Denko, październik 2018r.

06 listopada 2018


Dzień dobry! Co słychać, jak spędzacie długi i wolny weekend? Tym bardziej, że pogoda nam siadła idealnie, więc na pewno coś ciekawego można zdziałać, zamiast siedzieć w domu i zamulać. Powiem Wam, że w tym roku spędziłam zdecydowanie najlepsze urodziny, które trwały 4 dni, ale zdecydowanie było najfajniej. Spotkałam się z najbliższymi, byliśmy na kręglach, na zakupach, a narzeczony towarzyszył mi cały czas, więc było naprawdę mega. Ciężko wrócić do rzeczywistości, dlatego standardowe denko trochę późnej niż zwykle, ale co zrobić;D - zapraszam!


Standardowa grupa kosmetyków, które zużywam regularnie, a niektóre nawet, co miesiąc. Ziaja, tonik zwężający pory na dzień/na noc to produkt, które zużywam regularnie. Działa świetnie, jest niesamowicie tani, wydajny i naprawdę warto się nim zainteresować. Schwarzkopf, Got2be, Fresh It Up! suchy szampon Batiste, suchy szampon dla brunetek to szampony, które regularnie używamy i ratują nas w kryzysowych sytuacjach. Standardowo Batiste jest fajniejszy ze względu na wersję dla brunetek. Z ogólnych produktów, ja na maksa Wam polecam BeBeauty, płatki kosmetyczne, a także Facelle, chusteczki nawilżające do higieny intymnej. Garnier, płyn micelarny 3w1 to płyn micelarny, który nadaje się na każdą okazję super zmywa każdy makijaż i ja Wam go naprawdę polecam! Jeśli chodzi o włosy to wiecie, że ja obecnie używam wielu różnych produktów i dbam o to, żeby mimo rozjaśniania były one w jak najlepszym stanie. Dlatego Schwarzkopf, Gliss Kur Fiber Therpy, spajający spray regeneracja w olejku to naprawdę genialny produkt. Działa świetnie,nie obciąża włosów,nie skleja ich i mimo nadużywania włosy nie są oklapnięte ani sklejone, tylko fajnie nawilżone i odżywione. Do wykończenia makijażu używam regularnie Kobo, transparentny puder sypki i jest naprawdę fajny. Fajnie utrwala makijaż, nie wybiela, nie roluje się i jest na twarzy cały dzień. Ja bardzo lubię. I na koniec Nivea, fresh natural, dezodorant - kolejny standard, który sprawdza się w każdej sytuacji, jest sporo wersji zapachowych, więc każdy znajdzie coś dla siebie. 

  • Isana, kremowy żel pod prysznic o zapachu wanilii - żel kupiłam totalnie przez przypadek, ale super trafiłam. Pachnie przesłodko, rozkosznie, waniliowo, a dla mnie jest to mega przytulny i przyjemny zapach, taki właśnie na jesień i zimę. Cenowo przedstawia się super, a ja chcę inne wersje zapachowe i na pewno kiedyś je wypróbuję. Poza tym, żel tworzy świetną pianę w wannie, więc 2 w 1.
  • Genera, regenerująca maska do włosów - maska jest naprawdę fajna, zapach ma genialny, ale najważniejsze to oczywiście jej działanie. Maska cudownie nawilża włosy, odżywia je, a dodatkowo jest wydajna. Przy okazji, maska jest też mega tania, ale niestety dostępność może być uciążliwa, ale myślę, że gdzieś w internecie na pewno można ją znaleźć.
  • Eveline Cosmetics, kojący balsam kompres po depilacji - produkt jest naprawdę spoko, czego ja bym się nie spodziewała i nie dawałam mu żadnych szans. Kojarzył mi się z kremami do depilacji, które dla mnie ogólnie nie działają. A tu proszę. Zapach ma obłędny, fajnie nawilża i odżywia skórę i łagodzi skórę po goleniu przeciwdziała podrażnieniom, więc naprawdę super! 
  • Encanto do brasil, produkty do keratynowego prostowania włosów - keratyna sama w sobie jest mega mocna i nie poleca się jej osobom o skórze skłonnej do podrażnień. Nawet ja po ostatniej keratynie miałam mega podrażnioną skórę głowy, ale mimo wszystko keratyna działa genialnie, bardzo długo utrzymuje się we włosach, które od razu są proste, gładkie i lśniące. Nie przestrzegam zaleceń i nie używam produktów, jakich powinnam, używam SLSów i innych rzeczy, a mimo wszystko nie wypłukuje się z włosów, więc dla mnie mega.
  • Dermedic, Hydrain3 Hialuro, micelarny płyn dwufazowy do demakijażu oczu - płyn super zmywa makijaż oczu; każdy, codzienny, czy mega mocny brokatowy itd. Nie podrażnia oczu, nie powoduje łzawienia, nie rozmazuje kosmetyków, tylko od razu je zmywa z powiek i to jest super. Pojemność też jest fajna, więc produkt się mega nadaje na podróże i ja bardzo polecam!
  • Evree, Magic Rose, różany tonik do twarzy - kolejny produkt, który uwielbiam. Kosmetyki różane są dla mnie super, uwielbiam ten zapach, a i działanie jest fajnie Tonik odświeża cerę, domywa jeszcze jakieś resztki makijażu czy zabrudzenia i fajnie przygotowuje cerę na kolejne kosmetyki. Ja jestem bardzo zadowolona z całej serii i na pewno będę do nich wracać.
  • BingoSpa, arganowa kuracja do włosów z lnem, jedwabiem i skrzypem polnym - bardzo lubię tę maskę, super działa, nawilża i mega odżywia włosy - mi się bardzo podoba. Mimo, że maska jest bardzo rzadka i delikatna to przenosi się to fajnie na wydajność. Niewiele trzeba, żeby nałożyć na całe włosy i ja Wam polecam, bo i skład jest świetny.


  • Femina Intimea, żel łagodzący do higieny intymnej - żel wrzuciłam do koszyka całkowicie przez przypadek i nawet się nad tym za bardzo nie skupiałam. Ale jak to bywa przy takich produktach to jest to produkt w porządku, ale bez szału. Nigdy nie wiem, co można powiedzieć o zwykłym żelu do higieny intymnej. Najważniejsze dla mnie, że działa dosyć fajnie, nie podrażnia, a dobrze myje i odświeża, więc jest okej, ale nie mam poczucia, że muszę go znowu kupić.
  • Le Petit Marseillais, żel pod prysznic algi morskie - produkt, jak to żel pod prysznic, zwykły i szału nie robił. Pojemność bardzo mała, więc produkt się dosyć szybko skończył. W sumie to na maksa był zwykły i wszystko było takie zwykłe. 
  • Bingo Spa, energetyzujący żel pod prysznic z zieloną herbatą - kolejny żel pod prysznic i kolejny ląduje w średniakach, ale i tak jest fajniejszy od tego wyżej. Zapach miał dosyć ciekawy, konsystencję też, fajnie się pienił i nie wysuszał ani nie podrażniał skóry. Ciężko było mi się przyzwyczaić do zielonego koloru żelu, ale i tak opakowanie było najgorsze. Mega niewygodne w użytkowaniu - odkręcane, co sprawiało, że często zapominałam zakręcać ten żel, co zauważałam dopiero przy kolejnym prysznicu. Myślę, że gdyby nie opakowanie, to nawet chętnie bym się skusiła na tę zieloną herbatę ponownie.
  • Zoella, Candy Cream, wygładzający balsam do ciała - balsam mi się podobał, fajnie mi się go używało,zapach ma obłędny i na lato był dla mnie naprawdę idealny! Ale parafina w składzie mnie trochę zniechęciła, poza tym, wszystkie kosmetyki od Zoelli są mega beznadziejnie dostępne w Polsce, a szkoda. Propozycja fajna, jakby trochę bardziej dopracować to sztos.
  • Vis Plantis, nawilżający balsam do ciała - kolejny produkt całkiem fajny. Fajnie nawilża, wygładza skórę i ją odżywia. Ciekawy ma skład, ładny zapach, ale znowu nie było efektu wow, wow, więc trochę za mało.
  • Catzy, ziołowy szampon przeciwłupieżowy - o szamponach coś tam mówiłam, ale ja nie mam większych problemów z łupieżem, teraz mi się przydały te produkty, po tym jak keratyna podrażniła moją skórę głowy, to szampon fajnie załagodził tę sytuację. Siostra w miarę zadowolona, ale jakoś szału nie było.

O dziwo, tym razem obyło się bez bubli, ale też i bez  próbek, masek, a szkoda, bo z tym dalej mam mega problem z używaniem i muszę w końcu to wszystko zużyć ;). Mam nadzieję, że bilans od koniec roku będzie zadowalający.Dajcie znać, jak Wasze denka!


29 komentarzy:

  1. Ten żel Isany ma przeurocze opakowanie :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Pamiętam ten BOM na liście manuka :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Dobrze, że chociaż nie trafiłaś na buble. To już coś.

    OdpowiedzUsuń
  4. Lubię ten szampon z Batiste i płyn micelarny z Garniera :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Zielonego Garniera jeszcze nie mialam, musze sie skusic :D

    OdpowiedzUsuń
  6. Dużo tego łał :D Ja uwielbiam żele z isany i to, że ta firma ma tak wiele wersji zapachowych:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Mój weekend niestety nie był długi.

    Sporo fajnych zużyć masz za sobą :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Powiem jedno, szacun. Ogrom produktów brawo :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Żel Isany bym przygarnęła, lubię takie zapachy. U mnie akurat szampon Batiste zupełnie się nie sprawdza :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Jak ja lubie tą wersję żelu z Biedronki ale u mnie jej nie ma ;( z kolei żel z Isany z kaktusem opakowanie ok ale dla mnie z kolei zapach zbyt jedzeniowy ;D

    OdpowiedzUsuń
  11. Latem zrobiłam totalne wietrzenie zapasów, resztek itd. i teraz jestem mocno na świeżo, więc u mnie z denkiem lipa.

    OdpowiedzUsuń
  12. Tonik evree bardzo miło wspominam :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Tez używam te chusteczki Facelle, ale klasyczną wersję i uwielbiam je, nie zmieniam ich już na inne.
    Batiste się u mnie nie sprawdzają, więc już nie kupuję.
    Tonik różany Evree miałam i byłam zadowolona, za to tonik Ziaja nie robił u mnie nic.
    Isany limitowane obowiązkowo u mnie goszczą :D

    OdpowiedzUsuń
  14. Znam tylko oba suche szampony ;) Batiste kupuję regularnie, a miniaturkę tego z Garnier znalazłam w którymś ShinyBoxie ;)

    OdpowiedzUsuń
  15. Żel z isany tu już chyba obowiązek ;) Tonik z Ziai przez jakiś czas bardzo lubiłam, a teraz go męczę. Pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń
  16. Zielonego Garniera jest świetny!

    OdpowiedzUsuń
  17. Bardzo lubię żele Isana więc pewnie skusze się na tą wersję :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Też uwielbiam różany zapach, tej serii z evree nie miałam, ale hydrolaty różane uwielbiam :D

    OdpowiedzUsuń
  19. Znam killa produktów z tej grupy i lubię :-)

    OdpowiedzUsuń
  20. Płatki z Biedronki najlepsze :) Lubiłam też płyn Garniera :)

    OdpowiedzUsuń
  21. te chusteczki z facelle używam tonami:)

    OdpowiedzUsuń
  22. Używam na co dzień większość z tych kosmetyków, więc wiele z nich znam, bardzo lubię i polecam. Ponadto zainteresowałaś mnie regenerującą maską do włosów Genera oraz różanym tonikiem do twarzy od Evree. Koniecznie będę chciała wypróbować te produkty! :)

    Tymczasem zapraszam do mnie na małe rozdanie :)

    OdpowiedzUsuń
  23. Widzę, że udany miesiąc jeśli chodzi o kosmetyki, wszystkie się sprawdziły :)

    OdpowiedzUsuń
  24. Ten zel od Isany jest taki uroczy <3

    OdpowiedzUsuń
  25. Żele z Isany uwielbiam, a szampon Catzy w wersji czerwonej miałam kiedyś :)

    OdpowiedzUsuń

Bardzo proszę o komentarze na temat notki lub moich wpisów u Was ;))
miło mi, że mam fajnego bloga, ale za pusty komentarz nie dodam do obserwowanych ;))
mimo wszystko lubię z Wami rozmawiać, czy nawet ostrzej konwersować ;)) :DDD