Hej! Co tam, jak tam?! Mamy tak piękną jesień że nie mogę się oprzeć robieniu zdjęć, patrzenia przez okno i podziwianiu tych kolorowych liści, które powoli opadają na ziemię. Uwielbiam to. Słońce świeci, da się też odczuć lekki chłód tym bardziej o poranku, a przy okazji rano jest mega mgła, która przypomina mi o tym, że jest październik, a ja się cieszę - czyli nic się nie zmienia. W ciągu dnia na szczęście pogodę mamy letnią, jest bardzo ciepło, więc mamy wszystko, co nam trzeba
Dzisiaj mam dla Was recenzję, w końcu recenzja po tych wszystkich filmach! Recenzja kosmetyku Zoelli, balsamu do ciała o mega cukierkowym wszystkim.
Zoella, cukierkowy krem
wygładzający balsam do ciała
Jeżeli chcesz się trochę rozpieścić to ten pyszne pachnący, świeży i owocowy balsam do ciała będzie idealny! Przy okazji, używając tego balsamu sprawisz, że Twoja skóra będzie miękka, gładka i słodko zarazem smakowicie pachnąca. Balsam zawiera ekstrakt z owoców acai i jagody, dzięki czemu pielęgnuje i chroni Twoją skórę. Pamiętaj, że ona również potrzebuje sporo miłości!
Skład: Aqua (Water), Cetearyl Alcohol, Paraffinum Liquidum (Mineral Oil), Glycerin, PEG-100 Stearate, Parfum (Fragrance), Glyceryl Stearate, Dimethicone, Carbomer, Diazolidinyl, Urea, Lactose, Methylparaben, Microcrystalline Cellulose, Propylparaben, Xanthan Gum, Sodium Hydroxide, Pearl Powder, Hydroxypropyl Methylcellulose, Euterpe Oleracea (Acai) Fruit Extract, Vaccinum Angustifolium (Blueberry) Fruit Extract, Butylphenyl, Methylpropional, Alpha-Isomethyl, Ionone, Limonene, Hexyl Cinnamal, Hydroxycitronellal, Linalool.
Sposób użycia: delikatnie wmasuj balsam w skórę, aż do wchłonięcia.
Balsam jest bardzo cukierkowy od samego początku do końca. Sam design jest bardzo dziewczęcy i muszę przyznać, ze tutaj wszystko ze sobą współgra idealnie. Opakowanie to tubka, która 'stoi na głowie' dzięki czemu nie mamy problemu z wydobyciem produktu z opakowania. Poza tym, tubka jest też przezroczysta i widzimy dokładnie zużycie produktu, co jest fajna. Zamknięcie jest na zatrzask, bardzo solidne i nic się nie luzuje, można brać ze sobą wszędzie, a na pewno nie otworzy się samo.
Konsystencja jest bardzo delikatna, dobrze zbita, ale nie jest ani za gęsta ani za rzadka. Poza tym możecie po zdjęciach zobaczyć, że balsam zawiera w sobie różowe drobinki, które się rozpuszczają pod wpływem ciepła i masażu, więc nie musicie się obawiać, że będziecie chodzić z takimi paprochami na ciele. Zapach jest bardzo cukierkowy, owocowy i słodki. Nie jest zbyt intensywny ani duszący i pachnie pięknie. Przy okazji, jeżeli wiecie, jak pachnie ta seria Tutti Frutti to podobnie pachnie właśnie ten balsam. Mega!
Balsam super się rozprowadza na ciele, nie rozlewa się, ani nie jest w konsystencji masła, więc super łatwo. Nie potrzeba jakoś dużo produktu, żeby się całej wysmarować, więc to fajnie przełoży się na wydajność. Nie podrażnia, nie uczula, nie piecze jeżeli macie jakieś podrażnieniach, ale bardzo fajnie pielęgnuje skórę. Zapach się pięknie unosi w łazience i aż chce się nim smarować i niuchać. Poza tym, balsam wchłania się bardzo szybko. Nie ma problemu z założeniem ubrań, nic się nie klei ani nie ciapie, więc nie ma żadnego uczucia dyskomfortu. I ja bardzo się z tego powodu cieszę, bo uwielbiam się nim smarować rano,kiedy wiem, że po kilku minutach mogę się ubrać i zacząć działać
Balsam działa rewelacyjnie. Już o zastosowaniu da się odczuć różnicę w kondycji skory. Jest niesamowicie gładka i pachnąca, miękka i rewelacyjnie miła w dotyku. Ja wiem, że w składzie znajduje się parafina, ale nie ma uczucia wysuszenia skóry, jeżeli kilka dni pod rząd się nie posmaruję. Nie mam też wrażenia, że na skórze pozostaje jakiś sztuczny film, który daje tylko złudne uczucie nawilżenia i odżywienia. Po kilku dniach niesmarowania się, skóra i tak jest w rewelacyjnym stanie, co mi się mag podoba. Używałam go całe wakacje i dla mnie ma zapach lata. Mega.
Ja uwielbiam te produkty Zoelli i mega mi szkoda, że są w sumie niedostępne w Polsce. Liczę na to, że kiedyś pojawią się w jakiejś drogerii, a wtedy będę kupować wszystko jak leci. Podoba mi się to, że tutaj wszystko ze sobą współgra, dosłownie wszystko. Od działania, przez opakowanie, konsystencję, drobinki, aż po zapach. Wszystko jest utrzymane w słodkim i fajnym akcencie, który mi będzie kojarzyć się jedynie z latem. Działanie ma super, jest też wydajny, bo ja używam go już kilka miesięcy i dopiero teraz mi się kończy Aż mi szkoda, więc muszę się naniuchać tego zapachu!
Nie słyszałam wcześniej o tym balsamie, może dlatego że jest nie dostępny w Polsce. Jestem ciekawa tego zapachu, normalnie aż kusi:)
OdpowiedzUsuńNie lubię parafiny w kosmetykach i mimo że kusi to jednak odpuściłabym go sobie,cóż...
OdpowiedzUsuńPierwszy raz widzę tę markę ;p
OdpowiedzUsuńMarka jest mi zupełnie nieznana. Najważniejsze, że jesteś zadowolona :)
OdpowiedzUsuńCukierkowy zapach odpada :(
OdpowiedzUsuńOpakowanie jest przesłodkie 😁
OdpowiedzUsuńNie słyszałam o tym balsamie, ale skoro pachnie podobnie do Tutti Frutti to jest to coś zdecydowanie dla mnie :) Jeszcze te opakowanie takie słodkie :)
OdpowiedzUsuńmilo sie czyta
OdpowiedzUsuńTakie słodycze to przyjmuję w ilościach hurtowych;) Słodki ten balsam!
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy:)
Sama słodycz! :) Prześliczne, dziewczęce opakowanie, a do tego słodki zapach kojarzy się z gorącymi letnimi dniami, o których teraz możemy już sobie tylko pomarzyć :) Nie testowałam jeszcze żadnego produktu tej marki, ale dzięki Twojej recenzji czuję się zachęcona do ich wypróbowania :)
OdpowiedzUsuńWygląda pięknie :) Jednak jak dla mnie odpada niestety przez skład.
OdpowiedzUsuńMarka jest mi zupełnie nieznana, muszę nadrobić braki :P
OdpowiedzUsuńNie wiem czy taki słodki zapach byłby dla mnie :)
OdpowiedzUsuńNie kojarzę tej marki, ale skusiłabym się ze względu na zapach :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i buziaki !
wygląda uroczo, ale składowo niezbyt ;/
OdpowiedzUsuńJuż miałam pytać gdzie ten balsam kupiłaś, ale doczytałam ;) Ja coś ostatnio nie trafiam na fajne balsamy :(
OdpowiedzUsuńSporo czytałam że Zoella ma przereklamowane produkty. Stylizacjetv strasznie zjechała jej kalendarz, bo zawierał więcej dupereli niż kosmetyków. Miło się zaskoczyłam ;)
OdpowiedzUsuńdla samego zapachu brałabym:D
OdpowiedzUsuńZapowiada się ciekawie.
OdpowiedzUsuńUroczy :)
OdpowiedzUsuńchcę ten balsam :D
OdpowiedzUsuń