Obecna pielęgnacja, oczyszczanie twarzy

25 stycznia 2019


Hej! Co tam, jak tam? Jak ostatnio narzekałam na brak pomysłów na wpisy, tak nagle pewnego dnia siadłam i zaczęłam zapisywać swoje pomysły i zapisałam tyle, że teraz się zastanawiam, kiedy ja to wszystko tylko napiszę. Ale damy radę! Cieszę się, że dosyć dużo pomysłów mam niekosmetycznych, więc trochę odpoczniecie sobie od kosmetyków. Najważniejsze, że wszystko idzie do przodu, wszystko jak najbardziej pozytywnie, a ja już się nie mogę doczekać tego, co będzie i co mi przyniesie przyszłość.


Ale, ale! Przechodzimy do dzisiejszego wpisu, stricte kosmetycznego i zbiorczego. Zazwyczaj recenzuję produkty pojedynczo, ale mam takie trzy produkty, których obecnie używam i wydaje mi się, że nie ma sensu poświęcać każdemu całego wpisu, więc czas na recenzję zbiorczą. Możecie dać znać, czy takie formy recenzji np. wolicie ;). No to zaczynamy!


BE BEAUTY, NAWILŻAJĄCY PŁYN DO DEMAKIJAŻU TWARZY I OCZU
Płyn delikatnie oczyści skórę twarzy oraz oczu z zanieczyszczeń i makijażu, nawet wodoodpornego. Może również zastąpić tonik. Nawilża skórę, przywraca skórze komfort, nie pozostawia uczucia ściągnięcia.
Skład: Aqua, Polaxamer 184, Disodium Ccoamphoiacetate, Propylene Glycol, Polysorbate 20, Panthenol, Peat Extract, Halva Sylvestris Flower Extract, Sodium Chloride, Disodium EDTA, Sodium Citrate, Citric Acid, Parrfum, Phenoxyethanol, Caprrylyl Glycol.

Kupiłam ten płyn w Biedronce, jakoś o przy okazji. Ciekawa byłam jak on działa, bo pamiętam, że swojego czasu był na niego bum i dosyć dużo osób było z niego zadowolone. Płyn znajduje się w smukłej, dosyć wysokiej butelce o pojemności 400 ml. Przez opakowanie idealnie widzimy ile produktu zostało do końca. Konsystencja, bardzo wodnista, a zapach ma dość świeży, jakby lekko ogórkowy, ale wszystko tutaj gra.
Przechodząc do działania, to zmywa każdy makijaż, twarzy, jak i oka (niezależnie od tego, jak bardzo mocny by nie był), ale nie jest to szybki efekt. Wieczorem, kiedy jestem na maksa zmęczona, czy po jakiejś imprezie nie sięgam po niego, bo wiem, że demakijaż będzie trwał wieki. Muszę zużyć mnóstwo wacików, a potem i tak używając tonika, widzę, że coś tam jeszcze zostało. Spoko jest, kiedy używam go jako kolejny etap demakijażu, po produkcie do oczu i olejku na całą twarz, tak na zakończenie i zmycie resztek, ewentualnie do mega delikatnego makijażu, kiedy tam już niewiele zostało. Ale ogólnie szału na mnie nie zrobił.

ISANA, CLEAN+CARE, MLECZKO DO DEMAKIJAŻU CZU ZAWIERAJĄCE OLEJ
Zawiera miłorząb japoński oraz aloes. Do każdego rodzaju skóry. Ma za zadanie usunąć nawet wodoodporny makijaż. Przed użyciem należy dobrze wstrząsnąć.
Skład: Aqua, Isohexadecane, Sodium Chloride, Squalane, Panthenol, Glycerin, Aloe Barbadensis Leaf Juice, Ginkgo Biloba Leaf Extract, Phenoxyethanol, Ethylhexylglycerin, Xanthan Gum, Butylene Glycol, Pantolactone, Citric Acid, Potassium Sorbate, Sodium Benzoate, Cl 61565.

Wecie, co... kupiłam ten produkt totalnie z braku laku. Na wakacje potrzebowałam produktu do demakijażu oczu w jakiejś mniejszej wersji, żeby wygodniej zabrać ze sobą i tak zobaczyłam ten, standardowo Isana, to i cena była mega niska, no to się skusiłam, bo na wakacjach można sobie próbować czegoś nowego. I się zakochałam. Poważnie, ale do rzeczy!
Nie jest to jakaś miniaturka, po prostu ten produkt ma taką niewielką pojemność, co dla mnie jest super. Opakowanie zwykłe, w sumie bez szału, nie wyróżnia się na tle innych. Jest to dwufazówka, więc jest to tłusty kosmetyk i należy go dobrze wstrząsnąć przed użyciem. Zapach jest całkowicie niewyczuwalny, nie podrażnia też oczu, ani nie powoduje łzawienia czy zamglenia. A  teraz najważniejsze: makijaż zmywa idealnie, jeden wacik wystarczy na większe zmywanie, potem już wystarczy odrobina płynu, żeby domyć to, co się delikatnie rozmazało, albo zostało gdzieś na rzęsach. Ja jestem na maksa zadowolona i nie spodziewałabym się tego po produkcie z Isany Super zmywa i nie zauważyłam, żeby mi negatywnie wpłynął na rzęsy. Na pewno z chęcią do niego powrócę.

AA, WITAMINOWY TONIK REGENERUJĄCY
Tonik ma za zadanie łagodnie oczyścić, odświeżyć i rozjaśnić skórę, redukować uczucie ściągnięcia i przywrócić naturalną równowagę. Poza tym, nawilża, zapobiega utracie wody, poprawia funkcje barierowe, jak i elastyczność skóry, chroni ją przed czynnikami zewnętrznymi, regeneruje i łagodzi skórę.
Skład: Aqua, Glycerin, Betaine, Propylene Glycol, Polysorbate 20, Malpighia Punicifolia Fruit Extract,CameiliaSinensis Leaf Etract, Glyceryl Behenate, Hydrogenated Palm Oil, Glyceryl Stearate Citrata, Borage Officinalis Seed Oil, Squalane, Cholesterol, Ceramide NP, Coco-Glucoside, Glyceryl Oleate, Hydrogenated Palm Glycerides Citrate, Tocopherol, Ascorbyl Palmitate, Lecithin, Pentylene Glycol, Sodium Lactate,Citric Acid, Fructosa, Urea, Maltose,Sodium Chloride, Allantoin, Sodium Hydroxide, Sodium PCA, Trehalose, Sodium Hyaluronate, Glucose, Phenoxyethanol, Ethylheylglycerin.

W porównaniu do poprzednich dwóch produktów ten ma najdłuższy skład, co trochę mnie przeraziło. Nie mam co się odzywać na temat jakości składu, bo się nie znam, ale to już możecie ocenić sami. Ja toników zawsze używam dwóch, jeden z atomizerem do rozpylania, a drugi właśnie taki do wylania na wacik. Mam wrażenie, że ta druga opcja bardziej oczyszcza twarz, więc używam ich głównie rano, a jak się sprawdził?
Opakowanie ma fajne i wygodne w użytkowaniu, łatwe do otwierania, nic się tutaj nie zacina. Zapach jest niewyczuwalny, a konsystencja typowa wodnista jak dla toniku. Nie pozostawia po sobie tłustej warstwy na skórze. Twarz oczyszcza całkiem okej. Kiedy czuję, że micel nie dał sobie rady to sięgam po niego, oczu nie podrażnia, więc i oczy nim też przecieram i nic się nie dzieje, a ładnie zbiera resztki tuszu. Jedyne co mi w nim nie pasuje to fakt, że mam wrażenie, że jest trochę za mocny Czasem po użyciu, trochę piecze mnie skóra, tym bardziej w miejscach już podrażnionych (np. okolice nosa ze względu na katar). Mam wrażenie, że skóra jest lekko ściągnięta, więc natychmiastowo nakładam jakiś krem.
Z całej trójki, z niego jestem najmniej zadowolona i na pewno do niego nie wrócę.


Z powyższych produktów uwielbiam płyn micelarny z olejkiem do demakijażu oczu od Isany, dla mnie odkrycie i rewelacja, reszta jest mi obojętna, ale raczej do nich nie wrócę. Dajcie znać, czy znacie te kosmetyki i możecie polecać mi kolejne ;)!


17 komentarzy:

  1. Płyn micelarny muszę więc upolować 😉

    OdpowiedzUsuń
  2. Isaną mnie zaciekawiłaś, nie spodziewałam się, że może to być tak fajny produkt :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Jeśli chodzi o mnie to żadnego z tych produktów nie miałam okazji poznać.

    OdpowiedzUsuń
  4. Dawno nie miałam micela z BeBeauty - chyba zmienili opakowanie i szatę graficzną. W starej wersji naprawdę nieźle mi się sprawdzał: zmywał makijaż a jednocześnie był bardzo delikatny dla skóry i nie podrażniał oczu.
    Ciekawi mnie ten przedziwny płyn Isana - zerknę na niego przy kolejnej wizycie w Rossmannie.

    OdpowiedzUsuń
  5. Ten płyn Isany najbardziej mnie zaciekawił :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Zaciekawiłaś mnie tym produktem od Isany. Muszę go wypróbować :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Znam płyn micelarny z Biedronki i bardzo go lubię ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Mnie oczarował płyn micelarny z nivei z olejkiem różanym - nie podrażnia i świetnie sobie radzi z makijażem. Ten z Isany kusi- już sobie zapisałam;)
    pozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy:)

    OdpowiedzUsuń
  9. Tego mleczka do demakijażu oczu jestem bardzo ciekawa :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Najbardziej zaciekawił mnie WITAMINOWY TONIK REGENERUJĄCY :D
    Pozdrawiam ♥ wy-stardoll.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  11. Płyn do demakijażu z Biedronki kiedyś miałam, całkiem przyjemny :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Miceli używam praktycznie już tylko do przecierania twarzy klientkom. U siebie robię demakijaż oczu płynem dwufazowym a zmywam całą twarz olejkiem Atoderm z Biodermy a później jakimś żelem/pianką.

    OdpowiedzUsuń
  13. Żadnego nie miałam, ale mam już swoje ulubione :)

    OdpowiedzUsuń

Bardzo proszę o komentarze na temat notki lub moich wpisów u Was ;))
miło mi, że mam fajnego bloga, ale za pusty komentarz nie dodam do obserwowanych ;))
mimo wszystko lubię z Wami rozmawiać, czy nawet ostrzej konwersować ;)) :DDD