Dzień dobry w poniedziałek! Pisałam ten wpis i pisałam i jakoś tak napisać go nie mogłam. Wena mnie ostatnio opuściła, o czym już Wam ostatnio wspominałam, ale wierzę, że będzie coraz lepiej. Za oknem dalej zimowa aura, a ja na maksa marzę o cudownej i ciepłej pogodzie, słońcu i normalnych butach :D. U nas już się zaczął nowy semestr, więc mam trochę więcej roboty obecnie, ale i tak wszystko jest jeszcze w fazie rozkminiania, planowania i dopasowywania się godzinowego.
W końcu przyszłam do Was z recenzją kuracji od Dermedic. Serum ma za zadanie pobudzić nasze włosy do wzrostu, zagęścić i je pogrubić. Czy serum zdaje egzamin czy to kolejny pic na wodę?
Dermedic Capilarte Serum
Kuracja stymulująca wzrost włosów
100% pobudzenie wzrostu nowych włosów
94% zagęszczenie i pogrubienie włosów oraz wzmocnienie ich struktury
*produkt przebadany klinicznie i trychologicznie
*hypoalergiczy z wodą termalną
*hypoalergiczy z wodą termalną
Serum Capilarte marki Dermedic to wcierka specjalistycznie przygotowana, a jej skuteczność została udowodniona klinicznie. Przeznaczona jest głównie dla osób cierpiących na okresowe lub przewlekłe objawy wypadania włosów o różnej etiologii. Serum hamuje nadmierne wypadanie włosów, a także przyspiesza odrastanie oraz zagęszczanie.
Serum zawiera: Procapil, kompleks Pilotantum, Kofeinę oraz Sok z brzozy, które mają na celu zahamować produkcję dihydroksytestosteronu (hormon odpowiedzialny za skracanie się fazy wzrostu włosów, miniaturyzację mieszków, a także wypadanie włosów), poprawić mikrokrążenie skóry głowy oraz ochronić i regenerować komórki mieszka włosowego oraz poprawić ich witalność. Ponadto preparat, dzięki D-Panthenolu, uzupełnia niedobory kwasu proteinowego, składnika odpowiedzialnego za efektywne funkcjonowanie łodyg i korzeni włosowych. Serum wpływa również na tempo wzrostu włosów, zwiększa ich objętość oraz polepsza ich kondycję. Przy okazji serum złagodzi podrażnienia reguluje mikrobom skóry głowy.
Skład: Aqua, Butylene Glycol, PPG-26-Buteth-26, PEG-40 Hydrogenated Castor Oil, Apigenin, Oleanolic Acid, Biotinoyl Tripeptide-1, Betula Alba Juice, Glycerin, Panthenol, Caffeine, DMDM Hydantoin, Iodopropynyl Butylcarbamate.
Wiecie, że ja na punkcie swoich włosów mam niezłego świra. Muszę w końcu spiąć tyłek i napisać tutaj jakąś włosową historię, bo na pewno będzie o czym opowiadać, bo przechodziłam na głowie już wszystko. Od keratynowego prostowania włosów moje włosy odzywają, a ja korzystam z tego, że nie używam prawie w ogóle prostownicy i staram się je dodatkowo zagęścić, nawilżyć, odżywić i zmusić do wzrostu. Wcierki są u mnie czymś normalnym i stosuję je od zawsze. Aczkolwiek, pierwszy raz miałam styczność z czymś bardziej profesjonalnym i specjalistycznym: Dermedic Capilarte, serum kuracja stymulująca wzrost włosów.
Serum wygląda bardzo profesjonalnie, biała i estetyczna buteleczka zakończona jest dzióbkiem, którym idealnie można rozprowadzić produkt na skórze głowy. Pierwszy raz mam coś takiego, a testowałam mnóstwo wcierek i muszę powiedzieć, że ta aplikacja jest zdecydowanie najwygodniejsza. Po aplikacji używam relaksującego masażera do głowy i wierzę, że to pomaga rozprowadzić produkt w różne zakamarki i dodatkowo masując pobudzić krążenie. Buteleczka jest średnio przeźroczysta, ale pod światło można zobaczyć ile produktu zostało nam do końca.
Konsystencja jest na maksa wodnista, jak tonik, ewentualnie nieoleiste serum, które szybko się wchłania nie pozostawiając po sobie śladu, co ma sens w kontakcie z włosami. Nie przetłuszcza włosów, nie ma się wrażenia, że są nieświeże, więc między myciami spokojnie można stosować to serum. Zapach jest niewyczuwalny na włosach ani też w trakcie aplikacji, co jest plusem, bo jak wylałam sobie na dłoń to zapach jest bardzo ostry i myślę, że mógłby mi przeszkadzać, gdybym mogła go wyczuć.
Serum należy stosować codziennie na suchą lub wilgotną skórę głowy bezpośrednio po jej umyciu, wmasować i pozostawić do wchłonięcia; i tak przez 3 miesiące. Ja włosy myję średnio co 2-3 dni, więc tak też stosowałam: 3-4 razy w tygodniu, raczej na suchą skórę głowy, czasami stosowałam też serum na noc nawet jak włosów nie myłam. Starałam się używać jak najczęściej, ale nie chciałam specjalnie myć włosów codziennie.., więc wyrobiłam swój sposób.
Muszę Wam powiedzieć, że ja serum nie oszczędzałam, czasami czułam, że jest go zdecydowanie za dużo, ale nie przeszkadzało mi to jakoś, bo nie stosowałam go codziennie. A serum mi ubyło może tak z połowę opakowania. Jest na maksa wydajne.
A teraz coś, na co wszystkie czekacie, czyli efekty. Od kiedy stosuję to serum, zauważyłam dużo szybszy wzrost włosów, co widać idealnie na tych wszystkich baby hair, jakie się pojawiły kiedyś. Tam, gdzie kiedyś miałam zakola mam w tym momencie dłuższą grzywkę. W dalszym ciągu pojawiają się nowe baby hair, które rosną dużo szybciej niż inne. Włosy na pewno stały się grubsze i mocniejsze, ale na to składa się też fakt, że nie prostuję włosów od jakiegoś czasu, więc one nie są dodatkowo niszczone. Jeżeli chodzi o wypadanie włosów to tutaj też zauważyłam lekką poprawą. Nie ma cudów, że nagle przestały wypadać całkowicie, ale na pewno mniejsza ich ilość wypada ;).
Serum kosztuje od 30 do 40 paru zł w internecie za 150ml. Jedna butelka powinna wystarczyć na 3-miesięczną kurację, ale u mnie została jeszcze połowa. Jak widzicie, serum naprawdę działa i robi mega robotę., więc jak najbardziej jest wart swojej ceny! Zdecydowanie wzrost został przyspieszony i na pewno są mocniejsze, gładsze, milsze i fajniejsze. Ja jestem na maksa zadowolona. Serum jest wydajne i sama aplikacja jest super wygodna, szybka i sprawna. Będę je jeszcze stosować regularnie do końca lutego i zobaczymy ile mi zostanie, zrobię sobie albo dłuższą przerwę albo będę stosować profilaktycznie raz na jakiś czas, zobaczymy ;).
Jeżeli macie problemy z wypadaniem włosów, chcecie je wzmocnić, zagęścić i zapuścić to sprawdźcie koniecznie to serum ;).
Serum zawiera: Procapil, kompleks Pilotantum, Kofeinę oraz Sok z brzozy, które mają na celu zahamować produkcję dihydroksytestosteronu (hormon odpowiedzialny za skracanie się fazy wzrostu włosów, miniaturyzację mieszków, a także wypadanie włosów), poprawić mikrokrążenie skóry głowy oraz ochronić i regenerować komórki mieszka włosowego oraz poprawić ich witalność. Ponadto preparat, dzięki D-Panthenolu, uzupełnia niedobory kwasu proteinowego, składnika odpowiedzialnego za efektywne funkcjonowanie łodyg i korzeni włosowych. Serum wpływa również na tempo wzrostu włosów, zwiększa ich objętość oraz polepsza ich kondycję. Przy okazji serum złagodzi podrażnienia reguluje mikrobom skóry głowy.
Skład: Aqua, Butylene Glycol, PPG-26-Buteth-26, PEG-40 Hydrogenated Castor Oil, Apigenin, Oleanolic Acid, Biotinoyl Tripeptide-1, Betula Alba Juice, Glycerin, Panthenol, Caffeine, DMDM Hydantoin, Iodopropynyl Butylcarbamate.
Wiecie, że ja na punkcie swoich włosów mam niezłego świra. Muszę w końcu spiąć tyłek i napisać tutaj jakąś włosową historię, bo na pewno będzie o czym opowiadać, bo przechodziłam na głowie już wszystko. Od keratynowego prostowania włosów moje włosy odzywają, a ja korzystam z tego, że nie używam prawie w ogóle prostownicy i staram się je dodatkowo zagęścić, nawilżyć, odżywić i zmusić do wzrostu. Wcierki są u mnie czymś normalnym i stosuję je od zawsze. Aczkolwiek, pierwszy raz miałam styczność z czymś bardziej profesjonalnym i specjalistycznym: Dermedic Capilarte, serum kuracja stymulująca wzrost włosów.
Serum wygląda bardzo profesjonalnie, biała i estetyczna buteleczka zakończona jest dzióbkiem, którym idealnie można rozprowadzić produkt na skórze głowy. Pierwszy raz mam coś takiego, a testowałam mnóstwo wcierek i muszę powiedzieć, że ta aplikacja jest zdecydowanie najwygodniejsza. Po aplikacji używam relaksującego masażera do głowy i wierzę, że to pomaga rozprowadzić produkt w różne zakamarki i dodatkowo masując pobudzić krążenie. Buteleczka jest średnio przeźroczysta, ale pod światło można zobaczyć ile produktu zostało nam do końca.
Konsystencja jest na maksa wodnista, jak tonik, ewentualnie nieoleiste serum, które szybko się wchłania nie pozostawiając po sobie śladu, co ma sens w kontakcie z włosami. Nie przetłuszcza włosów, nie ma się wrażenia, że są nieświeże, więc między myciami spokojnie można stosować to serum. Zapach jest niewyczuwalny na włosach ani też w trakcie aplikacji, co jest plusem, bo jak wylałam sobie na dłoń to zapach jest bardzo ostry i myślę, że mógłby mi przeszkadzać, gdybym mogła go wyczuć.
Serum należy stosować codziennie na suchą lub wilgotną skórę głowy bezpośrednio po jej umyciu, wmasować i pozostawić do wchłonięcia; i tak przez 3 miesiące. Ja włosy myję średnio co 2-3 dni, więc tak też stosowałam: 3-4 razy w tygodniu, raczej na suchą skórę głowy, czasami stosowałam też serum na noc nawet jak włosów nie myłam. Starałam się używać jak najczęściej, ale nie chciałam specjalnie myć włosów codziennie.., więc wyrobiłam swój sposób.
Muszę Wam powiedzieć, że ja serum nie oszczędzałam, czasami czułam, że jest go zdecydowanie za dużo, ale nie przeszkadzało mi to jakoś, bo nie stosowałam go codziennie. A serum mi ubyło może tak z połowę opakowania. Jest na maksa wydajne.
A teraz coś, na co wszystkie czekacie, czyli efekty. Od kiedy stosuję to serum, zauważyłam dużo szybszy wzrost włosów, co widać idealnie na tych wszystkich baby hair, jakie się pojawiły kiedyś. Tam, gdzie kiedyś miałam zakola mam w tym momencie dłuższą grzywkę. W dalszym ciągu pojawiają się nowe baby hair, które rosną dużo szybciej niż inne. Włosy na pewno stały się grubsze i mocniejsze, ale na to składa się też fakt, że nie prostuję włosów od jakiegoś czasu, więc one nie są dodatkowo niszczone. Jeżeli chodzi o wypadanie włosów to tutaj też zauważyłam lekką poprawą. Nie ma cudów, że nagle przestały wypadać całkowicie, ale na pewno mniejsza ich ilość wypada ;).
Serum kosztuje od 30 do 40 paru zł w internecie za 150ml. Jedna butelka powinna wystarczyć na 3-miesięczną kurację, ale u mnie została jeszcze połowa. Jak widzicie, serum naprawdę działa i robi mega robotę., więc jak najbardziej jest wart swojej ceny! Zdecydowanie wzrost został przyspieszony i na pewno są mocniejsze, gładsze, milsze i fajniejsze. Ja jestem na maksa zadowolona. Serum jest wydajne i sama aplikacja jest super wygodna, szybka i sprawna. Będę je jeszcze stosować regularnie do końca lutego i zobaczymy ile mi zostanie, zrobię sobie albo dłuższą przerwę albo będę stosować profilaktycznie raz na jakiś czas, zobaczymy ;).
Jeżeli macie problemy z wypadaniem włosów, chcecie je wzmocnić, zagęścić i zapuścić to sprawdźcie koniecznie to serum ;).
Nie wiedziałam, że mają produkty do włosów ;) kiedyś miałam krem do twarzy ale nie byłam zadowolona.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam miłego dnia ;)
nie znam produktu niestety, ale zapowiada się na prawdę super :)
OdpowiedzUsuńBardzo lubie toniki i sera do skory glowy, tak jak napisalas ten wyglada profesjonalnie ja obecnie uzywam Alpecin z kofeina taki tonik :D
OdpowiedzUsuńOsobiście nie używałam jeszcze żadnego produkty tej firmy, ale też mam fioła na punkcie włosów i chciałabym aby rosły, rosły i jeszcze raz rosły. Miło by było zobaczyć jak są dużo bardziej gęstsze, ale nie jestem pewna, że cokolwiek mi w tym pomoże. :D
OdpowiedzUsuńLubię kilka produktów tej marki, ale tego nie miałam, dobrze wiedzieć, że się sprawdza :)
OdpowiedzUsuńCiekawe czy mnie by pomogło. Mam straszne cienkie włosy.
OdpowiedzUsuńMyślę,że ciekawy produkt,ogólnie tego typu są dobre .Polecam również novoxidyl.
OdpowiedzUsuńLubię Dermedic ale tego specyfiku nie znałam, chociaż przyznam, że kusi mnie go wypróbować :)
OdpowiedzUsuńTo chyba coś dla mnie.
OdpowiedzUsuńCałkiem przyjemnie by się pewnie używało.
Wydaje się interesujący ten Dermedic.
Pozdrawiam cieplutko :)
Szkoda, że nie dodałaś zdjęć włosów. Chętnie zobaczyłabym ten efekt, bo serum jak najbardziej mnie interesuje :)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię ten produkt :)
OdpowiedzUsuńWypróbowałabym. Jest tylko jeden problem- każda wcierka ląduje w koszu, bo nie nadaje się do użytku po kilkunastu miesiącach po otwarcia :P Co z tego, że stoi dosłownie na wyciągnięcie ręki tuż przy łóżku- stoi tak pół roku jedna, potem kolejna, a ja użyję ze 2 razy :) Ale dobra, trzeba spiąć dupkę:)
OdpowiedzUsuńCzyli idealny dla mnie, chcialabym go gdzieś dorwać stacjonarnie :)
OdpowiedzUsuńNie jest to duza cen jak na takie cudo ;) pozdrawiam i zapraszam :)
OdpowiedzUsuńCiekawy produkt, nie miałam jeszcze nic od Dermedic :)
OdpowiedzUsuńCoś dla mnie, szkoda, że nie wrzuciłaś składu.
OdpowiedzUsuńMam szampon z tej serii, średnio domywa oleje ale stosuję go mimo to, nie jestem już taką włosomaniaczką jak dawniej :)
OdpowiedzUsuńZapraszam na najnowszy wpis - współpraca!
studentkazarzadzania.blogspot.com
Fajnie wiedzieć że jest takie serum i do tego działa
OdpowiedzUsuń