Jak Wam minął weekend? U mnie standardowo pracowicie, ale tez i smacznie. Z siostrą spędziłysmy trochę czasu w kuchni, ale było warto. Dalej jeszcze trochę choruję, więc próbuje się jakoś kurować, jak znacie jakieś sztuczki piszcie ;) U mnie trwają teraz wielkie przygotowania do Blogmasów. Dajcie znać czy też będziecie odliczać wspólnie dni do świąt ;).
Krótki wstęp, bo za wiele się nie działo, więc zapraszam Was dzisiaj na kojącą i ochronną emulsje nawilżającą od La Roche Posay.
La Roche Posay Lipikar Fluide
kojąca i ochronna emulsja nawilżająca
Cena: ok. 33zł
Pojemność: 200ml
Ponoć innowacja w przypadku skóry suchej i odwodnionej. Emulsja ma za zadanie nie tylko nawilżyć skórę, ale również ja ukoić i przy okazji chronić ją przed złymi czynnikami zewnętrznymi. Producent obiecuje nam też głębokie nawilżenie już od pierwszego zastosowania. Ponoć fajnie też działa w przypadku skór wrażliwych i niemowląt.
Produkt może być stosowany na każda możliwą część ciała, nogi, brzuch, twarz, ręce, gdziekolwiek. Ja mimo wszystko na twarz się nie zdecydowałam, ale za to nadużywałam go smarując dłonie i resztę ciała ;).
Produkt może być stosowany na każda możliwą część ciała, nogi, brzuch, twarz, ręce, gdziekolwiek. Ja mimo wszystko na twarz się nie zdecydowałam, ale za to nadużywałam go smarując dłonie i resztę ciała ;).
Skład: Aqua, Glycerin, Niacinamide, Dimethicone, Paraffinum Liquidum / Mineral Oil, Caprylic/Capric Triglyceride, Brassica Campestris Oleifera Oil / Rapeseed Seed Oil, Dimethiconol, Sodium Hydroxide, Ammonium Polyacryldimethyltauramide / Ammonium Polyacryloylomethyl Taurate, Disodium EDTA, Caprylyl Glycol, Xanthan Gum, Acrylates/ C10-30 Alkyl Acrylate Crosspolymer, Butyrospermum Parkii Butter / Shea Butter, Phenoxyethanol.
Sposób użycia: Nakładać 1-2 razy dziennie, delikatnie masując, na oczyszczoną delikatnym produktem bez mydła skórę twarzy i/lub ciała.
Balsam znajduje się w fajnym, białym i estetycznym opakowaniu. Nic się o dziwo nie brudzi, a cały czas ładnie wygląda. Największy plus oczywiście za pompkę, to naprawdę ułatwia i jest niezwykle wygodnym rozwiązaniem. Standardowo przy takich pompkach mamy też 'możliwość' zablokowania wyciskania produktu, co jest przydatne, kiedy chcemy go gdzieś zabrać ze sobą.
Konsystencja jest rzadka, taka typowa dla emulsji. Ja jestem przyzwyczajona do innych formuł, jeżeli chodzi o balsamy do ciała, ale to nie oznacza, że się w jakiś sposób zawiodłam ;) Wręcz przeciwnie. Ta emulsja jest bardzo lekka, dzięki czemu rozsmarowuje się bardzo łatwo, szybko i przyjemnie, a wchłania się jeszcze szybciej, co dla mnie jest jednym z najważniejszych czynników, jeżeli chodzi o smarowidła. Zapach ma taki bardzo niefajny, mi się on nie podoba, bardzo apteczny i kojarzy mi się z lekami, ale na szczęście na skórze nie jest bardzo wyczuwalny.
Co do działania. Ze względu na zapach nie stosowałam go na twarz, bo tam akurat musi mi pachnieć. Bardzo polubiłam się z tą emulsją w przypadku reszty ciała. Mimo, że jej konsystencja jest taka niepozorna i lekka to emulsja fajnie działa na skórę. Po depilacji również się fajnie sprawdził, fajnie koi i łagodzi jakiekolwiek podrażnienia.
Często też stosowałam go, jako krem do rąk, głównie ze względu na szybkie wchłanianie się, co dla mnie jest bardzo ważne. poradził sobie z moja ściągniętą i podrażnioną skórą na dłoniach najlepiej ze wszystkich kremów, jakie kiedykolwiek stosowałam. Nie lubię się za bardzo z rękawiczkami, co prowadzi do częstych ich pęknięć, a ta emulsja fajnie działa i daje ulgę.
Spodziewałam się też dużo wyższej ceny od La Roche Posay, ale powiem Wam, że w cena regularna 33zł jest niewiele, a w internecie można również dorwać go taniej. Konsystencja jest taka, że nie musimy używać nie wiadomo ile produktu, co przekłada się fajnie na wydajność. Ja skupiłam się z nim na moich podrażnionych dłoniach i szybko dostałam ukojenie i ulgę, bo zimą jest naprawdę tragedia.
Wiem, że w składzie znajduje się parafina, a ja za bardzo na składach się nie znam, ale domyślam się, że moja wrażenia mogą okazać się bardzo chwilowe, bo parafina działa jakby tylko na powierzchni skóry, ale mimo wszystko ta chwila ukojenia na dłoniach jest dla mnie mega, więc raz na jakiś czas krzywdy mi chyba nie zrobi. Dajcie znać, jak to jest z tą parafiną, bo wiadomo, że każdy mówi co innego, a ja już nie wiem :).
Cena niewielka, ale parafina w składzie do mnie nie przemawia...
OdpowiedzUsuńNo ja właśnie nigdy nie wiem, jak to z tą parafina jest.. ;<
UsuńNie słyszałam o tym produkcie akurat. A co do parafiny to też sama nie wiem. Mnie się wydaje, że krzywdy nie robi, jedynie może zapychać cerę.
OdpowiedzUsuńnoo to szkoda, żeby miała zapychać ale w sumie co mi może na nogach zapchać :D?
UsuńCena też myślałam, że jest wyższa, ciekawa jestem jak by się u mnie sprawdziła :)
OdpowiedzUsuńWarto się przekonać ;)
UsuńNie miałam okazji używać ten emulsji, ale widzę, że powinna się u mnie dobrze sprawdzić.
OdpowiedzUsuńOOO to jakby się dobrze sprawdziła to byłoby super ;)!
UsuńZe względu na parafinę używałabym tylko do dłoni i stóp :P
OdpowiedzUsuńNo, ja się domyślam że z ta parafiną róznie bywa
UsuńMi parafina nie przeszkadza :) życzę ci zdrówka! Mi weekend minął szybko:) odwiedziłam Katowice i spędziłam czas w gronie Dziewczyn na spotkaniu blogerek:)
OdpowiedzUsuńwłaśnie widziałam u Ciebie, super że się tak dobrze bawiłaś :DDD
UsuńMnie tez nie rpzeszkadza parafina ;) ale przy twarzy tez musz emiec ladne zapachy... Wiec do reszty ciala na tak ;) pozdrawiam i zapraszam :)
OdpowiedzUsuńnoo dobrze, że nie tylko ja tak mam z tymi zapachami :D
UsuńBalsamu nie miałam, ale miałam piankę do mycia twarzy i była spoko.
OdpowiedzUsuńwww.natalia-i-jej-świat.pl
ooo a ja pianki z kolei nie miałam, ale może się skuszę ;D
UsuńMoja koleżanka uwielbia tę markę. Sama niczego nie miałam.
OdpowiedzUsuńOooo widzisz, ja w sumie niewiele produktów znam, ale fajnie, że koleżanka uwielbia :D muszę rozejrzeć się za innymi produktami w takim razie ;D
Usuńmi parafina w składzie jeszcze nie zrobiła krzywdy, ale stosuję tylko do ciała ;) U mnie weekend minął bardzo szybko, miło go spędziłam :) Zdrówka Ci życzę ;)
OdpowiedzUsuńNo z twarzą może być ciężej, włąśnie się doczytałam gdzies, że może zapychać ;<
UsuńZ serii Lipikar miałam tylko żel do mycia twarzy i ciała i bardzo miło go wspominam - nie podrażniał mnie, dobrze oczyszczał i pozostawiał skórę miękką. Za bodajże 400 mililitrów zapłaciłam niecałe 50 zł, wydajność była super, więc w tej kwestii też oceniłam go pozytywnie ;)
OdpowiedzUsuńOoo fajnie wiedzieć, może się ksusze jak go gdzies zobaczę na jakichś zkaupach ;)
UsuńNie testowałam jeszcze żadnego produktu z tej firmy :)
OdpowiedzUsuńOsobiście polecam coś przetestować :) Może akurat zapałasz miłością ;D
UsuńOoo! To kolejny, bardzo ciekawy produkt.
OdpowiedzUsuńNigdy o nim nie słyszałam.
Prezentuje się całkiem fajnie i chyba trzeba spróbować.
Kiedyś bardzo lubiłam tę markę.
Pozdrowionka! :)
O proszę, skoro markę lubiłaś to myślę, że i z emulsją się polubisz ;)
UsuńLubię kosmetyki tej marki - są na prawdę dobrej jakości :)
OdpowiedzUsuńcieszę się, że i Ty jesteś znich zadoowlona ;)
Usuń