Soraya Ideal Beauty
Lekki hydro-krem na dzień

29 października 2017


Cześć! Znowu dawno mnie tu nie było, ale standardowo tyle się dzieje, że nie ogarniam. Może niedługo zrobię mały update, jak ktoś jest ciekawy, co się u mnie dzieje, a patrząc na komentarze Anonimów - niektórzy są bardzo ciekawi, a wiadomo, że niektóre rzeczy wolimy zostawić dla siebie ;). Ale co będę chciała to powiem, co nie to nie. Jutro w końcu mam obronę pracy dyplomowej, więc jedną sprawę będę mogła już całkowicie zamknąć, pozostałe zamykają się same, ale najważniejsze to iść do przodu. Już teraz będę miała więcej czasu, więc na pewno ogarnę bloga, zdjęcia, posty, bo mam dużo pomysłów jak zawsze i czas w końcu usiąść, zmobilizować się i napisać. Także będzie mnie tu więcej, a niedługo możecie się spodziewać relacji z ostatniego spotkania, na którym byłam w Lubartowie.
Jako, że ostatnio robię Wam przydługie wstępy, to już się zamykam i zapraszam na recenzję naprawdę fajnego kremu na dzień marki Soraya ;). Lekki, matujący, pozostawiający skórę w stanie nawilżonym i zdrowym, po takim pozytywnym wstępie zapraszam do zapoznania się ze szczegółami :)!

Soraya Ideal Beauty
Lekki hydro-krem na dzień


Jeżeli jesteście ze mną już od dawna to wiecie, że jestem prawdziwą szczęściarą jeżeli chodzi o cerę. Jest normalna, ewentualnie w niektórych miejscach bardziej wysuszona niż w innych, ale ogólnie tragedii nie ma, problemów też z nią nie mam. Wiadomo, że przed okresem coś tam się pojawia, ale naprawdę jestem wdzięczna, że mam cerę taką jaką mam ;).

Soraya wprowadziła hydro-krem, który ma być na maksa lekki, delikatnie, a zarazem ma intensywnie nawilżać, wygładzać i zatrzymywać wodę w skórze do 6 godzin. Dzięki stosowaniu tego kremu mamy odczuć natychmiastowe i długotrwałe uczucie nawilżenia, orzeźwić, odświeżyć oraz lekko zmatowić. 

Skład: Aqua, Caprylyl Methicone, Glycerin, PEG-12 Dimethicone/PPG-20 Crosspolymer, BIS-PEG-18 Methyl Ether Dimethyl Silene, Dimethicone, Propanediol, Imperata Cylindrica Root Extract, Panthenol, Allantoin, Sodium Hyaluronate, Tocopheol, Carbomer, Sodium Hydroxide, Disodium EDTA, Caprylyl Glycol, PEG-8, Ethylhexyl Methoxycinnamate, Dieethylamino Hydroxybenzoyl Hexyl Benzoate, BHT, Phenoxyethanol, Chlorphenesin, Potassium Sorbate, Parfum, Cl 42090.


Jak możecie zauważyć, krem znajduje się w genialnym słoiczku, który jest wygodny w użytkowaniu. Zazwyczaj za takimi nie przepadam, ale na szczęście konsystencja jest lekko żelowa, nie glutowata, dzięki czemu bardzo dobrze korzysta się z produktu. Rewelacyjnie rozprowadza się po twarzy i naprawdę niewiele potrzeba, żeby pokryć całą. Rzeczywiście ma się wrażenie, że nakłada się lekką maskę, która ma fajnie nawilżyć cerę. Poza tym, konsystencję mogę przyrównać do żeli na oparzenia słoneczne. Zapach jest bardzo przyjemny, lekki, delikatny, niedrażniący, na dzień idealny.



Skóra po nałożeniu jest lekko napięta, ale tak fajnie. Krem wchłania się niesamowicie szybko i praktycznie po paru sekundach można już przejść do makijażu. Cera jest lekko zmatowiona, ale w dalszym ciągu bije z niej taki zdrowy blask. Krem zdecydowanie nie zapycha, nie przetłuszcza skóry, nie uczula i nie powoduje wyprysków.


Działanie jest bardzo w porządku. Dzięki temu jaką mam cerę za dużych wymagań co do kremu nie mam, ale mimo wszystko jestem strasznie zadowolona z tego produktu. Krem jest lekki, bardzo nawilżający, fajnie odświeża skórę i mam wrażenie, że leciutko chłodzi, co rano, kiedy jestem zaspana jest dla mnie bardzo pomocne. Zmatowienie też jest fajne i krem naprawdę szybko się wchłania, więc rano jak się spieszę od razu makijaż i jest miodzio. Krem też dobrze współgra z kosmetykami do makijażu, nic się nie roluje nie waży jest git.


Krem kosztuje około 23 złotych za 50ml stacjonarnie w Rossmannie. Okej, są kremy tańsze, ale są też droższe - wiadomo. Dla mnie bardzo dobra cena, bo gwarantuje Wam, że krem jest niesamowicie wydajny. Używam go już od miesiąca i praktycznie nic nie ubyło, więc myślę, że pojawi się w denku za kilka miesięcy. Ja jestem zadowolona i jeżeli nie macie problemów z cerą, potrzebujecie czegoś lekkiego, co nawilży Waszą skórę, a dodatkowo lekko ją zmatowi, ale zarazem zachowa zdrowy i naturalny blask, to jest krem dla Was ;).

Ktoś zna? :))


18 komentarzy:

  1. Całe wieki nie miałam nic z Sorayi :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Mam go w zapasach ale jeszcze nie miałam okazji używać :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Mam problem z kosmetykami soraya, swega czasu wszystkie mnie zapychały i teraz boję się do nich wrócić

    OdpowiedzUsuń
  4. To fakt, na każdym zdjęciu twoja twarz wygląda tak jak u mnie po dobrym fotoszopie hahah :D Krem mam gdzieś w zapasach, ale jeszcze nie używałam. W sumie miałam zamiar go puścić w świat, ale opinia zdecydowanie zachęca do wypróbowania :]

    OdpowiedzUsuń
  5. Ach, po prostu rewelacja!
    Wydaje mi się, że naprawdę warto by go przetestować :)
    Kremik super, więc biorę w ciemno :D
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Lubię takie konsystencje!:) lekka i przyjemna!:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Takie kremy wolę zdecydowanie latem :)

    OdpowiedzUsuń
  8. świetnie, że jesteś zadowolona, z soraya najlepiej wspominam peeling morelowy, który kiedyś był kultowy

    OdpowiedzUsuń
  9. Nie znam, wogole mało u mnie tej marki. Ale takie kremy lubię.

    OdpowiedzUsuń
  10. kremik ma ładne pakowanie.Jego nie znam,ale firma jest fajna

    OdpowiedzUsuń
  11. Coś dla mnie, bardzo lubię takie kremy :) świetny blog! Obserwuję i zapraszam do siebie :)

    OdpowiedzUsuń
  12. miałam, latem był ok, ale już do niego nie wrócę

    OdpowiedzUsuń
  13. Brzmi bardzo fajnie, lubię produkty o takich żelowych konsystencjach :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Bardzo go polubiłam :) moja skóra również!

    OdpowiedzUsuń
  15. Już dawno nie miałam nic z tej marki, ale jak dla mnie to skład nie teges.

    OdpowiedzUsuń
  16. ja używałam wersji różowej tego kremu i bardzo się polubiliśmy :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Mam go, jest ok, ale bez szału. U mnie niestety przetłuszcza cerę.

    OdpowiedzUsuń

Bardzo proszę o komentarze na temat notki lub moich wpisów u Was ;))
miło mi, że mam fajnego bloga, ale za pusty komentarz nie dodam do obserwowanych ;))
mimo wszystko lubię z Wami rozmawiać, czy nawet ostrzej konwersować ;)) :DDD