Cześć! Co działacie? Jak wakacje i jak Wam się podoba pogoda? Osobiście uwielbiam burze, więc ja się tam cieszę, a że jest trochę chłodniej to też milej. Wróciłam z Białego, gdzie wygrzałam się wystarczająco, więc trochę chłodu nie zaszkodzi. A tam na miejscu się tak zrelaksowałam, że nawet zapomniałam opublikować wpisy, które pisałam i pisałam przed wyjazdem, żeby nie było tu tak pusto i coś nie wyszło. No nic, nadrobię teraz, także nic nie ucieknie.
Dziś będzie o kremach nawilżających, które otrzymałam od Nivea w ramach Klubu Przyjaciółek Nivea! Na pewno kojarzycie te mini kolorowe i rozkoszne kremiki, bo teraz jest o nich wszędzie głośno, więc przyszedł czas i na moją recenzję.
Nivea Soft, Mix Me
kremy nawilżające
* dopasowane do Ciebie * możliwość stworzenia swojego zapachu * zakręć i zmiksuj swój krem *
Intensywnie nawilżające kremy,które pachną wyjątkowo same lub w akompaniamencie pozostałych kremów, ponieważ zostały stworzone z kreatorami perfum. Zmieszaj je w dowolnych proporcjach i stwórz swój własny wyjątkowy zapach. Produkt odpowiedni do ciała, twarzy oraz dłoni.
Na wstępie powiem, że kremy znajdują się w przeuroczych małych słoiczkach, którymi kupują mnie całkowicie. Są genialne, bo są niewielkie, dzięki czemu na wakacje są jak znalazł, można zabrać je wszędzie, zmieszczą się bez problemu. Poza tym są idealnie uniwersalne, bo możemy ich używać do ciała, twarzy czy dłoni. Jeżeli chcecie zminimalizować ilość kosmetyków w torebce czy kosmetyczce, te kremy będą idealne! Poza tym, wszystkie opakowania posiadają dodatkowe wieczko, dzięki czemu mamy pewność, że krem nie był wcześniej używany, a i był bardzo dobrze zamknięty.
Konsystencję mają gęstą i treściwą, ale w żaden sposób nie utrudnia ona korzystania z kremów. Super się rozsmarowują przy czym pachną obłędnie. Kremy bardzo szybko się wchłaniają i nie pozostawiają po sobie tłustego filmu, a stosowałam je dosłownie wszędzie i w każdej sytuacji.
Jak zobaczycie poniżej, kremy są stworzone praktycznie na bazie parafiny, a ich składy nie różnią się od siebie prawie wcale (inne fragmenty zostały pogrubione). Mi parafina nie przeszkadza, ale wiem, że część z Was woli jej unikać.
Co wyróżnia poszczególne kremy na tle pozostałych? Zapach!
I AM THE BERRY CHARMING ONE jest zapachem zmysłowym, świeżych czerwonych owoców. To jest na maksa piękny,intensywny, słodki,ale nie przesłodzony, letni zapach, który potrafi uzależnić. Uwielbiam wąchać go prost ze słoiczka. Nie zalatuje mi sztucznością, a przenosi mnie w jakieś piękne, ciepłe i odludne miejsce. Zapach niezwykle kobiecy, kojarzy mi się z miejscami typu SPA, gdzie zawsze pachnie ładnie. I tak właśnie pachnie ten krem - bardzo zjadliwie i obłędnie. Długo utrzymuje się na skórze.
Krem idealny do pielęgnacji twarzy i dłoni.
Skład: Aqua, Glycerin, Paraffinum Liquidum, Myristyl Alcohol, Butylene Glycol, Alcohol Denat., Stearic Acid, Myristyl Myristate, Cera Microcristallina, Glyceryl Stearate, Hydrogenated Coco-Glycerides, Simmondsia Chinensis Seed Oil, Tocopheryl Acetate, Lanolin Alcohol (Eucerit), Polyglyceryl-2 Caprate, Dimethicone, Sodium Hydroxide, Carbomer, Phenoxyethanol, Benzyl Alcohol, Benzyl Salicylate, Linalool, Geraniol, Alpha-Isomethyl Ionone, Citronellol, Limonene, Parfum.
I AM THE HAPPY EXOTIC ONE jest zapachem radosnym, pełnym życia przypominającym tropikalne owoce. Krem bardzo owocowy, dość mocny i trochę ciężki, ale bardzo to fajnie ze sobą współpracuje. Można wyczuć w nim głównie woń ananasa. Mi bardzo przypomina zapach jakiegoś kolorowego drinka, dlatego do razu przenosi mnie na szaloną imprezę nad brzegiem oceanu, gdzie bawię się do białego rana. Niezwykle energetyzujący krem, od razu chce się działać coś robić, na pewno nie jest to zapach na siedzenie w domu, bo się wtedy marnuje. Bardzo motywuje i przypomina, żeby ruszyć tyłek i dobrze się zabawić!
Krem idealny do pielęgnacji ciała.
Skład: Aqua, Glycerin, Paraffinum Liquidum, Myristyl Alcohol, Butylene Glycol, Alcohol Denat., Stearic Acid, Myristyl Myristate, Cera Microcristallina, Glyceryl Stearate, Hydrogenated Coco-Glycerides, Simmondsia Chinensis Seed Oil, Tocopheryl Acetate, Lanolin Alcohol (Eucerit), Polyglyceryl-2 Caprate, Dimethicone, Sodium Hydroxide, Carbomer, Phenoxyethanol, Limonene, Coumarin, Citronellol, Parfum.
I AM THE CHILLED OASIS ONE jest zapachem stylowym, orzeźwiającym z wyczuwalnymi zielonymi nutami. Bardzo, ale to bardzo ziołowy zapach, który przenosi mnie na jakąś łąkę pełną kwiatów i innych różnych nieznanych mi roślin. Zapach dość intensywny i pozostający w pamięci, niesamowicie oryginalny i jedyny w swoim rodzaju, przez który przebija się lekka mięta. Sprawia, że chce się go wąchać non stop, bo mam wrażenie, że takiego zapachu jeszcze nigdzie indziej nie spotkałam. Dla mnie zapach bardzo relaksujący i taki, że mogę zamknąć oczy i po prostu odpłynąć, zregenerować siebie i myśleć o niczym. Bardzo uniwersalny zapach, nie tylko dla kobiet, ale i dla mężczyzn.
Krem idealny do pielęgnacji całego ciała.
Skład: Aqua, Glycerin, Paraffinum Liquidum, Myristyl Alcohol, Butylene Glycol, Alcohol Denat., Stearic Acid, Myristyl Myristate, Cera Microcristallina, Glyceryl Stearate, Hydrogenated Coco-Glycerides, Simmondsia Chinensis Seed Oil, Tocopheryl Acetate, Lanolin Alcohol (Eucerit), Polyglyceryl-2 Caprate, Dimethicone, Sodium Hydroxide,, Carbomer, Phenoxyethanol, Linalool, Geraniol, Limonene, Citronellol, Benzyl Alcohol, Benzyl Salicylate, Parfum.
Tak właśnie prezentują się moje podróże małe i duże, w które zabierają mnie kremy z Nivea Soft Mix Me. Każdy inny, każdy tak samo oryginalny, specyficzny i niezwykle intrygujący. Dopełniają się bardzo, co prawda ja kremów ze sobą bezpośrednio nie mieszałam, ale lubię na ciało nałożyć żółty, na twarz zielony, a na dłonie różowy. Wtedy jestem otulona każdym zapachem, który przypomina o sobie z każdej możliwej strony. Nie jest nudno, a pięknie, letnio i intensywnie!
Ogólnie bardzo mi się podoba działanie kremów, ich uniwersalność, a zapachy to jest po prostu bajka! Znacie mnie i wiecie, że mam delikatny nos i mi musi po prostu pachnieć, bo inaczej mi źle na duszy. Kremy fajnie nawilżają i odżywiają skórę, a efekt się utrzymuje dość długo. Nie podrażniają, nie uczulają ani nic złego mi nie zrobiły.
Te kremy są dla mnie strzałem w 10, a że ostatnio bardzo często ruszam tyłek poza swoje miejsce zamieszkania, to skondensowanie kremu do twarzy, kremu do rąk i balsamu w tak małym, jednym i przeuroczym słoiczku jest dla mnie rewelacyjną opcją! Mogę wtedy napakować do walizki inne równie potrzebne rzeczy!