Ostatnie denko roku i chyba jedno z większych, jakie miałam. Już nie mogłam się doczekać aż w końcu siądę do tego, napisze i wyrzucę te zużyte opakowania, które powoli zaczęły już mi ciążyć w szafie. Więc zdjęcia zrobiłam dawno, a z tekstem męczę się dalej. Wiedziałam, że będę długo to pisać,ale nie spodziewałabym się, że aż tak. Zastanawiałam się czy kontynuować projekt denko w tym roku, ale jako, że to denko idzie mi dosyć dobrze, a niedługo czeka mnie kolejna przeprowadzka, więc zależy mi na zużyciu jak największej ilości produktów i kupić, jak najmniej.
W tym miesiącu poszło sporo żeli pod prysznic i produktów do włosów - zresztą sami zobaczycie;D.
W tym miesiącu poszło sporo żeli pod prysznic i produktów do włosów - zresztą sami zobaczycie;D.
No i przechodzę do moich ulubieńców, ulubieńców for ever. Facelle, nawilżające chusteczki do higieny intymnej to mój must have, o którym piszę zawsze. Zabieram je ze sobą wszędzie i mówiłam o nich nawet na insta ostatnio. Jeśli chodzi o włosy to znowu standardowymi produktami są Nivea, Diamond Volume Care, czyli lakier dodający objętości i blasku, a także Schwarzkopf, Got2b, Fresh it up, suchy szampon. Oba produkty fajnie spełniają swoje zadanie. Dodają objętości, ratują przy bad hair day i zawsze warto je mieć w łazience. W przypadku pielęgnacji twarzy, do demakijażu standardowo zużyłam Garnier, płyn micelarny 3w1, a także Ziaja, tonik zwężający pory na dzień/noc. Te kosmetyki chyba są ogólnie znane i lubiane nie tylko przeze mnie, ale warto ssę nimi zainteresować jeśli jeszcze ich nie znacie. Z kolei: Isana, mydło w płynie, święto kwiatów, BeBeauty, płatki kosmetyczne i Isana, zmywacz do paznokci to już produkty mega ogólne, bez których chyba nie da się funkcjonować.
- Cosnature, Naturkosmetik, naturalny super nawilżający hydrolotion do ciała z lilią wodną - naprawdę fajny balsam do ciała, który miał przepiękny zapach i bardzo fajnie nawilżał skórę. Był dosyć rzadki, ale wygodnie się go aplikowało, a przy okazji bardzo szybko się wchłaniał za co ogromny plus!
- Dermena, odżywka wzmacniająca włosy i ułatwiająca rozczesywanie, do włosów osłabionych i nadmiernie wypadających - ta odżywka jest naprawdę świetna. Moje włosy po użyciu były fantastyczne, miękkie, mięsiste, nawilżone i odżywione i wydawały się być też dużo mocniejsze. Mega mi się na podobała i bardzo mi podpasowała, więc pewnie jeszcze kiedyś po nią sięgnę.
- O2 Skin, tlenowy krem-żel na dzień - ten krem-żel tak cudownie dbało moją cerę, że szok. Rezultaty były widoczne bardzo szybko, konsystencja świetna, skóra była tak cudownie nawilżona, że wow, zapach świetny i nie mam im nic do zarzucenia, więc chętnie jeszcze kiedyś je zakupię.
- Lirene, Duo płyn micelarny z olejkiem rycynowym - ten płyn micelarny kojarzy mi się z dziwnym trochę zapachem, lekko duszącym i takim niefajnym, ale samo jego działanie było rewelacyjne. Cudownie zmywał makijaż twarzy i oczu, nieważne jak mocno bym się pomalowała. Nie rozmazywał nic, nie podrażniał i nie uczulał, więc rewelacja. Na pewno jeszcze kiedyś do niego wrócę, bo mam wrażenie, że rzeczywiście odrobinę wzmacniał rzęsy.
- Nivea, hairmilk, odżywka pielęgnująca, proteiny mleka i jedwabiu - jestem bardzo zadowolona z tej serii hairmilk. I tak jak pisałam w recenzji one są genialne pod warunkiem, że nie używamy ich non stop. Wtedy włosy zaczynają się robić bez szału. Z kolei uwielbiam efekt, jaki mam na włosach, kiedy wracam do nich co kilka myć, wtedy moje włosy od razu wyglądają lepiej.
- Hemp Care, suchy olejek do ciała - miałam mieszane uczucia co do tego olejku, bo ja za olejkami nie przepadam, nakładam je tylko na włosy, ale ten tak wspaniale pachniał, że szkoda mi go był używać na włosy. I trochę byłam bez wyjścia. Olejek fantastycznie nawilżał skórę i pozostawiał po sobie ten piękny zapach, jednak ostateczne zużyłam go do włosów, na które działał w miarę poprawnie. Mimo wszystko, dla osób które uwielbiają pielęgnować ciało olejkami to będzie cud cudowny.
- Equilibra, wzmacniający szampon do włosów przeciw wypadaniu - wróciłam do tych produktów i mega się z tego cieszę, nic nie działa tak cudownie na moje włosy, jak właśnie aloes. Odżywia je, nawilża, a przy okazji sprawia, że rosną, jak szalone, więc zdecydowanie muszę używać tych szamponów częściej.
- DermoFuture Precision, przeciwzmarszczkowy krem naprawczy ze śluzem ślimaka - byłam pewna, że te małe saszetki wystarczą mi na kilka użyć, a ja używałam ich miesiącami - poważnie. Czasem codziennie, czasem kilka razy dziennie, a czasem co kilka dni - w zależności od potrzeb. Ten krem ze śluzem ślimaka rewelacyjnie sprawdził się, kiedy poparzyłam sobie twarz na słońcu, następnego dnia moja skóra wróciła do normy, także czad!
- CD, deo atomizer, lilia wodna - dla mnie to w sumie produkt idealny na dzień bez wysiłku fizycznego i dla osób, które nie potrzebują większej ochrony. Ja byłam zadowolona, bo zapach jest w porządku, a i żadnych problemów z potem nie mam, ale szału nie robi, więc myślę, że dla większości byłoby to za mało.
- Venus, żel do higieny intymnej, mini aloes - żel, jak żel.Miniaturka jest fajna, używam i często je kupuję.
- Yves Rocher, An Matin Au Jardin, żel pod prysznic o zapachu bzu - średniak, bo te żele są tak strasznie niewydajne, że szok. Ten żel pod prysznic potrafiłam zużyć jakoś w niecałe dwa tygodnie, a pojemność jest standardowa i używam ich tyle samo, co innych żeli, więc nie wiem czemu. Ale zapach jest cudowny.
- Douglas, maska mikołaja X-mas spices - maski, jak maski. Dobry bajer, bo płachta z wizerunkiem św. Mikołaja, więc na blogmasy, jak znalazł, ale jakieś takie niewymiarowe to było i powiem Wam, że w sumie to szału nie robiły. Nawilżały normalnie, a te mikołaje były mega brzydkie haha.
- Le Petit Marseillais, delikatny żel pod prysznic, mandarynka i limonka - kolejny żel, który świetnie nadaje się na lato, więc nie wiem, jak to się stało, że został zdenkowany teraz, ale ogólnie te żele są spoko.
- Nivea, Diamnd Volume Care, odżywka pielęgnująca - nie mam pojęcia, jak ta odżywka znalazła się w mojej łazience, więc porostu ją zużyłam i dupy nie urwała.
- Dermena, szampon repair, do włosów suchych i zniszczonych nadmiernie wypadających - z odżywki byłam na maksa zadowolona, za to co do szamponu to wolę Equilibrę. Fajnie oczyszczał włosy i fajnie też działał na skalp, ale jednak czegoś mi tam ostatecznie brakowało.
- Le Petit Marsseillais, pielęgnujący krem do mycia, masło shea & słodki migdał - ogólnie byłam z niego mega zadowolona, ładnie pachniał miał rzeczywiście fajnie aksamitną i kremową konsystencję i wszystko było okej, ale żeby mnie żel zachwycił to musi być naprawdę wow i taki, że go będę pamiętać.
- DermoFuture Precision, szampon przyspieszający wzrost i zapobiegający wypadaniu włosów - nie, nie i jeszcze raz nie. Był mega gęsty i ciężko mi się nim myło włosy. W sumie to nie mogłam się doczekać aż się skończy nie zauważyłam nic, co mogłoby mi się spodobać i tak samo do mycia pędzli niestety się nie sprawdził.
- Cleanic, płatki kosmetyczne - raz na jakiś czas coś mnie podkusi, że biorę się za inne łatki kosmetyczne niż te sprawdzone, sama nie wiem czego,ale tragedia.
LAKIERY:: Safari - trendy colour! // Sally Hansen Satin Glam // China Glaze // L'Oreal Paris // Lemax // Life - lakiery superpharm // Paese // Rimmel 60 seconds // Softer ProActive // Wibo, Express Growth ODŻYWKI: Avon, nail expert // Luxury Paris 10w1 / Eveline Cosmetics 3w1 top coat // Laura Conti 3w1 baza i topcoat
Lakierów wyrzucam niewiele, mimo że pozbyłam się około 50 buteleczek, a to dlatego, że większość wzięła moja siostra, a te o prostu już rozwarstwiły czy dziwnie zmieniły kolor. Aczkolwiek siostra wszystkich nie zostawi, a będzie sobie sprawdzać wszystkie po kolei, ale nie wiem, czy jeszcze istnieje ktokolwiek, kto używa zwykłych lakierów :D.
Jak mówiłam denko zostaje jeszcze przez jakieś pół roku do przeprowadzki, więc mam kilka miesięcy na zużycie głównie próbek i wcierek, bo tego mam od heja.
Jak Wasze denka? Jakie macie cele na ten rok ?
Lakierów wyrzucam niewiele, mimo że pozbyłam się około 50 buteleczek, a to dlatego, że większość wzięła moja siostra, a te o prostu już rozwarstwiły czy dziwnie zmieniły kolor. Aczkolwiek siostra wszystkich nie zostawi, a będzie sobie sprawdzać wszystkie po kolei, ale nie wiem, czy jeszcze istnieje ktokolwiek, kto używa zwykłych lakierów :D.
Jak mówiłam denko zostaje jeszcze przez jakieś pół roku do przeprowadzki, więc mam kilka miesięcy na zużycie głównie próbek i wcierek, bo tego mam od heja.
Jak Wasze denka? Jakie macie cele na ten rok ?
Dermena się wybija wiele pacjentów o te produkty pyta :)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię tonik z Ziaja i produkty z Isana jak ten zmywcza, chociaż ostanim czasem wogolę nie maluje paznokci zwykłym lakier , bo nie lubię tego robić, ani hybryd nie robię :/ . Żele z Le Petit M - są pięknie zapachową , ale jakoś szkoda mi wydawać dyszkę na żel :)
OdpowiedzUsuńBardzo duże denko, gratulacje! Mnie chyba nigdy nie uda się tylu produktów zużyć 😂
OdpowiedzUsuńSpore denko. Gratuluję zużyć :))
OdpowiedzUsuńMoim celem na 2019 rok jest pozbycie się, chociaż częściowo zapasów :D
OdpowiedzUsuńA ja bardzo lubię posty denkowe :)
OdpowiedzUsuńA Ty dalej mnie tu odwiedzasz! <3
UsuńSpore denko! Sama również pozbyłam się prawie już zwykłych lakierów. Hybrydy to jest jednak to!;)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy:)
Widzę mój ulubiony tonik z Ziaji :)
OdpowiedzUsuńZmywarka do paznokci od Isany znam i bardzo lubię, świetny zapach ^^
OdpowiedzUsuńMiałam krem O2SKIN i bardzo go lubiłam
OdpowiedzUsuńZ tej serii od Nivea miałam piankę do włosów, ale użyłam jej tylko kilka razy ;) Miniaturkę suchego szamponu z Garnier znalazłam w ShinyBoxie i całkiem się z nią polubiłam, ale jednak zostaję wierna tym od Batiste ;)
OdpowiedzUsuńBArdzo lubie zel do twazry z Ziaji Liscie manuka lini :) W usa zadnego dostepu nie mam ale chce cala linie :)
OdpowiedzUsuńZ lakirami poszalas! Mialam te lakiery Safari kiedys pamietam :) pozdrawiam i zapraszam :)
OdpowiedzUsuńciekawe duże denko, chętnie coś podpatrzę :)
OdpowiedzUsuńTeż mam mase zwykłych lakierów i nie wiem co z nimi zrobić..
OdpowiedzUsuńChyba też nadszedł czas na przegląd i pewnie połowę wyrzucę :P
Ale tego dużo :). Ja również lubię te chusteczki facelle i zmywacz do paznokci Isany :)
OdpowiedzUsuńWow! dosyć sporo tego! ;) miałam ten zielony suchy szampon i bardzo go lubiłam ;)
OdpowiedzUsuńJa używam zwykłego lakieru, pewnie jestem wśród nielicznych :D
OdpowiedzUsuńW 2019 jestem zdecydowaną fanką denek.
OdpowiedzUsuńSzkoda, że ten żel z Yves Rocher niewydajny :(
Pozdrawiam serdecznie, zaginiona Megly ;)
Z tego wszystkiego miałam tylko i wyłącznie żelu z ziaji :D
OdpowiedzUsuńZnam zmywacz z Isany i go lubię:)
OdpowiedzUsuń