Od zawsze powtarzam, że niestety, ale w kuchni się nie widzę. Spokojnie, wodę na herbatę zrobię, jakiś tam obiad wyczaruję i nawet potrafię zrobić kilka zup, ale mnie to po prostu nie kręci, nie lubię i zawsze narzekam, że w tym czasie mogłabym zrobić tryliard innych rzeczy. No, ale! W święta jeść trzeba, a że wtedy mimo wszystko je się inaczej to powiem Wam, co i jak się je u mnie, nie będę pisała o wszystkim, bo większości rzeczy nie lubię no ale.
W temacie jedzenia koniecznie sprawdźcie mój przepis na pierniczki i cytrynki w rumie, a także różne świąteczne napoje, które mi się kojarzą ze świętami i z zimą. Bo i pierniczki i pyszna herbata z rumem i gorąca czekolada to zdecydowanie w moim przypadku punkty niezbędne w świętowaniu Bożego Narodzenia ;).
PIEROGI
To jest zdecydowanie moja ulubiona potrawa wigilijna i to na nią czekam cały dzień, a nawet tydzień, bo ja po prostu uwielbiam pierogi ruskie. Za innymi nie przepadam, ale pierogami zajadam się cała. I jak wszystkie potrawy coś tam skubnę, rybę biorę najmniejszą, tak o żeby coś tam sobie pojeść tak pierogami się zapycham full.
KISIEL
U Was też jest kisiel? Zastanawiam się w sumie jak to jest w różnych rejonach Polski, jakie potrawy macie na wigilijnym stole, dajcie znać! U mnie na samym końcu jest kisiel i jak jemy kisiel to są też wtedy prezenty. Tak jest od zawsze, a u Was?
SAŁATKI I CIASTA
I właśnie za to kocham święta, za ciasta, za muffiny, za pierniki, za ciasto marchewkowe i sałatki, które uwielbiam. Jak potrawy wigilijne mi nie smakują tak czekam na pierwszy i drugi dzień świąt, kiedy jedzenie jest niebo lepsze.
RESZTA: kapusta, ryba, kompot itd.
Jak wspomniałam wyżej, nie lubię jedzenie, jakie mamy podczas wigilii. Nie przepadam za bardzo za kapustą, zwykła ryba też mnie nie rusza, wolałabym łososia czy coś innego, ziemniaki mogę zjeść, ale bez szału haha, barszcz lubię, ale za to uszka już nie bardzo, a zapachu kompotu nie mogę znieść haha.
Wspominałam o tym w blogmasach: Świąteczne Q&A oraz świąteczne tradycje, ale powiem i tutaj. Z ciekawostek ciekawa jestem czy u Was też tak jest, ale u mnie nigdy nie ma 12 potraw. Zawsze rodzina liczy oddzielnie ziemniaki, kapusta zwykła, kapusta z grochem, pierogi ruskie, pierogi z kaszą, a nawet barszcz i uszka, żeby wyszło na siłę 12 potraw. Nie wiem po co to, ale tak jest.
Dajcie koniecznie znać, jakie potrawy są u Was na wigilii, czy co roku macie co innego, czy jak to u Was wygląda:)?
Pierogi są i barszczyk czerwony, albo kapuśniaczki ale kisiel nie ;p
OdpowiedzUsuńNie potrafię się doczekać ciast :D
OdpowiedzUsuńKuchnia to też nie moja bajka, ale powoli zaczynam do niej dorastać i wymyślanie potraw zaczyna sprawiać mi przyjemność, pod warunkiem, ze jest to twórcze zajęcie, a nie codzienne wymyślanie obiadów na szybko :)
OdpowiedzUsuńPierogi świąteczne uwielbiam i zawsze w święta smakują jakoś inaczej :)
OdpowiedzUsuńPierogi to bym nawet teraz zjadła :D
OdpowiedzUsuńU mnie co roku jest zupa z grochu łuskanego, chociaż wiadomo, że najbardziej popularny jest barszcz czy zupa grzybowa :)
OdpowiedzUsuńnajlepsze w świętach jest karp mojego taty, zupa grzybowa mojej mamy i miodownik <3 reszty może nie być :D
OdpowiedzUsuńdodaję do obserwowanych i zapraszam Cię również do siebie w wolnej chwili :)
https://pani-blondynka.blogspot.com/
U mnie nie ma nigdy kisielu ;D
OdpowiedzUsuńU mnie nikt się nie przejmuje tradycją 12 potraw - wychodzi tyle, ile wyjdzie, chociaż jakby na siłę liczyć... Z całego wigilijnego menu najbardziej lubię barszczyk i pierogi - reszta mogłaby nie istnieć! =) I pierwszy raz słyszę o kisielu na wigilii! U mnie prezenty są dawane przy cieście, na deserek =)
OdpowiedzUsuńKisiel w Święta?
OdpowiedzUsuń