Dzień dobry! Wróciłam na insta story na instagramie! Więc jeżeli ktoś ciekawy o czym tam potrafię poględzić albo w ogóle 'whatthefuck - ocokman' to wbijajcie na beautifulduty.pl :). Herbata nareszcie smakuje niebo lepiej, bo jest na maksa jesiennie i zimno. Dużo się dzieje i dużo się będzie działo. W ten weekend wybieram się do koleżanki Aśki, którą wszyscy znacie jeszcze jako whatka, następnie czeka mnie Zakopane, Warszawa i jeszcze w między czasie mamy wesele, także na pewno nie będzie nudno.
Pogoda coraz chłodniejsza, a to oznacza, że trzeba trochę popracować nad pielęgnacją i lekko ją zmienić. W taką pogodę od razu widzę różnicę w stanie mich dłoni oraz ust, które łatwiej się wysuszają i podrażniają. Dlatego dzisiaj będzie recenzja cukrowego peelingu do ust!
Selfie Project, #sugarkiss
Cukrowy peeling do ust
*natychmiastowe wygładzenie * moc balsamu * złuszczanie * nawilżenie, odżywienie * aksamitnie miękkie usta*
- kryształki cukru - zmielone łupiny orzechów - olej ze słodkich migdałów - malinowy pocałunek -
Cukrowy peeling do ust ma za zadanie błyskawicznie wygładzić, zmiękczyć i zregenerować usta. Peelingujące kryształki cukru i zmielone łupiny orzechów zostały zatopione w odżywczym balsamie, żeby złuścić naskórek, dzięki czemu usta odzyskują zdrowy i zmysłowy wygląd. Poza tym, peeling ma zbawienne działanie na spierzchnięte usta i suche skórki.
Kryształki cukru stopniowo będą się rozpuszczać na ustach, równomiernie je wygładzając. Zmielone łupiny orzechów efektywnie i bez podrażnień złuszczają martwy naskórek i przywracają ustom ich naturalny - zdrowy wygląd. Olej ze słodkich migdałów głęboko odżywi i nawilży skórę, zapobiegając wysuszeniu ust. Raspberry kiss zachwyci kuszącym zapachem soczystych malin.
Skład: Paraffinum Liquidum, Ethylhexyl Palmitate, Ozoerite, Sucrose, Tridecyl Trimellitate, Cl 15850, Cl 77742, Copernicia Cerifea Cera, Silica Dimethyl Silylate, Juglans Regia Shell Powder, Prunus Amygdalus Dulcis Oil, Rosa Canina Fruit Oil, Tocopheryl Acetate, Phenoxyethanol, Parfum.
Sposób użycia: Peeling należy nałożyć na usta, rozmasować okrężnymi ruchami aż do całkowitego rozpuszczenia kryształków cukru. Peeling przygotuje usta do aplikacji olejnych produktów, dzięki czemu np. pomadka lepiej się rozprowadzi i dłużej pozostanie na ustach.
Peeling znajduje się w niewielkim słoiczku i produkt nakładamy palcem, co jest mało higieniczne, ale przy takich produktach ciężko byłoby to zrobić w inny sposób. Miałam kiedyś peeling w formie sztyftu, ale nie podobało mi się to, więc wolę słoiczek. Do niego dołączona jest tekturka, na której znajdują się wszystkie informacje, bo słoiczek jest tak mały, że na nim i tak nic się nie zmieści, za to na tekturze jest wszystko. Jeżeli chodzi o sam wygląd, to mi się podoba; ładnie, estetycznie i po prostu fajnie. Słoiczek też się dobrze zakręca, wszystko tutaj działa bez zarzutu i też nie ma opcji, żeby samo się miało otworzyć.
Konsystencja peelingu nie jest typowa dla peelingów cukrowych, tutaj zdecydowanie przeważa tłusty balsam, co w sumie nie jest dziwne, bo skóra na ustach jest mega delikatna, więc średnio byłoby traktować ją ostrym gruboziarnistym peelingiem. Nie ma co przesadzać z ilością, im więcej nałożymy na usta, tym gorzej będzie peelingiem operować i peelingować usta. Im mniej tym lepiej, a zawsze można dołożyć produktu. Konsystencja jest bardzo tłusta i na ustach ma się wrażenie, że mamy mydło. Poza tym, zapach jest mega sztuczny i nie pachnie ani malinami, ani nawet truskawkami. Bardziej jest to zapach różany, ale taki mdły, więc mi nie bardzo odpowiada. Zapach jest średnio wyczuwalny, więc plus w minusie.
Działanie! Peeling naprawdę fajnie pielęgnuje nasze usta. Ściera suche skórki, złuszcza je i sprawia, że usta są hiper gładkie i naprawdę są w super stanie już od pierwszego użycia. Bardzo fajne jest właśnie to, że efekty są widoczne od razu. Usta od razu są pozbawione suchych skórek i jakichkolwiek spierzchnięć. Poza tym, balsam jest tak tłusty, że stosowanie peelingu jest mega delikatne, bezbolesne i nie odczujecie podrażnień na ustach. Ja peeling i tak zmywam, żeby czuć się bardziej komfortowo, więc za każdym razem stosuję balsam czy pomadkę ochronną po takim peelingu. Przy okazji, po użyciu peelingu usta są wydatniejsze, jakby napompowane i mamy wrażenie że trochę mrowią, ale to też całkiem normalne uczucie.
Ogólnie ja z działania peelingu jestem mega zadowolona, ale nie uważam, że jest to must have w mojej łazience. Nie narzekam za bardzo na stan moich ust, a zazwyczaj regularne używanie balsamu powoduje, że są w dobrym stanie, więc dla mnie peeling cukrowy jest niepotrzebny. Jeżeli chcę uzyskać podobny efekt to wystarczy 'wyszorować' usta szczoteczką. Ale wiem, że niektórzy potrzebują takich produktów, więc będziecie jak najbardziej zadowoleni z jego działania. Produkt jest też wydajny, bo naprawdę nie ma co przesadzać z ilością, a wtedy stosując np.2 razy w tygodniu starczy Wam na długo.
Przy okazji, ktoś mega wykminił sam słoiczek. W zależności od kąta patrzenia, będzie widoczna różna ilość produktu. Pod każdym kątem będzie się wydawało, ze wow pojemność jest mega ogromna, a dopiero kiedy popatrzycie bezpośrednio na opakowanie z boku, widać, że większość opakowania to nic. W sumie nie dziwi mnie to, bo to jest dosyć normalne, że małe opakowania pakuje się w spore kartoniki, ale to jest dobrze wykminione złudzenie optyczne.
Konsystencja peelingu nie jest typowa dla peelingów cukrowych, tutaj zdecydowanie przeważa tłusty balsam, co w sumie nie jest dziwne, bo skóra na ustach jest mega delikatna, więc średnio byłoby traktować ją ostrym gruboziarnistym peelingiem. Nie ma co przesadzać z ilością, im więcej nałożymy na usta, tym gorzej będzie peelingiem operować i peelingować usta. Im mniej tym lepiej, a zawsze można dołożyć produktu. Konsystencja jest bardzo tłusta i na ustach ma się wrażenie, że mamy mydło. Poza tym, zapach jest mega sztuczny i nie pachnie ani malinami, ani nawet truskawkami. Bardziej jest to zapach różany, ale taki mdły, więc mi nie bardzo odpowiada. Zapach jest średnio wyczuwalny, więc plus w minusie.
Działanie! Peeling naprawdę fajnie pielęgnuje nasze usta. Ściera suche skórki, złuszcza je i sprawia, że usta są hiper gładkie i naprawdę są w super stanie już od pierwszego użycia. Bardzo fajne jest właśnie to, że efekty są widoczne od razu. Usta od razu są pozbawione suchych skórek i jakichkolwiek spierzchnięć. Poza tym, balsam jest tak tłusty, że stosowanie peelingu jest mega delikatne, bezbolesne i nie odczujecie podrażnień na ustach. Ja peeling i tak zmywam, żeby czuć się bardziej komfortowo, więc za każdym razem stosuję balsam czy pomadkę ochronną po takim peelingu. Przy okazji, po użyciu peelingu usta są wydatniejsze, jakby napompowane i mamy wrażenie że trochę mrowią, ale to też całkiem normalne uczucie.
Ogólnie ja z działania peelingu jestem mega zadowolona, ale nie uważam, że jest to must have w mojej łazience. Nie narzekam za bardzo na stan moich ust, a zazwyczaj regularne używanie balsamu powoduje, że są w dobrym stanie, więc dla mnie peeling cukrowy jest niepotrzebny. Jeżeli chcę uzyskać podobny efekt to wystarczy 'wyszorować' usta szczoteczką. Ale wiem, że niektórzy potrzebują takich produktów, więc będziecie jak najbardziej zadowoleni z jego działania. Produkt jest też wydajny, bo naprawdę nie ma co przesadzać z ilością, a wtedy stosując np.2 razy w tygodniu starczy Wam na długo.
Przy okazji, ktoś mega wykminił sam słoiczek. W zależności od kąta patrzenia, będzie widoczna różna ilość produktu. Pod każdym kątem będzie się wydawało, ze wow pojemność jest mega ogromna, a dopiero kiedy popatrzycie bezpośrednio na opakowanie z boku, widać, że większość opakowania to nic. W sumie nie dziwi mnie to, bo to jest dosyć normalne, że małe opakowania pakuje się w spore kartoniki, ale to jest dobrze wykminione złudzenie optyczne.
Zdecydowanie najwyższy czas aby zadbać o skórę po lecie i nieco zmienicw pielęgnację. Ja nadrabiam temat maseczkowy bo bardzo zaniedbałam się przez wakacje.
OdpowiedzUsuńPrzyznam, ze peeling do ust wolę sama sobie przygotowywać :)
OdpowiedzUsuńRzeczywiscie, jest mnieszy niz sie wydaje :P zamierzony efekt producenta ;) pozdrawiam i zapraszam :)
OdpowiedzUsuńFajnie wygląda :)
OdpowiedzUsuńPierwszy raz go widzę!
OdpowiedzUsuńSzkoda, że zapach taki :/ ale dobrze, że w działaniu dobry.
Kurcze szkoda, że zapach ma troszkę mdły, ale może kiedyś wpadnie w moje rączki :)
OdpowiedzUsuńOj ten wzór dalej widzę, że w modzie :-) Flamingi są super, sporo miałam flamingów na ubraniach z ZOiO, ale i też bardzo dużo mam akcesoriów w domu. A peelingu jeszcze takiego nie stosowałam;-)
OdpowiedzUsuńświetna sprawa, jeszcze nigdy nie testowałam peelingu typowo do ust :)
OdpowiedzUsuńwolę ewidentnie cukier jako peeling :D
OdpowiedzUsuńNie wiedziałam, że oni mają peelingi do ust. Ja wolę takie peelingi w formie pomadki;)
OdpowiedzUsuńLubię tego typu produkty i czasami stosuję, choć ten średnio mi się podoba ze względu na skład :)
OdpowiedzUsuńNigdy nie używałam podobnych specyfików - chyba czas jednak zacząć - fajne to opakowanie!
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy:)
Dla mnie tego typu kosmetyki są całkiem w porządku ... samemu mi sięnie zawsze chce robić mieszanki np. z miodu :)
OdpowiedzUsuńMiałam okazję go wypróbować, jednak postawiłam na wybór pielęgnacji skóry. Moje usta do tej pory nie potrzebowały peelingu i nadal w sumie nie wiem czy są mi potrzebne :)
OdpowiedzUsuńMusi być super :) Będę musiała w jakiś na pewno zainwestować, bo również widzę, że już powoli przesuszają mi się usta :(
OdpowiedzUsuńChyba nie zdecydowałabym się na ten produkt :)
OdpowiedzUsuńSprezentuję sobie przy okazji. Ja jesienią mam spory problem ze skórą, z pielęgnacją i usta też na tym cierpią:) Wygląd i działanie już mnie przkonało
OdpowiedzUsuńrzadko sięgam po peelingi do ust szczerze mówiąc :)
OdpowiedzUsuńJa stawiam na sztyfty. Póki co używam miętowej pomadki z peelingiem z Sylveco.
OdpowiedzUsuńLubię takie produkty, ale zwykle zużywam je całe wieki... więc póki co mam i nie zanosi się, żeby prędko potrzebny był mi nowy.
OdpowiedzUsuńuwielbiam peelingi do ust <3
OdpowiedzUsuńSandicious
udanego dnia:D
OdpowiedzUsuńMam balsam tej marki, i również nie czuję, żeby to był mój must have..
OdpowiedzUsuńKiedyś miałam fazę, że muszę kupić peeling. Chodziłam w koło nich i jakoś mi było nie po drodze. Teraz uważam że mam dobrą kondycję ust, codziennie mocno je nawilżam więc nie mam problemu z suchymi skórkami. Jak już ocś to biorę trochę cukru i ścieram palcem naskórek ;)
OdpowiedzUsuń