeż zawsze decyduje się na wieloetapowy demakijaż, inaczej mam uczucie niedomytej skóry :) Dwufaza/micel, olejek, pianka i tonik to pozycje obowiązkowe.
OdpowiedzUsuńTeż pisałam post na ten temat. Mój demakijaż wygląda bardzo podobnie.
OdpowiedzUsuńufff jak dobrze ze sie nie maluje
OdpowiedzUsuńzaoszczedzam kupe kasy
a jak juz oko czasami potraktuje tuszem to zmywam go zwyklym kremem - jest niezastapiony
Przyznam się szczerze, że muszę chyba większą uwagę zwracać na mój demakijaż ;) Ale tonik z Urody kiedyś miałam ;) Był bardzo fajny ;)
OdpowiedzUsuńBo demakijaż to podstawa :)
OdpowiedzUsuńJa musze zainwesować w jakiś porządny płyn do demakijażu oczu. Może też postawię na ten z Evree ;)
OdpowiedzUsuńChyba powinnam większą uwagę przywiązać do demakijażu. Codziennie zmywam makijaż płynem micelarnym Bioderma (kupuję go w aptece Melissa, mają fajne promocje) i później przecieram twarz tonikiem i na koniec krem na noc. : ) Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuń